sobota, 20 stycznia 2024

Dwa dni pięknie zimowe......Dos dias de bello invierno

                        Dwa dni prawdziwie zimowe, niebo bezchmurne, słońce  dawno niewidziane, trudno było się  oprzeć impulsowi wyjścia z domu  mając w pobliżu park w Konstancinie -Jeziornie i Las Kabacki

 Nie ukrywam, że  obecność w tych miejscach  ptaków jest głównym impulsem by tam skierować moje kroki .

Więc najpierw Konstancin- Jeziorna z ptactwem  wodnym  zachęconym  rozlewiskami i rzeką Jeziorką


             Dos días de un invierno soñado, cielo sin nubes, sol intenso presente  después de  varios días  grises, imposible  de no salir  de casa. 

Dos días, dos destinos: el Parque de Konstancin y  Bosque de Kabaty 

Sin duda la eleccíón se debió a la presencia de  aves  en estos lugares, las aguas de Konstancin habitan  aves acuáticas.




Park opanowały kaczki krzyżówki. 
Del parque se apoderaron los  patos anás.


Łąbędź  i nurogęś.

El cisne y la serreta grande




Chyba kurka wodna, widziałam tylko jedną.
De lejos,  gallinita de agua, una solita.


Pero sin duda es el reino de  patos











W zimowym, mało barwnym świecie każdy mocniejszy akcent koloru jest natychmiast dostrzegalny...choćby te malachitowe główki

En un mundo de tan pocos colores cada cosa de tinte mas intenso roba la atención...aqui  las cabecitas  color  malaquita 


czy pomarańczowe nóżki
o las paticas color naranja.


Jedna z krzyżówek wyraźnie odbiega od typowego upierzenia, obserwuję ją od co najmniej  2 lat, w parku nie ma takiej drugiej 

Uno de los patos luce  el plumaje totalmete diferente, lo veo aqui ya algun tiempo,  por lo menos dos años. Siempre lo encuentro en el mismo lugar.






 Widoki też są tutaj wyjątkowe.
No solo las aves, tambien paisajes  son  extraordinarios.




Jest i wrona siwa,  ładnie kolorystycznie wpasowała się w otoczenie.
La corneja cenicienta,   color de su plumaje   bien   encaja en   el ambiente invernal.



i wszechobecne sikory...bogatka
Los páridos nunca faltan...el carbonero


Śliczna i delikatna modraszka
el delicado y precioso herrerillo





Zakwitły na biało sosny
Los pinos parecen florecer.



W lesie  kabackim  najpierw sprawdziłam jak się ma remont starej gajówki z 1890 roku, prace  już zakończono i znalazło w niej siedzibę Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej  Lasów Miejskich- Warszawa.

Bosque de Kabaty. Una antigua casa de guardabosque convertida de un Centro de la Educación Ambiental.



a potem ptaszki...dzięcioł duży, pięknie oświetlony mocnym słońcem
y las aves...,   primero , el pico picapinos, en pleno sol! que buena luz para las fotos.







Kos
El mirlo común



bogatka
El carbonero




Sójka, tak popularna, tak często spotykana w lasach, na którą nie zwraca się uwagi, a przecież jest naprawdę pięknie upierzona... pióra tworzą wyszukany wzór, kolory niezwykle atrakcyjne .

El arrendajo, una ave muy común en Polonia, tan común que nadie ya le pone  atención, lástima  es tan bella, su colorido y el diseño de su plumaje es extraordinario.  











Odwróciła się do mnie kuperkiem jakby chciała pokazać, że jest on równie piękny.
De repente se volteó como si quisiera mostar  que su colita es igualmente hermosa,




A w domu wreszcie ją złapałam...podejrzewałam.  że  sikorki spryciury kradną ziarnka słonecznika z karmnika i gdzieś z boku trzymając je łapkami  łupią ,  zrobiłam zdjęcie z okna, wyraźnie widać   ziarnko między pazurkami.

Al llegar a casa atrapé al carbonero comiendo la semillita del girasol, se la llevan del comedero y en una ramita con los dedos y uñitas la mantienen firme,   la desguazan sacando de su interior lo sabroso.





W Warszawie jeszcze można cieszyć oko zimową,  bajkową  iluminacją.....
La ciudad de Varsovia  sigue  luciendo la iluminación invernal...el espectáculo durará hasta febrero.


pozdrawiam y saludos

29 komentarzy:

  1. Grażynko jak zawsze piękne zdjęcia z ciekawym komentarzem. Przy okazji sikorek. Czy widziałaś podczas robienia zdjęć i obserwacji jakie agresywne są modraszki? U moich rodziców stołują 3 sztuki i wyganiają bogatki i mazurki z karmnika, a o słońce to inni mogą zupełnie zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej! dawno Cię nie czytałam, cieszę się bardzo.
      Tak, nawet wczoraj, kiedy przyjmowałam przyjaciółkę kawą pokazałam jej w moim karmniku modraszkę, delikatną i subtelną z wyglądu ale bardzo bojowniczą, odganiała z powodzeniem większe i potężniejsze bogatki. Bardzo lubię modraszki i im to złe zachowanie przebaczam.
      Ściskam Cię serdecznie

