czwartek, 10 listopada 2016

Kolejna wizyta w Portugalii...Una visita mas a Portugalia



Zawsze kiedy w jesiennym czasie wizytuję północną Portugalię to  już w drodze z lotniska moje oczy gonią za tymi wiechciami, są cudowne!  Trawa pampasowa pochodząca z Ameryki Południowej ale rozprzestrzeniona do tego stopnia w Portugalii, że dostała określona jako inwazyjna, rośnie wszędzie i cieszy wzrok, mój na pewno. Ale podobno jest  zagrożeniem dla rodzimej flory, powoduje alergie, a nawet podnosi ryzyko pożarowe. Ale... to  wyjatkowo piękna trawa.

Cada vez, cuando en otoño viajo de visita  al Norte de Portugal  quedo hechizada por  este plumero tan llamativo! Se llama hierba de las pampas, es  nativa de America Latina, en Portugal se adapto  tan bien que se le considera una especie muy invasora, que crea una  amenaza para las especies autoctonas, adicionalmente  se le culpa de alergias en los humanos y de aumento de los incendios ambientales....pero...  esto no le quita mi admiracion por su  gran belleza  !


Moja córka, kiedy tylko pozwalał jej czas,  proponowała wyjście na plażę, których w Porto i okolicy jest wielka ilość, wszystkie piękne i wszystkie przystosowane do spacerów przez cały rok.
Jedna z nich to plaża w Leca da Palmeira.
Jesienny ranek, bardzo zamglony, jak wiele takich o tej porze roku.
Mi hija en sus tiempos libres  nos llevaba de paseo, casi siempre a la playa, en Porto hay sin fin de las playas muy dignas de ser visitadas, son atractivas  en todas las estaciones del año. Una de ellas es la playa de Leca da Palmeira. Una mañanita otoñal muy nublada como muchas en este tiempo del año.


Capela da Boa Nova...Kaplica Dobrej Nowiny  na plaży w Leca, spowita tego ranka  we mgle 
Capela da Boa Nova en la playa de Leca, aparecio esta mañana envuelta en un velo blanco muy romantico.







Różności na piasku
Cuantos tesoros del mar en la arena!





i w przybrzeżnej roślinności
y tanta sorpresa entre las plantas playeras.


i kwiatki plażowe
y las flores 




mikołajek nadmorski
El cardo de mar


To jest moja ulubiona restauracyjka  na plaży, zwie sie Lkodac, dla mnie z bardzo dobrym wystrojem, nowoczesnym i minimalistycznym.
Mi restaurante favorito en esta playa, se llama Lkodac, me encanta su diseño  moderno, mimimalista y de buen gusto, 


Jakiś pielgrzym do Santiago de Compostela zostawił swoje atrybuty: kostur, muszlę i tykwę  na wodę...
Algun peregrino a Santiago de Compostela dejo de recuerdo aqui su baston, la concha y la calabaza para almacenar el agua.





jeszcze jedna śliczna roślinka
una flor playera mas


i tutaj rośnie trawa z pampasów
aqui tambien crece el hierba de las pampas.






Tędy wiedzie jedna z dróg do Santiago zwana drogą portugalską.
Por aqui pasa el camino a Santiago, el camino portugues.



We mgle jawi sie druga co do wysokości, portugalska latarnia morska . Ma 46 m i zaczęła spełniać swoją  latarnianą funkcję w 1926 roku.
En la neblina se divisa el faro de Leca de 46 m de altura, la torre de iluminacion  funciona en este sitio desde el año 1926.  Es el segundo faro mas alto de Portugal.


Praia de Pedras Brancas w Lavra, czyli następny plażowy ranek.
En La Praia de Pedras Brancas en Lavra paseamos otro dia.


Sieweczki morskie
Los pollitos de mar.



Na takiej plaży chce się pobiegać z mamą
Que sabroso es correr con mama en una playa asi.





i cieszyć się piórkami mew.
y jugar con las plumitas de las gaviotas.


a ja ? ze wzrokiem wbitym w piasek zbierałam niezwykłe kamienie  polerowane latami przez morze, Przywiozłam je do Warszawy i cieszą moje oczy.
Yo?...yo no quite los ojos de la arena, en ella hubo miles de piedritas trabajadas  cientos de años por el mar, redondas , pulidas . Los traje a Varsovia,  me recuerdan a Portugal.


Innym razem...znowu w Leca da Palmeira, gdzie  wciąż pielgrzymi wędrują do Santiago.
En otra ocasion volvimos a Leca de Palmeira, alli continuaban los peregrinos camino a Santiago.

 

Tym razem zaopatrzona w zoom wypatrywałam ptaki.
Esta vez cargue conmigo zoom para dedicarme a la observacion de aves.


Pliszka siwa
Aguzanieves.


kopciuszek

El colirrojo tizon



mewy
las gaviotas




wróbelki
los gorriones


i także plaże w Vila Nova de Gaia na jeszcze jeden ranek...
najpierw pogaduszki w marinie.
Las playas de Vila Nova de Gaia  fueron las ultimas que visitamos en nuestro viaje.
El descanso en la marina.



i plaża
una de las playas



usiana olbrzymimi kamieniami, otoczakami gigantycznych rozmiarów.
repleta de  piedras gigantes





A to jest to co niezmiennie mi sie podoba na plażach portugalskich, duża ilość takich lokalików, calkowicie oszklonych, w których uczestniczy się w  tym co sie dzieje na plaży, a na plaży zawsze się dzieje,  pijąc kawę można patrzeć i patrzeć, wiatr, słońce, deszcz,  nie straszne...

Esto es lo que mas me gusta de las playas portugesas, estos sitios para pasar el tiempo, para resguardarse del viento, la lluvia, del sol, para tomar cafe sin perder de vista el mar y la playa.


no to prosimy o poranną kawę z mlekiem czyli o  meia de leite. Dzieciom też się ją podaje, kelner przynosi mleko z dwiema kropelkami kawy...wszyscy więc ją smakują i wzrokiem obserwują rozpryskujące się fale.

Asi que pedimos cafe ..a los niños tambien sirven, el camarero trajo leche con dos goticas de cafe, tomamos, disfrutamos y miramos las olas golpeando las rocas.


Fofi bez konika nie rusza się z domu.
Fofi sin caballo no sale de la casa.






A moja córka zachęca.."jedziemy na pobliską plażę, będzie niespodzianka"...nazywa się Praia do Senhor da Pedra.
Jedziemy!
Mi hija de repente ordena....vamonos a una playa cercana,  habra una sorpresa....se llama Praia do Senhor da Pedra
Vamos!


Uważana za  dziesiąta najpięknieszą plażę Europy.
Esta playa es la decima playa mas bella de Europa.


Znajduje sie tutaj, wybudowana  w 1686 roku , zapowiadana niespodzianka,   kaplica na skale! prawdziwa ozdoba tej plazy.  Wybudowana  w miejscu, które  od pradawnych czasów było miejscem kultu i pielgrzymek pogańskich,  czczono  tutaj boga utożsamianego  z morzem.

Aqui se encuentra, construida en  el año  1686,   la prometida por mi hija, sorpresa..una capilla sobre la roca! una joya de la playa. Edificada en el sitio de antiguo culto pagano al dios de los mares.
.

Fofi nieświadoma wagi historycznej tego miejsca, zdjęła buciki i  oddawała sie całą sobą przyjemności stąpania po piasku.

Mi nieta ajena a la importancia historica del sitio decidio correr descalza por la arena.


a mnie się zamarzyło przyjechać tutaj kiedy wschody, zachody słońca, i  kiedy wody przypływu otaczają  kaplicę ze wszystkich stron...widziałam zdjęcia, pięknie wtedy jest!

Y yo pense que seria formidable regresar aqui en los momentos de los atardeceres, amaneceres y cuando las aguas del Atlantico rodean la capilla en los momentos de marea alta.
Vi las fotos de personas que presentaron estos magicos momentos, son impresionantes.



Wnętrze kaplicy robi wrażenie ..
El interior de la capilla tambien impresiona..





Trudno się nie zachwycać..
Es dificil quedar indiferente.








Wróciwszy z Portugalii zdążyłam na Zaduszki do Opola, ma grób rodziców.

Al regresar a Polonia el 2 de noviembre Dia de los Fieles  viaje a Opole donde estan sepultados mis padres 




Był już wieczór, cisza, na grobie rodziców paliły się świeczki,  dziekuję wszystkim, którzy pamiętali o moich rodzicach..
Llegue ya de noche , encontre un cementerio silencioso, tranquilo, iluminado por miles de  velas prendidas, la tumba de mis padres no fue excepcion...gracias amigos por recordarlos..



Pozdrawiam y saludos

37 komentarzy:

  1. jak cudownie popatrzeć na plażę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo rzadko bywałam na plażach, jakoś nad morze było mi nie po drodze ;)
    Pięknie pokazałaś portugalskie plaże, powędrowałabym sobie tą drogą św.Jakuba, we mgle...Kamyków też bym z chęcią poszukała, a bursztynów pomiędzy nimi nie było, czy tam nie ma bursztynów?
    Fofi fajna dziewuszka, na zdjęciach nie wygląda tak uciążliwie :)
    Kamienny domek w pobliżu jednej z tych plaż, to by była fajna rzecz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te kamienie na tej plazy w Lavrze byly niezwykle, one w rzeczywistosci sa duzo bardziej cienkie, swietnie nadawalyby sie na korale, wisiorki etc...poza tym sa w przeroznych kolorach..ze wzgledu ,ze jednak ważą nie przywiozlam ich za duzo. Bursztynow nie ma!
      Fofi jest przeżywą dziewczynka,ciagle w ruchu, wiec trzeba caly czas miec ja na oku, ale jest slodka, pieszczoch, bardzo mi jej brakuje.
      Kamienny domek blisko morza gdzie czesc scian musialaby miec olbrzymie szyby...to jest to!

      Usuń
  3. No to teraz wiem, że moje kopciuszki są bezpieczne, fota za kopciuszkiem bajeczna, ale najpiękniejsze słodkie, pulchniutki, bose łapki na piasku.Tak tam pięknie, a u nas plucha i chłodno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troche sie zdziwilam, ze tam sa kopciuszki, widywalam je czesto, takze rudziki.
      Jezeli chodzi o pogode, to mielismy szczescie, trzy tygodnie malodeszczowej i okolo 20 stopniowej aury. Co w Porto nie jest o tej porze czeste, to czas wiatrow, opadow, przenikajacego zimna, ze wzgeldu na duza wilgotnosc, ale w tym roku bylo inaczej.

      Usuń
  4. Jak pięknie, te kamienie,skały, bardzo romantyczne widoki:)

    Fofi sliczna panienka.
    Ciekawa rzeźba na grobie,opowiesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fofi jest by ja schrupac, wszyscy mamy na jej punkcie fisia.

      Pomnik zostal postawiony na grobie mego Taty w 1981, kiedy zmarl tragicznie, jego przyjaciel, opolski artysta Marian Nowak zrobil dla niego ten pomnik, oryginalnie byl z miedzi. Przedstawia pien drzewa, z dwoma krzyzami. Otoczony kamieniami, na ktorym jest tasma miedziana z napisami..Wychowaca mlodziezy itd...czas zrobil swoje, pomnik wymagal renowacji, Marian Nowak umarl, nikt nie chcial podjac sie tej pracy a ja sie uparlam, moj brat chcial polozyc granitowa plyte, jak to wszedzie bywa na grobach, w koncu znalazlam mlodego artyste, ktory sie zgodzil by zrobic na nowo pomnik, i udalo mu sie to bardzo dobrze. Ja jestm szczesliwa, bracia tez, a ludzie bardzo zwracaja uwage na grob rodzicow.

      Pozdrawiam Cie serdecznie.

      Usuń
    2. Jak dobrze,że byłaś wytrwała i udało Ci się achować pomnik. Jest niecodzienny i szkoda byłoby zaprzepaścić to osobliwe pożegnanie się przyjaciela z Twoim Tatą,jak i sam pomnik jako sztukę.
      Pozdrawiam i ja,bardzo ciepło:)

      Usuń
  5. Kocham te trawy! Pampasy bym pchała nawet w majtasy! ;)
    Oraz jest mi przykro, że gdzieś tam jest jakaś Portugalia, a tu smętniawa aż do marca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Portugalie warto zwiedzic, nie jest droga, a taka ciekawa i swietna na wloczegi. Ludzie bardzo przyjazni. Zreszta wiele Polakow juz sie w Portugalii zakochalo, spotyka sie polskich turystow dosc czesto.

      Usuń
  6. Ależ tam pięknie, a mgła tylko dodaje uroku plażom:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Porto mgla wystepuje bardzo czesto, szczegolnie ranki budza sie w mleku. Ja to zjawisko uwielbiam!

      Usuń
    2. Ale i wróble są urokliwe:) Nie mówiąc o pogaduchach w marinie:)

      Usuń
  7. Ja tam bym mogla, a nawet chciala mieszkac nad morzem/oceanem. Tyle tylko, ze mnie troche nie stac, bo domy z widokiem kosztuja dwa razy tyle niz identyczne w glebi ladu. Tyle mojego, co sobie u Ciebie poogladam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomarzyc mozna, rzeczywiscie widok na ocean kosztuje. Ale mozna od czasu do czasu przysiasc na plazy w kawiarence ze szkla i kontemplowac..

      Usuń
  8. Todos tus reportajes me encantan. Tu nieta esta preciosa. Besos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Que bien tenerte a ti, siempre lees lo que escribo...besitos

      Usuń
  9. ależ mnie tam ciągnie, z utęsknieniem zdjęcia oglądam :) wstępnie początek maja mamy z córcią na Portugalię zaklepany, musimy się wziąć w końcu za realizację planów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe gdzie sie wybieracie, pewnie do Algarve. Maj to dobry miesiac na Portugalie.

      Usuń
  10. Cudne plaże. Strasznie dawno nie byłam na żadnej.We Włoszech też tej pampasowej jest dużo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trawa pampasowa jak widac opanowuje Europe, pewnie przede wszystkim poludniowa.
      JA lubie plaze, ale takie chlodniesze, kiedy mozna brzegiem chodzic kilometrami...

      Usuń
  11. Witaj, Twoja opowieść potwierdziła,że morze jest moją miłością. Nie ma chyba nic piękniejszego, tajemniczego a zarazem w swoim ogromie tak cudownego. Kapliczka na skraju wody coś zapierającego dech, pomysleć, że w słonej bryzie wszystko tak dobrze zachowane. Nie wiem kiedy Twoja mała wnusia wyrosła, to szok dla mnie. Pozdrawiam bardzo serdecznie, dziekuję za piękną przygodę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Ci ,za tak mily komentarz...kapliczka na skraju wody cudna, a jak pisalam, jest jeszcze bardziej zapierajaca oddech w zachodach lub wschodach slonca.
      Moja wnuczka rosnie jak na drozdzach...bardzo sie nia cieszymy! Sciskam Cie serdecznie

      Usuń
  12. Piękna jest Portugalia! Też mi się podobają te trawy. I cudnie zamglone plaże.
    Fofi jest prześliczna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Kalipso, tez widzimy Fofi bardzo slicznie, ale to nasza wnuczka!
      Portugalia dla mnie to trzecia ojczyzna.

      Usuń
  13. Ale pięknie oddałaś nastrój tego mglistego poranka. Mimo, że uwielbiam nasz Bałtyk, to chciałbym móc pospacerować po tych portugalskich plażach. Troszkę inne klimaty, a już ten widok z kaplicą to jak wisienka na torcie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mgliste poranki maja tyle magii, a jeszcze nad Atlantykiem to juz calkiem magicznie wyglada.
      Baltyk tez mi sie podoba o kazdej porze roku, a pomyslaec, ze bywalam przez 40 lat na plazach pelnych kokosowych palm, a uwielbiam te nasze bardziej skromne. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  14. Portugalia zawsze robi wrażenie, nawet we mgle. Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moze przede wszystkim we mgle...bardzo lubie mgly, moze dlatego,ze w Wenezueli przez 40 lat mialam slonce!

      Usuń
  15. Zdjęcia we mgle są bardzo ładne, ale nic nie zastąpi słoneczka:)
    Ja również zachwycam się trawami pampasowymi gdziekolwiek jadę. Poczyniłam 2-krotne próby posadzenia jej w moim ogrodzie - bez powodzenia. Mimo, iż przykryłam na zimę - przemarzły.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widac ,ze te pampasy jednak musza miec troszke lagodniejsze klimaty, rzeczywiscie sa bardzo dekoracyjne ale jak napisalam stwarzaja wiele problemow.
      A jezeli chodzi o mgle, to kiedy mieszkalam w Wenezueli a bylo to przez ponad 40 lat, tej mgly niewiele bylo a slonca bardzo duzo, dopiero w Andach od czasu do czasu sie pojawiala i dla mnie to bylo swieto, zapalalam w kominku i czulam sie bardzo komfortowo. sciskam serdecznie

      Usuń
  16. Wszystkie Wasze spacery po plaży były cudowne, łącznie z tym we mgle. Kocham morze i plaże, a tam jest przeuroczo. Trawy też mi się bardzo podobają, a szczególnie gdy porusza je wiatr. Dziękuję, że byłaś u mnie, dziękuję za komentarz i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszystko było cudowne , ale Fofii najcudowniejsza:) Jejku jak to już panienka. Urocza.
    Trawy są niesamowite. Ale wyglądają uroczo.
    Cały ten post jest tak wzruszający , klimatyczny, romantyczny.
    Oglądając go,oczy się same śmieją do tych widoków.
    Serdeczności i uściski posyłam .

    OdpowiedzUsuń