Opiewaj okaleczony świat
i szare piórko, zgubione przez drozda
(Adam Zagajewski)
Zmaltretowana i zmęczona napierającymi wiadomościami, o których wszyscy wiemy, uciekam w przyrodę i to tę najbliżej domu, czyli do Lasu Kabackiego albo troche dalej ale też blisko czyli do Konstancina. Tym razem były Kabaty...potrafię się włóczyć po tym lesie wiele godzin i to jest dla mnie najlepszą terapią.. Więc kilka dni temu słońce mnie zmobilizowało do wyjścia w las. W powsińskim Parku Kultury odkryłam całkiem spore poletko krokusów.
Cansada, maltrecha por las alarmantes noticias los cuales todos conocen siento necesidad de aislarme por un momento, sumergirme en la naturaleza y la mejor terapia es ir al bosque, lo tengo por suerte cerca. Asi hice, unos dias atrás salí al Bosque de Kabaty, sol, el cielo sin nube... En el parque de Powsin descubrí la primavera, un campito cubierto de unos lindos crocus.
i motylka, latolistka cytrynka, pierwszego w przerwaniu letargu zimowego..
y la mariposa, la limonera, la que primera se levanta del letargo invernal.
ale najważniejsze są ptaki... To na nie zwracam uwagę. ...bogatki są najbardziej widoczne, są wszędzie
pero busco lo que mas me gusta, las aves... el carbonero es la mas popular en el bosque
Kowaliki są zawsze atrakcją,
Los trepadores azules son siempre un hallazgo agradable
dzięcioły też a ten to dzięcioł średni, mniej liczny w Polsce najłatwiej spotkać dzięcioła dużego, więc ten, średni, jest niejaką atrakcją, w lesie kabackim widzę go dość często.
El pico mediano, es el carpintero menos popular que el pico picapinos, por lo tanto siento mas alegría al toparme con el.. En el Bosque de Kabaty lo veo con cierta frecuencia.
Ma kreskowany brzuszek, dzięcioł duży tych kreseczek nie ma i ma delikatniejszy dzióbek, owady i ich larwy zbiera z kory lub liści, mniej kuje.
Tiene pecho rayado, el pico mas delicado que el pico picapinos y el vientre rosado.
Wszyscy znamy sójkę i trochę ją bagatelizujemy bo często ją widzimy, a przecież to bardzo urodziwy ptak., najładniejsze są jej niebieskie lusterka..
El arrendajo tan popular que ni lo miramos, pero es una ave muy agraciada..basta ver estas plumitas de color azul en el pliegue alar.
a i wrona jet całkiem pięknym ptakiem
y la popular corneja negra, no deja ser bella
a sroka bardzo elegancka
y la urraca muy elegante
znowu ta bogatka
De nuevo el carbonero
filuterny kos o dzióbku i oku w złotym makijażu.
Coquetea el mirlo con su pico y el ojo maquillado de oro.
Widok pełzacza zawsze napełnia mnie niepohamowanym entuzjazmem , trudno go namierzyć okiem, wybiera korę drzew i świetnie się w niej maskuje. Pełzacze bywają leśnie i ogrodowe, są prawie identyczne, skoro był w lesie to pewnie jest leśnym właśnie.
El agateador! al verlo siempre me lleno de entusiasmo , este pájaro sabe comuflarse como ningun otro.
y otro pico mediano
i wyśpewujący kowalik..tlit..tlit. tlit
El trepador azul cantando su tlit, tlit..tlit
który biega po pniach jak opętany, często z głową w dół, jak żaden inny ptak
Es un pajarito muy agil y de movimientos hipercinéticos, se mueve todo el tiempo alocadamente y trepa por los troncos con gran rapidez, al descender lo hace cabeza abajo como ningun otro.
A w nocy dał znac o sobie rotawirus i wykluczyl mnie z życia na trzy dni...
Powracam do życia.
El mismo día por la noche se apoderó de mi el rotavirus y quedé postrada en la cama tres días.
Por suerte estoy regresando a la vida.
Pozdrawiam y saludos
U nas juz krokusy przekwitly, przegapilam, bylam wtedy w Polsce. No nic, beda kwitly inne, w koncu wiosna nadeszla, bedzie pieknie i kolorowo.
OdpowiedzUsuńTyle tam przeroznych ptaszkow w Twoim sasiedztwie, wszystkie na wyscigi buduja gniazda, zeby sprostac pokladanym w nich nadziejom na zaptaszenie lasow kabackich. :)
U nas się zaczyna, w Warszawie jednak później niż np we Wrocławiu i pewnie u Ciebie. A ja też troche się martwię, że stracę pewną część polskiej wiosny, bo W Portugalii to już hoho! bliżej lata. A ja uwielbiam zawilce, kokorycze, cebulice i to mnie ominie.