      Usuń
  2. Czy temu biednemu drobiu kuperki nie zamarzaja w lodowatej wodzie? :))) Drobnica ptaszkowa ma zwiekszone zapotrzebowanie na jedzenie, zeby nie pozamarzac, wiec pracowicie wykladam do trzech karmnikow rozne ziarna, wywiesilam tez slonine i jablko oraz kulki. Co 2-3 dzien musze dikladac i wciaz kupowac nowe ziarenka, bo wszystko znika w tempie kosmicznym. Chyba zlatujo sie do mnie ptaszory z calych Niemiec. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten biedny drób jest dobrze natłuszczony i woda mu nie groźna..ale obserwowałam, że był w niejakim nieruchu, tylko rzucone jedzonko powodowało bardziej energiczne zachowanie.
      Też dorzucam ziarenka ptactwu do karmnika pod oknem i mam frajdę wielką a ptactwo jest dobrze żywione. Obopólna satysfakcja,

      Usuń
  3. Kuperek sójki wart jest podziwiania. Piękną masz zimę w swojej okolicy, aż chce się wychodzić na dwór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam piękną okolicę i ona jest piękna o każdej porze roku...

      Usuń
  4. Cudowne zdjęcia, przepiękne widoki i ptasie obserwacje do pozazdroszczenia :). Mam co prawda w pobliżu rzekę, na której widuję krzyżówki, łabędzie i czasem mewy, ale nie aż w takiej ilości.
    Wspaniale, że mamy trochę prawdziwej zimy ze śniegiem, ale ptaszkom jest trochę trudniej w tym czasie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię obserwować ptaki, pasja ta zaczęła się kiedy zrobiłam się emerytką a jeszcze mieszkałam w Wenezueli, gdzie ptaków jest moc, to szósty kraj na świecie jeżeli chodzi o ilość ptasich gatunków...więc oszalałam na ich punkcie. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Fajne widoki. U mamy mogłem kiedyś obserwować sikorki na oknie w kuchni, ale sąsiadka narzekała, że jej za mocno hałasują (często przylatywały dzięcioły i też korzystały z karmnika) i w tym roku mama nie wyłożyła ptakom słoniny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę uwierzyć, że komuś przeszkadzają ptaki, podejrzewam , że nigdy nie zgłębię tak do końca psychiki ludzi, no może niektórych ich przedstawicieli. Mnie pod oknem kuchennym wyrosła dziczka akacji , akacja rośnie jak na drożdżach, już miał się pan od terenów zielonych naszego budynku zamachnąć na nią kiedy podniosłam larum, że potrzebuję to drzewko ( na razie drzewko bo akacja będzie trudna do okiełznania ) na zawieszenie na nim karmnika i pan zrozumiał mój szlachetny zamiar, obiecałam, że będę drzewko przycinać co mi się na razie udaje ale nie wiem jak długo, bo to bardzo żywotna roślina, mam nadzieję, że nikt z sąsiadów nie zaprotestuje, że moja akacja zacznie im zasłaniać okna. Jeszcze jeden efekt z jej obecności jest zachwycający, kiedy kwitnie pięknie pachnie.
      Pod samym oknem płoży mi się dorodna irga, a w niej ma schowek, cieplutki pewnie, malutki i wzruszającej urody strzyżyk...Po drugiej stronie budynku mam z kolei dzikie wino, które zamierza opleść ściany dość agresywnie, już dotarło do balkonu na pierwszym piętrze, mieszka tam samotnie pani w pięknym wieku 97 lat, przeraziłam się, że będzie niezadowolona z roślinnej agresji więc zapytałam czy chce bym to zielsko przycięła, zaprotestowała energicznie, że skoro już nie ma sił by hodować własną zieleń bardzo jest wdzięczna, że ma cudzą ...więc jak na razie 😀 jest dobrze.

      Usuń
    2. Mnie by też dzięcioły nie przeszkadzały, ale niektórzy już tak maja, że wolą beton i brak drzew.
      Karmnik jest teraz u mamy gdzieś na podwórku, daleko od domu.

      Usuń
    3. To dobrze, że ptaszki mają jedzonko, tylko Twoja mama ma trudniej jeżeli chodzi o przyjemność ich obserwowania

      Usuń
  6. Rzekłabym że tył sójki jednak jakby najbardziej dekoracyjny ;) We Wrocławiu sójka nie jest tak popularna jak u was. Jak jeździłam samochodem z Opakowaną to zdumiewała mnie wielce ta ilość sójek.
    Sosny zakwitły kalafiorowato, fajowsko wyglądają takie śnieżne kalafiorki :)
    Słońce tak ślicznie roziskrza ten śnieżny krajobraz, a już tego dzięcioła to wypiękniło nadzwyczajnie!
    Bliskość terenów zielonych i z wodą na dodatek, to wielka zaleta miejsca w którym się mieszka, też tak mam i ogromnie mnie to cieszy.
    A przedwczoraj nad naszymi kamienicami, przelatywały dwa duże ptasie klucze i do w dwóch odwrotnych kierunkach, w odstępie czasowym kilku godzin. Ciekawam czy to oznacza rychłą wiosnę, czy może przedłużenie zimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten tył sójki tez odkryłam, jest naprawdę ładny, jaka zmyślna kreacja, przyroda jest wielką i piękną zagadką.
      Te sosenki to nowe nasadzenia w parku konstancińskim, tworzą jakby klomby, są jeszcze niewysokie z daleka wyglądały jak krzaczki hortensji,
      słońca mamy ostatnio mało, więc każdy moment jest ważny, a pomyśleć . ze w Wenezueli cieszyłam się pochmurnymi czy mglistymi dniami.
      Jeżeli chodzi o klucze ptaków to wybierz ten, który ci bardziej odpowiada, ja jeszcze zdecydowałabym się za tym co to leciał na poludnie😊

      Usuń
  7. Wspaniała fotorelacja:)))u nas zima już od dłuższego czasu nie odpuszcza:))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zima nie odpuszcza!!!! a miałam być za tydzień blisko Ciebie, zmieniłyśmy na Pieniny...niech tam też nie odpuszcza. Pozdrawiam serdecznie Reniu

      Usuń
  8. Twoje zdjęcia to dla mnie wspaniała okazja żeby przyjrzeć się ptakom z bliska. Poczyniłaś owocne obserwacje wzbogacone dokumentacją fotograficzną. Nawet nie wiedziałam, że sójka jest taka śliczna, od strony kuperka też. Przeczytałam powyższe komentarze i podobnie jak Ty nie rozumiem jak komuś mogą przeszkadzać ptaki. W sobotę myjąc okna ptaki tak cudnie śpiewały ( mimo chłodu ), że sama do siebie uśmiechałam się szeroko. Od razu mi rozchmurzyły ten pochmurny dzień i pozwoliły uwierzyć, że niedługo wiosna.
    Pozdrawiam Cię niedzielnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ptaki to moja słabość, kiedyś robiłam im więcej zdjęć , uwielbiam je śledzić.
      słyszałaś śpiew ptaków...już? wiosna idzie?
      a ja pozdrawiam poniedziałkowo

      Usuń
  9. Gratuluję tylu "trafień" ptasich. Ja jakoś w tym roku nie mam szczęścia do fotografowania ptaków. Nie przylatują nawet do karmnika, który mam na balkonie. Podejrzewam, że sroki przegoniły drobiazg ptasi. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak sroki mogą zawładnąć karmnikiem, moja sąsiadka to obserwuje u siebie a jej sikorki i ku mojej radości przeniosły się do mnie...też pozdrawiam

      Usuń
  10. Zima w tym roku nareszcie wygląda jak zima nawet w mieście. W tej bieli ptaki wnoszą kolor i ruch. Trzeba mieć sporo czasu i cierpliwości do takich zdjęć, ale z poprzednich lat wiadomo, że masz jedno i drugie. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zima w tym roku ''huhuha nasza zima zła'' i niech jeszcze taka pobędzie.
      Dla ptaków mam czas i cierpliwość, ale widziałam większych entuzjastów, właśnie w parku konstancińskim zauważyłam pana, który wszedł w krzaki, usiadł na pieńku przy bajorku, postawił statyw z aparatem i siedział w bezruchu, on czekał na jakiegoś ptaszka ....a zimno było nieźle, to dopiero bohater!
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  11. Piękne zdjęcia ptaków, gratuluję dobrego "strzału". :) I popatrz, że wystarczy tylko trochę słońca, a świat od razu jest piękniejszy, nawet w zimie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ''Nawet w zimę'' haha..nie darzysz ją wielką sympatią, a słońce jednak czyni cuda!

      Usuń
  12. Un gran y precioso reportaje grazyna, que yo estoy feliz de verlo y de leerlo. Te dejo un abrazo grande.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ Ty obłędnie piękne te zdjęcia robisz...
    Zachwycona, pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zachwycona Twoim komentarzem...ściskam serdecznie

      Usuń
  14. Sosny zakwitły na biało… Ładnie!
    Krzyżówka, o której pisałaś, to ta beżowa (popraw, jeśli źle określiłem kolor), widoczna bliżej prawego dolnego rogu kadru? Piękne są Twoje zdjęcia ptaków – jak i one same. To charakterystyczne piórko sójki jest jak jej podpis czy identyfikator.
    Tobie ptaki pozują, mnie nie chcą, a jeśli już, to aparat ich nie widzi… :-(
    Krzysztof Gdula

    OdpowiedzUsuń