niedziela, 15 września 2013

Jeszcze o toskańskich wakacjach......Un poco mas sobre las vacaciones toscanas.

Drugą część toskańskich wakacji spędziłyśmy pod Pistoją, w agroturystyce La Torricella, którą zaproponowała nam Joasia z VisiToscana. Najważniejsze dla nas było to ze była  położona przy przystanku autobusowym (nie mieliśmy samochodu). Spodobała nam się od pierwszego wejrzenia, otoczona sadem oliwnym, ze wszystkimi wygodami włącznie z basenem, z którego nie mieliśmy czasu skorzystać, bowiem wędrowaliśmy po Toskanii od wczesnego rana do późnego wieczora.
La segunda parte de nuestras vacaciones la pasamos en La Torricella,  una agroturistica cerca de Pistoia recomendada por Yoasia de VisiToscana.  Como no tuvimos carro,  lo  importante para nosotras fue la cercania de una parada de autobus. El lugar nos encanto de inmediato,  localizado en el campo  de los olivos, brindaba todos las comodidades, incluyendo una piscina, de la cual no  hemos hecho uso por andar desde la mañana hasta la noche por diferentes pueblos toscanos.


W ogrodzie królowały  hortensje i oleandry.
En el jardin reinaban las hortensias y los oleander.







Mieszkanko pomalowane na miły dla oka kolor...wychodziło wprost na ogród i basen, śniadanie jadłyśmy przy stoliku ogrodowym
El apartamento de color muy agradable para los ojos...salia directamente al jardin y a la piscina, desayunabamos siempre en una mesita puesta afuera.




Codziennie przemierzałyśmy  gaj oliwny Toricelli w drodze do przystanku autobusowego.
Todas las mañanas atravesabamos el campo de los olivos .


i czekałyśmy na autobus, który wiózł nas do Pistoi, a stamtąd pociągiem ruszałyśmy do innych atrakcji toskańskich
El autobus nos llevaba a Pistoia, de alli el tren  nos transportaba a otros lugares.



po drodze na przystanek, zauważyłam  wyrastające ze szczelin murów kamiennych   takie oto piękne okazy kwiatowe
Metidas entre las piedras de los muros , camino a la parada del autobus crecian estas bellas flores..


Pistoia ...Katedra św. Zenona, portyk
Pistoia...la catedral de San Zeno,  su colorido portico


a w niej sławny Chrystus Ukrzyżowany z sześcioma scenami z Nowego Testamentu namalowany na desce (1275 r)  przez Coppo di Marcovaldo
En la catedral me llamo la atencion el Cristo Crucificado  pintado en elo año 1275 por Coppo di Marcovaldo en un pedazo de madera






                  Kościoły zdobione na sposób toskański pasami rożnokolorowych marmurów...
Las iglesias adornadas a la manera toscana, con franjas de marmol de diferentes colores.


W środy wąskie uliczki zapelniają się kramami targowymi
Cada miercoles  las calles de Pistoia se llenan de quiosquitos de mercado popular


Ospedalle del Ceppo, szpital i sierociniec  13 wieczny, z bardzo ciekawymi plaskorzeźbami z XVI wieku, Giovannego della Robbia
Ospedalle del Ceppo, el hospital y orfanato del siglo 13, mostrando un interesante bajorrelieve del siglo 16 de Giovanni della Robbia




Co roku odbywa sie w Pistoi festiwal bluesu,  uczestniczą w nim prawdziwe bluesowe sławy.
Pistoia esta famosa por organizar  anualmente el  festival de la musica de blues...frecuentado por famosos de este genero.


 Ta biała dziewczyna zapragnęła spleść swoje włosy w tysiące cieniutkich warkoczyków afrykańskich.
Esta muchacha blanca pidio que le hagan peinado de mil trenazs al estilo africano.


na ulicach  widywałam  takie piękne kobiety, które dla Europy nie rzuciły swoich kolorowych i bardzo twarzowych, tradycyjnych  strojów..
En las calles he visto estas mujeres en sus trajes tipicos, por suerte  no los dejaron al  vivir en Europa





Pociągiem wybrałyśmy się do Pizy, należało zaliczyć krzywą wieżę, katedrę i babtysterium... wszystko to na Polu Cudów.
El tren nos llevo a Pisa, habia que ver la torre inclinada, la catedral  y babtisterio en el Campo de los Milagros 







Bryczka czekająca na turystów
Los caballos y el coche esperando a los turistas


Znowu zachwyciłam się egzotycznym strojem
Otra vez me encanto el traje de la mujer africana


Ksiegarnia pod soczyście zielonym sufitem. 
Una libreria bajo el techo de hojas verdes


Następnym celem naszej podróży..Siena.
Ledwo zaczęłyśmy przemierzać jej uliczki  natknęłam się na "Bar Caracas", weszłam i zapytałam skąd ta nazwa. Powiedziano mi, że kiedyś można było dostać kawę takiej marki.
el siguiente destino ...Siena.
Al iniciar el paseo por sus calles me tope con una cafeteria Caracas, pregunte por origen de este nombre, me han informado que en Italia se vendia el cafe de esta marca.


Katedra Matki Boskiej Wniebowziętej w Sienie...
La Catedral de Nuestra Señora de la Asuncion en Siena


i znowu toskańskie pasy marmurowe
Mostrando las franjas de marmol como suele suceder en Toscania


Siena to miasto w kolorze cegły....
Siena es una ciudad color ladrillo










Przepiękny plac, Piazza del Campo,  centralny punkt miasta.
Dwa razy byłam w Sienie i dwa razy zupełnie przypadkowo trafiłam na obchody Palio. 
Palio to zawody między dzielnicami Sieny, jest ich 17, rywalizacja kończy się przyznaniem zwycięstwa jednej z nich  w zawodach konnych odbywających się właśnie na Piazza del Campo
 En la parte central de la ciudad  luce una increible plaza...Piazza del Campo.
Dos veces visite esta ciudad y las dos veces, totalmente por casualidad, me tope con el famoso Palio,  una competicion entre las contradas de la ciudad, que realizan una carrera de caballos  de origen medieval,  precisamente en la Piazza del Campo.



Już od wczesnych popołudniowych godzin zauważyłyśmy niezwykły ruch na ulicach,  zaczęły się pochody przedstawicieli poszczególnych dzielnic w strojach z epoki....było na co popatrzeć.

Temprano por la tarde hemos observado un movimeinto en las calles,  comenzaron aparecer personas en trajes de la epoca saliendo de diferentes partes de la ciudad...he disfrutado viendo la belleza del espectaculo.








 Wkrótce ulice zapełniły się fanami poszczególnych drużyn...samego palio nie dane nam było oglądać, musiałyśmy wrócić pociągiem do Pistoi.
Enseguida aparecieron multitudes los los fans de cada uno de los grupos ...desgraciamdamente tuvimos que regresar a Pistoia sin ver la carrera de la competencia...


jeszcze rzut okiem w podwórko gdzie dwa groźne lwy pilnowały rozmarzonej panienki nie stąpajacej po ziemi
Ultimas vistas a la ciudad  ..aqui al patio de una casa, donde dos  leones bravos cuidaban de una señorita soñadora, que  parecia no pisar la tierra..


ostatni zachwyt widokiem na toskańskie krajobrazy za murami miasta położonego na wzgórzach  ...i  powrót do Pistoi..
Ultimo vistazo  desde los altos de la ciudad puesta sobre cumbres ...y regreso a Pistoia


pozdrawiam...saludos


35 komentarzy:

  1. Grażynko :) cudowne zdjęcia, relacja, krajobrazy, oraz Ty taka szczęśliwa:)
    Buziaki ślę :)
    Ilona

    OdpowiedzUsuń
  2. Bajeczna kraina, ta Toskania, Zdjęcia jak zawsze zachwycają i są rewelacyjne. Świadczy to o dobrym samopoczuciu autorki zdjęć.
    Ściskam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za wycieczkę po tak cudnych miejscach. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale podróż:) super...zazdroszczę tych widoków ....pozdr

    OdpowiedzUsuń
  5. Znowu rozmarzyłam się śledząc Twój reportaż. Cudowne miejsce tak inne od naszych widoków i zabytków i wcale nie tak odległe.Zawsze marzyła mi się podróż do Toskanii , muszę te marzenia w końcu zrealizować.Grażynko dziękuję i serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie drzwi z pokoju prosto do ogrodu... wow

    OdpowiedzUsuń
  7. i jak tu się nie zachwycać Italią ;) i Ty Grażynko, piękna z Ciebie kobieta ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podróże inspirują i Ty mi takich pięknych inspiracji dostarczyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiekna podroz:) Cudne zdjecia:) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aż mnie zatkało, tyle zachwytów mogłabym wydawać na widok takich miejsc. Zazdroszczę i mam nadzieję dotrzeć w te miejsca, bo mało nie wyszłam z siebie, jak zobaczyłam tego posta. Cuda! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. U nas zimno i deszcz, aż przyjemnie obejrzeć tak kolorowe, ciepłe, słoneczne miejsca :))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudności, cudności ... i krajobrazy, i architektura, co za piękne miejsca ... konie w szydełkowych "naczółkach" i ochraniaczach na uszy ... jestem zachwycona; serdeczności, Grażynko.