UsuńPtaszków mamy troche ale trzeba je dobrze wypatrzyć. Potrzeba na to czasu i cierpliwości. Jeszcze chyba nie skladają jajek ale zaczynają się zaloty.
Sójki na żywo jeszcze na oczy nie widziałem. Różne dzięcioły często, bo zimą przylatywały do stołówki na oknie u rodziców (teraz sąsiadka z dołu zaczęła się skarżyć, że przeszkadzają jej spać rano łomotaniem w słoninę wyłożoną na blaszanym parapecie i mama musiała z tego karmnika zrezygnować).
OdpowiedzUsuńNie wierze, sójki? przecież w lasach i parkach ich dużo, poza tym robią hałas więc chcąc nie chcąc szuka się ich wzrokiem.
UsuńO nie zazdroszczę Twojej mamie takiej sąsiadki, ptaszki śliczniutkie jej przeszkadzają? toć to widok bardzo miły i budujący! Ciekawe, które dzięcioły tal zaglądały. Mama Twoja mieszka blisko parku a nawet można powiedzieć, żę w parku, więc, może tam być ciekawie.
Otóż Grażyno nie dziwię się, że Darek nie widział nigdy sójki, bo ich jest dużo ale u ciebie, jak jeździłam samochodem z Opakowaną to nadziwić się nie mogłam że ich tam aż tak dużo. We Wrocławiu widziałam sójkę...raz w Parku Wschodnim, może jest ich więcej ale tam gdzie ja nie bywa, ale na pewno nie ma ich dużo :)
UsuńWidocznie z jakiś przyczyn wybiera sobie tereny do przebywania, na pewno lubi dęby bo zajada za żołędziami. Tam gdzie ja obserwuję ptaki a jest to głównie Mazowsze, to sójek jest dużo i już nie patrzę na nie. Skrzeczą tak, ze zwracają na siebie natychmiast uwagę. Jak spotkam jakiegoś ornitologa to zapytam, bo już mnie ten problem zafrapował.
UsuńU rodziców za pałacem dębów trochę jest, więc teoretycznie sójki powinny przylatywać.
UsuńZmobilizowaliście mnie do monitorowania sójek w Polsce, teraz będę bardziej na nie czujna, jest niewątpliwie ptakiem licznie występującym w Polsce, par lęgowych podobno mamy dużo powyżej pół miliona. Uwielbiam takie dyskusje bo mobilizują do szperania za informacją.
UsuńŁo kurna choróbsko Cię dopadło i to teraz przed dalszą podróżą, życzę ci abyś doszła do siebie jak najszybciej!!!
OdpowiedzUsuńPtaszki upolowałaś superowskie, teraz jeszcze dobrze je widać, bo nie ma jeszcze nadrzewnej zieleni, u nas listeczki zielone na krzewach już są, ale nie na wszystkich. Kończę nowego posta, to jutro pokażę.
Kowalików jest sporo w naszym Parku Szczytnickim, bardzo je lubię ale te wiercipięty nie łatwo fotografować.
A wypatrzeć pełzacza to sztuka, masz świetne oko, nie tylko do pełzacza, ja mam problem, jak wysunę obiektyw w zoomie to często gubię ptaszka z pola widzenia, no i ja nie mam takiego obiektywu do fotografowania ptaków :)
Fajnie że już wiosna, a najważniejsze dla mnie że dzień już długi i ostatnio u nas dużo słońca!
Pełzacz to rzeczywiście niełatwa sztuka dlatego zawsze się podniecam na jego widok. Tutaj jeszcze liści nie widać, ale upłynęło 5 dni kiedy nie wychodziłam na świat, zmożona rotawirusem, jutro będę musiała jednak wyjść więc sprawdzę.
UsuńOj tak, dzień jest zdecydowanie dłuższy, szczególnie mnie to cieszy wczesnym rankiem bom skowronek.
Moi aparat też zrobił się wolniejszy, staruszek on..nie wiem kogo zmobilizować by mnie uszczęśliwili nowym.
A pisałaś chyba w tamte wakacje, że dostałaś aparat od bratanicy i co z nim?
UsuńDostałam olimpusa mojej bratanicy, który ona nie chciała, bo wystarcza jej dobry telefon, ale ten olimpus mnie sie w ogóle nie podoba i nie mam do niego teleobiektywu, a nie kupię, bo kosztuje dużo wole wobec tego kupić nowy korpus Nikona., z którym juz jestem zaprzyjaźniona.
UsuńU nas w Szczecinie na Jasnych Błoniach też pojawił się krokusowy fioletowo - żółty dywan. Cudo. Szkoda tylko że tak szybko przekwitają. Później pojawią się piękne magnolie, które od wielu lat uznawane są za jeden z symboli Szczecina.
OdpowiedzUsuńPtaszki jak wdzięczne modelki pięknie się prezentują na nagich jeszcze gałązkach i drzewach. Można podziwiać je w całej krasie. Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Dziś słyszałam klangor lecących żurawi i kupiłam sobie na balkon żółte bratki.
Szczecin już jest sławny z pięknych pól krokusowych. To moje znalezione pólko jest maleńkie. Ale cieszy! Fakt za szybko przekwitają.
UsuńTeż widziałam lecące żurawie i nawet udało mi się zrobić zdjęcia. Bratki cieszą, wiem o tym...pozdrawiam !
U nas juz pojawił się pierwszy bocian. Piękne krokusy i śliczne ptaki masz bliziutko. Zdrowia i szybkiego powrotu do pełni sił.
OdpowiedzUsuńBocian? już wracają! ja wracam do sił, taką mam nadzieję..ale istnieje telefon...
UsuńJak już wrócisz do sił to, proszę, zadzwoń.
UsuńSzacuneczek wielki za wszystkie kwiatkowe i ptaszkowe zdjęcia...
OdpowiedzUsuńA u mnie na osiedlu prawie wszystkie trawniki pełne krokusów !!!
No toś szczęsciara, dzisiaj może będę mogła ruszyć się z domu po niemocy zdrowotnej to sprawdzę jak u nas z tymi trawnikami i krokusami.
UsuńBardzo przyjemny spacer:)))uwielbiam jak fotografujesz ptaki znasz je wszystkie:)))rota wirus był też u mnie :(((Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńCiekawe czy ten rotawirus też tak bardzo Cię sponiewierał ja mnie...było okropnie.
UsuńPtaszki , jak wiesz uwielbiam!
sciskam serdecznie
Ptaszki śliczne, czuć wiosnę w naszym i ptasim świecie. U mnie najwięcej żurawi, na łąkach i polach aż szaro od ich piór. Inne ptaszki tylko słyszę i to mnie niezmiernie uszczęśliwia, mogę się wsłuchiwać cały czas.
OdpowiedzUsuńWirusa współczuję, do mnie też zawsze przychodzi nocą i zniewala na trzy dni. Wracaj szybko do zdrowia, przyroda czeka.
Tych żurawi to Ci zazdroszczę całym sercem!
UsuńCzyli ten rotawirus nie jest rzadkością? mnie złapał po raz pierwszy ale przetrzepał strasznie. Nie chcę go więcej! Właśnie zabrał się do mnie nocą!
Już jestem na prostej!
Tylko dzięcioła średniego u nas nie wypatrzyłam, co nie znaczy ze nie występuje tutaj. Miły wypad na łono natury. Życzę zdrowia, tym bardziej potrzebnego w podróży. Podobny kierunek mamy. Ja też lecę na południe, tylko do Hiszpanii i też o zdrowie się nieco obawiam.
OdpowiedzUsuńA widzisz, jednak ten średni nie jest tak częsty jak duży, u Ciebie ptaszków moc a ja mam przynajmniej średniego!
UsuńO jak fajnie Hiszpania!!! mam nadzieję, ze będą posty. I nie zapominaj o ptakach! no i zdrowia Tobie i sobie życzę.
Ale Ci te ptaszki pozują :D Dużo zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńDziekuję ...zajrzałam na Twój blog i bardzo mi się spodobał, czekam na dalsze posty z Lubelszczyzny, uwielbiam ten region naszego kraju! Sciskam serdecznie
UsuńMe alegra que te encuentres mejor. Tu reportaje es precioso, los crocus se ven lindos, estaría feliz viéndolos. Un abrazo.
OdpowiedzUsuńSi estoy mejor...tu tienes jardin lleno do flores, tu primavera esta muy adelantada. abrazos como siemore
UsuńNiech wirus sobie pójdzie jak najszybciej! A kwiatki i ptaszki cudne! Pozdrowienia bardzo serdeczne, także od mamy Zosi :))
OdpowiedzUsuńFantastycznie znasz ptaszki, ja ich nie znam, ale ostatnio wypatrzyłam orła,ktory krążył wokół kępy drzew, ale odgonily go dwa duże ptaki, gawrony?
OdpowiedzUsuńZapewne jesteś już na drugim krańcu Europy, odpoczywaj i nabieraj sił po rotawirusie
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Grażynko. Wiosna pokazują otaczające nas piękno dodaje nam siły do codziennego życia. Uwielbiam te pierwsze wiosenne kwiaty, ale co roku jestem zawiedziona ,że kwitną tak krótko. Krokusiki kilka dni temu dopiero pokazały pierwsze płatki , a już zaczynają przekwitać. Wiem zastąpią je kwiaty innych roślin ale będę tęsknić za ich widokiem. Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuń