Jeszcze o wrześniowym Zakopanem, i nie będzie o Krupówkach, które wszyscy znają, tym razem często przechodziłam przez Plac Niepodległości, który został przebudowany i na którym dość dużo się działo..
Escribire algo sobre Zakopane en septiembre, esta vez cruce muchas veces la recien renovada Plaza de Independencia, la cual comienza ser un lugar de encuentros
Widok z placu w stronę Krupówek, malowniczo odrapany dom, przypominał mi weneckie tynki
La vista desde la plaza en direccion de Krupowki, la mas famosa calle de Zakopane, esta casa con su desgastado friso me recordo las paredes de Venecia (!!!)
We wrześniowe popołudnie na placu wspominano zmarłego 6 miesięcy wcześniej Macieja Berbekę.
En una tarde septembrina la plaza fue escenario de un recordatorio de famoso alpinista polaco, Maciej Barbeka, que perdio la vida en las Himalayas hace 6 meses.
wspomnieniom nadawały klimatu pięknie brzmiące melodie góralskie
Los recuerdos fueron acompañados de musica de los montañeses
Atrakcje dla młodzieży
La plaza se presta para distracciones de jovenes
Trochę niżej, bo przy targu zakopiańskim można było spróbować skoków na bungee
En otro lugar se podia probar saltos en el bungee
patrzyłam na tych dwoje jak sobie fruwali w powietrzu
mire la pareja volando en el aire!
i dopiero kiedy dotknęli ziemi zorientowałam się, że to para nowożeńców...ta dziewczyna była bardzo odważna albo bardzo zakochana!
Cuando bajaron me di cuenta que es una pareja de recien casados! esta muchacha
es muy valiente o muy enamorada!
Siempre me dirijo a mi calle preferida, Koscieliska, en ella se encuentra el cementerio Peksowy Brzyzek, donde descansan personas famosas y personajes historicas que alguna vez vivian en Zakopane.
trochę dalej sympatyczna scenka z dzieciakami
Unos metros mas alla veo una escena conmovedora con niñitos.
i przypominające skansen domki zakopiańskie
Las casas de la calle Koscieliska me parecen pertenecer a un skansen,
En la Iglesia de la Sagrada Familia sucedia algo, decidi entrar y tuve suerte de disfrutar de un concierto del Coro de la ciudad del Este polaco, Gorlice...despues del concierto en la iglesia salieron a la calle y cantaron para los peatones de Krupowki
Jak ja lubię takie dekoracje!
Trajes tipicos como decoracion de una pasteleria
i takie obrazki
y en personas de la calle
Jeden jedyny dzień naszego pobytu był deszczowy i bardzo chłodny. Wybraliśmy się do Pienin, Niedzica i jej zamek była naszym pierwszym przystankiem. Zdjęcia wszystkie są w ponure ale światło tego dnia było bardzo marne.
Solo un dia tuvimos lluvioso, este dia fuimos a Los Pienines, una formacion montañosa cerca de Los Tatra. Primera parada fue en Niedzica para visitar el famoso castillo construido en Medioevo.
Jezioro czorsztyńskie i ruina zamku czorsztyńskiego
El lago de Czorsztyn y de lejos se ven las ruinas del castillo de siglo XIV
potem wybraliśmy się do Sromowców Niżnych, oprócz tratwy ważne są na tym zdjęciu kaczki!
En Sromowce Nizne se puede disfrutar de travesia por el rio Dunajec.
Kościółek św. Katarzyny z XVI wieku i zimowity...
La iglesia de madera del siglo XVI
Trzy Korony ubarwione słonecznikami
La montaña Las Tres Coronas simbolo de los Pienines... y los girasoles
Przełom Dunajca
Rio Dunajec
Na obiad wybraliśmy się do Osady Czorsztyn, gdzie znajdują się stare domy uratowane przed zalaniem w czasie budowy zbiornika wodnego. W jednym z tych zabytkowych domów znajduje się restauracja "U Szperlinga", gdzie podano mi sławną zupę fasolową "fizoły".
Para almorzar elegimos un lugar llamado Osada Czorsztyn, donde se traslado las viejas casas antes de represar el rio Dunajec. es un lugar interesante con un buen restaurante "U Szperlinga" donde sirven una famosa sopa de frijoles y ciruelas pasas "fizoly"
Osada mokła w deszczu, trzeba będzie tam wrócić.
El pueblo de casas antiguas este dia estaba remojandose en la lluvia, asi que para verlo hay que regresar otro dia.
pozdrawiam saludos
Grażynko, jak Ty to robisz, że na Twoich zdjęciach nie widzę odrapanego domu, tylko weneckie tynki? przepiękne, cudowne ujęcia. Oglądając je, na nowo odkrywam znajome miejsca:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
P.S dobrze, że nie było zdjęc Krupówek i tych potwornych tłumów ludzi na nich;)))
Wiesz to pewnie jak z ta szklanka do polowy pusta lub do polowy pelna. Ja widze weneckie tynki, i Ty tez, jak piszesz.
