Jak tylko aura trochę łagodniała i pokazywała swoją bardziej przyjazną twarz wyruszałam ... prawie zawsze w strone lasku kabackiego, ale ostatnio odkryłam skarpę ursynowską, którą mam jeszcze bliżej niz lasek i nie rozumiem, jak to sie stało, że tam nie byłam wcześniej. Wystarczy zejść jedną z takich wąwozowych ścieżek i już!
La primavera este año no nos ha mimado demasiado, sigue fria y lluviosa, en los momentos cuando el clima se suaviza y enseña mejor cara, me marcho al bosque de Kabaty, pero descubri un nuevo sitio todavia mas cercano a la casa, La Ladera de Ursynow, me cuesta endender que en tanto tiempo permanecio para mi desconocida...
basta bajar por un camino asi y ya!
Ale najpierw jeszcze o lasku kabackim...jak zwykle oczy kierowałam na gąszcz, gałęzie, drzewa, bo w poszukiwaniu ptaszków ten spacer, dzień był pochmurny, wietrzny i nieciepły. Coś mi mignęło wśród chaszczy ..eeee!..pomyslałam, jakiś wróbel ale pstryknęłam, ot tak z przyzwyczajenia....iiii...chyba to nie był taki znowu zwykły ptaszek. W domu na komupterze przyjrzałam się lepiej...
cierniowka !
Nigdy jej nie widziałam, w birdwatchingu po raz pierwszy zaobserwowany ptak przez podglądacza zwykło się nazywać liferem, więc dla mnie był to lifer.
Cierniówka, delikatna, elegancko upierzona, śliczna.
Primero contare un poco mas de Bosque de Kabaty...como siempre camino con la vista puesta en los arboles, ramas y matorrales, siempre estoy en busca de los pajaros. De repente vi algo moviendose,...a la primera vista ..hmmm... un gorrion comun... aun asi hice clik acostumbrada a tomar foto en demasia...y que suerte...es ...
La curruca zarcera
Es la primera vez que la veo, en birdwatching esto se llama encontrar un lifer. La curruca fue mi lifer este dia.
Es un pajarito muy delicado, de colores suaves y plumitas delicadisimas.
A potem już były popularne sierpówki
Y despues contemple las mucho mas populares tortolas turcas
y...no es la ave pero una llamativa flor de arce!.
o! gołębie grzywacze, jest ich ostatnio bardzo dużo
... las palomas torcaces, ultimamente las enuentro por todas partes!
i jakiś wąsacz,
...un pajaro bigotudo?
który okazał się modraszką.
que resulto ser un herrerillo comun.
Więcej budulca w dzióbku, na gniazdko, trudno było zmieścić!
No cupo mas pajitas en su pico, muy atareado trabajaba para construir su nido.
nareszcie w lepszym świetle...
Finalmente tome la foto con una luz mejor.
El gorrion molinero poso en el arbolito de lila.
a potem na jeszcze bardziej fotogenicznym świerku o czerwonych szyszeczkach.
y despues volo al lugar mas atractivo, la rama del pino de piñitas rojas.
oo! jest i dzwoniec
Ooo! tambien me encontre con el verderon !
Se sento en el pino bonito, pero... se fue .
El pino y el arrendajo, el cable no me convence.
No trudno, przeżyję te kable, to kilka gałązek w dziobie są ważne na zdjęciu
Bueno, ni modo, lo importante de la foto son las ramitas que lleva en el pico.
i chyba to jest jej gniazdo
y creo que es este el nido que prepara para su famila.
Cada rato encuetnro los herrerillos.
A to juz widoki ze skarpy ursynowskiej, moj brat twierdzi , ze widział tutaj stado czajek... czy to czajki.
Continuo con los paseos ... ahora en la Ladera de Ursynow, mi hermano ha visto aqui las avefrias...
son estas?
No se,
el campo es lindo, florecen las calendulas acuaticas...
Nooo... doskonały kamuflaż, to pelzacz leśny, wyglądał jak mała myszka wspinająca się bardzo szybko po pniu...to też mój nowy lifer.
