Początek września, moja koleżanka Juta zwerbowała mnie (nie było trudno) na wycieczkę autobusową zorganizową przez UTW , którego jest słuchaczką, wycieczka w kierunku Pólnocy, tzn, do Gdańska, stamtąd promem do Karlskrony, dalej do Kopenhagi, powrót do Szwecji, do Malmo, Lund, Ystad, ponownie promem do Gdyni, zwiedzenie Gdyni, Sopotu i Gdańska Oliwy i tyle i aż tyle. W Gdańsku już byłam w tym roku, ale tym razem zwiedzanie było z przewodniczką więc jednak inaczej i innymi ścieżkami.
Fue al comienzo de septiembre, mi amiga Juta me invito a una excursion al Norte organizada por la Universidad de La Tercera Edad de la cual es oyente. No tuvo mucho trabajo para convencerme, Fuimos a Gdansk, seguimos con ferry a Karlskrona - Suecia, Copenhague en Dinamarca, regresamos a Suecia visitando Malmo, Lund y Ystad, de nuevo ferry a Gdynia-Polonia, visitamos Sopot y Gdansk Oliwa...
En Gdansk estuve por segunda vez este año, en esta ocasion el paseo fue dirigido por una excelente guia, fue diferente y repleto de interesantes historias.
Zrobiły się popularne takie plywające szkaradki, czekałam by ten czerwony wehikuł wszedl w kadr razem z tym olbrzymem żaglowym .
Han proliferado unos barquitos asi de cursi, me puse esperar para tomar la foto de las dos embarcaciones en la misma foto.
Nie znałam Fontanny Czterech Kwartałów, podzielona na cztery części , każdą strzeże lew, symbol Gdańska, upamiętnia historyczne kwartały miasta: Kogi, Wysoki. Szeroki, Rybacki. Powstała w 2009 roku i umieszczona została przed Kaplicą Królewską. Turyści uwielbiają tutaj robić sobie zdjęcia.
La fuente dedicada a los cuatro historicos distritos de Gdansk vigilada por cuatro leones, simbolos de Gdansk, fue puesta frente de la Capilla Real , se convirtio a un lugar favorito de los turistas para tomarse las fotos.
W Katedrze Mariackiej zwróciła moją uwagę bardzo ekspresyjna Pieta z przełomu XIV i XV wieku.
En la Catedral de Nuestra Señora me llamo la atencion Pieta por su increible expresividad, se data de los finales del siglo XIV y comienzos del siglo XV.
Ulicę Piwną zamyka arsenał, piękny budynek z poczatków XVII wieku, zbudowany przez Gdańszczan w obliczu zagrożenia szwedzkimi najazdami, w takim pięknym budynku przechowywano broń, zbroje i inne sprzęty wojenne. Z wymyślnymi ornamentami, rzeżbami, sprawiający wrażenie czterech połączonych kamieniczek.
La calle Piwna ( de Cerveza) la termina el antiguo deposito de las armas de comienzos del siglo XVII, fue construido por la ciudad frente a las continuas invasiones suecas. En esta bella edificacion se guardaba armas, armaduras y otro material de guerra. Con una ornamentacion sofisticada, tallas, con la apariencia de cuatro casas unidas entre si es una atraccion para turistas.
Na Złotej Bramie taki napis! bardzo do mnie przemówił, jest jak najbardzie aktualny i TU i TAM.
Zgodą małe republiki rosną - niezgodą wielkie upadają.
La puerta antigua a la ciudad - Puerta Dorada - tiene el siguiente mensaje escrito en la pared. Me parece muy actual y Aqui y Alla.
En concordia las pequenas republicas crecen - la discordia destruje las grandes.
Nie znałam tego pomnika postawionego na Placu Węglowym w 1997 roku upamętniający w ten sposób tysiąclecie Gdańska, przedstawia drzewko piecioramienne przypominające otwarta dloń, trzon drzewka został zrobiony w pracowni kowala artystycznego Leonarda Andrzeja Dajkowskiego autora idei drzewkowej, inne elementy pomnika zostały dostarczone przez artystów z rożnych krajów i umieszczone na jego gałęziach...całość wyraża solidarność ludzi świata.
No tuve idea de esta estatua puesta en el año 1997 en la Plaza del Mercado de Carbon para conmemorar el millenio de Gdansk. Representa arbolito con la corona de cinco ramas asemejandose asi a una mano. El tronco del arbol lo realizo en su taller de herrero artistico Leonard Andrzej Dajkowski, autor de la idea...los restantes elementos los han realizado artistas de diferentes partes del pais y del mundo y fueron colocados en las ramas. Se ha expresado en esta forma la solidaridad humana mundial.
Dawno nie było młodej pary , więc w Gdańsku, była.
Hace mucho no me tope con una pareja de recien casados...en Gdansk si!
Późnym wieczorem załadowałyśmy się na prom do Karlskrony, zachwycone od razu jego ogromem, kajutą, restauracjami, kawiarnią, sklepem i tarasem na ostatniej kondygnacji.
Ya muy de noche nos montamos al ferry a Karlskrona en Suecia, desde primer momento nos gusto la travesia en esta enorme barcaza, con sus restaurantes, kafeterias, tienda, y nuestro camarote..y ante todo la teraza en el ultimo piso.
Właśnie na ten taras na jedenastym piętrze pognaliśmy o piątej rano by czekać na wschód słońca , wschód słońca na pełnym Bałtyku, nieczęsto taka okazja się zdarza.
Czekałyśmy i czekałyśmy, różowo było, fioletowo było, ale słońca nie było...
Precisamente a esta teraza del piso once corrimos a las cinco de la mañana para ser testigo de amanacer sobre las amplias aguas del Baltico....no es muy frecuanta una oportunidad de este tipo.
Esperamos, esperamos,.. aparecio color rosa, violeta ...no aparecio el sol...
a nagle pokazało się ono, no... słońce się pokazało...
de repente salio! el sol salio de repente!
Cuando el sol ya alcanzo las alturas tocamos la tiera sueca y...y...es posible? es posible que los alces se pasean por el puerto?
Podobają mi się bardzo kolory tych zagród...ceglastoczerwone domy z białymi wypustkami okien i drzwi.
Me gustan estos colores ...rojo ladrillo de las casas con blanco alrededor de las ventanas y puertas.
On i ona, wróbelki szwedzkie, jak polskie...
El y ella, los gorriones suecos, iguales a los de Polonia
Już w Kopenhadze... poszliśmy prosto na plac pałaców królewskich, jest ich cztery i wszystkie rokokowe i jednakowe, W jednym pomieszkuje królowa Malgorzata II , w innym następca tronu książe Fryderyk., pozostałe spelniają rolę reprezentacyjną i mieszczą w swoim wnętrzu muzeum.
Ya en Copenhague ...fuimos directo a la plaza de los palacios reales de Dinamarca, son cuatro y todos de estilo rococo e iguales. En uno vive la Reina Margarita II , en el otro Federico de Dinamarca - el heredero, los que quedan cumplen el rol representativo y sirven de museo.
Spodobali mi sie bardzo...pstryknęłam zdjęcie tej sympatycznej parze, pani okazała sie Polką, zdałam sobie z tego sprawę kiedy poprosila o zrobienie fotki podając mi ichni aparat.
Llamaron poderosamentre mi atencion, les tome la foto, la mama resulto ser polaca, me di cuenta cuando me pidio tomarles la foto entregandome su camara.
Gwardia Królewska
Guardia Real
W głębi, z placu, widać poteżny luterański Kosciol Marmurowy , jego budowa zaczęła się w XVIII wieku, w założeniu powinien być wykonany z marmuru norweskiego, ale okazało się, że jest to bardzo kosztowna inwestycja, więc przerwano jego budowę na ponad sto lat, zakończono prace używając o wiele tańszego marmuru z wyspy Bornholm. Wzorowany jest na bazylice św. Piotra w Rzymie, kopuła należy do jednych z największych w Europie.
Desde la plaza se divisa una gran iglesia luterana llamada Iglesia de Marmol, su construccion comenzo en el siglo XVIII utilizandose el marmol de Noruega, resulto ser la idea demasiado costosa, y se abandono la construccion por mas de un siglo... en el siglo XIX se retomo los trabajos pero empleando el marmol de la isla de Bornholm, menos costoso. Su estilo fue inspirado en la Basilica de San Pedro de Roma. Su cupula es una de las mas grandes de Europa.
Wychodząc z Kościoła Marmurowego spostrzegłam cerkiew po lewej stronie, trochę się zdziwiłam, zapytałam o nią naszego wspaniałego przewodnika. Tak, to cerkiew, pod wezwaniem św. Aleksandra Newskiego, okazało się, że została zbudowana w 1881 roku na życzenie carycy Marii Fiodorowny, z pochodzenia ksieżniczki duńskiej.
Saliendo de la Iglesia de Marmol vi por el lado izquierdo una iglesia ortodoxa, me sorprendi, pregunte a nuestro muy competente guia sobre ella... si... me dijo, es una iglesia ortodoxa de San Alejandro Newsky construida en el año 1881 para complacer a la Maria Fiodorovna esposa del car ruso y la princesa de Dinamarca.
W Kopenhadze jest wiele interesującej architektury w bardzo nowoczesnym stylu..
Słynny budynek Opery Królewskiej której inauguracja odbyła się w 2005 roku, to ten za fontanną.
En Copenhague hay muchos interesantes desarollos arquitectonicos, algunos considerados de verdaderas joyas modernas.
El famoso edificio de la Opera Real inaugurado en el año 2005, es el que se ve detras de la fuente.
Resztę ciekawostek architektonicznych ogladnęłyśmy z pokładu takiego oto statku..
El resto de las curiosidades arquitectonicas la vimos desde un barquito asi.
Następna sławna nowoczesność to budynek Biblioteki Królewskiej zwany Czarnym Diamentem, we wnętrzu kryje niebanalna ilość 21 milionów wolumenów.
Otro de los famosos edificios, La Biblioteca Real, es llamado El Diamante Negro, en su interior se encuentran 21 millones de volumenes.
Tak można te wolumeny czytać.
Uno de estos volumenes se lee asi,
W takiej nowoczesności mogłabym zamieszkać.
En una casa de lineas tan modernas con gusto viviria!
A za tą zielenią kryje się słynna Christiania, 40 ha dawnych koszar zajętych przez hipisów w 1971 roku , z czasem uzyskała status Wolnego Miasta, w Christianii nie ma ruchu samochodowego, znana jest z problemów zwiazanych z narkotykami, prostytucją, przestępczoscią...rząd duński starał się uregulować jej status prawny, jednak musiał skapitulować nazywając to zjawisko elegancko "Eksperymentem Socjalnym"
a to część deklaracji założeniowej tej społeczności
Celem projektu jest stworzenie samostanowiącej się społeczności, gdzie każda jednostka jest odpowiedzialna za siebie, będąc jednocześnie integralną częścią naszej wspólnoty. Jej członkowie zamierzają w tym celu osiągnąć ekonomiczną niezależność. Równie ważnym zamiarem jest utwierdzanie w przekonaniu, że ogólnie pojęta nierówność międzyludzka może zostać poprzez naszą działalność zażegnana.
aaa...nie pozwalają na fotografowanie w Christianii...szkoda.
Detras de este verdor se esconde la famosa Christiania, 40 ha del viejo cuartel militar, los hippies de aquellos tiempos ocuparon estos terrenos en el año 1971 declarandolos como Ciudad Libre, Con los problemas relacionados con estupefacientes, la prostitucion, delincuencia y pago de impuestos el gobierno trato de regularizar su estatus legal pero tuvo que claudicar, finalmente llamo el fenomeno "Experimento Social".
Aaa....no se puede fotografiar sus territiorios...que lastima
Syrenkę kopenhaską mogliśmy podziwiać tylko z takiej perspektywy.
A la sirenita de Copenhague pudimos admrar solo de esta perspectiva.
W tym domku ukoronowanym królowa czeka na swoj stateczek, ten obok, bez korony jest dla świty.
En esta casita con la corona, la reina espera su barco, el sin corona es para su cortejo.
Następny emblematyczny budynek, Teatr Królewski, zwrócony do morza, jest pobrzeża prawdziwą ozdobą.
El siguiente edificio emblematico para Copengague, El Teatro Real, con el frenta hacia el mar, es un verdadero adorno de la costa marina.
Następnym punktem programu była wizyta w browarze Carlsberg, zdecydowałyśmy, że to strata czasu i wyprosiłyśmy dla nas czas wolny, reszta pojechała a my poleciałyśmy jak na skrzydłach do dzielnicy Nyhavn, Nowego Portu, to była bardzo słuszna decyzja, świetnie się czułyśmy w jego przestrzeniach, stanowczo za szybko upłynął nam tam czas...
El punto siguiente del viaje - la visita a la productora de cerveza Carlsberg...hemos decidido que seia una perdida del tiempo, asi que pedimos al guia que nos libre de este asunto...mientras otros fueron donde nosotros no quisimos, hemos "volado" al sitio llamado Nyhavn (Nuevo Puerto), y esta fue muy buena decision, que bien nos sentimos y que rapido transcurrio alli el tiempo!
No i wracając na spotkanie z resztą grupy jest! jest para nowożeńcow, duńska!
Regresando para el encuentro con el resto del grupo me tope con... si !... con una pareja de recien casados! recien casados daneses.
To był piątek po południu, tlumy weekendowych Duńczyków obsiadły kanały kopenhaskie.
Fue el viernes , el inicio del fin de semana, los daneses han colmado orillas de los canales
A my popędziliśmy na stronę szwedzkaą przez słynny most Oresund długości 7845 m.
Nosotros a cambio nos marchamos al lado sueco atravesando el largo puente Oresund de longitud 7845 m.
cdn.
continuara
Pozdrawiam y saludos
Aaaaa - pierwsza:)
OdpowiedzUsuńNo, pięknie, szczególnie port w Kopenhadze. Byłam tam - dokładnie w tym samym miejscu:) Piękne zdjęcia:)
UsuńNooo!! pierwszaś i to mnie cieszy! i to, ze bylaś w tym porcie i podobał Ci sie też!!
UsuńPodobał mi się - a jakże, ale do wiadomej dzielnicy nie poszłam - wolałam połazić po nabrzeżach:)
UsuńWspaniała przygoda i piękne zdjęcia. Trochę współczuję kopenhaskiej syrence. Nie ma chwili spokoju.
OdpowiedzUsuńPodobno ciagle jej robia jakies nieladne psikusy!
UsuńJak pięknie! A słoneczko jakie różowiutkie :)
OdpowiedzUsuńa bylo duzo bardziej rozowe, nie wiem dlaczego aparat tego nie oddal, podejrzewam ,ze ten blask byl zbyt intensyny i naswietlal za bardzo.
Usuńjeju, jaka wycieczka blysk. fajne.
OdpowiedzUsuńKazda wycieczka mnie nęci...tak juz mam...
UsuńAle fajna wycieczka. Nie widziałam w Gdańsku ani tej fontanny, ani drzewka. Jaden dzień to za mało.
OdpowiedzUsuńJa tez nie widzialam , mysle, ze wiele rzeczy jest jeszcze do odkrycia, warto czasem chodzic za przewodniczka...
UsuńCale szczescie, ze pogoda Wam dopisala, bo na polnocy nie jest to takie oczywiste. ;)
OdpowiedzUsuńA co to za budowla ubrana w worki?
No i pelen odlot ze wschodem slonca na otwartym morzu, jeszcze NIGDY nie mialam okazji tego widziec. Prawdziwa szczesciara z Ciebie, Grazynka. :))
Pogode mialysmy znakomita, ale ostatnio klimat dla Europy jest przychylny.
UsuńNie wiem co to za budynek, pomyslalam sobie, ze moze jakis artysta ubral te kamienice w worki jak to robil Christo, bulgarski artysta ubierajacey budynki w tkaniny...
Tak, na ten wschod slonca czekalam i wstalam mimo, ze chcialo mi sie jeszcze troche pospac, warto bylo.
czy ja wiem czy jestem szczesciara? ale staram sie jak moge!
Interesują mnie te hmm... tkaniny, którymi zasłonięta jest elewacja budynku, wygląda to intrygująco, ale dosyć niechlujnie, czy wiesz dlaczego on taki obwieszony?
OdpowiedzUsuńDuńscy nowożeńcy, właściwie jak polscy :) Widziałam dzisiaj na Ostrowiu Tumskim dwie pary.
Podoba mi się ten wschód słońca, taki...dyskretny, cała reszta też mi się podoba :)))
Wyzej napisalam co sadze o tych tkaninach, mnie sie bardzo ta elewacja podobala.
UsuńNowożency jak polscy ale jakos byli mniej otoczeni przyjaciolmi, w pewnym momencie chodzili sobie sami i myslalam, ze wsiądą do komunikacji miejskiej jak wszyscy inni.
Wschod byl cudowny i w zasadzie w pewnym momencie ogladalysmy go samiutkie, z Juta. Caly taras byl nasz...wczesniej byly z nami dwie mlode dziewczyny, ktore cala noc nie spaly, ale one doszly do wniosku, ze slonce jednak nie wyjdzie zza mgiel i poszly sobie.
Nie wiem czy potrafię jasno napisać co myślę na temat tych tkanin. Nie jestem zwolenniczką zasłaniania tego co samo w sobie jest interesujące, spoza tych worków wyziera całkiem przyzwoity budynek. Nie mam nic przeciwko ingerencji artysty, ale według mnie powinien dopełniać, a nie całkowicie zasłaniać. Nie wiem jak nazywa się ta działalność plastyczna co to dziergankami wełnianymi oplata się jakieś obiekty. Widziałam kiedyś jak kobiety całkowicie zasłoniły dzianiną, piękną zabytkową lokomotywę, jak dla mnie jest to nieporozumienie. Podobnie mam z kamieniami, nie jestem zwolenniczką ich całkowitego zamalowywania, co innego dopełnienie ich urody jakimś motywem. Maluje swoje dyniaki, bo dynie przy wysychaniu, najczęściej brzydko się odbarwiają, ale jeśli ładnie wyschną to staram się zachować ich naturalną barwę. Jeśli łączyłam muszle z masą termoutwardzalną to w tych miejscach, które miały jakieś wady i tak aby nie zasłonić urody muszli.
UsuńWydaje mi sie, ze to nie bylo "na zawsze", artysta chcial zaskoczyc swoja idea, ingerencja w miejski pejzaz, mnie sie wydaje, ze to jest cos w rodzaju opakowania przedmiotu tak jak to robil Christo. przedmiotu o gigantycznych rozmiarach. A te worki? ladne kolorystycznie i ciekawe tekstura, zobacz jak ciekawie sie prezentuja rowery na tym tle. One nie zaslaniaja elewacji domu tylko ja ubieraja, tak jak to ludzie robia strojąc sie.
UsuńWymądrzam sie, nie jestem znawczynia, dla mnie to byla troche zabawa z pejzazem.
Ojej! Kolejna wspaniała wycieczka:) Słońce jak różowa piłeczka. Tak sobie pomyślałam, że ten rower rodzinny to piękna rzecz...
OdpowiedzUsuńTAk jak pileczka pinpongowa..a bylo intensywnie rozowa. Ale sie ucieszylam kiedy wreszcie sie wylonila z tej mazi szarofioletowej na horyzoncie.
UsuńRower rodzinny bardzo fajny. a na nim mila para.
Todos tus viajes son preciosos. Besitos.
OdpowiedzUsuńTrato de viajar siempre, cuando se me presentan las oportunidades economicas..esta fue una de ellas. Besito
UsuńWspaniała wycieczka! Podróż do Kopenhagi mam w planach, jeszcze nie są sprecyzowane, słyszałam że w maju jest tam super, ale widzę, że wczesną jesienią jakoś też bardzo pięknie.... Szczególnie ta nowoczesna architektura bardzo mi się podoba. To podobno jedno z najbardziej ekologicznych miast na świecie :D
OdpowiedzUsuńMaj musi byc tam piekny, maj jest wszedzie piekny, warto pojechac i skoncentrowac sie na architekturze wspolczesnej Danii, sa tam zaskakujace obiekty. pozdrawiam serdecznie
UsuńCudownie jest odbyć z Tobą podróż nawet na koniec świata. A tak na serio, to wszystko ze zdjęć mnie się podobało.
OdpowiedzUsuńAj to sie ciesze! chce sie fotografowac dalej! sciskam serdecznie
UsuńNo proszę i ktoś narzeka na zaległości w blogowaniu:))))
OdpowiedzUsuńA moje zdjęcia czekają grzecznie nadal w kolejce do pokazania:)
Ale cudownie ,że pokazałaś Grażynko tą fotorelację. Och jakie to cudowne wspomnienia wywołuje u mnie.
No popatrz jaką dyskusję wywołała ta kamienica ubrana w worki jutowe. A jakim to było zaskoczeniem dla mnie tak bardzo lubiącą jutę pod każdą postacią, czy to sznurek ,czy materiał czy nawet te stare worki jak w tym przypadku:))))))))))
Chętnie bym TAM powróciła:)
UŚCISKÓW I SERDECZNOŚCI MOC POSYŁAM.
Jutowe worki wygladaly niezwykle, i zwracaly uwage, i pewnie oto chodzilo, mnie sie bardzo podobaly, jakkolwiek jestem swiadoma, ze to bylo na chwile , szukalam informacji na ten temat ale nie znalazlam, ciekawa jestem kto zacz tak to sobie wymyslil.
UsuńMoże następnym razem udało by nam się bardziej uchwycić ten wschód słoneczka z promu:))
OdpowiedzUsuńPrzeciez byl wschod slonca, widac...troche czekalysmy, Ty co prawda w pewnym momencie wyszlas z tarasu i wtedy to sloneczko sie pokazalo!
Usuńcudne zdjęcia.... i wspaniała wycieczka....
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo i pozdrawiam serdecznie!
UsuńAle Wam się wycieczka trafiła, sporo tej północy :)
OdpowiedzUsuńi trafi sie wiecej, mam taka nadzieje! pozdrawiam serdecznie
UsuńCiekawy wpis :)
OdpowiedzUsuńDZiekuje...pozdrawiam
UsuńTyle atrakcji w czasie jednego wyjazdu. Nasz Gdańsk nie ma czego się wstydzić. Pięknie się prezentuje. Kopenhaga to kolejne ładne miasto. Piękna wycieczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Atrakcje skoncentrowane, szkoda nie wykorzystac takiej okazji. A Gdansk jest piekny i trzeba pokazywac go jak najczesciej! Pozdrawiam serdecznie
UsuńŚwietnie! Dobrze, ze pokazujesz piękno naszego kraju.
OdpowiedzUsuńJest co pokazywac, co mnie niezmiennie cieszy!
UsuńPiękne zdjęcia, coraz piękniejsze ujęcia, znakomicie oddają klimat odwiedzanych miejsc. Błękit morza z promami w tle fantastyczny, no i wróbelki swojskie, urocze. Zazdroszczę Ci tych wycieczek i dzięki Tobie nabrałam na nie wielkiej ochoty. Na razie to niewykonalne, ale kiedyś...
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego nie teraz, ale kiedys na pewno powycieczkujesz...ja w tej chwili wykorzystuje kazdy moment, pod warunkiem, ze nie za duzo wycieczka kosztuje. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńOd dłuższego czasu mam pod opieką chorego Tatę i jestem na różne sposoby unieruchomiona, nawet jeśli chodzi o wyjście do lasu. Ale jest światełko w tunelu, zobaczymy.
UsuńTez przeszlam taki okres w moim zyciu, wiec wiem jak to jest! zycze Ci by Tato wyzdrowial...sciskam serdecznie
UsuńPo prawdzie, nie podoba mi się owijanie dużych obiektów różnymi tkaninami i nazywanie tego sztuką, im bardziej dziwnie, tym większy bełkot medialny, bo czym by tu jeszcze zadziwić świat:-) bardzo piękne miejsca odwiedziłaś, Grażynko, a już polowanie na wschód słońca graniczy prawie z bohaterstwem, bo komu chciałoby się wychodzić z cieplutkich pieleszy i w chłodzie i wilgoci oczekiwać:-) a wiesz, że śniłaś mi się niedawno? na pustej ulicy mojego miasta, o szarej godzinie zatrzymuje się auto, wyskakuje z niego piesek, podbiega do mnie, a ja go głaszczę, z samochodu wychodzą dwie młode dziewczyny, młodzieniec i Grażynka z Tu i tam, uściskałyśmy się i ... obudziłam się:-) pozdrowienia ślę serdeczne.
OdpowiedzUsuńAle sen!!! fajnie sie dowiedziec, ze snilas o mnie! sciskam serdecznie
UsuńZachwycającą podróż odbyłaś, a zdjęcia z Twojej podróżniczej eskapady rewelacyjne:)
OdpowiedzUsuńDziekuje Mario! pozdrawiam serdecznie!
UsuńCiekawy wyjazd :) Piękne miejsca
OdpowiedzUsuńDziekuje ...serdecznie pozdrawiam!
UsuńByłam kiedyś z chórem na takim wyjeździe, śpiewającym wyjeździe :) piękne wspomnienia, a Ty masz dodatkowo wspaniałe zdjęcia :) a czerwony samochodzić na wodzie, wygrywa wszystkie internety :) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuń