El Rio Duero - rio de oro - abre el camino entre las cumbres cubiertas de vid en el Norte de Portugal creando una de las mas bellas regiones del pais. Mi hija desde hace tiempo me prometia conocerla ...esta vez se cumplio.
Dolina rzeki Douro została wpisana na listę Swiatowego Dziedzictwa UNESCO w 2001 roku
El valle del rio Duero en el año 2001 fue declarado por Unesco como Patrimonio de la Humanidad.
Zatrzymaliśmy się w nowo wybudowanym pensjonacie "Imaginario d'El-Rey" w Mesao Frio, przylepionym do wzgórza porośnietego winnymi krzewami, i drzewkami oliwnymi, w domu o tak prostych liniach, że trudno sobie wyobrazić bardziej prostej konstrukcji, skierowanym szklanymi ścianami w stronę przepięknej Doliny Duero.
Nos hospedamos en el hotel "Imaginario d'El-Rey" en Mesao Frio, recien construido, clavado en la ladera sembrada de vid, olivos, higuerones, una construccion de muy simples y modernas lineas, con las paredes de vidiro dirigidas hacia el impresionante valle del rio.
basenla psicina
Wnętrze bardzo przytulne, ze stołem nakrytym dla gości. Właściciele zaprosili nas na kolację...
El interior muy acogedor, la mesa preparada para los visitantes, los gentiles propietrios no invitaron para una cena de bienvenida.
Zanim jednak zapadł wieczór wyruszyliśmy do Paso da Regua, by stateczkiem popłynąć około 30 km w górę rzeki do Pinhao.
Pero para la cena faltaba todavia mucho tiempo, asi que fuimos a Regua para tomar un barco y desplazarnos hacia Pinhao unos 30 km.
Durante el trayecto nos esperaba una interesante atraccion , la Presa de Bagauste que vence un desnivel de 28 m, todo el proceso duro 20 minutos, durante este tiempo alcanzamos la altura del puente donde esperaban los curiosos espectadores.
i po 20 minutach mogliśmy popatrzeć sobie w oczy, my na pokładzie a ciekawscy na moście.
Despues de 20 minutos pudimos miranos casi de frente.
Od tego momentu już tylko pozostało patrzeć i patrzeć. ..no jeszcze zostaliśmy zaproszeni pod pokład na zakrapiany winem portugalskim, podwieczorek.
Al terminar la travesia nos dedicamos a mirar y mirar...solo nos tomamos una pausa para probar la merienda acompañada de vino .
Po około 3 godzinach dopływamy do Pinhao
Despues de tres horas alcanzamos el Pinhao.
Już słońce chyliło się ku zachodowi , na niebie i wodzie jawiły się delikatne odcienie pomarańczy.
Ya el sol estaba ocultandose detras del horizonte...el cielo y el agua tomo unas tonalidades ligeramnete de color naranja.
Przeszliśmy przez miasteczko do dworca kolejowego ozdobionego azulejosami jak przystało na Portugalię.
Atravesamos la ciudad prara llegar a la estacion del tren decorado por los azulejos como fue de esperar en Portugal.
i mieszczącego szykowny sklepik z winami i porto jak przystało na Dolinę Douro.
y dentro de la estacion se encuentra una atractiva tienda de vino y de porto como debe ser en el Valle del Duero.
Do pensjonatu dotarliśmy już w ciemnościach ..jego gospodarz uwijał się w kuchni przygotowując kolację...podał słony biszkopt nadziewany szynką, sałatki, owoce, sery, wędliny, świeże pieczywo, suszone przez siebie figi, domową marmoladę z pigwy, którą można było kroić nożem i kłaść na ser. Wszystko zakrapiane portugalskim winem musującym czyli portugalskim szampanem. Pycha!
Regresamos a Regua con un autobus lleno hasta el ultimo puesto, durante el viaje los pasajeros se intranquilizaron por excesiva y riesgosa velocidad del vehiculo, tomaron inmediatamente las cartas del asunto exigiendo cambio del comportamiento del chofer de lo contrario prometian llamar la policia, a los propietarios de la empresa y hasta usar la fuerza. En este momento senti una gran admiracion hacia los portugueses por esta actitud tan civica.
A la pension llegamos ya de noche, el propietario estaba preparando la cena, sirvio un bizcocho salado relleno de jamon,, las ensaladas. frutas, los quesos, embutidos, los pancitos frescos, higos y mermelada de membrillo de la casa, acompañado todo esto con un sabroso vino espumante de la region.
Z okien naszego pokoju mieliśmy taki widok!
Desde nuestro cuarto pude admirar esta vista!
a ranek? ranek wstał mglisty i niebieski
Y el otro dia, la mañana amanecio nublada y azul.
powoli brzask zawładnął doliną
lentamente el alba invadio el valle.
Nie wytrzymałam i wyszłam w teren
No aguante..y .sali!
Piełam się scieżkami coraz wyżej.
Subi la ladera
Znalazłam się wśród rowniutkich rzędów winnych krzewów .
Camine entre las filas parejitas de vid.
Było już po zbiorach, ale jeszcze tu i ówdzie wisiały granatowe grona, słodziutkie niebywale...!
próbowałam!
La vendimia se ha terminado sin embargo todavia en algunas ramitas colgaban racimos de uvas dulcisimas!
Se! porque las saboree!
W dole na rzece zaczęły się pokazywać pierwsze wycieczkowe statki.
Abajo, en el rio comenzaron aparecer los primeros barcos de cruceros.
Weszłam w gaj oliwny
Encontre unos arbolitos de olivos
i figowy
y de higuerones
i wracam na śniadanie.
tiempo de regresar para el desayuno
pięknie przygotowane przez gospodarza...tym razem na środeczku stołu przysiadły porcelanowe kury, wypytałyśmy z córką skąd one, i mam już takie u siebie w Warszawie.
Ya la mesa estaba preparada , esta vez se posaron en su centro unas gallinas blancas, mi hija y yo nos enamoramos de ellas en el acto, preguntamos donde se puede comprarlas,,,, unas gallinas igualitas ya lucen en mi casa de Varsovia.
Bardzo przypadło mi to wnętrze do gustu.
Me gusto mucho la decoracion de la casa.
i wróciłam na wzgórza, ale teraz pomaszerowałam w dól.
Regrese a las cumbres, esta vez baje hacia el rio.
A potem z powrotem do Reguy,
Finalizamos la excursion llendo a Regua, almorzamos en un restaurante de fama "Castas e Pratos" ubicado en la estacion del tren, un conocido chef de cocina ofrece aqui sus sabrosos platos, los interiores del restaurante tienen un diseño fuera de serie.
a desery jak marzenie
los postres retienen la respiracion
wychodząc na tablicach można wyrazić zachwyt albo rozczarowanie...nasz był zachwyt.
Al salir, en unos pequeños pizarones se puede expresar la admiracion o la desilusion...
nosotros quedamos encantados.
Pozdrawiam y saludos
Cudnie. Dzięki wielkie za piękną wycieczkę.
OdpowiedzUsuńNo cudnie, tez tak uwazam....Portugalia ma wiele takich cudow, ale moze ja nie jestem calkiem obiektywna, z wiadomych wzgledow...
UsuńGrażyna, zrób coś, żeby mieć ten domek w Portugalii. Będę Ci tam sprzątać i ogarniać gumno, co tylko chcesz. Mowę mi odebrało.
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, jak to zalatwic...ten domek z gumnem, nieduzym gumnem ale z gumnem koniecznie i wtedy moglabys to wszystko o czym piszesz , robic...ale moze jakis cud?
UsuńPrzydałby się...
UsuńA przydalby!
UsuńNiech się stanie:)
Usuńcud jak cud, ale moge zorganizowac ponczoszki i worki na lupy.... albo zostaje loteria. Ja moge u Grazyny byc kotem na zapiecku albo psina przed kominkiem.ciezka robota, ale ktos musi ja robic, co nie? Strasznie mi sie podobala wycieczka.
UsuńWiesz Grażyna, że chyba widok ze wzgórz bardziej mnie zachwycił, niż widok z rzeki na wzgórza :)
OdpowiedzUsuńTen nocny widok cudowny!!!
I te wnętrza bardzo ciekawe, bardzo mi się podobają przezroczyste krzesła!
Kury widziałam u Arte, na zdjęciu ze świeczkami i tak się zastanawiałam, jak to się stało, że ich nie pamiętam :)
Mnie tez, widoki z gory na Douro sa piekniejsze, bo rzeka jest wielka ozdoba. Wnetrze mnie zauroczylo, zakochalam sie w tych krzeslach przezroczystych, na wskros nowoczesnych i tak dobrze komponujacych sie ze starociami rodzinnymi ktorych historie opowiadali wlasciciele.
Usuń:)
Widoki po prostu zapierają dech w piersiach! Cudna wyprawa.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam cieplutkie pozdrowienia.
Dziekuje Ewo, ciesze sie, ze Ci sie spodobalo. Cieplutkie pozdrowienia takze dla Ciebie, bo za oknem raczej nie za bardzo jest!
UsuńPiękne miejsce Grażynko. Miałaś szczęście być tam. Cudnie, dziękuję za wycieczkę.
OdpowiedzUsuńPortugalia, ze wzgledu na to, ze mieszka tam moja corka, jest dla mnie czestym kierunkiem w podrozach, poznaje ja wiec dosc skrupulatnie i bardzo mi sie podoba! Usciski sle!
UsuńTy zawsze rozbudzasz moją wyobraźnię, rozgrzewasz serce fantastycznymi wyprawami w świat. Jakże daleka jeszcze jest mi Portugalia i od jak dawna mi się marzy szwendanie po tym kraju. Wciąż zadaję sobie pytanie, kiedy tam pojadę i wszystkie te cudowności zobaczę, dotknę, posmakuję...
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności Kochana Podróżniczko :)))
Szwendanie sie, to jest to slowo! ja uwielbiam szwendac sie, wlazic w jakies zakamarki, zaczepiac ludzi, sprobowac regionalnych przysmakow, poprosic o przepis...a Portugalia na taka turystyke, na takie poznawanie jest bardzo otwarta, ludzie sa bardzo dostepni i ciepli...pozdrawiam i sciskam Ewo!
UsuńTwój post tym razem pachnie figami, oliwkami, świeżymi winogronami i winem. Tak to pięknie opowiedziałaś, że czuję wszystkie te zapachy. Takie śluzy jak w Bagauste w Polsce są na Kanale Augustowskim jest ich 18, ale nie takie wysokie, największa wyrównuje poziom ok 6 m. Pięknie dziękuję, za kolejną wycieczkę i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTa sluza byla bardzo wysoka, i mysle, ze osoby, ktore cierpia na klaustrofobie nie bardzo by sie czuly w komorze sluzowej przez 20 minut.
UsuńDo samkow dodaje swiezo odcisnieta oliwe, polewana na swiezy chlebek, oliwe przywiezlismy w walizce, i dalej ja smakujemy...
Pozdrawiam serdecznie
Piękna przygoda. Widoki niesamowite i smaki pewnie też. Z przyjemnością (dwa razy) obejrzałem wszystkie zdjęcia i przeczytałem komentarze do nich.
OdpowiedzUsuńPodrozowanie jest najpiekniejszą przygodą dla mnie...i ciesze sie, ze Ci sie spodobal ten post...pozdrawiam Cie serdecznie
UsuńGrazynko cudo,cudo ,cudenko.Pieknie sfotografowane ,opisane,jak zawsze.Czekam zawsze na Twoje wpisy.Pozdrawiam Renata
OdpowiedzUsuńO jak sie ciesze, nie trudno sobie wyobrazic, ze takie komentarze bardzo mnie podbudowuja! sciskams serdecznie
Usuńaleeeeeeee pięknieeeeeeeeee!!! dolina cud urody, a Twoje zdjęcia i opowieść zajmujące bardzo :) już nie pierwszy raz myślę, że byłabyś świetnym przewodnikiem turystycznym, nas wspaniale oprowadzasz po świecie :)
OdpowiedzUsuńNoooooo tooooo sie cieszeeeeee!sciskaaaaaam mocnoooo!
UsuńZdjęcie winogron wykąpanych w rosie - ślicznościowe:) A cała dolina - i rzeka, i wzgórza - bardzo urokliwa. Ale dlaczego nie napisałaś o drzewkach pomarańczowych?:)
OdpowiedzUsuńA po co? jak myslisz dlaczego je umiescilam w kadrze...no chyba wiesz dlaczego, znam Twoje slabosci, pamietam jak fotografowalas, kazda biedna galazke z owockiem pomaranczowym kazde wątle drzewko z ledwo dyszacymi pomaranczami na Malcie, wiec jakbys nie zauwazylam to dorodne, zdrowe, geste liscmi, obwieszone hojnie kulami pomaranczowymi, wiedzialm, ze zauwazysz!
Usuń"Jakbys nie zauwazyla" mialo byc!
UsuńMiło wrócić do tego tekstu i fotografii. Kolejnym razem zachwyciłam się tym samym zdjęciem:)
UsuńGrazynko, zawsze kiedy TU do Ciebie zagladam przenosze sie w inny swiat :)
OdpowiedzUsuńI jest mi tak blogo i dobrze :)
Piekne zdjecia - potrafisz uchwycic cudowne chwile - zdjecie winogron z rosa cudne.
Bardzo dziekuje za Twoj usmiech i piekna wycieczke :***
Jak ja sie ciesze, ze Was moimi opowiesciami przenosze tam gdzie ja sie czulam znakomicie...Sciskam Cie serdecznie
UsuńWidok z pensjonatu, którego położenie i on sam bardzo mi się podobało, był fascynujący :)
OdpowiedzUsuńTAk, to plozenie dalo mu maksymalna mozliwosc cieszenia sie tym, co tam najpiekniejsze...widokiem na rzeke i wzgorza. Pozdrawiam
UsuńW pełni zasługuje na miejsce na liście UNESCO. Piękna dolina.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
tez tak uwazam...pozdrawiam
UsuńO matko i córko, ależ to była cudowna podróż. Urocza ta Dolina. Przepiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńAle Ci Kochana zazdroszczę tego co dane Ci było zobaczyć.
Moce serdeczności posyłam.
Urocza! Ogladam zdjecia i wspominam, bylo milo, pieknie, smacznie...pozdrawiam Jutko!
UsuńMe encanta Portugal, estoy muy cerquita de él. Besos y feliz estancia.
OdpowiedzUsuńAsi que a las dos nos gusta Portugal! besitos
UsuńRio Duero bardzo przypomina mi dolinę Moseli w okolicach Bernkastel-Kues.
OdpowiedzUsuńPiękne rzeki...
Pewnie podobne wzgorza winorosli te rzeki otaczaja...
UsuńI ja sie zachwyciłam na ostatek! Dniem, nocą i switem w tej dolinie. Przestrzenia, kolorami, ukształtowaniem terenu, nastrojem, który tam panuje i opisami smakowitych dań oraz Twoimi zdjęciami.To uczta dla oczu. Jak dobrze, że są na świecie tak cudowne miejsca. Ten świat w ogóle jest cudowny, nawet jak ludzie robia co mogą by go oszpecić czy zaśmiecić. On przetrwa nas. Nasze wzloty i upadki. I przerwa ta cudna dolina portugalska aby dawać kolejnym pokoleniom moznośc zachłysnięcia się czystym pieknem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Grażynko i dziekuję za niezwykłą wycieczke po...raju!:-)
Jaki piekny komentarz, taki jak Twoje pisanie na blogu, dziekuje!!! i tyle, jednak, optymizmu! sciskam serdecznie
UsuńQue bello ese post, da ganas de visitar a Portugal.
OdpowiedzUsuńBesos
Gracias Greta...animense a visitar a Portugal!! alli nos encontramos...beso
UsuńSą na świecie miejsca wyjątkowo piękne, a to jedno z nich; urzeźbione zbocza winnicami, wśród nich strome dróżki, a cała dolina z malowniczą rzeką na dnie; i właściciele pensjonatów, restauracyjek przyjaźni turystom, i smacznie jeść dają, a dania jak dzieła sztuki, żal chyba zjeść:-) nie znam tego kraju,. a za Twoją sprawą podoba mi się bardzo, może kiedyś obiorę je za nasz cel:-) pozdrawiam serdecznie, Podróżniczko o Najpiękniejszym Uśmiechu:-)
OdpowiedzUsuńNo chyba tak, dolina rzeki Douro jest piekna i warta poznania, ludzie mili i latwi w kontaktach, sluzacy pomoca, o czym sie przekonuje moja corka codziennie, lubia jesc, uwielbiaja jesc! Dzieki za ten komplement dotyczacy mego usmiechu, zawsze jest milo takie mile slowa uslyszec. Sciskam Cie serdecznie
Usuń