Al visitar a Vilna es imperdonable no llegar a Trakai, solo basta vencer la distancia de 30 km para llegar al sitio , existen muchos autobuses en esta direccion. Trakai fue la capital de Lituania en el siglo XIV....en el siglo XIII y XIV aqui el Gran Duque de Litunia Kestutis (Kejstut) ha construido un gran castillo de defensa , la obra fue concluida por su hijo Vitautas (Witold), las tierras resultaron ser estrategicamente y paisajisticamente ideales, Trakai es rodeado por 32 lagos. El enorme castillo fue destruido como sucede donde la historia es repleta de guerras. Fue en el siglo XX
cuando los lituanos se decidieron reconstruirlo, lo han hecho con dedicacion y cuidando al maximos los detalles, hoy es uno de los mas grandes atractivos turisticos del pais. A mi me llamo mucho la atencion la presencia aqui de los Karaimos, traidos a este sitio por el Vitautas el Grande...son los tartaros de la region de Turquia, cuya religion se origino del judaismo. Viven en las casitas de madera, la parte frontal de ellas tiene casi siempre tres ventanas, una para el Dios, otra para el Gran Duque Vitautas y la tercera para los habitantes.
Z dworca autobusowego idziemy ulicami Vytauto i Karaimu, podobaja mi sie te drewniane domki w pastelowych kolorach.
De la estacion del autobus caminamos por las calles Vytauto y Karaimu, me agradan estas casitas de colores pasteles.
Słynna kapliczka św, Nepomucena, opiekuna mostów, przepraw przez rzekę, rybaków ...
Postawiono ją w centrum Trok w XVII wieku, w czasach ZSRR figurka świętego została usunięta, po odzyskaniu niepodleglości powróciła na swoje miejsce.
La sencilla capillita de San Nepomiceno, del patron de los pescadores, de los puentes, de travesias por los rios - ha sido puesta en el centro del pueblo en el siglo XVII, en los tiempos de la Union Sovietica fue eliminada pero reaparecio enseguida cuando el pais logro la independencia.
Dochodzimy do zamku wzniesionego na wyspie jeziora Galve, jest niewątpliwie bardzo malowniczy i usytuowany w równie malowniczym otoczeniu.
Llegamos al lago Galve, en una de sus islas se eleva el castillo... indudablemente es muy pintoresco y rodeado de igual pintorescos paisajes.
Wchodzimy na dziedziniec warowni a potem zwiedzamy każdy zakątek tego zamczyska..
Ya entre las murallas revisamos cada recoveco de la edificacion.
Ochmistrzyni zamku?
Ama de llaves del castillo?
Wokół tyle wody więc nie dziwota, że w trawce baraszkują malutkie kaczuszki.
Tanto lago, tanta agua..asi que dondequiera uno pasa se ven jugeteando unos paticos.tiernos.
Do brzegu przybiła rybaczka w bardzo kolorowej łódce..
La pescadora llego a la orilla en un bote muy, muy colorido.
Seguimos por los alrededores del pueblo.
Chmurne okna.
Las ventanas nubladas.
Nadszedł czas na posiłek...na ulicy znajduja sie restauracyjki,
Nos vencio el hambre..en la calle principal abundan los restaurancitos.
Koniecznie trzeba spróbowac karaimskich smaków, decydujemy sie na slynne kibiny, są to pieczone pierogi z nadzieniem przeróżnym, może najbardziej karaimskie byłyby te z baraniną, ale ja poprosiłam z warzywami..okazały się bardzo smaczne, doprawione jakimiś oryginalnymi orientalnymi przyprawami.
Es imperativo probar los platos de los Karaimos, asi que ordenamos los kibinos, unas empanadas horneadas con el relleno variado, el mas tipico seria de carne de carnero, pero yo me decidi por el de verduras y fue una buena eleccion, un sabor muy especial logrado con especias muy orientales.
Wracamy dróżką tuż przy jeziorze, to byl dobry pomysł, bo widoki przednie a i kaczki od czasu do czasu zwracały na siebie uwagę, najczęsciej łyski i ich pisklaczki z czerwonymi łebkami.
Regresamos por un caminito a la orilla del lago...buena idea - los paisajes fueron fabulosos y los patos con su prole alegraban la caminata .
Widok na zamek z innej strony
Vista hacia el castillo desde la perspectiva diferente.
jakie kolorowe!
Que colores!
Koniecznie chcę zdjęcie w takim anturażu. I z kaczuszką.
Como no tomarse la foto en un lugar asi...y con el pato!
El abuelo y el nieto jutnos en silencio y muy concentrados.
mniej kolorów , pięknie.
No tan colorido pero igualmente hermoso.
Regresamos a Vilna, cerca de la estacion de autobus los graffiti - murales.
Czy to Trump z Putinem?
Trump y Putin?
Cruzamos la Puerta de la Aurora.
i czas na cydr...
Tiempo de descansar y tomarse la sidra...
i coś do cydru..
y algo para acompañarla...
Pięknie. Najbardziej podobają mi się domki, ogródki i okiennice.
OdpowiedzUsuńZamek jest zbyt "nowy", jakoś nie przemawiają do mnie rekonstrukcje, aczkolwiek rozumiem przesłanie.
Mam tez slabosc jezeli chodzi o domki, okiennice i ogrodki...amek bardzo nowy ale stanowi atrakcje i dla niego wiele przybywa do Trok...pozdrawiam Cie serdecznie
UsuńPięknie tam jest, byłam 6 lat temu dokładnie w tych samych miejscach.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, Grażynko :*
Wiec Ci przypomnialam Twoje wrazenia! sciskam serdecznie
UsuńPodziwiam Litwinów za dbałość o historię, u nas tyle pięknych budowli marnieje. kaczuchy prześliczne i cydr bardzo zachęcająco wygląda. Dziękuje za kolejną piękną wycieczkę. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńGrazynko! Litwini dopiero teraz zaczynaja odbudowywac swoje zabytki, Polacy jednak w tym wzgledzie sa o wiele bardziej zaawansowani. Jezdze teraz wiele po kraju i widze duzo dobrego, oczywiscie jeszcze duzo trzeba zrobic...pozdrawiam Ciebie i Twoja cudna Warmie!
UsuńZamek rzeczywiście nówka nie śmigana, olbrzymia makieta w skali 1:1, jednak prezentuje się znakomicie, na zewnątrz i od strony dziedzińca także.
OdpowiedzUsuńTe drewniane domki uwodzą, w Oksie wiosce skąd pochodzi moja mama był kiedyś podobny klimat.
Kolorowe łodzie jak na Malcie, niezwykle malowniczo wyglądasz w tym anturażu :)))
Ta "rybaczka" ma elegancką torebusię i wygląda jakby przypłynęła do kościoła, podejrzewam, że ta łódź jej środek lokomocji.
Pisklaki łysek prześmiesznie wyglądają, łyski są na Oławie, ale nigdy nie widziałam ich z młodymi.
A i komnaty byly rownie dobrze wykonczone i umeblowane, nie mozna bylo je fotografowac bez oplaty, poskąpiłam pieniędzy...drewniane domki mnie zawsze uwodza, ale najpiekniejsze widzialam w czasie ostatniej podrozy na Podlasie, to byly prawdziwe cacka...kiedys pokaze. "Rybaczka" chyba byla rybaczka, na wyspe prowadzi wygodna droga i most. A ona sobie podplynela lodka. Widzialam wiele takich lodek rybakow z wedkami.
UsuńTez sie zdziwilam lebkami pisklaczkow łysek. Musialam zajrzec do odpowedniej ksiazki, by sie przekonac ,ze tak jest...serdecznie Cie pozdrawiam !!!
Jest cos niezwykle specyficznego w litewskiej wsi, na pierwszy rzut oka rozni sie od polskiej. Nie umiem tego nazwac, niby wies jak wies, ale tak charakterystyczna.
OdpowiedzUsuńMysle, ze to cos to karaimskie klimaty...
UsuńKolejne piękne miejsce, które odwiedziłam dzięki tobie..... a ta babuszka to chyba Zła Czarownica z bajki o Królewnie Śnieżce, ma w ręku czerwone jabłuszko ,
OdpowiedzUsuńserdecności
Moze zla czarownica z jabluszkiem, al skoro ma tych jabluzek duzo, to pomyslalam sobie, ze to jakas ochmistrzyni zarzadzajaca zapasami zamku.Pozdrawiam serdecznie
UsuńI ja tam byłam i podziwiałam i domy i zamek. Nie miałam jednak tak pięknej pogody, bo było zimno i wiał silny wiatr. Cudownie na wszystko patrzeć przy słoneczku na niebie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW tym roku mam szczescie do pogody w czasie moich wedrowek, co mnie cieszy bardzo. Sciskam Cie serdecznie
UsuńKolorowe domki, kolorowe lodki, kolorowe okiennice - kolorowe Troki :)
OdpowiedzUsuńMoja Babcia robila pyszne kibiny - do dzis pamietam ten smak.
Cydr podaja w pieknych kielichach :)
Jestes detalistka, zreszta ja tez jestem...cydr pieknie sie zlocil w tych kielichach a jak smakowal! kibiny bardzo mi przypadly do gustu, mam ochote sama je upiec...pozdrawiam serdecznie
Usuń¡ Que lindo es todo donde vas ! Besitos.
OdpowiedzUsuńPorque elijo los sitios que tienen fama de bellos!! besitos muchos y abrazos!
UsuńAjajaj! te domki, okienniczki, drewniane detale ... przyłączam się do chóru wielbicieli piękna zaklętego w drewnie:-) oglądałam kiedyś program z Makłowiczem, gotowały panie karaimki ichnie potrawy, pamiętam taki wielki pieróg z mięsem; czy w małych miejscowościach też odczuwa się niechęć do Polaków? pozdrowienia ślę serdeczne.
OdpowiedzUsuńNie ogladalam tego programu , a szkoda! ja czulam te niechec nawet w Trokach. Pozdrawiam serdecznie
UsuńAleż sielankowo, przecudnie, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam rownie serdecznie!
UsuńAle tam malowniczo. A zamek jak wisienka na torcie. Ładne kadry.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Baaardzo malownicze regiony Litwy. Piekna to byla wycieczka. pozdrawiam
UsuńGrażynko, kolejna piękna wycieczka. Bardzo podobaja mi się karaimskie domki. Przypominają mi te podlaskie... Ciekawa jest historia trzech okien. Marzę, żeby zobaczyć Wilno. Kiedyś wprawdzie byłam na Litwie, ale tylko w Druskiennikach.
OdpowiedzUsuńDruskienniki widac warte zachodu, pewnie trzeba bedzie tam sie wybrac troche podreperowac zdrowie. Bardzo lubie drewniane domki ale musze przyznac, ze te podlaskie sa chyba piekniejsze! sciskam cala Twoja rodzine!
UsuńI my ściskamy imieninowo i nie tylko:*
UsuńDziekuje!! odsciskuje!
UsuńGrazynko stworzyłas z pomocą aparatu piękną wycieczkę dla nas odwiedzających Twój blog.Ciekawe budownictwo,fajne widoki,odrobina kaczek co bardzo lubię oglądać,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBArdzo mnie Litwa pociagala, wreszcie tam dotarlam i ciesze sie, bo bylo ciekawie. pozdrawiam!
UsuńAleż uroczo. Te kolorowe łódeczki cudowne. To zdjęcie Twoje w łódeczce, bajeczne:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, urocze widoki i nawet jedzonku zdążyłaś zrobić fotkę:)
Ściskam, pozdrawiam i mam nadzieję ,że się dobrze bawisz.
Bawilam i bawie sie na ogol dobrze, cos wiesz na ten temat!!! dzieki za komentarz i do jutra!
UsuńA amizade nos faz ver o mundo com olhos novos.
OdpowiedzUsuńFeliz dia do amigo!!!!!
Beijos Marie.
Beijos y obrigada!
UsuńGrażynka byłam tylko w Druskiennikach, a Troki i Wilno ...nie dało rady, masowali nas i kąpali w bąblach od rana do 16, a że to był listopad to potem było już za ciemno...Druskienniki też ładne. Śliczne zdjęcia porobiłas, jak zawsze. Jadłaś wędzone uszy świńskie czy jakoś tak??? Bo ja nawet probowałam szału nie ma, oni to do piwa pogryzają...
OdpowiedzUsuńNo wedzonych uszu nie jadlam...msle,ze nawet gdzyby mi cos takiego proponowano to nie wiem czy bym sie zdecydowala.
UsuńPrzedwczoraj przejechalysmy gdzies blisko Twoich Mazur..szkoda,ze nie wiedzialysmy gdzie twoj domek!
Ślicznie tam:) Piękne fotografie, ale muszę je obejrzeć na spokojnie - ja tu jeszcze wrócę:)
OdpowiedzUsuńJa tu jeszcze wroce! haha, a DYSPONUJESZ CZASEM?
UsuńKrucho z tym czasem, ale dla takich zdjęć warto:)
Usuńhace tiempo que no veia tu blog, y hoy disfrute al maximo, esta visita.... lindo pueblo, digno de visitar, me encanto los barquitos unos coloridos y otros no tanto, pero igual de bellos!!
OdpowiedzUsuńAlgun dia vamos a viajar al noreste de Europa, es lindo tambien! besitos
UsuńGrażynko - nie wiem, czy obchodzisz dziś imieniny, ale jeśli tak, to moc serdeczności!
OdpowiedzUsuńDziekuje Aniu, niby nie obchodze, ale czasem tak, wiec dziekuje bardzo!
Usuńpodpinam sie do zyczen - niech sie leja sledzie i sety, co Ci szkodzi obejsc imieninki od czasu do czasu.
Usuńp.s. Karaimowie tez mnie bardzo interesuja - od czasu, kiedy byly na ten temat rozmowy , jak bylismy w Jalcie/kolo Jalty. Bratowa naszego gospodarza jest z pochodzenia Karaimka. Dla mnie rownie ciekawy i niecodzienny narod jak Scytowie. W sumie z podobnych okolic pochodza....
Dziekuje bardzo!
Usuńmnie bardzo interesuja wszelkie kultury, moze egzotyczne dla nas ale jakie ciekawe. inne i godne poznania. Mam to po moim Tacie...pozdrawiam serdecznie
Pięknie! Wspaniałe miejsca, zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziekuje! bylo wspaniale!
UsuńUrocza i ciekawa relacja. Nigdy nie byłam w tamtych stronach więc obejrzałam z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
A ja bylam po raz pierwszy i spodobaly mi sie bardzo odwiedzane miejsca...pozdrawiam
UsuńMiłe klimaty:) Piękne zdjęcia. Cenię sobie takie spokojne miejsca.
OdpowiedzUsuńWlasnie mile klimaty! dobrze ,ze tam pojechalismy!
UsuńJestem tu znowu i się napawam obrazeczkami:)
OdpowiedzUsuńNo widze, ze jestes i ciesze sie!
UsuńAle piękne fotografie, normalnie szok! A trzecie zdjęcie od góry mogłoby być moim domkiem... choć nie przepadam za klimatem wiejskim.
OdpowiedzUsuńTAki domek i taaaaki ogrodek! ja taki chce! dla mnie wiejskie klimaty jak najbardziej!
UsuńJestem pod wrażeniem. Robisz świetne zdjęcia, aż oczu nie da się oderwać.
OdpowiedzUsuńCiekawe zdjęcia, masz do tego talent :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie ujęte otoczenie!
OdpowiedzUsuń