Tatry odwiedzam przynajmniej raz w roku, najczęściej we wrześniu, i tak stało się i tym razem.
Los Tatra visito cada año, por lo menos una vez...y casi siempre en septiembre.
Symbol Zakopanego i Tatr, Giewont..co roku taki sam a jednak inny, rycerz leży i śpi , czasem w słońcu, czasem w deszczu , czasem w chmurach... on śpi, godny, dumny... czeka....a ja patrzę na niego idąc ulicą Kościeliską.
El simbolo de Zakopane y de Los Tatras polacos es el Giewont...la montaña cuya silueta recuerda a un caballero durmiente, la leyenda dice que se levantara cuando Polonia necesitara defenderse frente a un gran peligro.
Siempre acostado , siempre durmiendo, siempre igual. pero a la vez diferente...a veces bañado por el sol, a veces en la lluvia , a veces cubierto por las nubes. El caballero en espera....
Zaczynamy wędrówki od dolin...więc Kościeliska na początek! . ..na skraju polany Stare Kościeliska stoi kapliczka z gontowym dachem ufundowana przez górników którzy kiedyś tutaj pracowali wydobywając i wytapiając rudy miedzi i srebra.
Los primeros paseos son por los valles, esta vez fue en el Valle Koscieliska...en este claro llamado Stare Koscieliska en el siglo 19 se extraia el cobre , los trabajadores de la mina han construido una capilla, que perduro hasta hoy.
wzdłuż doliny wije sie potok Kościeliski, ubarwiony niebieściutkim tojadem
El valle recorre muy pintoresco riachelo Koscieliska, adornado por las florecitas azules de aconitum.
Łąki wzdłuż doliny porośnięte są wierzbówką kiprzycą, we wrześniu już tworzącą nasionka pokryte białym puszkiem.
Los prados a lo largo del camino estan cubiertos por los epilobium, que pintan el panorama de atractivo color rosa, aqui ya tienen semillitas envueltas de pelucita blanca..
na strumyku rosną kępki roślin tworząc naturalne ogródki
El riachelo esta cubierto con los mini jardincitos diseñados por la naturaleza .
Potok Kościeliski mieni się światłocieniami
Los claroscuros del riachuelo atrapan mi atencion
i znowu łąka z wierzbówką już całkiem w białych puszkach nasion.
Este campo esta totalmente empelusado por las semillas de epilobio.
El dia siguiente....el pico Kasprowy...este dia hizo el tiempo propio para maravillarnos de las panoramas
przyjazna młodej parze ...
Una pareja de recien casados decidio tomarse las fotos de boda a la altura de 2000 msnm
Idziemy na przełęcz Liliowe
Caminamos hacia el paso Liliowe
przez Beskid
subiendo el pico Beskid
w dole zabarwione niebem jeziorka
en las partes mas bajos muchos laguitos coloreados por el cielo
schodzimy z przełęczy Liliowe na Hale Gąsienicową
Del Paso Liliowe bajamos al paramo Gasienicowa
co chwila bukiety goryczki trojeściowej
Gentiana de flores azules es muy frecuente en estas alturas
Goryczka ładnie kontrastuje z krzewinkami borówek, które na jesień przebarwiają się na czerwono
Gentiana contrasta muy bien con los arbusticos de arandanos enrojecidos por el otoño
Wierzbówka kiprzyca na Hali Gąsienicowej jeszcze wabi mocnym różem
Epilobium en Gasienicowa todavia en flor, pinta de rosa la pradera
Schodzimy do Kuźnic, na Przełęczy między Kopami, para nowożeńców robiła sobie ślubną sesję zdjęciowa.. tutaj trzeba było wybrać, albo zejście bardzo strome do doliny Jaworzynki albo łagodniejsze przez Boczań, wybraliśmy Boczań, chociaż ta trasa pod koniec tuż przed Kuźnicami jest prawdziwą torturą, droga wyłożona dużymi, łbistymi kamieniami robi się męczaca i bolesna dla już zmęczonych całodzienną wędrówką stóp. Dojście na mostek nad potokiem w Kuźnicach jest prawdziwym wyzwoleniem.
Bajamos a Kuznice, aqui... en el paso "Miedzy Kopami", donde encontramos otros recien casados tomandose fotos, aqui habia que elegir uno de los dos caminos, el por Jaworzynka, muy empinado, o el otro, por Boczan, elegimos por Boczan, mas suave pero en su parte final recubierto de muchas piedras, que hacen dificil la caminata especialmente despues de un dia de andar por las montanas. Al llegar a Kuznice sentimos un gran alivio.
Na drugi dzień wybraliśmy spacerową i relaksującą wędrówkę na polanę Rusinową, stąd rozpościerają się przepiękne widoki na Tatry Bielskie i Wysokie. Dzień był wyjątkowo piękny...
El otro dia, pensando en descanso, elegimos una ruta facil y relajante hacia la pradera de Rusinowa, aqui se abre una, muy amplia, panorama a los Tatras Altos. El dia de pleno sol permitio apreciar una vista de montañas extraordinario.
Na Polanie Rusinowej można siedzieć i siedzieć...
En el paramo provoca quedarse mucho tiempo...
i cieszyć oczy bardzo rozległą panoramą gorską
y contemplar los paisajes inolvidables
w końcu trzeba było wyruszyć i dojść do Palenicy Białczańskiej.
habia que seguir...llegar caminando a Palenica Bialczanska
Po drodze kikuty świerków zaatakowanych przez korniki, na które trudno chyba znaleźć sposób...
Por el camino los pinos destrozados por la plaga de los carcomas de arboles...parece que no hay forma de detenerla.
Następnego dnia wybraliśmy się do Doliny Lejowej, bardzo mało uczęszczanej, w czasie zalewu turystycznego w Tatrach jest to jej dużym plusem...zaczęliśmy od Zajazdu Józef...tutaj zaczyna się dróżka prowadząca do doliny
El dia siguiente elegimos el Valle Lejowa, muy poco frecuentado por los turistas, la ruta comienza en la Posada Jozef
było pusto!!!
El valle estuvo vacio!!!!
Dolina Lejowa jest jednym z najrzadziej uczęszczanych miejsc w Tatrach
Por fin estuvimos solos disfrutando de bellos parajes
recorrimos el camino siempre acompanados del riachuelo Lejowy
spotkaliśmy tylko stado owiec z bardzo sympatycznym i skorym do rozmów góralem
Solo encontramos un simpatico y hablador montañes con su rebaño de ovejas
Opuściliśmy Dolięe Lejową i przez Przyslop Kominiarski zeszliśmy leśną drózką do Doliny Kościeliskiej
Dejamos el Valle y pasando por el Przyslop Kominiarski bajamos por el caminito boscoso al valle Koscieliska
a tam takie tłumy!
que gentio!
Ostatni i najpiękniejszy dzień...Doliną Roztoki do Doliny Pięciu Stawów Polskich, w nocy padał deszcz...
Ultimo y el mas bello dia! decidimos subir al Valle de los Cinco Lagos Polacos por el camino de Roztoki.
Noche anterior llovio.
i wyjaskrawił kolory..
y revivio los colores
początkowo szlak prowadzi lasem
al iniciar el camino atravesamos el bosque
na małej polance szałas zachęca do odpoczynku i posilenia się.
Una pequeña choza de madera invita al descanso
wyruszyliśmy dalej
seguimos
Wybraliśmy szlak prowadzący obok największego wodospadu polskiego, Siklawy. Tak oblegany, że trudno było zrobić zdjęcie.
Hemos elegido la ruta que lleva a la mas grande caida de agua en Polonia...Siklawa....hubo tanta gente disfrutando de ella que fue casi imposible tomar una foto
Dolina Pięciu Stawów kokietowala jesiennymi rudościami
El Valle de los Cinco Lagos coqueteaba vestido de colores rojizos de otoño
Zasłużyliśmy na odpoczynek w schronisku położonym nad Przednim Stawem
Tomamos un merecido descanso en el refugio en la orilla del lago Przedni.
i powrót do Doliny Roztoki znakowanym na czarno, bardzo stromym szlakiem
El regreso hacemos por otro camino, muy, muy empinado
Po drodze pozował mi, nie bojący się ludzi, rudzik, sądząc po upierzeniu chyba jeszcze młodziutki, zdjęcie pozwolił mi zrobić z tak bliska, że nie potrzebowałam zmieniać obiektywu na zoom.
En el camin encuentro un polluelo de petirrojo europeo , sin ningun temor de mi y mi camara me permitio tomar la foto de tan cerca que no fue necesario poner el zoom.
i tyle Tatr na ten rok...ehh...pozdrawiam
y se terminan Los Tatras para este año...lastima...
saludos
witaj, grażynko!
OdpowiedzUsuńkiedyś, dawno, dawno temu bardzo lubiłam górskie wyprawy w tatry i nie tylko. teraz pozostały mi tylko płaskie tereny i morze. a ja z kolei bez morza żyć nie moge, choć podobno widoki monotonne. ja się wtedy wyciszam.....
Ja potrzebuja zmieniajacego sie krajobrazu i wysilku..gory kocham a Tatry szczegolnie! W Wenezueli sa piekne plaze, a ja jakos tam nie docieram, ale w przyszlym roku obiecuje sobie,ze pojade i zrobie post na temat morza Karaibskiego. Pozdrawiam serdecznie
UsuńPiękne są te nasze Tatry. Uwielbiam je. Byłam tam wiele lat temu. Świetne zdjęcia, oglądam już chyba piąty raz od początku ;)
OdpowiedzUsuńOj piekne! ciesze sie ,ze podobaja Ci sie zdjecia, przeciez fotografujemy by dzielic sie z innymi. Sciskam sedecznie
UsuńPogoda Wam się udała, co widać na pięknych zdjęciach. W Tatrach zakochałam się dawno temu i miłość trwa nadal, chociaż nie bywam tam regularnie. Są cudowne o każdej porze roku
OdpowiedzUsuńŚliczne widoki uwieczniliście.. i ten ptaszek cudnej urody tak miło pozujący do zdjęć :)
Pogode mielismy wspaniala, oprocz jednego dnia. Tatry sa zawsze piekne! Na ptaszki jestem uczulona, zawsze je szukam wokol siebie...sciskam serdecznie
UsuńJednak o wiele piękniejsze są Tatry we wrześniu, niż w listopadzie, kiedy ja byłam. Ty chodzisz po górach i widzisz o wiele więcej niż ja, chodząca dolinami. Wybierałam się też w Dolinę Lejową, ale tam nie można z pieskami :(. Góry były jeszcze pięknie ozdobione kwiatami, no i rudzikiem. Pięknie pokazane na zdjęciach nasze góry. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle Ty juz mialas snieg na szczytach! Ciagle sie upieram by chodzic po gorach i wdrapywac sie na nie, chociaz kondycje jednak co roku slabsze.
UsuńDolina Lejowa nieprzyjazna pieskom? myslalam ze tam mozna bo ci sami ludzie zarzadzaja Lejowa i Chocholowska. Sciskam Cie serdecznie
Grazynko, z wielka przyjemnoscia pospacerowalam z Toba po Tatrach, nigdy nie bylam w naszyc gorach jesienia, ale mam nadzieje ze kiedys mi sie uda:) Przepiekne fotografie:) Widze, ze Ty teraz wiecej w POlsce czasu spedzasz, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTak, coraz wiecej czasu jestem w Polsce...w styczniu wracam do Wenezueli ale mam nadzieje ze na lato znowu bede w Warszawie, w Wenezueli sie tyle dzieje i w taki sposob, ze nie wiem jak to bedzie w przyszlym roku, ale jeszcze moze bede sie mogla stamtad ruszyc. A Tatry to moja slabosc...sciskam serdecznie
UsuńKochana Grażynko takiego jak ty ambasadora uroków Polski to ze świecą szukać, dobra robota.Pozdrawiam i trochę tych widoków zazdroszczę
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z Toba, lubie pokazywac Polske dobrze! tak mam...a widze ja coraz piekniejsza! usciski!
UsuńZdecydowanie poprzestanę na Tatrach z Twoich zdjęć... są cudowne, ale i groźne, a najbardziej odstręczają mnie tłumy turystów... Ja już chyba zafiksowałam się na Izery, a i kondycja nie ta, co kiedyś... Za to wielką frajdę mi sprawia zwiedzanie andyjskich szczytów z Tobą ;))
OdpowiedzUsuńE tam! wybierz sie w Tatry kiedy mniej ludzi depcze po szlakach...co prawda wybieram wrzesien , bo wydaje mi sie ze bedzie mnie turystow, ale w tym roku jednak bylo ich jeszcze duzo! Nie miej mozna wybierac szlaki mnie uczeszczane.Izery poznalam w tamtym roku i bardzo mi sie spodobaly!
UsuńJuz niedlugo beda andyjskie szczyty...sciskam Cie serdecznie i czekam niecierpliwie na relacje z Twego nowego siedliska. Podziwiam Cie i troche zazdroszcze...
Ale trafiłaś z pogodą, piękna wycieczka. Widoki pokazałaś cudne, te goryczki zachwycające. Para młodych odważna, aż zerknęłam na butki panny młodej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, miłego weekendu.
Pogoda rzeczywiscie nam dopisala...pary nowozencow teraz spotyka sie wszedzie...ja takie nowozenskie obrazki uwielbiam...milego weekendu dla Ciebie
UsuńFantastyczne zdjęcia !!! Kocham jednakowo i góry i morze. Ptaszęta chyba wyczuwają, że masz słabość do nich wyjątkową i dlatego tak pozują :) Śliczny rudzik.
OdpowiedzUsuńPewnie wyczuwaja ,zem im przyjazna jest! poza tym caly czas moj wzrok jest czuly na jakikolwiek ruch ptasi w przyrodzie..pozdrawiam serdecznie
UsuńMuy precioso viaje. Besitos.
OdpowiedzUsuńMe encantan las montanas polacas, especialmante Los Tatras, no ocupan grandes territorios pero son muy pintorescos...ademas gracias a las ganas de verlos me ejercito un poco...beso y abrazo
UsuńAch góry, narobiłaś mi smaku Grażynko. Wybraliście takie szlaki, że Tatry upodobniły się do Czarnohory - do Gadżyny pod Szpycią- mało tych skalistości.
OdpowiedzUsuńZ ta różnica, że na Gadżynie człowieka nie uświadczy....
Uwielbiam góry jesienią, a we wrześniu szczególnie.
Po Twojej relacji znowu zamarzyło mi się jakieś wyjście, ale dzień krótki i czas przejścia krótki, bo zmrok już zapada.
Dziękuję za Tatry, za piękną wycieczkę- za to -co tygrysy lubią najbardziej.
Chyba już zacznę planować co w 2014 roku odwiedzę...
Buziaki
Glownym mankamentem Tatr to ilosc turystow, kiedys bylam na poczatku pazdziernika, Tatry byly o wiele bardziej jesienne, zlote miejscami, piekne a ludzi zdecydowanie mniej!
UsuńA teraz rzeczywiscie dzien krotki, za krotki niestety, sciskam Cie serdecznie!!!
Oj potrafisz TY Kochana tymi swoimi zdjęciami poruszyć człowieka tak do głębi duszy:) Mogłabym oglądać je w nieskończoność.Wrócę jeszcze nie raz aby sobie pooglądać.Na razie już cieszę się myślą o przyszłym tygodniu:))
OdpowiedzUsuńMoc uścisków posyłam.
Mam nadzieje,ze kiedys sie wybierzesz w Tatry by pochodzic chociazby po dolinach! a na razie wypijemy kawe w Zlotych Tarasach! sciskam tez serdecznie
UsuńMistrzowskie zdjęcia. Dostrzegasz każdy szczegół. Piękne góry. Aż chce się tam pójść. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW gory zawsze chce sie pojsc, dla mnie sa zrodlem ciaglych zachwytow...a jezeli chodzi o te detale, to chodze ze wzrokiem wiecznie ich szukajacym i nieraz przeplacilam to upadkiem, raz nawet bardzo niebezpiecznym. pozdrawiam serdecznie
UsuńJak dobrze zobaczyć piękne widoki z naszych gór. Widzę, że pogoda Wam dopisała i wędrówki się udały. Przepiękne zdjęcia, jak zwykle zresztą.
OdpowiedzUsuńMiała się wybrać jesienią do Zakopanego ale mi to nie wyszło, teraz planuję na przyszły weekend wypad do Zawoi i mały spacer po górach.
Czekam na relacje z Zawoi! lubie Cie czytac! pozdrawiam
UsuńI joined your blog, seeing your comment on the blog of Giga. I read Polish, having grown up speaking it, but I can't write it, really. Dziękuje. I love the Tatre Mountains so much & your photos are breathtaking!
OdpowiedzUsuńWelcome Rita! I am glad to meet you! hugs
UsuńTak mnie kuszą te Tatry, kuszą, a boję się, że może sił mi nie starczy ...surowe, poszarpane szczyty, doskonała widoczność, bardzo podoba mi się pierwsze zdjęcie z Tobą; rudziki jakieś niebojące, zimą w karmniku prawie do ręki przylatuje taki jeden, kiedy wysypuję pokarm; ależ ci młodzi wymyślają teraz z tymi sesjami zdjęciowymi, tylko że nie od tego zależy dalsze życie, do wody wejdą, w błota, zdobędą szczyty dla zdjęć, tylko reszta jakaś krucha; pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńMario!! rzeczywiscie te rudziki jakies takie odwazne, juz mi sie zdarzylo po raz drugi robic im zdjecia w Tatrach , pierwzy raz bylo w drodze na Olczyska, tez sobie tak lekcewazyly obecnosc ludzka.
UsuńSesje zdjeciowe mlodozencow! rzeczywiscie nastala taka moda robienia sobie zdjec w niespotykanych warunkach i okolicach, a jako ,ze wyglada to niezwykle nie moge sie pohamowac by nie fotograwowac, mam ich cala kolekcje. Najbardziej niezwykla scene widzialam z Zakopanem , byla to para skaczaca z bungee. Ale nie od tego zalezy dalsze zycie...
W Tatrach zawsze mozna wybrac bardziej forsowne albo mnie forsowne trasy, przeciez masz dobra kondycje. wiosna, gdzies tak poczatek czerwca, jest dobra pora na wedrowanie po Tatrach, hale wygladaja jak ogrody a ludzi malo. Sciskam Cie serdecznie!
Pięknie! Dawno nie byłam w tatrach i zatęskniłam. Może w następny wrzesień?:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Asia
W nastepny wrzesien, dobry pomysl!...pozdrawiam serdecznie
UsuńMagnifique !!!
OdpowiedzUsuńMerci beaucoup!
Usuńwidoki powalające! i ta roślinność, pięknie
OdpowiedzUsuńps. dobrze, że panna młoda choć nie na szpilkach:))
No wlasnie, tez sie popatrzylam na jej stopy, i troche zabawne byly jej szmaciaczki...pozdrawiam
Usuńjak góry to właśnie jesienią, ze względu na kolory, puste szlaki i zapach ;)
OdpowiedzUsuńpiękne widoki ! ! !
Mozna bylo jeszcze pozniej we wrzesniu jechac!..do pazdziernika gory sa jesienne barwa...pozdrawiam
UsuńKocham góry i uwielbiam oglądać zdjęcia. Twoja relacja przypomniała mi gdzie jeszcze nie byłam ;)
OdpowiedzUsuńNo to trzeba jak najszybciej nadrobic zaleglosci!
UsuńCudowne widoki. Ach... rozmarzyłam się i dzięki Tobie na moment przeniosłam się w inny świat.Poczułam niesamowitą magię i majestat Tatr. Kocham każdą chwilę w klimacie górskim. Rok temu dane mi było zachwycać się urokliwymi Bieszczadami. Szczerze polecam dziewiczy klimat Bieszczad.
OdpowiedzUsuńBardzo chce do Bieszczad! jakos mi to nie wychodzi...
UsuńWpadłam tu przez przypadek... a tak tu pięknie! Świetne tatrzańskie ujęcia, pozującego rudzika z kolei bardzo zazdroszczę :) Ciekawe zjawisko, kiedy w tym samym czasie jedną doliną wędrują całe tłumy turystów, a w innej cisza jak makiem zasiał i ani żywego ducha... Dobrze, że są jeszcze w Tatrach takie miejsca. Pozdrawiam serdecznie. Z pewnością wpadnę jeszcze na szczyty andyjskie ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na szczytach andyjskich!
Usuńachhh przecudowne Tatry! ja niestety od sierpnia nie zdołałam odwiedzić gór mimo iż przebywam w Krakowie.. kocham góry!
OdpowiedzUsuńW Krakowie? no to tylko checi brak!
UsuńPiękne widoki i rudzik też:) Pozdrawiam i zapraszam:)
OdpowiedzUsuńOgladam twoj blog,ostatni twoj wpis bardzo jest profesjonalny, widac,ze kochasz ptactwo!
UsuńSpędziłaś kilka pięknych dni w Tatrach. Twoja relacja przywołała miłe wspomnienia z tatrzańskich szlaków. Widoki z Rusinowej Polany bajeczne. Spacer Doliną Lejową pokazuje, że nawet w Tatrach można znaleźć odludne miejsca. Fajny post.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Rusinowa Polana jest dla mnie bardzo relaksujacym i podbudowujacym miejscem, obiecuje sobie, ze majac nawet 90 lat mozna tam sobie bedzie dojsc! i tak sobie obiecuje.Poza tym jadlam tam wspanialy oscypek robiony w szalasie na miejscu....
UsuńQue bonito el post, los colores son bellisimos, la proxima vez vamos juntos, un beso
OdpowiedzUsuńGreta! el ano que viene vamos a caminar por Los Tatras! beso
UsuńGrazynko ptaszki widziane twoim okiem sa jak zawsze piekne.
OdpowiedzUsuńJa w tym roku mialam tez duzo chodzenia po gorach, wrocilam do domu z kontuzja kolana.
Kontuzja kolana? mam nadzieje ze nie powazna...i ze dalej po gorach bedziesz mogla sie wspinac no i przede wszystkim schodzic z nich. pozdrawiam serdecznie
UsuńŁadne zdjęcia (jak zawsze) Niestety u nas nie budzą wspomnień :/ w tatr nie znamy w ogóle :))))
OdpowiedzUsuńMoi drodzy, najwyzszy czas by mlodziez Wasza zastapila Was w pracy z alpaczkami a Wy wybierzcie sie na wedrowke! a tatry trzeba zobaczyc, polecam wiosne albo jesien. Sciskam Was serdecznie
UsuńPiękne te nasze góry :)
OdpowiedzUsuńwidoki zachwycajace, chociaz ja wole jednak jak jest blizej poziomu morza.
OdpowiedzUsuńCudownie pokazałaś Grażynko nasze piękne Tatry. Ja też uwielbiam góry, sprawiają, że czuję się taka malutka a widoki zapierają dech w piersiach. Sesja ślubna w takim plenerze to znakomity pomysł. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPiękne te nasze Tatry, a Ty Grażynko uchwyciłaś to piękno nadzwyczajnie w swoich zdjęciach. To cudownie, ze pogoda sprzyjała Waszym wyprawom:) Jesień tegoroczna była naprawdę długa i ciepła:) Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńAleż mam ochotę pojechać w Tatry! Dziękuje,że tym postem przywołałaś miłe wspomnienia....
OdpowiedzUsuńWitaj Grażynko.
OdpowiedzUsuńJak zawsze przepiękne zdjęcia.Z wiejką przyjemnością je oglądam tym bardziej ,że za oknem prawdziwa szaruga jesienna.
Pozdrawiam serdecznie:))
Wspaniałe zdjęcia, przywołały miłe wspomnienia :) Piękno i potega gór są nieśmiertelne. Widać niezwykle udaną wyprawę. Pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńpaisajes imponentes, transmiten paz, una inmensa grandeza, que siempre es bueno admirar ; una y otra vez.... por eso es agradable siempre visitar los tatras polacos! sea en verano; otoño o invierno!
OdpowiedzUsuńGracias! que belleza ! me encantó , gracias
OdpowiedzUsuńSaludos Alicia-
trafiłam tu przypadkowo, przez blog...amerykanki:) matko, jak ja dawno nie byłam w tatrach, 10 lat? jesienią góry są przepiękne.
OdpowiedzUsuńps. przez jakiś czas też tak żyliśmy "i tu, i tam" (gran canaria), ale z radością wróciłam do polski (najpierw wrocław, teraz kochana warszawa, na którą po powrocie patrzę o wiele łaskawiej:)).
pozdrawiam & salu2
pięknie ;0
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze jest rzecz jasna pierwsze zdjęcie w tym reportażu.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Mikołaj
Bez watpienia; mozna isc, siedziec, patrzec bez konca...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Dziękuję, Grażyno za Tatry!
OdpowiedzUsuńW latach 60-tych i 70-tych były prawie bezludne ...
Olá Grazyna!
OdpowiedzUsuńEsse passeio por montes e vales,florestas e lagos foi maravilhoso pelo que aqui nos mostras! A caminhada não deve ser fácil,mas a beleza que vos rodeia durante o percurso, tudo compensa! Uma bela e completíssima reportagem nos deixaste.desses montes - Os Tatras.Gostei muito de ver as tuas magníficas fotos.
Um abraço amigo.
M. Emília
Oh, I always thought this one one of the most beautiful places in the whole world, & after seeing your gorgeous photos I know it is!!!! Przepiękne zdjęcia i piękne Tatry! They take my breath away. I hope someday to return there again. Pozdrawiam, Rita
OdpowiedzUsuń