Musiałam wrócić do Konstancina, mimo, że deszczyk co pewien czas kropił...moja portugalska córka dekoruje mieszkanie a dekoruje moimi zdjęciami, zjeżdżają goście i dom ma być piękny i miedzy innymi mają być w nim moje fotografie, jedna już wisi a potrzeba więcej , musiałam zrobić zdjęcia w tych dniach bo już się świat zaczyna zielenić a zdjęcia miały być w barwach wczesnowiosennych, jeszcze nie zielonych więc wyruszyłam bo co się nie robi dla dziecka. Nie byłabym sobą gdybym przy okazji nie zapolowała na ptaki.
Tak wygląda moje zdjęcie na portugalskiej ścianie..
Tuve que regresar a Konstancin, mi hija que vive en Portugal comenzó redecorar su apartamento y entre otras cosas necesitaba mis fotos, puso uno de mis paisajes en la pared y necesitaba mas, asi que me encaminé al parque con la intención de emplear parte del tiempo en busca de las aves.
Asi se presenta mi foto en el apartamento de mi hija.
Zaopatrzona w dwa aparaty i parasolkę znalazłam się w parku
Na rozlewisku harmider śmieszkowy.
Cargando paraguas y dos cámaras me presenté en el parque.
Comencé por los humedales donde las gaviotas reidoras hacían un ruido infernal..
a ja oczy wypatruję za krajobrazami we właściwej tonacji, jest tego trochę , córka będzie miała w czym wybierać.
Caminando busco bonitos paisajes, espero que mi hija tendrá en que elegir.
głowienka... w tym roku pierwsze jej zdjęcie
El porrón bota..su primera foto hecha en este año.
Gągoł... samiec
Porrón osculado...macho
Gągoł z panią gągołową
El porrón osculado con su señora.
Kos też się załapał na zdjęcie.
El mirlo
widoczki, widoczki, widoczki
los paisajes, mas paisajes
Ta para wydała mi się wysoce podejrzana, on należy do kaczek krzyżówek, ona?....nie wiem, krakwa?
El pato ánade real con una pareja que creo no es de su especie, estos ánades suelen cruzarse con otros patos.
Kaczka krzyżówka nazywa się krzyżówka bo może się krzyżować z innym kaczkami, może to jest właśnie taki związek?
Poszłam sprawdzić jak moje łabędzie.
Me dirigí hacia el estanque de los cisnes
Samiec się kręcił w pobliżu swojej wybranki, która siedziała na gnieździe.
El macho daba vueltas alrededor del nido
W pewnym momencie wywabił ją z gniazda...
i zaczęło się, coś w rodzaju tańca szyjami, zmysłowe ruchy, jakby pieszczoty, szyje oplatające się, falujące i co chwile zanurzane w wodzie w zsynchronizownym ruchu, patrzyłam na ten rytuał jak zahipnotyzowana.
En un momento la hembra dejó el nido y comenzó un raro baile de cuellos, muy sensual, con unos movimientos cariñosos... de vez en cuando y en forma sincronizada con sumergidas de sus cabezas en agua...un inreible ritual ...
jakieś piesczoty, gdzie ruch szyi był decydujący
no i w końcu stało się...
y finalmente sucedió...
czułe pożegnanie
Łabędzica wróciła do gniazda a jej mężczyzna na pobliskie wody w roli bodyguarda..
Después la hembra regresó al nido y el macho siguió cuidandola dando vueltas en la vecimdad.
W innym miejscu na brzegu Jeziorki, wygląda na to, że Wielkanoc blisko .
En la orilla. del río Jeziorka alguna pata dejó un huevito...un regalo muy propio para la temporada de Semana Santa
Doszłam do królestwa rozczochranej nurogęsi.
Llegué al reino de la serreta.
i tym razem poznałam jej partnera, który jest przykładem bardzo wyraźnego dymorfizmu płciowego.
Y esta vez la vi en compañia de su macho, que muestra muy marcado dimorfismo sexual..
A na koniec sesja fotograficzna dla tych co lubią wiewiórki.
Para los que gustan de ardillas una graciosa sesión fotográfica .
Skorzystam z okazji i przy tym jajku składam życzenia wszystkiego najlepszego z okazji Świąt...
Apovecho la foto del huevo hallado en la orilla para saludar a Todos que me siguen en el blog deseandoles Felices Pascuas
Pozdrawiam y saludos
Dziękuję za urocze kadry i życzenia:)))Tobie również wszystkiego co najlepsze życzę:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńTeż Reniu dla Ciebie wszystkiego najlepszego...ściskam serdecznie
UsuńA to samotne jajko to jakiś ptak zgubił? Bo chyba nie będzie go tam nikt wysiadywał?
OdpowiedzUsuńI dziękuję za kartkę :) We wtorek odebrałem :)
(a moja babka cztery miesiące temu skończyła 99 lat)
Myślę, że to kaczki krzyżówki, ale dlaczego w tym miejscu to nie wiem, tam jest duży ruch, jakaś nagła potrzeba ? oczywiście, że nie będzie z tego potomka,
UsuńAle niespodzianka z tą kartką, doszła na drugi dzień! pani w okienku zapytała priorytet? taaak odpowiedziałam. i był priorytet..
Babcia ani chybi dożyje setki i więcej...pozdrawiam
Bez priorytetu też by może doszła, ale z dopłatą zawsze pewniejsze :) W sumie tutaj chyba dużo (najwięcej?) zależy od listonosza, który roznosi pocztę.
Usuń(zgaduję, że moja jednak do Ciebie nie dotarła, chociaż w Chełmie, u Tomka była już wczoraj)
Darku. pewnie doszła ale jestem w lasach mazowieckich więc nie wiem...
UsuńAha :) To baw się dobrze i korzystaj z uroków przyrody :)
Usuńpo skorzystaniu z uroków przyrody wróciłam..i jest ! fajna , sympatyczna, bezpretensjonalna, a już absolutny czad to koperta i znaczek!!!! dziękuję
UsuńEj wstydź się wstydź Grażyna!!!!!!!!! Podglądałaś!!! I taaaaaaakie zdjęcia łabądków w publicznym miejscu pokazujesz!!!!!!!!!!!!! Hehehehehe farta miałaś toż się musiałaś cieszyć :)
OdpowiedzUsuńNo i córka się tobą chwali to łechce jestestwo! Piękne zdjęcia, więc ma się czym chwalić :)
Różnorodne te pływające ptaki są w tym Konstancinie, takiej beżowej kaczki nigdy nie widziałam.
To samotne jajo, zagadkowe, ale kiedyś widziałam w ogrodzie botanicznym, krzyżówka wysiadywała jaja na bruku, a tyle ciekawszych miejsc miała do wyboru.
Wiewióreczka jak malowana, cudna sesyjka!
Dziękuję za życzenia, ja tobie także życzę fajowskich świąt!
No masz rację, trochę się wstydzę, bo brzydko tak podglądać ale łabądki robiły to publicznie i bezwstydnie, chyba one powinny się wstydzić. A gra wstępna był nie s tej ziemi, nie wiedziałam, że taki jej będzie finał.
UsuńKonstancin dla mnie tp niekończące się pole obserwacji lecę tam jak na skrzydłach z nadzieją ,że coś ciekawego się znajdzie i znajduje się...a potem idę na ciasteczko i kawę do Buchmana i przeglądam zrobione zdjęcia. Relaks absolutny.
tr jajko na pewni było krzyżówki, ale nie sądzę, że mogłaby je tam wysiadywać. Jakieś dziecko podbiegło i chciało go zabrać, ale mu nie pozwoliłam..nie mniej na pewno już go tam nie ma.
Ta beżowa kaczka to zagadka jakaś.
Mario.. miłych świąt...
No ladnie, zamiast pilnowac jajek, abondzie robia sobie przerwy na male bzykanko, gdy tymczasem jaja stygna. Wiewior nie rozczarowuje, jak zwykle, pozuje zawodowo. Wzielas dla niego jakas nagrode, czy zapomnialas? :)))
OdpowiedzUsuńNo nie wzięłam, ale ostatnio spotykam w parku pana, który przynosi ze sobą jedzonko dla ptaków i wiewiórek w postaci ziarenek słonecznika, ma w ręce smartfona i robi nim zdjęcia, zaprzyjaźnionego dzięcioła, wzywa go po wymyślonym przez siebie imieniu , Tadzik i dzięcioł podobno przylatuje i się raczy, tym razem wołał Baśka, Baśka i wiewióra się zjawiła, a ja też skorzystałam i pstrykałam. Ale następnym razem wezmę z sobą jakieś smakołyki.
UsuńJeżeli chodzi o łabądki będę relacjonowała ile z tej miłości narodzi się potomków, rok temu było piskląt siedem.
Grażynko, z Twoją znajomością przyrody wiesz o czym i o kim piszesz, bardzo ciekawie zresztą. Łabędzie żenią się tylko raz w życiu, a sam spektakl zjednoczenia piękny.
OdpowiedzUsuńTobie i Twoim bliskim życzę spokojnych i radosnych świąt wielkanocnych, pięknych spacerów i pięknych zdjęć.:))
Tak podobno to bardzo wierne ptaszyska, tę parę obserwuję już wiele lat, zawsze wysiadują jaja w tym samym miejscu.
Usuńdziękuję za życzenia i Tobie też wszystkiego najlepszego.
Ojejku, jaki zaborczy kawaler, dobrze, że jej nie utopił w tym miłosnym amoku:-) zdjęcia natury jednakowoż urokliwe, jeszcze w zgaszonych kolorach, będzie miała córka w czym wybierać; ciepłych spokojnych dni, Grażynko, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńtak tak...ta miłość w końcowej fazie była raczej gwałtowna..nawet te niby niema łabędzica wydała z siebie dość rozpaczliwy dźwięk...będą łabędziątka.
Usuńdziękuję za życzenia, Tobie też wszystkiego najlepszego
Córka będzie zadowolona! Naprawdę piękne zdjęcia zrobiłaś. A gdyby zrobić z nich fototapetę, to już w ogóle. Przejście w inny wymiar.
OdpowiedzUsuńTobie również dobrych świąt.
Córka lubi moje zdjęcia i często się nimi chwali a moja mania pstrykania nabiera sensu, chociaż i bez tego bym pstrykała takie mam hobby.
UsuńWłaśnie mamy niedzielę świaateczną i pewnie i u Cicbie jest miło/ pozdrawaim serdecznie
Cmok, cmok.
UsuńTeż cmokam...
UsuńMiałbym problem, które z tych zdjęć wybrać na ścianę. Wszystkich nie da rady. Zdrowych i pogodnych Świąt, radosnego czasu życzę. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia...
Usuńcórka pewnie już obwiesiła swoje ściany moimi zdjęciami, ona w tym jest bardzo szybka. Pozdrawiam serdecznie
Piękne! Będą cudowną dekoracją domu Córki...
OdpowiedzUsuńŻyczę Świąt zdrowych, pełnych wiosennego optymizmu i piękna natury właśnie...
Dziękuję Polu, mamy już święta i piękną pogodę więc jest miło, pewnie i u Ciebie
UsuńTu hija tiene muchas lindas fotografías para elegir todas son preciosas. Feliz fin de semana de Pascua.
OdpowiedzUsuńTe deseo que pases bien estos dias festivos, besos y abrazos
UsuńJak zawsze przepiękne zdjęcia, ale mnie najbardziej urzekła wiewiórka! :) Pozdrowienia, Wesołych Świąt - także od mamy Zosi :)
OdpowiedzUsuńWiem, że lubisz wiewiórki ..
Usuńściskam Was ,..dostałes kartkę?
Taaak, dziękuję 😊😊😊
UsuńTwoja też dotarła i to z króliczkiem, który jest prawie wiewióreczką...dziekuję i Tobie i ZOSI
UsuńProszę bardzo, Grażyno coś się dzieje? Czekamy na wpisy ☺️
UsuńWszystkiego dobrego na święta życzę. I pięknej wiosny też. Ślicznie prezentuje się Twoja fotografia na ścianie u córki. Miałabym trudności, aby wybrać kolejne. No, chyba że w grę wchodziłyby zdjęcia wiewiórki - wtedy biorę większość.
OdpowiedzUsuńAnonimowa, czy to Ty?
UsuńZdecydowanie ja. Komputer robi mi od czasu do czasu psikusy i nie wpuszcza mnie na moje konto. Ale ja lubię wiewiórki bardziej od ptaków - stąd łatwość w rozpoznaniu.
UsuńKartka dotarła i cieszy oko..dziękuję Wam...
UsuńTo się cieszę.
UsuńKiedyś, gdzieś widziałem taki taniec ptasi, o jakim piszesz. Widowisko faktycznie piękne. Uczyniło na mnie wielkie wrażenie ponieważ widać było wyraźnie także erotykę u tych ptaków, a nie tylko zwykłą kopulację.
OdpowiedzUsuńWiewiórki tradycyjnie śliczne i zabawne.
Krzysztof Gdula
Też byłam pod wrażeniem, widziałam takie zaloty u innych ptaków ale łabędzie chyba najlepsze z tych , które obserwowałam.
UsuńWiewiórki zawsze rozczulają i sprawiają, że chwytam za aparat...
Grażynko bardzo Ci dziękuję. Jesteś wspaniała, wybitna, genialna...- to jest moje uznanie dla Ciebie za tę zdjęcia...
OdpowiedzUsuńStokrotka
Zarumieniłam się... dziękuję, ale czy ja wiem...
Usuńale miło przeczytać takie słowa
A ja Ci życzę wszystkiego najlepszego po Świętach, skoro już jest po :). Wierzę, że dobre życzenia są zawsze mile widziane.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że zaczynasz robić karierę w temacie urządzania wnętrz, teraz to już jesteś prawdziwą artystką :).
Udało Ci się uchwycić wiosnę w świecie zwierząt, podglądanie łabędzi to teraz bardzo modny temat w blogosferze, dla mnie tym ciekawszy, że sama nie mam ku temu okazji. Co innego wiewiórki, widuję je codziennie, codziennie też wychodząc z domu widzę na drzewie dzięcioła ( chociaż najpierw go słyszę ). I jeszcze sarenki widuję, i zające. Niestety oznak wiosny widzę mało bo pogodę mam tak okropną, że zniechęca do wszystkiego, chociaż plan na weekend mam taki, żeby zrobić sobie spacer szlakiem drzew magnolii, które już zaczynają pięknie kwitnąć. Trzymaj za to kciuki :)
więc dziękuję, czas po świętach jest równie a może bardziej ważny niż w czasie świąt.
UsuńWiesz Mo.. mam fisia na punkcie urządzania wnętrz, ale moja córka to już ma tego fisia totalnego, zmienia wystrój mieszkania co chwilę.
Dużo tych zwierząt masz w pobliżu , bardzo to mi się podoba.
pogoda jest całkiem niezła, wiosenna..będzie pięknie..czekam na zdjęcia magnolii
Grażynko, wszystko dobrze u Ciebie? Mam nadzieję, że tak i że tak Ci fajnie, że nie masz czasu na blogowanie, chociaż taka długa Twoja nieobecność jest niepokojąca. Pozdrawiam najgoręcej.
OdpowiedzUsuńOjej..wzruszyłaś mnie, chyba nie mam czasu, może by się on nawet znalazł, ale kiedy juz go mam trochę to leżę z nogami w górze, bo są jakby cięższe . Mam brata kanadyjskiego od miesiąca i latamy, pędzimy, zwiedzamy a ja na dodatek bywam kucharką, wróciliśmy z Maroka a za dwa dni lecimy do Portugalii ma miesiąc, a czekając na brata , przed jego przyjazdem ukąsił mnie kleszcz i miałam dziwne objawy, czułam się źle i jestem, w czasie terapii antybiotykowej..trzy tygodnie pastylkowe...jak widzisz dzieje się,...wyobraź sobie, że nawet nie zrzuciłam na komputer zdjęć z Maroka, co dla mnie jest nie do pomyślenia..ale kiedyś bedę miała czas. Ściskam Cię bardzo serdecznie . buziak
UsuńGrazynko ...I ja bardzo się o Ciebie martwiłam. Dobrze ze się odezwałaś :-)). Trzymaj się dzielnie... podróżuj i nie choruj.
OdpowiedzUsuńI odzywaj się czasami !!!
Park Lazienkowski też na Ciebie czeka
Stokrotka
Ściskam STOKROTKO...dam znać kiedy już moje życie spowolnieje, mój brat do całej oferty dorzucił tydzień w Dziwnowie w lipcu...hahaha..ale potem już będzie laba i park łazienkowski, nie wiosenny a letni...buziak..
UsuńMiałam pisać do Ciebie, ale myślę, zajrzę jeszcze do bloga... no i jest ślad 😊 intensywnie spędzasz czas, potem nam wszystko opiszesz i pokażesz 😄Serdeczności ślę Maria z PP.
OdpowiedzUsuńZdjęcia przepiękne Grażynko, po prostu wybitne. Sama przyjemność z oglądania zwierzaków. Cudne
OdpowiedzUsuńKasinyswiat