środa, 4 lipca 2012

Mój brak czasu...mi falta de tiempo

A oto przyczyna, moje wnuczki , moje córki i ich rodziny. Przyjechały do Polski na wakacje i na futbolowe święto.  A ja zajęłam sie pokazaniem im Polski, Polski z której jestem dumna i chcę, żeby z tej dumy coś im pozostało. I chyba mi sie udało.  Warszawa, Kazimierz, Sandomierz, Zakopane, Gdańsk, Sopot i znowu Warszawa. W Warszawie i Gdańsku mogliśmy wymieszać  się na ulicach z wielonarodowym tłumem kibiców. Pozostały nam bardzo miłe wrażenia. 
Chciałabym coś z tego pozostawić na "kartkach" mego bloga, już bym to zrobiła trochę wcześniej, ale okazało się , że wyczerpałam swój limit 1GB i dopiero  Giga podsunęła mi wyjście z tego impasu.  

 Y esta es la razón, mis nietas, mis hijas con sus familias. Han llegado a Polonia para pasar las vacaciones y para disfrutar de la fiesta del futbol. Yo me empeñé de enseñarles a Polonia,  Polonia de la cual estoy orgullosa y quiero que parte de este orgullo se les queda a ellos. Pienso que logré este propósito. Varsovia, Kazimierz, Sandomierz, Zakopane, Gdansk, Sopot i otra vez Varsovia. En Varsovia y Gdansk nos mezclamos con los multinacionales fanáticos de futbol en las calles, nos quedaron unas impresiones muy agradables y inolvidables. Quise dejar una huella de estas vivencias en mi blog, pero se me presentó un un inconveniente, alcance el limite de 1 GB, por suerte Giga me indicó como salirse del problema.


Spotkanie małych kuzynek  na lotnisku w Warszawie, jedna przyleciała z Houston druga z Porto  portugalskiego. Pierwsze nieśmiałe spojrzenia po póltorarocznym niewidzeniu się.
 Encuentro de las primas en el Aeropuerto de Varsovia. Una vino de Houston otra de Porto de Portugal.
Las primeras miradas timidas, después de no verse un año y medio.



Czekały na nie laleczki Mamurdy i myszki Juty!
Las muñecas de Mamurda  y los ratoncitos de Juta esperando en la casa.


Już w mieszkaniu warszawskim, w rączkach  baletnice mamurdzine!
Ya en el apartamento de Varsovia, en las manos las muñecas bailarinas de Mamurda.

Wspólne spanie po całodniowej zabawie.
 Cansadas de tanto jugar se quedaron dormidas junticas.


 Z prawie stuletnią prababcią, bardzo wnikliwa obserwacja. 
Con bisabuela de casi 100 años, bajo una mirada muy analizadora.


Cztery pokolenia razem. 
Cuatro generaciones juntas.


Jak zrozumiec prababcię? 
Como entender lo que dice bisabuela?


 Wspólne zabawy z pieskami spotkanymi na spacerze.
Juntas jugando con unos perritos encontrados en los paseos.


 Odpoczynek przy kawiarnianym stoliczku.
 Un descanso en la mesita de una cafeteria.


 Krótka drzemka na babcinej torebce .
  Una dormidita sobre la cartera de la abuela.


 Powrót do domu wymagał czasem pomysłu na wydobycie ostatnich sil  ze zmęczonych nóżek.
El regreso a la casa... a veces  una idea fuera de serie hacía milagros para sacar las ultimas fuerzas para caminar.  
Pierwszy etap wędrówki w Polskę...Kazimierz!  czyli temat nastepnego wpisu.
Primera etapa del viaje por Polonia...Kazimierz... El tema del siguiente post. 

Pozdrawiam, saludos

25 komentarzy:

  1. Witaj Grażynko!

    Wnuczki masz śliczne. Wspaniały pomysł by pokazać im Polskę i zarazić miłością do niej.

    Kazimierz wspaniałe miasteczko. Wracam tam kiedy tylko mogą. Jest dla mnie szczególnym miastem.
    Mieszkał tam i malował obrazy, brat mojej Babci.
    Piękne miejsce. Czekam na relację.

    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne to zdjęcie czteropokoleniowe, masz fajny pomysł na to spotkanie i podróż po Polsce. Miejsca wybrałaś starannie, więc na pewno wrażenia będą wielkie. I o to chodzi.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Och jakże przepiękny jest ten powód Twojego braku czasu.No to mnie rozczuliłaś Kochana tym postem do "łezki wzruszenia"
    Wspaniałe są Twoje WNUSIE.
    Cudownie się prezentują "cztery pokolenia". Nie ukrywam,że najbardziej mnie ujęła i wzruszyła WASZA CUDOWNA PRABABCIA.No i jeszcze ten powrót do domu:))))
    Grażynko mogłabym tak długo ale muszę zostawić troszkę tych zachwytów na następne posty, które już wiem ,że będą cudowne.
    Pozdrawiam Cię bardzo,bardzo serdecznie i powtórzę to co napisałam w odpowiedzi na Twój komentarz u siebie.
    Chociaż WAS dzielą ogromne odległości, to WASZE SERCA SĄ BARDZO BLIZIUTKO.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bycie razem (choć na chwile) czterech pokoleń ,to wartość nie do przecenienia.
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dobrze ,że już jesteś.Wspaniale zaplanowałaś wędrówkę do korzeni dla swoich pięknych wnuczek. Czekam na relację i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Czas spędzony z rodziną to rzecz bezcenna, takie chwile zapadają głęboko w pamięć, zwłaszcza gdy rodzina rozproszona jest po całym świecie.
    Grażynko masz wspaniałe wnuczki :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Grazynko, cudne chwile , ja za rok jade z rodzinka do POlski i juz nie moge sie doczekac, pozdrawiam i czekam na kolejne odcinki , Kamilla

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno Cię nie było, ale teraz całkiem zrozumiałe :),a myślę że wielopokoleniowość wyjdzie dziewczynkom na zdrowie, my wczoraj byłyśmy u moich dziadków, dziadek uwielbia dzieci i potrafi się bawić z prawnukami lepiej niż niejeden ojciec (dorównuje im figlarnym spojrzeniem i młodością ducha i za to go uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Prawdziwa Rodzina to rzecz świeta, nierzadko widuje sie takie zdjęcia, piekne, pełne miłości cztery pokolenia....
    dziewczynki urocze i ciekawa ich uroda, każda śliczna w swoim typie....
    a pomysł z zaszczepieniem im miłości do ojczyzny jakże piekny i tak rzadko równiez spotykany. teraz młodzież operuje raczej terminologia - jestem europejczykiem niż Polakiem, a przecież tradycja, historia pokolen... powiedzenie Bóg Honor i Ojczyzna do czegos zobowiązują....
    czekam na dalsze relacje....

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziewczynki urocze.Pięknie uchwycone . Bardzo wzruszające czteropokoleniowe ujęcie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wzruszający post. Wnuczki piękne, ciekawy sposób na wędrówkę. Na rodzinną wędrówkę wybrałaś bardzo ciekawe miejsca. Ciekawa jestem następnych postów. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo, ale to bardzo podobają mi się Wasze wakacje. Uwielbiałam podróżować z moim synem, a teraz serce mi się ściska kiedy widzę go wykrzywionego przed komputerem, w jego durnym świecie gier. Nieraz wspominam nasz cudny czas podróży i ma nadzieję, że mój niespełna dwudziestolatek obudzi się któregoś dnia i na nowo zobaczy jak świat jest piękny...

    Pozdrawiam ciepło całą czteropokoleniową uroczą rodzinę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Grazynko, to wspaniale powody do braku czasu na bloga! Ciesz sie rodzina, a my poczekamy na wpisy jak bedziesz juz miala wolniejsze chwile. Pozdrawiam i zycze dalszych rodzinnych przyjemnosci podczas pobytu w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Grażynko.
    Przeczytałam z wielką przyjemnością Twój post.Przeczytałam też komentarze pod nim .Mogłabym podpisać się pod każdym z nich.Dodam tylko ,że pokazałaś nam tym postem więź międzypokoleniową.Pewnie ,że trudniej zrozumieć prababcię niż kuzynkę.Ale ile można usłyszeć ciekawych opowieści od prababci:)
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobrze mają dziewczynki z Wami!
    Tyle bogactw mogą wchłonąć!

    OdpowiedzUsuń
  16. Grażynko masz cudne wakacje!!! Dziewczynki są śliczne, w ogóle Wasza Rodzina zachwyca. Cieszcie się sobą i korzystajcie ze wspólnych chwil ile się da. Pozdrawiam cieplutko i czekam na kolejne wpisy cierpliwie. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  17. To musi być niesamowite uczucie znaleść się całą rodziną w domu, zwłaszcza, że wszyscy w rozjazdach. Dziewczynki są piękne. Takiego braku czasu można pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Olá Grazynko!
    As minhas felicitações sinceras, pois tens umas netas muito lindas. São realmente um encanto, és uma avó babada e com razão.
    Quero informar-te que escolhi o teu blogue para ter uma distinção.Se a quiseres aceitar vai ao meu blogue do dia 1 deste mês.
    Um grande abraço.
    M. Emília

    OdpowiedzUsuń
  19. Śliczne zdjęcia, w których mieszka czułość;)
    Oj powędrowałabym sobie tak jak wy.A baletnice własnymi oczami u Mamurdy widziałam i podziwiałam:)
    Myszki jakby w komplecie.
    Czekam na mój ukochany Kazimierz, a właściwie na twojego posta o nim:)
    Pozdrawiam bardzo ciepło, oj bardzo:):)...jakieś 35 stopni w cieniu:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Hej Grażynko zajrzyj do mnie po nagrodę PRIX :)
    Pozdrawiam, miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  21. Cieszę się i to bardzo, bardzo, że mogłaś pokazać ten wspaniały post. Wzruszyłam się czytając go i oglądając wspaniałe zdjęcia. Cudownie, że pokazałaś im kawałek naszej pięknej Polski. Długo będą to pamiętać z pewnością. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  22. Bellas las fotos de tus nietas, son un encanto, besos Greta

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne zdjęcia!
    Piękne dziewczynki będą miały piękne wspomnienia dzięki Tobie!
    Cieszę się, że baletnice są w tak wybornym towarzystwie:DDDDDD
    Baaaardzo ładujący pozytywnie post. Dziękuję:DDDD

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie ma nic ważniejszego niż rodzina! Masz wspaniałą rodzinę- na mnie zrobiła wrażenie Babcia!Doskonale wygląda jak na ten wiek- Pozdrawiam MontanA

    p.s: szczęśliwych wakacji!

    OdpowiedzUsuń
  25. Piekne zdjecia wnuczek, no i Babci. Wyslalam link do moich dzieci i Kaski w Australii. Mysle, ze Malgosia skorzysta ze swojej znajomosci hiszpanskiego, gorzej z Krzysztofem. Rodzine mamy niewatpliwie wielojezyczna i rozrzucona po calym swiecie.
    Usciski.
    Krystyna

    OdpowiedzUsuń