UsuńO tak na Krupowkach zawsze sa tlumy...Pozdrawiam bardzo cieplo, widze , ze znowu jestes obecna w blogowym swiecie
Kocham takie widoki! Dziękuję za pokazanie kilku ciekawych, pięknych zakątków Zakopanego, nie znam ich. Bardzo chciałabym tam się znaleźć. Góry nawet w pochmurną i deszczową pogodę wyglądają tak samo pięknie i tajemniczo... Mogę na nie patrzeć bez końca :)
OdpowiedzUsuńGory maja to do siebie, ze zawsze sa inne i zawsze piekne...pozdrawiam serdecznie
UsuńSe ve hermoso. Besitos.
OdpowiedzUsuńSi es hermoso! besito tambien
UsuńJesteś doskonałą obserwatorką i robisz znakomite zdjęcia. Gdzie Ty, tam zawsze coś ciekawego się dzieje. Para młoda ma przed sobą ciekawą przyszłość, bo jak widać oboje kochają przygodę i zapewne nie będą się ze sobą nudzić
OdpowiedzUsuńW Zakopanym byłam wiele razy, niegdyś bardzo dawno temu latem, a później już tylko zimą na nartach, przez ponad dziesięć kolejnych lat...
Twoje kolorowe, ukwiecone Zakopane jest bajeczne...
Ściskam serdecznie
Kochaja ekstremalna przygode, bylam zdumiona ich wyczynem a Zakopane neci mnie od kiedy pamietam, zaczelam w roku 1970...pozdrawiam serdecznie
UsuńGrażynko, jak zwykle super foto-relacja .Najbardziej podobają mi się takie nieoczywiste smaczki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPewnie podobaja Ci sie te folkowe akcenty, ja jestem bardzo na nie czula. sciskam serdecznie
UsuńPięknie i z ciekawej strony pokazałaś Zakopane . Jest kolorowe i sporo się dzieje, nawet skok nowożeńców :). Pieniny są śliczne, mimo iż pogoda była mniej ciekawa. Dawno nie widziałam zamku w Niedzicy i Trzech Koron. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMam ochote na Pieniny na troche dluzej, moze w przyszlym roku. Sciskam serdecznie
UsuńAleż się miło patrzy na te widoczki zwłaszcza ,że wiem jak tam jest teraz chociaż na swój sposób też zapewne pięknie a już wierzę w to ,że Ty nawet przy najpaskudniejszej pogodzie wydobyłabyś światło i kolory . Bardzo lubię takie wystrojone góralki no i górali też. Serdeczności moc ślę
OdpowiedzUsuńWlasnie, trzeba by sie wybrac do Zakopanego w listopadzie , chociaz teraz juz jest tam przepieknie bialo! Przepadam za strojami goralskimi! buziaki i mam wrazenie ze zamilklas troche...
UsuńByłam w Zakopanym dawno temu, & I fell in love with the area & the people I met. I remember those wooden crafted houses, the clothing, the music of the Gorale. And mostly I remember how my mother loved Zakopane & the Tatra Mountains. But we certainly never saw anything like that couple bunjee jumping!!! Zdjęcia i widoki są piękne, dziękuje. (As you can see, I can't write in Polish, I apologize, but I'm so happy to have found your blog to to be able to read a lot of what you wrote.)
OdpowiedzUsuńCiesze sie bardzo,ze moge Ci przyblizyc troche Polske, Widze, ze dajesz sobie dobrze rade z jezykiem polskim...Niestety niedlugo juz z Polski wyjezdzam. Nie bardzo mi sie chce. Buziaki przesylam.
UsuńI tak pięknie zaczął mi się poranek :) to była naprawdę miła, wirtualna wycieczka :)
OdpowiedzUsuńKaczki jak najbardziej są ważne :)
Pozdrowienia,
O tak, te kaczki byly bardzo wazne! sciskam serdecznie
UsuńGrazynko.pieknie pokazalas Zakopane,ja nie bylam tam juz ponad 30 lat,ale przy najblizszych wakacjach chyba mi sie uda. Moj bucket list jest przepelniony i zawsze brakuje mi czasu.
OdpowiedzUsuńTo dobrze,ze masz tyle atrakcji w czasie no i poza wakacjami...pozdrawiam serdecznie
UsuńJak miło powspominać. Cudowne zdjęcia Grażynko. Nie byłam w Zakopanym dość dawno ale świetnie pamiętam ten uroczy klimat. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńMoze trzeba wrocic do Zakopanego...a przede wszystkim do Tatr..sciskam
UsuńDziękuję za przemiły spacer Twoimi ścieżkami. Zdjęcia przepiękne. :)
OdpowiedzUsuńDziekuje i pozdrawiam
UsuńPięknie tam, zupełnie inaczej niż nad morzem :) W Zakopanem byłam tylko raz, niewiele pamiętam więc dziękuję Ci za te zdjęcia, miło było popatrzeć na te klimaty Twoim okiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ostatnio co roku jezdzilam nad Baltyk, ale w tym roku nie udalo sie...tez lubie polskie morze. Pozdrawienia sle!
UsuńPamiętasz, Grażyno, nie tak dawno mówiłyśmy, że te sesje fotograficzne młodych są coraz bardziej zwariowane i odjechane; urokliwe domy z bali, chciałoby się teraz usiąść w upale pod ścianą chaty, wśród zieleni i kwiatów, nie tak dawno narzekaliśmy na męczące upały, a już tęsknimy za latem; Ty pewnie przed podróżą na drugą półkulę, jak co roku zresztą, więc lato przed Tobą; udało nam się przejazdem z Dolnego Śląska zahaczyć kiedyś o Trzy Korony, ale była taka mgła, że świata bożego nie było widać, więc odpuściliśmy sobie taras widokowy;
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie.
Pamietam.... i ciagle spotykam sie z takimi parami robiacymi sobie pamiatkowe zdjecia w przeroznych sytuacjach, mam tych zdjec cala mase! ta para mnie zaskoczyla! Uwielbiam chaty wsrod kawiatow, wiec zawsze mnie ciagnie w ich strone...sciskam serdecznie
UsuńTak ładnie pokazałaś nasze polskie krajobrazy, że jeśli obejrzą je za granicą to zapragną do nas przyjechać. Twoje Zakopane zupełnie nie przypomina miasta, które ja znam. Pewnie dlatego, że zawsze traktuję je jako punkt noclegowy i mijam w pośpiechu te ukryte cudeńka architektoniczne, aby jak najszybciej znaleźć się na szlaku. Trzy Korony też ładnie zaprezentowałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, miłego weekendu :)
Wlasnie o to chodzi, chce pokazac Polske zagranicy, niech widza, ze jest ladna, moze przyjada. Rozumiem Cie,ze uciekasz z Zakopanego w gory, ja tez tak robie, ale czesto zakwasy w nogach powoduja ,ze zostaje na dzien, ma dwa...i wtedy sobie spaceruje wyszukujac zakopianskie perelki. Tez milego weekendu zycze, ja juz go spedze w Portugalii
UsuńDzięki za fajny spacer po Zakopanym i okolicach. Bardzo mi się podoba jak uchwyciłaś góralskie chałupy.
OdpowiedzUsuńWłaśnie uświadomiłaś mi, że w tym roku po raz pierwszy od lat nie byłam w Zakopanym choćby na jeden dzień.
Pozdrawiam :)
Ach goralskie chalupy, zawsze chcialam miec taka...a mam chalupe w Andach. Sciskam serdecznie
UsuńNo to pozwiedzaliśmy : ) Jak zawsze mistrzowska foto relacja .
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Zachwycające są te góralskie drewniane domy, skapane w kwiatach, kryte gontem- niejeden oddałby za nie fortunę.
OdpowiedzUsuńCzarują piękne stroje i wnętrza- niepowtarzalne...
Właściciele tych domów z pewnością dostają dofinansowanie do ich utrzymania.
Kocham Pieniny miłością absolutną...
OdpowiedzUsuńMuy lindo el post, te felicito.
OdpowiedzUsuńBesos
Greta
Witaj Grażynko.
OdpowiedzUsuńNa dworze zimno ,buro i ponuro, a z Twoich zdjęć bije ciepło.A te wrześniowe kwiaty wokół góralskich domów zachwycają.
Pozdrawiam serdecznie:)
Nice pictures, I love the town square and river gorge views.
OdpowiedzUsuńGreeting from USA :)
Michael
Pewnie ,że miejsce magicznie piękne.Ale TY czarodziejko potrafisz swoimi zdjęciami dodatkowo wychwycić to co najpiękniejsze:)))) Co do nowożeńców to zapewne towarzyszyły pannie młodej, zarówno miłość jak i odwaga.Fantastyczne te zdjęcia z widokami okien chat góralskich.
OdpowiedzUsuńMyślę ,że będziesz tam Kochana wracała jeszcze mnóstwo razy:)
Moc serdeczności prosto z serca, dla Ciebie i Twoich Najbliższych posyłam z mroźnego Mazowsza.
Wow.
OdpowiedzUsuńSuch interesting destination photos.
I love the buildings, the architecture.
Piękne kolory, piękne zdjęcia ! Zatęskniłam za Zakopanem ! A para młodych - rewelacja :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń