wtorek, 14 maja 2019

U Barbary po raz drugi...en casa de Barbara, por segunda vez

Długi weekend majowy... majówka... w domu Barbary kwitnie glicinia, jest miejsce w pociągu mimo nawału wyjeżdżajacych...jadę!  
Może pogoda mogłaby być mniej deszczowa, ale mgły stwarzają  szczególny nastrój, całkiem atrakcyjny.

Un largo fin de semana alargado por  el 1 y 3 de mayo  hizo viajar a muchos polacos incluyendome a mi, logré comprar un pasaje de tren y me fui a Cracovia! a casa de Barbara, donde el jardín se llenó de flores 
Tiempo lluvioso, frío,  pero la neblina añade  al mundo unos encantos muy especiales.



 i jest glicynia...we mgle
y el principal motivo de viaje..la glicina en flor,  envuelta en velo blanco.




ale wkrótce mgła się podnosi, robi się mniej mokro, można wyruszyć w ogród.
En poco tiempo la niebla sube...desaparece la humedad y  comienza mi caminar por el jardín.



 Wczesny różanecznik już zakwitł a może nawet z lekka przekwita.
 El rododendro comienza a florear..


Ślicznie wszędzie
Un ambiente  mágico...












 Kotek Błyskotek na posterunku.
El gato Blyskotek en su puesto de observación.


 W domu trochę łąki
La casa adornada con las flores silvestres.



 Ładne kompozycje
 Bonitos arreglos.



 Zupa  ze szczawiu zebranego w czasie spaceru po basinej łące
De la acedera silvestre recogida en la pradera  hago una sopa crema.




 Jak tylko pogoda  łaskawsza  wzywają basine przestrzenie.
Cuando el tiempo mejora  el jardín llama!






Jasnota biała jest. tutaj niezwykle dorodna.
Las flores silvestres abundan en cada rincón del jardin de Barbara.. 





Nagle przeleciał bocian.
En el cielo la cigueña.



 Mazurek ... musi już mieć piskleta.
El gorrion molinero !   sin duda ya tiene polluelos.


w gniazdku w zakamarkach basinego dachu.
El nido está en los recovecos del techo de la casa.



Nieustanne  bzyczenie  owadzich łakomczuchów.
El zumbido constante de los insectos seducidos por el nectar de las flores.





 Jest też widok na góry.
Mas alla  tientan las montañas.



wszędzie pachną bzy ...
Los lilos esparcen olores por donde uno pasa.




świergoczą ptaszki
Los pajaros cantan





Bogatka spieszy karmić pisklęta , gniazdo uwiła w glicynii.
El carbonero alimenta sus polluelos, el nido lo escondió entre las ramitas de glicina.






Gdzieś tam usiadło ptaszysko...myślałam, że jakiś drapieznik wypatruje ofiary.
Lejos un pajarote permanece inmovil vigilando desde muy alto el terreno, pensé que es una ave rapáz en espera de su presa.



Nie, to łagodny gołąb  grzywacz.
Pero no, es una serena paloma torcaz.

Modraszka zawsze rozczula mnie swoim delikatnym urokiem.
El herrerillo siempre me conmueve por su delicada apariencia.





Kos też ma gniazdko w glicynii.
El mirlo tambien empolla en la glicina de Barbara.


Czasem było dramatycznie
A veces ocurrían verdaderas dramas.





W niepogodę relaks  i napawanie sie domem
En mal tiempo invitaba  al disfrute de la casa..








Do wyboru do koloru
Las tazas para el té ...para escoger...


W czasie deszczu lepiłysmy pierogi.
Mal tiempo? a cocinar  las empanadas polacas!


Przytulnie!
Ambiente acogedor!











Było miło...
Dziekuję Basiu! 

Fue muy agradable!
gracias Barbarita!

Pozdrawiam, saludos

32 komentarze:

  1. U Barbary wspaniałe miejsce na pogodę i niepogodę!
    Glicynia piękna i pożyteczna, tyle ptaszków przygarnęła do gniazdowania.
    Piękne zdjęcia Grażyno i tej żywej natury i tej martwej!
    Jednorożec jest w ogrodzie, ale rudzik się chyba nie zjawił, abyś mogła wyśledzić jego tajemnice :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rudzik sie nie zjawil, chociaz wydawalo mi sie, ze slyszalam jak sobie podspiewywal. Bardzo chcialam go zlapac na zdjeciach...ale pewnie jeszcze kiedys mi sie uda. W glicynii i w zakamarkach domu Barbara ma niebanalna ilosc lokatorow.
      Dobre miejsce, masz racje, na pogode i niepogode.

      Usuń
  2. Ty nie bylas u zadnej Barbary, Ty bylas w samym raju. Tego piekna nie da sie opisac, zarowno natury dookolnej, jak porcelany wewnetrznej i kunsztu serwowania posilkow.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne okoliczności nie tylko przyrody tam u Rabarbary...
    Czyżbym widziała jednorożcowego brata bliźniaka? W pewnym wrocławskim ogrodzie żyje drugi.
    Cały ptaśnik w tej glicynii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj! glicynia jest jedna wielka budka legowa! a jednorozec? Barbara musi sprawe wyjasnic. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Ręczę, że to brat bliźniak, bo widziałam oba dwa w naturze :)

      Usuń
    3. Bardzo udane te blizniaki!

      Usuń
  4. Zachwycaliśmy się obłokami kwitnącej glicynii w drodze do Rumunii podczas majówki:-)
    Miałam w przydomowym ogrodzie dwa takie pnącza, każde inaczej kwitło, i przyszedł jednej zimy sprawdzian, mróz zniszczył oba, było mi bardzo żal.
    Czyżby to miejsce ze świecami to pozostałość po kominku? bardzo malownicza:-)
    Mazurek z jedzeniem dla potomstwa ani chybi siedzi na gałązkach tulipanowca, uroczo kwitnie delikatny powojnik alpejski, a zazdroszczę słońca na zdjęciach; jakże leje dziś u nas, jest przejmująco zimno, jak listopad, a nie maj; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Glicynia jest wielka ozdoba Barbary domu, a ja uwielbiam to pnacze!
      Ale masz oczy Marysiu..tak, to byl kominek, trzeba bylo go wyeliminowac bo nie funkcjonowal dobrze, Barbara czeka na fachowca a na razie miejsce po kominku zajmuja swieczki i wyglada to pieknie!

      To tulipanowiec, ktory zwykl kwitnac Barbarze bardzo obficie.
      Niech leje, w Warszawie bylo juz bardzo sucho, przyroda wyraznie nabrala kolorow! pozdrawiam bardzo serdecznie

      Usuń
  5. Glicynia we mgle...dla mnie poezja i tajemniczość, cudne zdjęcie.
    Błyskotek leniwie rozciągnięty z ptaszorkiem nad głową wygląda świetnie. Zdjęcia piękne jak zwykle, a urok domu Barbary potrafisz pokazać w całej krasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mgla ma swoje bezdyskusyjne uroki!
      Prawda,ze Blyskotek swietnie sie relaksuje na polce pod ptaszkiem?

      Usuń
  6. Pięknie! I artystycznie i jest porządek, który mnie zawsze wprawia we frustrację, bo ja swojej norki nijak nie mogę ogarnąć... Bardzo pomysłowo rozwiązany substytut kominka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten "kominek" rzeczywiscie robi wrazenie, pomysl swietny, ale Barbara ciagle sie przymierza do jego remontu. Jak na razie cieszy oko swoja oryginalnoscia.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Nie wiem, czy Ci uszy płonęły ale maglujemy z Rabarbarą Twój temat (jej z resztą też) w kontekście Bolesławca ;)
      I miała Cię werbalnie wyściskać, czego ponoć jeszcze nie zrobiła - widać sama Cię muszę wyściskać w internetach na piśmie. Także tego no - czuj się wyściskana! :)

      Usuń
    3. Wyściskałam werbalnie !!!!!! Bolesławiec klepnięty :).
      Barbara

      Usuń
    4. Barbara natychmiast mnie wysciskala, potwierdzam ! Boleslawiec bardzo mnie rozentuzjazmowal! jestem rozentuzjazmowana i wysciskana! tez sciskam Dorotko...czujesz to?

      Usuń
  7. Pięknie, przytulnie, uroczo:) A jakie filiżaneczki i czajniczek do herbaty. No, chyba Ci tam było jak w raju:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Raz jeszcze dziękuję Grażynko, że przyjeżdżasz i że tak pięknie pokazujesz świat. To ważne, bo jak śpiewa Anna Maria Jopek "ślady na piasku trwają po nas tylko chwilę"...........
    Tak, tak ;) jednorożec ma brata we Wrocławiu :)).
    Glicynia i drewniany dom pod nią od lat są bardzo "wielorodzinni" ;)))), ciągły ruch, jedni się wynoszą inni wprowadzają :).
    Mario z Pogórza (czytam Cię od lat i zazdroszczę wszystkiego ;)), najbardziej różnorodności dzikich roślin, które opisujesz i widoków co ACH!) glicynia u mnie rośnie już bardzo wiele lat, czasem w ostre zimy przemarzały pączki kwiatowe ale ona rośnie blisko domu, korzenie ma prawie przy samej ścianie piwnicy, nie ma tam możliwości zastoin wody w zimie i miejsce jest poza linią zimowych i wczesnowiosennych wiatrów. Ale nie wiem czy to o to jej chodzi ;), to ponoć humorzasta roślina ;)).
    Powojnik alpejski za to rośnie ledwo-ledwo a i tak jest jednym z dwóch powojników co w ogóle zechciały u mnie rosnąć choć prób podejmowałam wiele ;)).
    Tulipanowiec to jest, z mazurkiem :). Czy wiesz, że drewno tulipanowca pięknie pachnie ?
    Kominek był ale Pan Kominiarz zdiagnozował w starym (to stary dom i stare kominy ) kominie nieszczelności i zakazał używania kominka, więc trzeba było rozebrać i czeka mnie (brrrr) stawianie nowego komina czyli remont, rujnacje i ojej! A potem będzie ogień i ciepło :)). Do tego czasu coś trzeba robić, żeby nie zbierać wciąż tylko kurzu ;) a że ja maniacko lubię światło świec ....;)))).
    Maj wciąż chłodny i mokry ale jak patrzę na szalejącą przyrodę, to myślę, że niech taki będzie :).Tylko koty niezadowolone ;).
    Grażynko - czekam na Ciebie :)! i wszystkich zapraszam :)!
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiec jest nas dwie, ktore Marii zazdroscimy i tak sobie dalej bedziemy zazdroscic.

      Barbaro...a czekaj, czekaj, i sie doczekasz bom ja bardzo chetna! Sciskam w zimny ranek, deszczowy i tez sie ciesze, ze przyroda szaleje, niech szaleje i nadrabia..bylo sucho az do bolu!

      Usuń
    2. Ha! wiedziałam, że to kominek:-) mój jeszcze stoi, ale też czeka mnie rujnacja, bo wczesną wiosną pękł płaszcz wodny, wylało się wszystko na podłogi, w pokoju i sypialni, dobrze, że syn był w domu. Nigdy więcej płaszcza wodnego, bo zawsze kiedyś przerdzewieje i pęknie:-)
      Moja glicynia też niby rosła przy domu, ale w tę mroźną zimę wiele roślin mi nie przetrwało; szukałam swojego powojnika alpejskiego, już myślałam, że zginął, ale teraz patrzę: oplątany w krzewie kaliny kwitnie sobie, jak gdyby nic:-)
      Miałam również tulipanowca, zaczynał kwitnąć, ale poszedł pod siekierę, bo syn się budował, a ja nasadziłam w ogrodzie jak w lesie:-)
      Zatem przyłączam się do powyższych uścisków i serdeczności ślę.

      Usuń
  9. Jestem szczerze zakochana w Basi ogrodzie i domu:)))Pozdrawiam serdecznie obydwie panie:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże! Jak tam wszystko kwitnie, nawet żarnowiec, u nas dramatyczna susza, dopiero od trzech dni troszkę siąpi. Rudy rozkoszny i przepiękny dom i glicynia i wiciokrzew i jedzonko zachwycające. Cudności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ALe chyba juz nasiąpilo dobrze i teraz sie zacznie dopiero w przyrodzie! w Warszawie tez bylo sucho, a juz po kilku dniach widac mocną zielen i ozywienie w ogrodach. Bede musiala pojsc do ogrodu botanicznego na "inspekcje".
      Sciskam Grazynko o czekam na Twoje opowiesci warminskie.

      Usuń
  11. La casa de Barbara es preciosa, lo mismo que su jardín ¡ me encantaría pasear por él ! Abrazos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Es preciosa! conociendo tu amor por el jardin y la naturaleza se, que quedarias encantada por el ambiente que creo Barbara...besos

      Usuń
  12. Przepiękne zdjęcia, fantastyczne i naturalnie zielono-kolorowe miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Urocze miejsce, okolica jest zachwycająca i dom pięknie wygląda wśród roślin. Glicynia po prostu cudna! Jeśli do tego jeszcze wspaniałe towarzystwo to czego można więcej oczekiwać :)
    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń