Z Kopenhagi, już wieczorem, pojechaliśmy do Malmo, noc spędziliśmy w dość niezwykłym 20 piętrowym hotelu o nowoczesnych liniach i z duża ilością szklanych powierzchni. Rano, okno w naszym pokoju na siedemnastym piętrze pokryło się parą, pokazało miasto zamazane i rozmyte , w ładnych kolorach cegły...
De Copenhague salimos ya de tarde, nos dirigimos a Suecia a la ciudad de Malmo, la noche pasamos en un hotel fuera de serie, de 20 pisos, de muy modernas lineas y muchas superficies de vidrio.
Otro dia por la mañana en la gran ventana del nuestro cuarto del piso 17 cubierta por el rocio mañanero me maraville de la imagen nublada y borrosa de la ciudad color ladrillo.
Trochę później słońce zrobiło swoje i obraz się wyklarował
Un poco mas tarde el sol hizo su trabajo y todo aclaro.
Ale Malmo będzie kojarzyć mi się z niebieskościami, pojechaliśmy nad brzeg morza gdzie wznosi się duma miasta, Turning Torso, 54 pietrowy wysokościowiec składający się z 9 segmentów skręcających się w stosunku do poprzedzającego o 10 stopni, Skręt między pierwszym i ostatnim segmentem wynosi 90 stopni.
Jeszcze z autokaru zrobiłam szybkie zdjęcie ...
Pero Malmo siempre voy a relacionar con los azules, llegamos a la orilla del mar donde se destaca el edificio orgullo de la ciudad, llamado Turning Torso, de 54 pisos divididos en 9 segmentos torcidos entre si en 10 grados, resultando el giro entre primer y ultimo piso de 90 grados.
Desde nuestro bus tome rapidamente la foto.
Dostaliśmy "czas wolny" nad brzegiem morza, tuż obok "Torsu"... niebiesko gdzie okiem sięgnąć! Spokój, cisza, relaks.. W dali słynny most Oresund, który łączy Szwecję z Danią.
El guia de nuestra excursion nos regalo una hora para disfrutar del mar, al lado del Torso...el azul reinaba donde uno miraba! Silencio, tranquilidad, relax...en el horizonte se divisaba el famoso puente Oresund, que une a Dinamarca con Suecia.
Dwa pieski grzecznie czekały na swoją panią, która o bardzo wczesnej porze zażywała zimnej bałtyckiej kąpieli...
En la orilla dos perritos pacientemente esperaban a su dueña, que disfrutaba de un baño mañanero de aguas heladas del Baltico.
Niebiesko!
Azul!
Con los azules quedo envuelto el Turning Torso.
Chwilę później znaleźliśmy się wśród studentów celebrujących nowy rok akademicki...to Lund, miasto uniwersyteckie. Najstarszy, po uppsalskim, uniwersytet w Szwecji, założony w 1666 roku, mieszczący się w setce najlepszych uczelni na świecie.
Un tiempito mas tarde ya disfrutabamos del alboroto de los estudiantes celebrando el inicio del nuevo año academico...fue en Lund, una ciudad univesitaria, la mas antigua, despues de la de Uppsala, universidad de Suecia, fundada en el año 1666, y perteneciente a los cien universidades mejores del mundo.
Rektorat
El rectorado.
Wysłuchaliśmy koncertu organowego a po koncercie zwiedziliśmy wnętrze i kryptę świątyni.
El mas importante monumento historico de Lund es la Catedral, la unica iglesia del estilo romano en el territorio sueco, su construccion se inicio en los años 80 del siglo XI, en su historia ha sufrido de muchas modificaciones, desde 1526 fue adjudicado a la fe luterana.
Tuvimos suerte de poder disfrutar del concierto de la musica de organo y despues visitamos sus interiores y la cripta de la catedral.
Poliptyk ołtarza głównego z 1398 roku
El poliptico del altar mayor del año 1398.
Zegar astronomiczny pochodzący z XV wieku....w tym dniu wskazywał datę 10 września, byłam w Lund w dzień urodzin mojej nastarszej wnuczki Paoli...
El reloj astronomico del siglo XV...este dia la figura del anciano indicaba la fecha de 10 de septiembre, el dia de cumpleaños de mi nieta mayor, Paola.
Krypta od 1123 roku pozostaje w nienaruszonym stanie, jej dwa filary , jest ich 23, trwają w blisko tysiącletnich objęciach zagadkowych postaci o których opowiadają tylko legendy.
La cripta desde el año 1123 no ha sufrido ninguna remodelacion, sus dos columnas de los 23 que alli se encuentran, estan abrazadas por unos personajes cuyo origen se desconoce, unas leyendas le dan un sentido magico y sobrenatural.
Przed katedrą tłumy turystów , wśród nich dziewczyny o bardzo egzotycznej urodzie.
Frente de la Catedral se concentra un gran numero de turistas entre ellos estas bellezas tan exoticas.
Ystad...śliczne miasteczko oddalone 60 km od Lund.
Ystad...un precioso pueblo distanciado de Lund 60 km.
Szczyci sie największym w Szwecji redniowiecznym zespołem szachulcowych domków z przełomu XV i XVI wieku.
Es famoso por sus viejas casas medievales, muy bien preservadas, se datan de finales del siglo XV y comienzos del XVI.
18 km od Ystad , tuż nad Bałtykiem znajduje się niewielka miejscowość Kaseberga.
18 km desde Ystad en el pueblecito de Kaseberga.se encuentra otra curiosidad historica
To tutaj znajduje się szwedzkie "Stonehenge"... Ales Stenar, to krąg kamienny ułożony z 59 głazów w kształcie kadłuba statku ... jaką rolę pełnił? nie wiadomo, być może dla przodków wikingów był grobowcem , miejscem kultu lub obserwatorium astronomicznym.
Bez względu na to jakie było jego przeznaczenie, robi wrażenie i krąg i okolica w której się znajduje, jest położony na wysokim klifie Bałtyku, otoczony ogromnymi przestrzeniami.
A dzisiaj?... jest ulubionym miejscem paralotniarzy...
Es aqui donde se encuentra el "Stonehenge" sueco....Ales Stenar es un monumento megalitico construido por los antepasados de los vikingos que emplearon 59 grandes bloques de piedra alineados en forma de enorme barco ...y cual fue su objetivo ? no se sabe a ciencia cierta...se supone que pudo ser una tumba, un lugar de culto o un observatorio astronomico. Cualquiera que seria su proposito el lugar es magico, fascina por su colocacion en un risco rodeado de unas extensiones impresionantes
y hoy...hoy es un lugar favorito de los parapentistas
Kaseberga es una aldea sueca muy acogedora.
Wracamy do Karlskrony, czeka nas następna noc na promie. Tym razem udało nam się z jego pokładu zobaczyć zachód słońca.
Regresamos a Karlskrona, en el ferry pasamos una noche mas. Esta vez pudimos presenciar un atardecer desde la borda del barco.
Amanecimos en Polonia, en el puerto de Gdynia....hemos hecho un recorrido rapido por sus muelles.
potem Sopot
seguimos a la ciudad de Sopot.
baaaardzo lubię takie widoki..!
Como me gustan unas vistas de este estilo!
i takie z nowożeńcami!
y estos con los novios.
Jeszcze nas czeka Gdańsk Oliwa i koncert organowy w katedrze.
Przed katedrą przygrywała orkiestra dęta...
Todavia esta programada una visita a Gdansk-Oliwa y la presentacion del concierto de organo en la Catedral.
Mientras tanto a su entrada sonaba una banda musical.
Było trochę czasu do koncertu, więc pobiegłyśmy do przyległego parku,
Aprovechando un poco de tiempo libre corrimos al parque cecano.
Piękne miejsce, trochę dzikie, z soczystą zielenią. stawem, potokiem.
Descubrimos un lugar bellisimo, un tanto salvaje, de un denso verdor, con lago y riito.
Nie dziwię się, że bywa miłą scenerią do zdjęć...dla młodych par też.
No me sorprende que la gente lo elige como escenario para las fotos...los recien casados tambien.
El concierto de organo fue el ultimo punto del viaje.
pozdrawiam y saludos.
Piekna wypawa, zazdroszcze tej Skandynawii bo juz od dawna marze o podrozy w tamte strony:) Pozdrawiam cieplutko, a wrecz upalnie dzisiaj:)
OdpowiedzUsuńJestem w Porto portugalskim, tutaj tez niezle temperatury, okolo 20 stopni, tak jak lubie.
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie
Maravilloso, siempre te digo lo mismo, pero es que así me lo parece. Besitos.
OdpowiedzUsuńGracias Teresita!!!no sabes como me encanta que lees mi blog y ademas que te gusta! besitos para ti
UsuńGrażyna, aleś się już w tym roku naoglądała świata!!!
OdpowiedzUsuńKiedy dotrzesz do Warszawy?
Te dwa zdjęcia zatoki w Sopocie magiczne!!!
Fajni Ci młodzi zbiegający z górki, tacy nie napuszeni i mało skupieni na sobie, jak to bardzo często bywają młode pary :)
Ta szachulcowa zabudowa w Ystad szczególnie mi się podoba.
Trzymaj się Grażynka, obieżyświacie i rób sobie od czasu do czasu wolne na odsapkę od Fofi :)
Pozdrówka z szarego, ale ciepłego Wrocławia, dzisiaj usiłowało spoza chmur wyjrzeć słońce :)
Tak Mario, w tym roku podrozowalam, troche zbieg okolicznosci troche przekonanie, ze nastal czas dla mnie, nie wiem jak dlugo bede sobie na to mogla pozwolic.
UsuńPOd koniec miesiaca bede juz w Warszawie i pewnie przysiade troche w fotelu ...jeszcze tylko Opole na mnie czeka.
Co do zdjec sopockich to tak mi sie podobaja, ze zamiescilam oba, na pierwszy rzut oka jednakowe, ale jednak roznia soe szczegolami, wiec patrze na oba z niejakim i nieskromnym zachwytem. Lubie takie minimalistyczne obrazki.
Szachulec z Ystad jest rzeczywiscie piekny i bardzo stary, jak dla mnie za malo czasu poswiecilismy na to miasteczko. pozostal niedosyt, mialam ochote sobie usiasc miedzy szachulcowymi domkami i posaczyc kawe i patrzyc!
Dzisiaj Fofi dala sie przekonac co do żlobka, wiec mialam troche odpoczynku, ale w nocy spacerowałysmy po mieszkaniu bo sie obudzila o czwartej nad ranem i byla pelna energii...wiec pewnie gdyby zostala w domu padlabym trupem wczesniej lub pozniej.
Pozdrawiam z Porto, dzisiaj bardzo deszczowego...
A ja sie zapytowywuje, kiedy opiszesz Getynge? Chetnie bede Twoim bedekerem. :))
OdpowiedzUsuńMiasta nadmorskie sa do siebie podobne, te szwedzkie przypominaja mi niemieckie. Panuje w nich specyficzny styl budownictwa domow. Bardzo ciekawa wycieczka.
No wlasnie, moze kiedys to stare i bardzo uniwersyteckie miasto odwiedze...dam znac, jezeli do tego dojdzie. Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie
UsuńDzisiaj po raz drugi zaglądam do Ciebie i po raz drugi wystąpił problem z załadowaniem zdjęć, a więc obejrzałam tylko znikomą ich część. Zdjęcie studentów celebrujących nowy rok akademicki przypomniały mi miasta na południu Francji, w których podobnych zdjęć zrobiłam sporo. Fantastyczna młodzież!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ale moje zdjecia sa bardzo malo "ciezkie" pamieciowo, wiec powinny sie otwierac bez problemow. Mlodziez rzeczywiscie byla bardzo ladnie celebrujaca i dla nas , niemlodziezowych gosci byla bardzo grzeczna. Pozdrawiam rowniez!
UsuńNo i zajrzałam po raz trzeci, no i wystarczyła sekunda, żeby wszystko się otworzyło. Problem był u mnie przez cały dzień, nie wiem czy coś z internetem, czy z moim komputerem. Wyłączyłam go i włączyłam kilka razy, co być może zaowocowało jego poprawną pracą. Świetna wyprawa!!!
UsuńRobisz piękne zdjęcia, które oglądam z otwartą buzią i nie można się znudzić czytając Twoje opowieści. Chciałam napisać o miasteczku w Szwecji, że jest piękne, ale za chwilę urzekły mnie kolejne kadry. Jestem zachwycona Twoją podróżą uwiecznioną w zdjęciach.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie takie ladne miejsca, ale pewnie wszyscy tak maja...sciskam Cie serdecznie
UsuńNo tak... Trudno powiedzieć, co zrobiło największe wrażenie, bo tych wrażeń tak wiele:) Piękne zdjęcia i wycieczka!
OdpowiedzUsuńi te wrazenia we mnie pozostaja, i dlatego pewnie mnie ciagle gdzies gna po swiecie...sciskam cala Twoja rodzinke.
UsuńNie będę oryginalna, ale powiem że zachwyciła mnie ta podróż w pigułce. Jednak czuję niedosyt, zwłaszcza tych bardziej północnych ciekawych miejsc. Zdjęcia jak zwykle piękne.
OdpowiedzUsuńJestem z podrozy bardzo zadowolona...ale na niektore miejsca potrzebowalam wiecej czasu, trzeba bedzie kiedys sie powtornie tam wybrac...
UsuńPowiem (napiszę) Ci szczerze - jestem pod wrażeniem Twoich fotografii - zaskoczona?:)
OdpowiedzUsuńBardzo !!! naprawde?
UsuńNaprawdę:)
UsuńNo popatrz Arteńko, cóż za skromność u tej naszej Koleżanki:)Chodzi mi oczywiście o Jej piękne zdjęcia.
Usuńimagens fantásticas!
OdpowiedzUsuńDoce abraço, Marie
Dulce abrazo para ti Marie!
UsuńAle się nazwiedzalas! Bo i było co zwiedzać s zdjęcia rzeczywiście Piekne! Na ta zimna kąpiel w Bałtyku jak pani z psami bym się jednak nie skusiła 😀
OdpowiedzUsuńJa tez podziwialam te pania ale innych, ktorzy sie zanurzyli w tych zimnych wodach...bo bylo troche wiecej takich bohaterow.
UsuńPiękna wyprawa! Tyle ciekawych miejsc, tyle nasyconych kolorów o życia. To trochę niesamowite, swoją drogą, że wszędzie jak gdyby nigdy nic toczy się życie. Ludzie biegną do swoich spraw nie zauważając nawet pięknego otoczenia. Przywykli a poza tym duszę mają zajętą zwykłą egzystencją.
OdpowiedzUsuńZachwycam się szczególnie Gdynią i Sopotem- to bliskie memu sercu miejca.
Pozdrawiam Cię ciepło, Grażynko
W Gdyni nie bylam chyba z 40 lat!! wypiekniala zdecydowanie, zreszta jak wszystko w Polsce. Sciskam Cie mocno!
UsuńWspaniała wyprawa, pięknie nsm wszystko pokazałaś i zachęciłaś. Klimaty Skandynawskie mi nie znane szczególnie chętnie oglądam, bo mam takie marzenie, by kiedyś tam pojechać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Klimaty skandynawskie sa bardzo w moim guscie, wiec ja tez tam wroce. Pozdrawiam serdecznie
UsuńMuszę się kiedyś wybrać w tamte rejony, nazwijmy to, bałtyckie i aktualnie "zazdraszczam" Ci tej wyprawy :-)
OdpowiedzUsuńJak zawsze, młode pary są, to jest dla mnie niesamowite, widocznie Ty masz jakiś magnes, który przyciąga ich... Wszystkie zdjęcia są wspaniałe, chyba najbardziej zainteresowały mnie te domy w Ystad i pieski, które nie chcą pływać z panią. Moja suka nie pływa, kiedy nie ma upałów :-)
Mam slabosc do mlodych par, a szczegolnie, tych tradycyjnych, tzn panien w bialych sukniach etc...wiec natychmiast wpadaja mi w oko.Ystad jest sliczne, kiedys bylam w Ystad bo przyplynelam do tego miasteczka promem, ale poza portem nie widzialam nic a takie okazalo sie interesujace!
Usuńpozdrawiam
Takie piękne zdjęcia robisz, że czuję się tak jakbym sama była na tej wycieczce. Najbardziej zachwyciły mnie fotografie niebieskiego morza i kamieniczki w Ystad, piękne.
OdpowiedzUsuńKamieniczki w Ystad...jak bardzo mi sie spodobaly, az prosilo sie, by pozostac tam dluzej. Pozdrawiam serdecznie
UsuńNo zdjęcia są genialne. Pięknie dziękuję za możliwość przenocowania, było mi niezmiernie miło. A płyta CD z muzyką Sjesty - przecudna! DZIĘKUJĘ !!!
OdpowiedzUsuńMnie tez bylo milo, ze skorzystales z zaproszenia, i "a la orden" zawsze. A jezeli chodzi o plyte to sie zgadzam! pewnie sie domyslasz, kto ja polecil!
UsuńOj tak, domyślam się :) Pozdrawiam Was bardzo!!!
UsuńJak zwykle Kochana przedstawiłaś naszą wędrówkę z przepiękny sposób. Ale ona rzeczywiście przecież taka była.
OdpowiedzUsuńJa również odczuwam niesamowity niedosyt powłóczenia się tymi malowniczymi uliczkami w Ystad. I im więcej czasu od tej podróży upływa, coraz intensywniej myślę, że my chyba musimy tam powrócić. Nie jest to wcale nierealne:)))
Uściski i pozdrowień moc Ci posyłam, czekając na Twój powrót.
Idealna propozycja na spędzenie wolnego czasu.
OdpowiedzUsuń