Skansen....był następnym punktem na liście ciekawostek białowieskich , skansenom nie przepuszczam , poszliśmy popołudniem, jego oficjalna nazwa...Skansen Architektury Drewnianej Ludności Ruskiej Podlasia. Został założony przez entuzjastów, pomysłodawcami byli prof. Fizyki Matematycznej z uniwersytetu białostockiego, Anatol Odzijewicz i młodzi studenci , zaczęli od nabycia starego wiatraka w 1978 roku , a potem poszukano ziemi by go przenieść, udało się kupić teren w dawnej wsi Kropiwnik, dzisiaj już wcielonej do Bialowieży i tam wiatrak zapoczątkował muzeum, potem przenoszono inne obiekty . Dzisiaj znajduje się tutaj 9 wiejskich zabudowań : wiatraki, chaty, stodoła, cerkiewka, etc.. Skansen do dziś jest prywatnym przedsięwzięciem , opiekę nad nim sprawują często młodzi ludzie, wolontariusze. Skansen jest pięknie położony, zajmuje 4 ha terenu, niewątpliwą jego ozdobą są rozlewiska rzeki Narewki.
Skansen, el museo del campo en Bialowieza, visitarlo fue uno de nuestros propositos en este viaje , nunca desaprovecho la oportunidad de entrar a los espacios de tal naturaleza,..
fue una agradable tarde - su nombre completo - Skansen de la Arquitectura de Madera de la Poblacion Rusa en Bialowieza.
Fue fundado por verdaderos entusiastas, el prof. de la Fisica Matematica de la Uniwersidad de Bialystok , Anatol Odzijewicz junto con unos jovenes estudiantes, comenzaron por comprar un antiguo molino en el año 1978 ,solo entonces pensaron a donde trasladarlo, compraron unos terenos en el pueblo de Kropiwnik, hoy ya parte de da la ciudad de Bialowieza y este molino inicio el funcionaniemto del museo, sigue siendo una institucion privada...hoy presume de 9 objetos considerados monumentos historicos de arqitectura de madera campestre: molinos, casas , una capillita, granero etc...ayudan en su cuido y mantenimiento unos jovenes voluntarios, estudiamtes. El museo ocupa 4 ha de un terreno pintoresco adornado por los meandros del rio Narewka.
Nie było panny młodej ale wisiała jej sukienka i welon.
No encontre la novia pero si su vestido y su velo
a nawet jej nocna koszulka..
y tambien su dormilona.
Kapliczka prawosławna pw. św. Aleksandra Newskiego, wykonano ją na wzór XIX wiecznej kapliczki ze wsi Nowoberezowo w pobliżu Hajnówki.
Śliczna , malutka, położona nad stawkiem, w którym to przegląda się w słoneczne dni.
La capillita ortodoxa de San Alejandro Newski...su original del siglo XIX se encuentra en el puebloto Nowoberezowo cerca de Hajnowka.
Preciosa, pequeñita. puesta al lado de un pequeño laguito para que se refleje en sus aguas su coquetisima imagen.
Narewka! muy pintoresca!
Po skansenie kręcili się młodzi ludzie - wolontariusze, robili porządek po wichurze, palili połamane gałęzie, postanowiłam trochę im pomóc. ..widać?
En los terrenos de skansen laboraban unos jovenes voluntarios, quemaban las ramas que el fuerte viento dias antes ha roto ...decidi ayudarles...se nota?
Następnego dnia już o piątej rano byłam w parku pałacowym, równie wczesny był bocian.
Otro dia al amanecer... temprano a las cinco ya estuve en el parque palaciego, la cigueña fue igualmente madrugadora.
a potem skierowaliśmy się do Miejsca Mocy położonego w sercu puszczy, Podobno tutaj występuje większe niż gdzie indziej nateżenie promieniowania magnetycznego i ono ma działać bardzo pozytywnie na ludzi.. Samo przejście ścieżką w puszczy jest bardzo przyjemne, oczywiście mieliśmy cichą nadzieję, że znienacka jakiś żubr się wyłoni zza krzaczorów puszczańskich...ale tylko wabiły nas takie zwierzaczki.. no...motyle na przyklad...
Mas tarde fuimos a un sitio muy selva adentro llamado Punto de Energia Magica. Cuentan que en el la intensidad de la radiacion magnetica es mayor que la normal, esto influye muy posituvamente sobre la naturaleza y la gente. El paseo por los caminitos que llevan a este extraordinario lugar es muy placentero, durante la caminata me acompaño el presentimiento que de la densa vegetacion de repente saldra el bisonte...pero solo aparecian esto animalitos, unas mariposas boniticas, con lo cual tuve que contentarme.
Puszcza , gęstwina, chaszcze, gąszcz...idziemy do Miejsca Mocy
Selva salvaje, virgen, primitiva...nos lleva al sobrenatural punto de energia
No i jesteśmy...sądzi się, że w tym miejscu był ośrodek kultu pradawnych Słowian..na to wskazywałyby liczne kamienie ułożone w jakimś zmyślnym porządku, ta nadzwyczajna energia powoduje, że drzewa w tym miejscu są wyjatkowo dorodne, wiele z nich nie tworzy jednego pnia , drzewo rozdwidla się tuż przy ziemi tworząc trzy, cztery rozgałęzienia ...
Llegamos al sitio...,se cree que en este lugar los primeros eslavos tuvieron su centro de culto, esto parecen indicar las multiples piedras puestas en un misterioso orden , igualmente se piensa que la extraordinaria energia explica la gran exuberancia vegetal , los arboles no crean aqui un tronco , crecen formando tres, cuatro troncos a la vez.
Cargados, no se si de energia, pero seguro de muy buen humor, regresamos en compañia de lasmariposas multicolores, y el bisonte? ausente...
No ale jak, nie widzieć żubra w Białowieży? trudno... trzeba było pójść do rezerwatu, kapitulujemy i jedziemy.
El bisonte? es imposible no verlo, asi que claudicamos y nos dirigimos a la reserva de animales, Es un especie del jardin zoologico, pero no queda otra posibilidad.
rezerwat jak ZOO... są w nim przedstawiciele wszystkich zwierząt puszczańskich,
Jeleń
en el se encuentran todos los representantes de la fauna selvatica
ęl ciervo
Esto no es el bisonte ... es el resultado del cruce del bisonte con la vaca
Este si! es el rey de la selva, el bisonte! viendolo me dominan los sentimientos mezclados...espere otro encuentro...
En el hotel donde nos hospedamos encontre a un fotografo español, vino con la idea de enfrentarse al bisonte en la selva, pago a un guia profesional que supo donde buscarlos, pudo tomar las fotos a su antojo, la selva no fue muy amigable con el , regreso cojeando, pero feliz...y yo tambien me lesione, pero solo por persegiuir a una cigueña.
jeszcze był łoś
el alce
i świnki
y el cochino salvaje
Trochę rozczarowani wyruszyliśmy do Hajnówki, chcieliśmy zobaczyć cerkiew, zauważyliśmy ją kiedy jechaliśmy do Białowieży zafalowala nam falbanami dachu i wzbudziła w nas duże zaciekawienie...
Algo decepcionados fuimos a ver la iglesia ortodoxa mas grande de Polonia, se encuentra en Hajnowka, su techo parece ondear en el aire, es una construccion interesante .
Cerkiew św, Trójcy wybudowano w 1982 roku, jest to największa cerkiew dwupoziomowa w Polsce może pomieścić 5000 osób, Co roku w świątyni odbywa się miedzynarodowy festiwal "Hajnowskie Dni Muzyki Cerkiewnej" , wysłuchanie takiego koncertu musi być nie lada przeżyciem.
Cerkiew była zamknięta...a wnętrze podobno jest bardzo piękne.
El Templo de La Santa Trinidad fue construido en el año 1982, en el caben 5000 personas, cada año se realiza aqui un festival internacional de la musica ortodoxa, como me gustaria participar en un evento asi, tiene que resultar una vivencia memorable!
La iglesia la encontramos con las puertas cerradas, lastima porque su interior es de una gran belleza.
El resto del dia lo pasamos en el parque del palacio imperial, los patos no me han decepcionaron, se presentaron como una escuadra en el vuelo.
En el parque esta ubicado un hotel propiedad del parque nacional de Bialowieza...es una solucion muy buena para hospedase aqui, por ser sumergido practicamente en la selva, estando aqui, se podria salir a cualquier hora para intentar de toparse con los animales de la selva, inclusive con el bisonte...eh!! sueños.
Żegnajcie bociany...
Llego al fin la excursion , dejamos la tierra magica, adios cigueñas!
i przypomnialam sobie, że po drodze będzie blisko do Sielskiego Domu Anny Gawlik, Ania pisze blog i bardzo chciałam zobaczyć jej sielskie otoczenie...
Recorde que por el camino queda linda posesion de una amiga bloguera, ella escribe tambien un blog, resultaron ser irresistibles las ganas de visitarla en su magnifico jardin.
Przyjęła nas serdecznie, bardzo. Odpoczęliśmy, pogadaliśmy ... jak miło!
La encontramos haciendo la cosecha de la lavanda. Nos recibio muy amablemente, descansamos, charlamos...fue un rato muy relajante.
i jeden z tych pachnących wianków wisi u mnie w sypialni.
Przemiła podróż...
Una de estas coronas llena de aroma esta colgada en mi dormitorio.
Fue viaje memorable.
Pozdrawiam y saludos
Koniecznie trzeba tam pojechać na dłużej:)
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, a wyobrazasz sobie jak tam moze byc pieknie na jesien? a moze sposrod jesiennych drzew wysunie sie zwaliste cielsko jakiegos żubrzyska?
UsuńKoniecznie trzeba to sprawdzić:) Chociaż żubry ponoć łatwiej spotkać w Bieszczadach:)
UsuńCudowna kraina, ta bujna przyroda urzeka!
OdpowiedzUsuńSwego czasu jak spędzało się czas przy ogniskach, strasznie lubiłam je podsycać, była w tym magia :)
Wszystkie zdjęcia piękne, ale te z frunącymi kaczkami podobają mi się najbardziej, szczególnie to za tą rozmytą zielenią :)
UsuńMnie tez, jakos udalo mi sie uzyskac ten efekt, widac ruszalam aparat wraz z kaczkami, ale zrobilam to bezwiednie
Jak pięknie!
OdpowiedzUsuńPieknie, tak lubie! Pozdrawiam !
UsuńPrzyroda tego regionu powala na kolana! A żubry zawsze chciałam obejrzeć 😄
OdpowiedzUsuńZubry w puszczy! wyobrazasz sobie takie spotkanie!!
UsuńWidać, widać, że lubisz palić ognisko:-) a takiego skansenu też bym nie przepuściła, bo je bardzo lubię, może to chłopska dusza się we mnie odzywa:-) pewnie, o wiele przyjemniej byłoby zobaczyć zwierzęta w naturze, zawsze żal mi tych w niewoli, ale myślę, może one uratowane, odkarmione, przyzwyczajone do ludzi i nie odnalazłyby się w naturze; wzrusza pień z pieniążkami, najpierw myślałam, że to jakieś dziwne, małe grzybki :-) lawendowe wieńce cudnej urody, i pewnie pachnące niezwykle:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa skansenom nie przepuszczam, co wiecej w takich chatkach moglabym zamieszkac! tez nie wiem skad mi sie to bierze.
UsuńWiezlismy te wience w naszym minimini fiaciku i zapach byl oszalamiajacy!
Pozdrawiam cieplusko!
Uwielbiam takie miejsca. A znajomych, dzięki blogom mamy wszędzie pełno. Łoś i świnia skradli moje serce. Cudowne zwierzęta. Lawenda jest zawsze piękna. Mam jej mnóstwo w ogrodzie. Obrywam suche kwiatki, żeby dłużej kwitła. Nawet na grobie babci posadziłam dwa krzaczki lawendy. Cudnie się rozrosły.
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, blogowe znajomosci otwieraja swiat! bardzo to jest mile!Pozdrawiam Cie serdecznie!
UsuńMiałam kiedyś przyjemność przejechania się samochodem po leśnych dróżkach puszczy - to dopiero była przygoda:) Cały czas myślałam, żeby mi jakiś żubr nie zatarasował drogi:)
OdpowiedzUsuńTo trzeba doswiadczyc , jazda przez puszcze!!!i zubr! moze tak bedzie!
UsuńMoże:)
UsuńGrayznko, dzielna pidrozniczko, jak dobrze sie czyta takie posty(nie o tm, ze sie potluklas),a le ze Polska taka piekna, ludzie zyczliwi, motyle Cie kochaja:)
OdpowiedzUsuńZawsze mnie ciagnelo do Puszczy, bylam tylko raz, teraz po przeczytaniu Simony, chcialoby sie na dluzej!
Simone musze koniecznie przeczytac...jeszcze jej nie kupilam, bede musiala wybrac sie do Empiku...mnie tez jeszcze ciagne w tamte strony, ja mam blizej niz Ty...chcialam Cie jeszcze poinformowac, ze wybralam sie na Prage po Twoim praskiem poscie, bardzo mi bylo fajnie...
UsuńGrazynko, mnie Skanseny zawsze wzruszaja. Wszystkie :)
OdpowiedzUsuńCzuje sie w nich tak dobrze, ze najchetniej bym tam zamieszkala, tylko w ktorym - to bylby dla mnie trudny dylemat...
Prawie rok temu mialam okazje byc z przemila Towarzyszka w Skansenie Wsi Lubelskiej - chwile, ktore tam spedzilam byly jedna z najpiekniejszych przygod w moim zyciu :)
Serdecznosci :)
Tez bylam w skansenie lubelskim, to jest bardzo ciekawy skansen, bardzo rozlegly i bogaty w obiekty tam zgromadzone. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńDziękuję Grażynko za przemiłe słowa, śliczne zdjęcia i Wasze odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
To my dziekujemy...bylo nam bardzo milo Cie poznac , bardzo jestem ciekawa Twoich prac w Sielskim Otoczeniu. Pozdrawiam cieplo!
UsuńMiejsce mocy sobie odpuścilem, rezerwat żubrów to strata czasu, już Ci pisałem. To już w Pszczynie jest więcej żubrów. Na lawendowy zakątek już nie miałem czasu, za to udało mi się zobaczyć wnętrze cerkwi w Hajnówce. Pani w kiosku, gdzie są pamiątki oprowadza po cerkwi. Jest rzeczywiście duża i bardzo ładna z ceramicznym ikonostasem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak, rezerwat smialo mozna sobie odpuscic, ale zeby dojsc do takiego wniosku trzeba hednak bylo tam pojsc...juz to zobaczylam i wiecej nie pojde. KIosk w Hajnowce przy cerkwi niestety tez byl zamkniety, ale chyba powtorze niedlugo zwiedzanie Podlasia , wtedy sprobuje jeszcze raz tam sie dostac. Miejsce Mocy bylo przyjemnym spacerkiem w puszczy, nic wiecej, taki mily relaks.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Haces unos viajes preciosos, me encanta la iglesia. Besitos.
OdpowiedzUsuńY este año me dio por viajar como nunca antes...el clima muy agradable que tenemos ahora me "bota" de la casa...me encanta que te a gustado. Besitos
UsuńA Tolek Odzijewicz był naszym kolegą na roku :-)
OdpowiedzUsuńJako rekompensatę za wyliniałego żubra przesyłam Ci emailem łosie i niedźwiedzie :-)
Pozdrowienia
M.
Tolka Odzijewicza nie pamietam zupelnie, gdybym wiedziala, ze studiowal z nami to bym go w tym skansenie poszukala lub popytala o niego...w pewnym momencien przez przyoadek weszlismy do jednej chaty a to byl dom mieszkalny , przeprosilismy i wyszlismy, z tego domu wyszedl za nami jakis pan w naszym wieku, moze to byl on?
UsuńPiekne Twoje zdjecia i zwierzaki, ale ja jeszcze spotkam tez pieknego zubra w naturalnych okolicznosciach przyrody! pozdrawiam
Me encanta este post! Que lastima que no encontraron el bisonte.
OdpowiedzUsuńAbrazos
Si uno alquilaria a un guia especializado en la selva podriamos encontrarlo...habra que pensar en gastar este dinero!! debe ser muy fascinante un encuentro asi...beso
UsuńPiekne jest nasze Podlasie... A Ty potrafisz je pokazać:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne motyle upolowałaś:)
PIekne piekne! motylki tez, bylo ich dosc duzo! pozdrawiam
UsuńBylam w tym rezerwacie, kiedy milam jakies 10 lat :), a taki lawendowy wieniec z checia bym przygarnela :).
OdpowiedzUsuńKto by nie przygarnal? tez lubie takie pachnace ozdoby! pozdrawiam!
UsuńŚwietny post, super blog!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tych wszystkich przygód :)
Zapraszam również do mnie w odwiedziny, a tam post o muzeach w Polsce.
Boa tarde, a selecção de boas fotos sobre a bela natureza é excelente.
OdpowiedzUsuńResto de boa semana,
AG
Wspomnienia , wspomnienia jeszcze raz cudowne wspomnienia o zapachu lawendy i lasu.
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że wspomnień nikt nie może odebrać.Pozostają w pamięci i z czasem myślę ,że stają się coraz intensywniejsze. A to za sprawą tęsknoty za tymi wspaniałymi miejscami.
Serdeczności moc posyłam.
Podlasie to zdecydowanie miejsce, które warto odwiedzić! Agroturystyka staje się z roku na rok coraz bardziej popularna, a trudno o lepszy kierunek "agro", niż wschodnie tereny!
OdpowiedzUsuń