Przedrzeżniacz siwy, paraulata llanera
To ładne miejsce gdzie nawet ksieżyc wcześniej wschodzi by przed zachodem słońca pozachwycać się pięknymi widokami......To ładne miejsce...
Este bonito lugar, donde la luna se apura para salir antes del atardecer, solo para poder disfrutar de estos bellos paisajes.... Este bonito lugar....
To ładne miejsce to także ptasi raj...
Este bonito lugar es el paraiso de aves.......tambien
Zauważyłam , że ten przedrzeżniacz szary ..hm ciekawie się nazywa... wybrał sobie agawę za punkt obserwacyjny, czujnie patrzył wokół ...
Me di cuenta que esta paraulata llanera escogio el robusto agave del lugar como punto de vigilia, atenta a todo que suceda.
wybujały kwiat agawy był jego wieżą kontrolną.
La alta flor de la planta fungio de torre de control
skąd zrywał się do lotu , zawsze czujny. zawsze w pogotowiu
de donde se levantaba al vuelo, siempre alerta, siempre lista...
....Mam cię ! masz w dzióbku jakiegoś stwora...są pisklęta w pobliżu!!!
.....te tengo pajarita!!! un insecto en el pico.....tienes pichones!!!
Obeszłam agawę, i z drugiej strony... bałagan z gałązek, gniazdo!!! trudno je nazwać arcydziełem architektonicznym ale taki jest jego styl.
Di la vuelta al agave, y alli estaba, un monton de las ramitas en desorden maximo, nada del arte rebuscado..pero este es su estilo...
a przedrzeźniaczka mama czy przedrzeżniacz tata obserwował mnie z uwagą
mientrs tanto los paraulatas-padres me miraban alarmados
jedno z nich wylądowało na kupie patyczków i są!!! główki przedrzeźniaczątek
Uno de ellos se poso sobre el monton de palitos y alli estaban!!!...cabecitas de pichoncitos.
dwa pisklaczki ciekawskie
dos pichones curiosos
zawsze głodne
siempre hambrientos
Robalowy kąsek
un manjar de gusanito
dostał ten z prawej , ten z lewej został z rozdziawionym dzióbkiem
suertudo el de derecha, el de izquierda quedo con ganas..
ale nie, za chwilę lewy dostał też jakąś smakowitość , ten z prawej wygląda na usatysfakcjonowanego
En poco tiempo le toco al de izquierda ....el de derecha parece complacido.
Najedzone pisklaczki pozwalają mamie ogarnąć gniazdko.
Los dos ya tranquilos, mama contempla el nido.
wszystko w porządku, mama z dziećmi zapozowała do portretu
todo en orden, mama con chicos listos para el retrato
za chwilę powtarza się rytuał, tym razem jakiś wielonogi stworek
al rato se repite ritual, estą vez parece siempies(?)
dostał ten z lewej, zawiedziony ten z prawej
Toco al de izquierda. decepcionado el de derecha..
mama jakby zawstydzona, wysłuchuje skargę
Mama algo apenada, escucha las quejas del pequenin..
ale czułością można żdziałać wiele
pero con tiernas caricias se arregla todo
wzruszająca scena...w agawowej scenerii
una escena conmovedora entre las hojas de agave...
saludos
Que serie mas bonita de la Paraulata y sus polluelos,enhorabuena por estas capturas.Saludos
OdpowiedzUsuńPtaszki piękne ale myśleliśmy że pokażesz nam foto reportaż z tego co dzieje się na ulicach w Caracas w związku ze śmiercią i pożegnaniem Prezydenta Hugo Chaveza.
OdpowiedzUsuńTen ptaszek może innego przedrzeźnia, że się tak nazywa :). Grażynko ten post jest cudowny. Bardzo miło się czyta Twoje opowiadanie między ślicznymi zdjęciami ptaków. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPiękny post ważny pod wszystkie sprawy na tej ziemi.Jestem tak rozrzewniona,że chyba będę płakać.Ta cudowne zdjęcia i cudowne komentarze,pięknie.Pstrykaj zdjęcia i nam pokazuj, ciesz nasze serducha.Pozdrawiam i przesyłam życzenia z dniem dzisiejszym związane, buziaki
OdpowiedzUsuńEsta bellisimo tu post, que tomas tan buenas, la de la luna me encanta y ni hablar de los pichones, son unas tomas excepcionales te felicito, un abrazo
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Grażynko, wspaniałe. Jak udało Ci się uchwycić łakomczuchy podczas karmienia ?
OdpowiedzUsuńA rodzice tylko karmią i karmią i tak cały dzień.
Bougainvillea taka o jakiej marzę. Miałam ją 15 lat - zginęła w czasie rekonwalescencji pod opieką męża.
Czy ona w Wenezuelii gubi liscie ?
Przecudne zdjęcia, miałaś Grażynko niebywałą okazję sfotografować ptasią rodzinkę:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
fotos unicas e perfectas de una bella familia, de pajaros...!
OdpowiedzUsuńPo prostu cudne!!!
OdpowiedzUsuńMasz talent i jesteś znakomitą obserwatorką :)
very interesting post!
OdpowiedzUsuńxoxo, Juliana | PJ’ Happies :) | PJ’ Ecoproject
Wspaniałe opowiadanie ze wspaniałymi zdjęciami.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Que reportaje tan lindo. Besitos.
OdpowiedzUsuńWszystkie zdjęcia są niesamowite, ale mi najbardziej podoba mi się to drugie (z księżycem). Prawdziwa perełka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWzruszająca troska o swoje potomstwo, a skąd ptaszęta wiedzą, w który dziób włożyć pokarm? co za krajobrazy, to zdjęcie z księżycem i spaloną trawą piękne; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie dość, że jak zawsze przepięknie to do tego jak bardzo tym razem wzruszająco. Rozczulił mnie ten post.
OdpowiedzUsuńMoje skojarzenie to takie, że tak samo na całym świecie odbywa się, ta jakże cudowna miłość macierzyńska. Zarówno wśród ludzi zwierząt no i tych ptaszków które tak przepięknie tu pokazałaś. Takie widoki muszą rozczulać.I co tam,że gniazdko nie jest super dziełem architektonicznym:))))
Przecież to najważniejsze dzieje się w nim.
Piękny post. Zauroczyły mnie również zdjęcia, zwłaszcza oczywiście oprócz ptaszków, to drugie i czwarte:)
Pozdrawiam serdecznie i cieplutko. Zwłaszcza,że u nas wróciła zima na dobre.Za oknem biało.
Po dzisiejszej porcji zdjęć poczułam, że świat jest wszędzie taki sam. To było dobre uczucie.
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie, ach!
Ptasia mama taka ufna, czy taki obiektyw niesamowity?
Pozdrawiam serdecznie!
Grażynko zdjęcia zachwycające!!! Uwielbiam wpadać tu do Ciebie po nową dawkę
OdpowiedzUsuńprzyrodniczych doznań. Dziękuję, że mogę podziwiać dzięki Tobie piękno tego odległego dla mnie świata. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
Gniazdo zbudowane w zaciszu ogromnych lisci agawy to bezpieczny port...
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia ptasiej rodziny...
Serdecznosci
Judith
Dziękuję za ptasią opowieść :)
OdpowiedzUsuńpiekne zdjęcia i ptaków i okolicy.....
OdpowiedzUsuńCudowna historyjka pięknie udokumentowana . Lufa się sprawdza bardzo dobrze jak widzę. :-).Ściskam mocno.
OdpowiedzUsuńFantastyczne te zdjęcia robisz, sesja z maluchami rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Po takiej dawce spokoju, miłości akumulatory naładowane i można działać.
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudowne.
Pozdrawiam
Bardzo lubię do Ciebie zaglądać, śliczne zdjęcia i urocze ptaszki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jak ja tu u Ciebie odpoczywam... cudne zdjęcia!!A to z księżycem, jak fotomontaż. Niesamowite!:)
OdpowiedzUsuńPozdrówka!
Wspaniałe zdjęcia, właściwie cały ptasi fotoreportaż. I te agawy - bajeczne. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń"Przedrzeźniaczątka" - a Ty mówisz, że masz problemy z językiem polskim:)
OdpowiedzUsuńP.S. Zdjęcia przeurocze:) Dzięki za polecenie wpisu.