Piekna pogoda, niebo bezchmurne, temperatura? .. 3 stopnie rano, moze nie za dużo ale w południe okolo 10 stopni. W sam raz by zapoznać się z Ecovia de Vez, czyli ekościeżką wzdłuż rzeki Vez. Niedawno oddana do użytku liczy 32, 6 km, zaczyna się w Jolda S. Pao i kończy w malutkiej górskiej miejscowości Sistelo.
Un día de sol brillante, cielo sin nubes, las temperaturas bajas, 3 grados por la mañana pero en la mitad del día 10, un día formidable para salir de paseo por la Ecovía de Vez, una ruta trazada hace poco a lo largo del río Vez desde Jolda S. Pao hasta el pequeño, en lo alto de las montañas, poblado de Sistelo
Postanowiliśmy zapoznać się z jej niewielką częścią, 32 km można będzie rozłożyć na kilka dni... kiedyś... bo warto bedzie zrobić całą trasę. Przechodzi przez tereny światowego rezerwatu biosfery.
Wybraliśmy Arcos de Valdevez, śliczniutkie miasteczko znajdujace się mniej wiecej w połowie scieżki , tutaj latwo bylo zaparkować samochód i bez problemu wbić się w trasę.
Początek był zachęcający, uroczy rudzik pelnił honory witającego..
Hemos decidido conocer una pequela parte del camino, su largo total cuenta con 32,6 km, en algun momento nos prometimos hacerlo en su totalidad. Por ahora elegimos la linda ciudad de Arcos de Valdevez, ubicada en la mitad de la ruta, para estacionar el carro y incorporarnos a la vía.
El inicio no pudo ser mas agradable, el saludo de bienvenida nos dió un vivaracho petirrojo
Las partes humedas estan provistas de unos pasadizos de madera
widoki sielskie
las vistas bucólicas
Stare kamienne domy, część z nich w przeszłości pełniła rolę młynów.
Unas viejas casas, algunas en el pasado servían como molinos de agua.
no i najważniejsza atrakcja, rzeka Vez.
Y la mas importante atracción del camino...el río Vez.
Las cascaditas... hace poco hize un viaje a Roztocze en Polonia y estas cascaditas y la abundante naturaleza me recordaron el río Tanew.
Woda krystaliczna
Aguas cristalinas.
Tam gdzie większe głębie wręcz szmaragdowa
Las aguas mas profundas son del color esmeralda
Po drodze nieliczne małe miasteczka, wioseczki , można zboczyć z trasy i gdzieś się ugościć.
Por el camino aparecen de lejos unas aldeas ...disponiendo de mas tiempo sería interesante visitarlas.
Świergot ptasi lub inne ptasie odgłosy towarzyszyły nam cały czas.
El canto y gritos de aves nos acompañaban a lo largo del paseo..
Miła kawiarenko-restauracyjka, w szkle, jak to Portugalczycy lubią a ja też, bardzo...niestety zamknięta w poniedziałki i wtorki...byl wtorek. Ale mieliśmy w plecaku zaopatrzenie w postaci kanapek i jogurtu .
Una agrdable cafeteria, de paredes de vidrio para no perderse nada de las vistas...la encontramos cerrada, los lunes y martes su personal se toma descanso.
Fue martes...nosotros, precavidos, en las mochilas llevamos unos bien ricos sandwichitos ..
Kózki pasące sie na łące obok ścieżki
Unas chivitas al lado de la vía
Czapla siwa, raz udało mi się zrobić jej zdjecie..
La garza real ,solo una vez logré tomarle la foto.
Dom z pięknymi pomarańczowo ognistymi kwiatami.
La casa con las flores de color intensamente naranja .
To była niespodzianka jakich mało, hodowla najprawdziwszych strusi...
La grata sorpresa, una cria de los exóticos avestruz.
Lejos en el río divise una intranquila lavendera boyera...
Zdjęcie przypomina impresjonistyczny obrazek.
La imagen me recuerda una pintura impresionista.
wydawałoby się, że nie pora na motylka...
Una mariposa...es sorprendente en esa temporada del año.
Ponte czyli most, wybudowano w XV wieku, wcześniej przedostawano sie z jednego brzegu na drugi za pomoca barki.
Stąd podobno pochodzi nazwa miasteczka...Ponte da Barca.
Fue bella escapada de 4 km de ida y 4 km de vuelta...en totsl 8 km de pura naturaleza enriqueciendo el alma, en el viaje de regreso a Porto entramos a una ciudad medieval Ponte da Barca. Ponte - el puente fue construido en el siglo XV, antes la travesía del río se hacía con los barcos...de alli el nombre del sitio...Ponte da Barca.
W ogrodach dojrzewają cytrusy i obowiązkowo rośnie taka kapusta , bez niej Portugalczycy nie wyobrażaja sobie życia.
En las huertas no puede faltar la col portuguesa y los cítricos cargados de las frutas añaden un colorido detalle a los grises tonos del invierno. .
Pero lo mas pintoresco es el río Lima, el río Vez es su afluyente
Ponte da Barca jest niewielkie ale jak wszystkie miasteczka portugalskie jest w nich co podziwiać...
La ciudad es pequeña pero tiene sitios de interes histórico.
Do domu wrociliśmy o zachodzie słońca.
Llegamos a Porto de atardecer.
Pozdrawiam...saludos
W rzeczy samej trasa niezwykle malownicza, szczegolnie podobaja mi sie odcinki na kladkach. Szkoda, ze opuszczone mlyny niszczeja, ze nie ma chetnych, zeby je zasiedlic i odremontowac.
OdpowiedzUsuńPomaranczowe kwiaty, do tego w srodku zimy, ciesza oczy swoim energetyzmem, piekne, motyl dzielnie im sekunduje! A strusie to fajna egzotyczna niespodzianka.
Przepiekny ten kamienny most w Ponte de Barca, bardzo takie lubie, ich okragle odbicia w wodzie to wyjatkowy widok.
Zachod slonca spektakularny, jak kazdy zachod. Pieknie tam.
Marzy mi sie zrobic cala trase, szczegolnie te gorska do Sistelo, Sistelo podobno jest niezwykle malownicze. No coz, nastepnym razem, a dobrze byloby gdzies na wiosne. Cicho sobie marze pojechac tam z moim starszym bratem i poswiecic kilka dni na mila wedrowke. Moze jeszcze w tym roku. A myslalam ,ze u mnie z marzeniami kiepsko!
UsuńW Polnocnej Porygalii w zimie jest ciagle jeszcze troche zielono, najbardziej zwracaja uwage drzewa cytrusowe pelne pomaranczowych czy zoltych owocow. I drzewa kaki. Ale kwitly juz biale magnolie i wszelkiego rodzaju kamelie.
Lubie Portugalie, bardzo!
sciskam Cie serdecznie
Wydaje mi się, że te ogniste kłosy kwiatów to trytoma groniasta:-)
OdpowiedzUsuńTak niska temperatura i motyl przechował się, ciepło słońca pozwoli mu żyć dalej. Zdziwiły mnie rośliny w donicach, nie ma przymrozków? Teren nad rzekę schodzi tarasowo, pasa się krowy, bardzo sielskie krajobrazy. Podobają mi się kamienne budowle, mnóstwo bluszczu, a kapusta Portugalczyków trochę podobna do naszego jarmużu. Niezwykła ścieżka przyrodnicza, na pewno kiedyś pokonasz ją całą, choćby etapami; pozdrawiam serdecznie.
Trytoma groniasta..zajrzalam do googlea i masz racje to Trytoma groniasta czyli plonąca pochodnia, jeszcze przeczytalam, ze z Afryki pochodzi...jestes znawczynia niewątpliwą. A ladnie wyglada w ogrodzie, kiedy wszystko raczej drzemie w zimowym sezonie.
UsuńBywaja przymrozki w tych rejonach Portugalii, ale tak okolo -1 ,-2 stopni.
Col gallega, czyli ta kapusta rzeczywiscie przypomina jarmuz, troche inaczej rosnie. Znowu w googleu wyszperalam, ze to kapusta warzywna ...na wysoka łodyge z której wyrastaja pojedyncze liście.
Mysle, ze ta scieżka bardzo przypadla by Ci do gustu.
Pozdrawiam tez !
Fajowska rzecz taka ekościeżka wzdłuż rzeki. We Wrocławiu zaczyna się coś dziać w tem temacie, tylko że nie ma jednego ciągu, ale zagospodarowuję brzegi różnych rzeczek, a jest ich kilka. Nad Oławą zrobili promenadę, a mogliby pociągnąć dalej taką ekościeżkę właśnie.
OdpowiedzUsuńŁebki strusiów mnie rozbawiają, wyglądają jak peryskopy, szczególnie jak znajdują się za jakąś zasłoną i wystaje tylko długaśna szyja i łepetynka.
Kiedyś, dawno, w naszej nyży walały się części składowe od 2 rowerów, proponowałam braciom że sklecę im z tego jakąś kompozycję na ścianę pokoju, ale...nie chcieli, a to teraz takie modne ;)
Spełnienia portugalskich marzeń Ci życzę Grażyno!!!
Takie scieżki rzeczywiscie sa fajne, a w lecie na dodatek mozna sie w rzece kąpać.
UsuńRowery teraz wisza czesto jako ozdoba, ale motycykla jeszcze nie widzialam..w Ponte da Barca po raz pierwszy.
Niech sie spelnia te marzenia, tym bardziej, ze przeciez sa calkiem mozliwe.
Życzę Ci spełnienia marzenia i chętnie powędruję za Tobą, zachwycając się zdjęciami. Bardzo mi się podoba taka wędrówka, niespieszna, pozwalająca na zachwyt otoczeniem. Na miasteczka już sobie robię apetyt.
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj rozmawiałam z Miką i zastanawiałyśmy się czy już wróciłaś.
Tak byla niespieszna, zagladalam w rozne zakamarki przyrzeczne, robilam zdjecia i tak sobie zadowolona dreptalam. Wracalismy szybko juz... bo dziewczynki trzeba bylo odebrac ze szkoly.
UsuńWrocilam i jestem od wczoraj wieczorem w Warszawie.
Zdjęcia jak z bajki, niektóre sprawiają wrażenie jakby malowane akwarelą i w końcówce ten kamienny most. Piękną wycieczkę mieliście. Dobrze było pospacerować z Tobą. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBYlo bardzo przerazliwe slonce, wiec niektore zdjecia sa jakby przeswietlone. Ale fajnie, ze bylo tyle swiatla. Lubie takie wycieczki...pozdrawiam serdecznie
UsuńFue un paseo precioso. Todo Portugal me gusta mucho, pronto volveré para allá. Un abrazo y me alegra que estés feliz.
OdpowiedzUsuńSi,,fue un viaje de muchos buenos sentimientos y memorables impresiones. Besitos
UsuńWspaniały ten spacer:))cudowne widoki :))zachwycają mnie takie kamienne domy:)Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńMnie tez kamienne domy bardzo sie podobaja, mam takie niesmiale marzenie ,ze kiedy juz calkiem bede niemloda (hahaha) to chcialabym mieszkac gdzies na jakiejs wioseczce pod Porto w malym domku z kamieni i malutkim ogrodeczkiem...musi byc blisko Porto, bo tam mieszka moja corka a ona bedac lekarka moglaby kontrolowac moje zdrowie. Ot..takie marzenie...
Usuńoooo, tak sielsko i swojsko! a kwiatek to szczotka do butelek chyba (bottlebrush plant = Callistemon, tak znalazlam. najpierw myslalam, ze to rozgrzany pogrzebacz (red hot poker), ale chyba jednak ta butelka.
OdpowiedzUsuńRzeczka przypomina mi taka jedna rzeczke tu, co jezdzilismy na wycieczki i pikniki z dzieciakami...
Musze sie wziac za chodzenie (nieco zgnusnialam i nie chodze....), bo takie spacerki, jak Wasze, bardzo ponetne sa....
p.s. piekne ta ruinki ex-mlynow.
A i pogoda Wam sie udala.
Nie, to nie szczotka do butelek, szczotke doskonale znam, jest bardzo popularna w Wenezueli, jest krzewem a nawet dorasta do wielkosci malego drzewa, To jest kwiat, bylina, tak jak to napisala Maria z Pogorza.Zwie sie trytoma groniasta. Zajrzyj do wujka gugla. Tez nie red hot poker, chociaz kwiatki ma bardzo podobne, red hot poker to rodzaj aloesa, i ma calkiem inne liscie.
UsuńAle fajnie, ze dyskusja botaniczna sie wywiazala.
Te ruinki tez mi sie podobaly, a ze sa domkami z kamieni to od razu bym sobie w jednym takim zamieszkala...ale widzialam ,ze w w czasie deszczowym rzeka ma zwyczaj zalewac przybrzezne tereny wiec troche moj zapal oslabl, jakkolwiek jeden taki mlyn byl na sprzedaz!
Mnie tez trudno wychodzic na spacyrek, ale jek wyjezdzam gdzies to bardzo chetnie chodze. Tutaj w Warszawie nalezaloby to robic czesciej. Ale moj kanadyjski brat przylatuje w kwietniu i on juz mi nie przepusci.
Aaaa, no to teraz juz wszystko wiem (o kwiatkach ;), dzieki!
UsuńTobie to chyba potrzebny jest kamienny domek (ten z malym ogrodkiem) z widokiem na morze. Porzadnie ogacony mchem miedzy kamieniami i zaprawa. plus porzadny centralny piec! I podwojne okna. szczelne. Jakbys miala w nim potrojne okna i panele sloneczne czy inne zrodlo energii, to i piec bylby bardziej dekoracyjny. Ale widok na morze.....poniewaz nigdy nie bede mieszkala w domku z widokiem na morze, to daje upust wyobrazni i urzadzam ten domek jak mi sie podoba. Dobra zabawa!
NIE WIERZE, ze nie chodzisz w Warszawie, ja Cie mam za latawice. nie tylko wyjazdowa ;)
Mowie o sportowym chodzeniu, takim kiedy jezor wychodzi na brode...chodze ale wg mojej corki lekarki ..za malo!!!!ale siem poprawiem!
UsuńTo ścieżka tylko dla piechurów?
OdpowiedzUsuńMost w Ponte da Barca wyglądałby lepiej bez tych na wskroś współczesnych metalowych barierek.
Darku! taki okrzyk wydalam kiedy dojechalismy do miasteczka i zaparkowlismy samochod obok mostu. Moje pierwsze slowa byly...przepiekny most, widac wiekowy..ale "pusieron la torta" czyli zepsuli go tą barierka. Jeszcze na dodatek i chyba niedawno, pomalowno ją na dosc jaskrawy zielony kolor wiec jest widoczna. Moze jakas szarosc bylaby mniej widoczna.
UsuńTa sciezka jest dla piechurow i dla rowerzystow. Ale rowerzysci napotykaja pewne trudnosci szczegolnie przed Sistelo, w czesci gorzystej, bo tam podobno sa odcinki ze schodami. Biora rower pod pache i wchodza lub schodza, albo po prostu omijaja sciezka wjezdzajac na droge do Sistelo.
Pozdrawiam!
Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńścieżka rzeczywiście piękna no i aura sprzyja spacerom
Aura byla wyjatkowo piekna, slonce bylo tak mocne, ze az razilo. A Porto miewa deszczowe okresy tak intensywne, ze czasem tygodniami slonca nie "uwidisz".
UsuńSzczesliwego roku 2020 tez zycze i duzo wyjazdow i odkryc turystycznych!
Estupendas fotografías y estupendo recorrido. Gracias por compartir. Saludos.
OdpowiedzUsuńSaludos y gracias por su grata visita. Escribo en español con la esperanza que lo lea la gente de esta lengua. Ok...tambien para mis hijas que en polaco le es dificil. Abrazos!
UsuńFotografias einoresuobabtes, como si fueran pinturas y yo estuviera paseando por un museo, pero no fue así... fue disfrutar un momento único con mis papas, de solo estar nosotros tres y la naturaleza: lo que más me gusta estava ahí! Y al final solo quedaron más ganas de seguir conociendo juntos esta bella ecovia!
OdpowiedzUsuńGracias por un día unico
Jajaja! Grazyna o sea Olenka, mi hijita linda! ahora... fotografias que???
Usuńel momento fue unico y hubo mas de estos unicos momentos durante nuestra estancia en Porto.
Un dia haremos enterita la via! besos y besitos!
Lubię takie trasy piesze, też je wyszukuję podczas moich podróży. Lubię też wyruszyć z punktu A do punktu B, czyli dojechać jakimś środkiem lokomocji do punktu B i jakimś środkiem lokomocji wrócić z punktu A, w ten sposób więcej można zobaczyć. Jednak nie zawsze mamy takie możliwości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Teraz doczytalam, ze istenieje wzdluz trasy transport, ktorym mozna wrocic fo punktu poczatkowego, wiec mozna sobie przejsc ile sie chce czy moze a potem wrocic do samochodu specjalnym transportem...dobrze to zostalo zorganizowane. Wroce tam ani chybi. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńSłyszysz ten huk? To ja pękłam z zazdrości że takich cudów nie widziałam. Bo w PORTUGALII nigdy nie byłam...!!!!
OdpowiedzUsuńSlyszalam..ale to byl halas konczacego sie dnia Woelkiej Orkiestry..A Portugalia czeka, czeka na Ciebie a warta jest poznania bo jest naprawde fajna.
UsuńSlicznie, piekne zdjęcia, wycieczka udana! I tak zdjęcie z pliszką jak obraz , cudeńko.
OdpowiedzUsuńnie podobna do Twojej wycieczki na torfowiska pod Zielencem? Podobna!
UsuńDobrze by było pospacerować dłużej taką trasą:)
OdpowiedzUsuńSie pospaceruje, mam nadzieje.
UsuńTo dobrze:)
Usuń