Que camuflaje tan perfecto!...el agateator norteño - un pajarito que parece un ratoncito corriendo por el tronco del arbol...Es mi siguiente lifer.
Ciągle szukam czajek...
Mis ojos insisten en busca de las avefrias.
Niestety to chyba gołębie grzywacze...
pero son las palomas torcaces, eso creo.
Me contento viendo la silueta de estornino.
i kaczeńcami
y las calendulas.
Wróciłam... inny ranek na przyskarpowych terenach, i znowu modraszka, dużo ich!
El otro dia por la mañana continuo en la Ladera,
siguen abundando los herrerillos.
De repente vi este grupito, la maestra y los niñitos, ella con tres bolsas, una para el plastico, otra para el vidrio, y tercera para papel, los niños corriendo por los caminos recogiendo la basura y colocandola en los bolsas correctas...
Dla nich wielkie ochy i achy!
Lo hacian con tanta alegria y sintiendo que hacen algo muy importante.
W rowach melioracyjnych, niezawodne kaczki krzyżówki
En los riachuelos nunca faltan los patos anas.
i znowu modraszka, rozmnożyły sie bardzo!
Y los herrerillos! han proliferado enormemente.
Piekne widoki na zieleń rezerwatu natolińskiego...
Hermosas vistas hacia la Reserva de Natolin
Warszawa na skarpie
Mas alla en la ladera la ciudad de Varsovia.
y finalmente el mirlo
który, żegna mnie swoim śpiewem... pięknym...
me despide con su impresionante canto...
pozdrawiam y saludos
Zwykła nadrzeczna skarpa, a jaka niezwykła, ile fajnych rzeczy udało Ci się wypatrzeć i sfotografować!
OdpowiedzUsuńRaz udało mi się dostrzec pełzacza, ale już zdjęcia nie udało mi się mu zrobić.
Też bardzo lubię kaczeńce i kwitnące klony i ptaszki też bardzo lubię, tylko ślepota nie zawsze pozwala mi je wypatrzeć, a tym bardziej zrobić zdjęcie ;)
Te skarpe jeszcze musze przedreptac...jest tam wiele do odkrycia. No i te czajki, moj brat twierdzi, ze je widzial i to kilka razy. Na razie pogoda nie sprzyja spacerom...
UsuńAleż kwitnąco i zielono jest na skarpie!A ptasząt masa! O wiele więcej niż tutaj (a moze Ty masz lepsze do nich oko?) I pomysleć, że Warszawa skrywa takie uroki!:-) Wiosenna Warszawa z dala od tłumów bardzo mi sie podoba!:-))
OdpowiedzUsuńO tak Olu, schodze ze skarpy i jestem na najprawdziwszych polach, mimo, ze mieszkam w Warszawie, tak mi sie udalo. Blisko mam do ostatniej stacji metra, wiec w 20 minut moge byc wsrod tlumow srodmiescia, kiedy zapragne tych tlumow o ktorych piszesz...na ogol nie mam takich pragnien.Ptaszki u Ciebie tez na pewno sa, tylko trzeba wyczulic na nie oko. Pozdrawiam serdecznie
UsuńPiękne miejsce, dobrze jest mieć takie w pobliżu. Nie mam szczęścia do ptaszków i w ogóle się na nich nie znam. Też bardzo lubię kaczeńce.
OdpowiedzUsuńDobrz je miec, wystarczy wyjsc z mieszkania , pare krokow i juz jestem na wiejskich polach. Ja o ptaszkach ciagle sie ucze, mam ksiazki i tam zagladam. Bardzo lubie te stworzenia, sa takie sliczniutkie. Pozdrawiam i zycze dobrej i wspanialej podrozy!
UsuńMasz Ciekawe tereny do obserwowania ptaków i nie tylko. Chciałam Ci tylko powiedzieć, że kaczeniec to niewłaściwa nazwa, ta roślina to tak na prawdę knieć błotna. Gratuluję Cierniówki, śliczna jest a nie łatwo ją upolować. I pełzacza, to mistrz zlewania się z tłem.
OdpowiedzUsuńNo mam takie tereny blisko na szczescie! Znam te nazwe "kniec blotna"ale powszechnie uzywa sie tej drugiej, kaczeniec, i pewnie malo kto uzywa nazwy kniec...mysle, ze obie nazwy sa wlasciwe, ale moze sie myle. Cierniowka niby niepozorna a jak sie dobrze przpatrzec to jest calkiem sliczna!Pozdrawiam serdecznie
UsuńTo u Ciebie już prawdziwa wiosna, a u nas wszystko jeszcze schowane, mniszki dopiero nieśmiało kwitną, reszta pokornie czeka na ciepło. Gratuluję pełzacza i cierniówki, przebogaty spacer.
OdpowiedzUsuńtak? u Ciebie jeszcze nie taka jak nasza wiosna? a np. we Wroclawiu to dopiero wszystko kwitnace i zielone. Jak widac sa duze roznice miedzy poszczegolnymi rejonami kraju...fajnie masz jeszcze wszystko pred soba!
UsuńNooo...ciesze sie cierniowka i pelzaczem...pozdrawiam serdecznie
jeju, ile ptaszkow...a ile z nich widze przelotem i nie mam pojecia co to!
OdpowiedzUsuńczy bialo kwitnace duze drzewo to czeremcha czy to za wczesnie?
fajne masz miejsce na spacerki :)
Czeremcha, kwotnie teraz wszedzie a jak pachnie!
Usuńto miejsce jeszcze ma dla mnie wiele tajemnic, zaczynam skarpe zaliczac i ciesze sie bardzo, ze wreszcie do mnie dotarlo, ze warto tam chodzic, zawsze lecialam do lasku kabackiego.
I pomyśleć, że to Warszawa☺Brakuje Ci do kolekcji ptaków drapieżnych, a ja wiem, gdzie takie latają nisko nad głowami...
OdpowiedzUsuńWiem, wiem...wiem gdzie te drapiezce lataja...co sie odwlecze to nie uciecze!
UsuńNo patrz, Grazyna, pod samym nosem masz tak wspaniale tereny pelne rzadkich ptaszorkow. Nie musisz nigdzie daleko jezdzic, by moc przygotowac dla nas zajmujacy post, a sama przy okazji zaliczyc dwa lifery. Brawo!
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, tylko przebiec ulice i juz jestem na skarpie, a potem zejsc z niej i hulaj dusza! Wiele sobie po tych terenach obiecuje....
UsuńAle schodząc trzeba uważać na druty.
UsuńSkad wiesz?
Usuńwidziałam już jaśmin kwitnący, ale na Twoich zdjęciach to coś innego?
OdpowiedzUsuńuczę się ptaków od Ciebie bo wokół siebie widuję tylko wróble, wrony, szpaki i gołębie! i para kaczek wędruje po trawnikach wokół domu :)
Na moich zdjeciach to czeremcha, jasmin na Ursynowie jeszcze nie kwitnie. Eeee, pewnie masz i inne ptaszkorki, tylko trzeba znalezc jakies gaszcze!
UsuńPiekne zdjecia! Jakim aparatem je pstrykasz? Podziwiam, ze wylapujesz te ptaszki, jak ty to robisz? Mnie wszystki uciekaja, zanim podniose aparat :(
OdpowiedzUsuńPstrykam starym Nikonem, i mam taki do niego wzglednie dobry zoom, ale nie najlepszy. Chcialabym sobie nowe instrumenta kupic, ale kosztuja! oj kosztuja!
UsuńA ptaszki wylapuje bo jestm czula nak kot na ruch, i caly czas filuje po otoczeniu, kosztowalo mnie to wiele upadkow, nie patrze pod nogi , i nawet nadlaman kosci. Teraz musze bardziej uwazac, bo robi sie to gapiostwo dla mnie niebezpieczne...
by zrobic zdjecie skradaj sie jak kot i nie nos ubiorow o jaskrawych kolorach, zlewaj sie kolorystycznie z otoczeniem.
Bardzo lubie takie spacery z mysla o "polowaniu" na ptaki! to dla mnie najlepsze lekarstwo na niepokoje duszy!
Czy to cierniówka nabija robale na kolce tarniny?
OdpowiedzUsuńNie wiem, nie przeczytalam nic na ten temat, ciekawe dlaczego wiec nazywa sie cierniowka, moze , bo lubi chaszcze , gdzie cierni jest duzo, te moja zlapalam w gaszczu tarninowym.
UsuńZnalazlam, to dzierzby srokosze nabijaja swoje ofiary na kolce przed ich spozyciem...chcialabym to zobaczyc!
UsuńW Warszawie wiosna pojawia się około dwóch tygodni wcześniej niż w Supraślu. Podczas gdy tam jest już zielono, tu jeszcze pąki...
OdpowiedzUsuńWypatrzeć i sfotografować ptaki to nie lada sztuka, no i wielka miłość do latających...
Uściski :)
A np. we Wroclawiu jeszcze wczesniej , wiec w Polsce ta wiosna nie jednaka, ale jakby sie uprzec, to mozna sobie pojezdzic po kraju i tak przedluzyc doznania wiosenne. Ja w tym roku juz bardzo wczesnie zachwycalam sie wiosna, w Portugalii, wiec wiosna mi trwa kilka miesiecy! Sciskam tez!
UsuńWitaj Grażynko, naprawdę jesteś dobrym obserwatorem i to wyjątkowo czujnym.Poza tym potrafisz je nazwać.Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńuwielbiam obserwowac, a jak sie obserwuje to sie cos tam zawsze znajdzie w zasiegu widoku. By ptaszki nazwac wspomagam sie atlasem ptasim. Bardzo lubie takie zajecia. Pozdrawiam serdecznie
UsuńPiekne naprawdę Piekne zdjęcia przyrody!
OdpowiedzUsuńTaki swiat lubie!
UsuńPiękna fotorelacja, bardzo mi się to miejsce podoba. No i gratuluję życiówek w postaci cierniówki oraz pełzacza leśnego :). Świetne kadry ptaków i nie tylko. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńżyciówki! dziekuje , nie wiedzialam jak nazwac po polsku lifera. Pozdrawiam serdecznie
UsuńTuviste mucha suerte, fotografiaste muchos pájaros. Besos.
OdpowiedzUsuńSi, en primavera se puede encontrar mucho mas aves...besitos
UsuńBlisko domu i tak piękne miejsca masz. Sporo w nim ptaków i dzięki Twoim bystrym oczom mogę je zobaczyć. Ty też masz przyjemność oglądania niektórych po raz pierwszy. Kaczeńce też uwielbiam . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, mam szczescie z laskiem kabackim i skarpa, niby Warszawa a bardzo wiejsko! Pozdrawiam
UsuńWspaniale ptasie zycie :) tez lubie kaczence :)
OdpowiedzUsuńKaczence sa sliczne, a teraz jest ich duzo na podmoklych lakach, wczoraj jechalam wsrod pol i laki zolcily sie pieknie! pozdrawiam
UsuńAleż fajne zdjęcia, można popatrzeć na ptaszki z bliska :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGrażynko dzięki Tobie rozpoznaję dużo ptaków,u mnie królują kosy mam ich kilka rodzin. Wczoraj trochę im pomogłam w czasie ptasiej wojny.Para kosów biła się ze sroką, którą przegoniłam.Kosy odwdzięczyły się pięknym koncertem.Mam nowego lokatora w jednej z budek jest to pleszka, piękny mały ptak z krucza główką, jest u mnie pierwszy raz. W ogrodzie są też kopciuszki, mazurki i już wiem dzięki Tobie, dzwoniec.Pozdrawiam serdecznie, ciepło i pięknie jak kwitnąca czeremcha
OdpowiedzUsuń