    OdpowiedzUsuń
  13. W życiu trzeba mieć marzenia...moje mają na imię Toskania i Prowansja. Dziękuję za wirtualną podróż.
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  14. Och, moja ukochana Toskania! Znowu bardzo zatęskniłam....W pięknych miejscach byłaś:)Lubie Twoje fotografowanie:)Patrzysz na miejsca, na które ja też z całą pewnością zwróciłabym uwagę:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniały pobyt w Toskanii. Od świetnego miejsca noclegowego po niezwykłe wycieczki. Masz wspomnienia na całe życie. Piękne zdjęcia.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wymarzone toskańskie wakacje... może kiedyś ;)
    Córka zapowiedziała mi, że wybierają się z mężem do Toskanii... na motocyklach... i że zostawią u nas swoje psiaki. I nie wiem, czy się cieszyć, czy martwić...;)
    Ściskam czule Grażynko ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Urocze miejsce i piękne zdjęcia...

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj Grażynko.
    Podziwiam Twój sposób podróżowania.Wsiadasz w autobus czy pocią i jedziesz do celu który sobie obierzesz.Jesteś prawdziwie światową kobietą.Zwiedziłaś piękny zakątek Włoch.Zdjęcia super.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam się(zawitałam po linkach z innych blogów).
    Piękne zdjęcia, aż trudno wszystkie skomentować przy pierwszej wizycie :)))
    Co do zdjęcia z samochodem w wąskiej uliczce, to ... wydawało mi się, że w moim miasteczku są strome ulice i w ogóle, że angielskie drogi są jakieś straszliwie wąskie. Cóż, myliłam się :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. świat nie jest równomiernie odbdarzony urodą, tu jej nie brakuje!

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię Twoje relacje z podróży, zresztą nie tylko :) Pokazujesz tyle w nich życia, ruchu, kolorów aż się przyjemnie ogląda. Pięknie tam jest, fajnie wyglądasz gdy z ciekawością czekasz na uroki nowego dnia :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  22. No i po raz nie wiem który zaparło mi dech z zachwytu. Wspaniała ta fotorelacja.Piękne zdjęcia, wspaniałe opisy.Potrafisz podzielić się Kochana oglądanym pięknem.
    I cóż za zbieg okoliczności:)) W moim miasteczku właśnie środa jest dniem targowym:)
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Fantastyczny reportaż, piękne zdjęcia:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. W kilku słowach, a wszystko pięknie opisałaś Grażynko! zdjęcia rewelacyjne ! Jeszcze raz czapki z głów przed takimi turystkami jak Wy, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Jestem pod wrażeniem ,że bez auta i takie pokonywałyście trasy. Naprawdęto spory wyczyn. Palia i zazdroszczę i nie. te tłumy , te kolory to fajne obiekty dla obiektywu ale wolę spokój. Bedę molestowała dziewczyny ,żeby zechciały ze mną pojechać teraz a jak nie to sama to zrobie. Piękne zdjęcia. Te oliwki tak mnie rozmarzyły. Ale za Dwa Tygodnie to Ty mi będziesz zazdrościć :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wspaniały reportaż Grażynko. Co za niezwykłe miejsca pokazałaś. Obejrzałam z przyjemnością - dziękuję. A te oleandry....
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  27. Wszystko to wygląda bardziej jak z bajki, niż jak z realnego świata.

    OdpowiedzUsuń
  28. Zawsze, zawsze marzyłem Toskanii :))) Takiej właśnie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. miejsce niesamowite, marzy się od dawna taka podróż :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Och, przypomniałaś mi moje najpiękniejsze wakacje:) poczułam tą temperaturę , zapach kawy ....
    Pięknie to opisałaś. Mnie jeszcze kiedyś marzy się Amalfi. Ach ten włoski klimat.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Hola. gracias por tantas fotos tan lindas , he viajado con ustedes casi...gracias!
    http://agendacultural.buenosaires.gob.ar/evento/buenos-aires-celebra-polonia/8251
    Acá podes encontrarte con tus paisanos , hay Polacos por todo el mundo por suerte !
    Cariños Alicia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicia! gracias, que lastima que estoy tan lejos...seria muy interesante participar en este evento. besitos

      Usuń
  32. My zdecydowaliśmy się objechać Toskanię. Na https://florencja.pl/ czytałem, gdzie wynająć samochód i na dwa dni mieliśmy go do własnego użytku. Zwiedziliśmy w 100% te miejsce, na których nam zależało. Polecam! Toskania mnie zauroczyła.

    OdpowiedzUsuń