Na sam początek Czarna Hańcza w Frąckach, gdzieś na prywatnej posesji nad samiutką rzeczką miał być pierwszy nepomuk, wjechałyśmy w las, dróżka jak to w lesie kręta, wyboista, rozwidlała się, nie było łatwo, rzeczka orientowała nas z grubsza, gdzie jechać, ale nepomuk trudny do znalezienia. Nie bardzo było kogo pytać...błądzenie na całego, ale co tam! pięknie, że zapierało dech.
Día soleado, muy verde, de ríos i lagos y en busca de las capillas de San Nepomuceno.
Primer lugar, Fracki y el río Czarna Hancza, supimos que en el jardín de una casa a la orilla del riachuelo se encuentra la figura de nuestro santo, el camino nos llevó al bosque, camino tortuoso, dificil, con muchas encrucijadas, nos guiamos por el cauce del río. sin embargo nos sentimos perdidas...un sitio mágico pero sin encontrar lo que buscabamos.
Una casita..
Jest i rzeka, Czarna Hańcza.
y el río...aquí es!
pero la propietaria de este encantador sitio nos sacó del error... el Nepomuceno no se encontraba aquí...por suerte sabía donde.
W ogrodzie były ładne rośliny, tej nie znałam, nazywa się brzydko pluskwica, ale też ( dzięki Barbaro!), bywa nazywana świecznicą, a to bardzo dobrze trafione określenie..
Pero la visita resultó ser sumamente placentera...una charla, un paseo por su lindo jardín.
Quedé encantada del sitio, como me gustaría vivír así.
Dostałyśmy wskazówki jak do nepomuka dotrzeć. Trochę jednak znowu pobłądziłyśmy ale pokazał nam się w końcu ten dom...
jedyny zresztą w lesie. Trochę nieśmiało poszłyśmy się zapytać...i tak... to tutaj był nepomuk, nad samym brzegiem rzeki.
Supimos como llegar a la capilla...después de algunos problemas finalmente dimos con la casa .
Con el permiso de los propietarios atravesamos sus terrenos para llegar al río.
i jest ! kapliczka
Została ufundowana przez właścicieli działki w podzięce za szczęśliwy powrót z wyprawy na Syberię. Figurkę wykonał rzeźbiarz ludowy Mirosław Andruczyk z Gib.
Porozmawiałyśmy ze szczęśliwym podróżnikiem , który siedział sobie na brzegu rzeki pilnując pluskajacych się w wodzie. wnuków.
La capilla fue fundada por la pareja propietaria de la casa en gratitud por el feliz regreso del viaje de Siberia, figura de San Nepomuceno fue tallada por el artista popular Miroslaw Andruczyk.
Charlamos con el viajero, estaba sentado a la orilla cuidando de sus nietos que se bañaban en las aguas del rio .
A rzeką płynęli kajakarze...jeden za drugim
Por el río no dejaban pasar los kayaks
A zaskroniec ? zaskroniec stracił życie w tej potyczce.
De repente el perro de la casa corrió y atrapó una culebra, su amo le grito y el perro dejó al animal. respiramos todos, especialmente el señor, contó que tres veces el perrito cazó unas serpientes venenosas lo que terminó con la rápida intervención del veterinario.
Następny etap... jedziemy do Augustowa, do Sanktuarium Matki Boskiej Studzienicznej. Cztery nepomuki do zobaczenia.
Seguimos nuestro camino, fuimos a Augustow, al Santuario de Virgen Maria de Studzieniczna...en este sitio esperamos ver imágenes de cuatro San Nepomucenos.
En la Iglesia de Nuestra Señora del Escapulario hay dos de los imágenes.
y otro, una talla en el altar principal, del lado izquierdo. Pero la celebración de la misa no me permitió conseguir una foto mejor.
En el mismo sitio se encuentra una capilla fundada en el año 1872, rodeada de aguas de varios lagos es un lugar excepcionalmente bello.
Y en este grato lugar han colocado una figura de San Nepomuceno, tercera en el santuario.
Łabędź zajęty codzienną toaletą zatrzymał mnie na dłuższą chwilę.
El cisne atrapó mi atención por algunos momentos.
https://gratelier.blogspot.com/2020/09/serwy.html
Pero quedaba por ubicar un Nepomuceno mas, el cuarto. Lo encontré en el interior de la capilla puesto sobre el confesionario cuidando el secreto de la confesión.
Tambien se encuentra en el lugar un manantial de aguas milagrosas.
En la capilla hubo mucho movimiento, preparaban una boda...presencié la llegada de una, muy atractiva pareja,
y el cortejo de niñas
En el centro de la ciudad, al lado del histórico canal de Augustow encontramos un Nepomuceno mas.
El siguiente lo buscamos en el pueblo de Turowka, en la orilla del río del mismo nombre,, arropado por una verdadera jungla, es la replica de la figura de Studzieniczna, hay varias de este estilo en la región, todas muy bellas.
Al lado, dentro de una impenetrable vegetación, divisé una casita de madera, deshabitada y en buen estado, con gusto me ocuparía de ella.
Z chałupki w pałac... pałac Paca ale najpierw trzeba było się posilić.
De la casita al palacio...pero antes el hambre nos obligó sentarnos para merendar.
En la entrada se encuentra edificio de vigilancia palaciega, el único que quedó en buen estado del complejo palaciego, en los años 2013-2015 fue realizada su total renovación, funciona aquí el centro de la información turística, pero tambien ofrece habitaciones para los que quieren hospedarse.
W Kordegardzie znajduje się makieta pacowego pałacu. Tak wyglądał w czasie swojej krótkiej świetności.
En el edificio se exhibe una maqueta del palacio en los tiempos de su máximo esplendor.
Al final de la avenida de los tilos se vislumbra lo que quedó del palacio.
El Conde Ludwik Pac, el propietario del palacio, acompañó a Napoleon en las batallas y amasó una considerable fortuna, edificó su soñado palacio en Dowspuda, lo terminó en el año 1820... no disfrutó por mucho tiempo de su lujo, el zar confiscó sus propiedades, castigándolo por su participación en una rebelión polaca contra el imperio ruso en año 1830. Desde este momento el palacio sufría constantes destrozos hasta el punto de la demolición para reutilizar sus ladrillos para la construcción de cuartel militar. Quedó solo este pórtico .
Pozostała jeszcze jedna atrakcja, która bardzo rozbujała moja wyobraźnię ..Uroczysko Święte Miejsce, czytałam o nim i bardzo chciałam je poznać, gdzieś zagubione w lesie, nad rzeką Jałówka i Rospudą, uroczysko, z historią sięgająca pogańskich czasów.
Nawigacja miala nas w to uroczysko doprowadzić i nie doprowadziła, kręciłyśmy się po jakiś dróżkach leśnych, błądziłyśmy i w zasadzie dotarłyśmy trochę po omacku, zjechałysmy jakąś strasznie piaszczystą drogą i pokazała się rzeczka. I zaraz obok kapliczka i informacja, że to jest właśnie Święte Miejsce. Ufff!
U wejścia stoją dwie postacie, chyba nie świątki, rzeźby pokaźnych rozmiarów wzbudzające podszyty strachem respekt.
Quedó algo mas para ver, el sitio que me llamó mucha atención al leer sobre la región de Suwalszczyzna, es un lugar sagrado que data de los tiempos de paganos, escondido entre dos rios, Rospuda y Jalowka. Otra vez nos hemos perdido en el bosque, la navegación no nos ayudó en nada, finalmente por arte de magia dimos con el río y conseguimos el sitio.
A la entrada dan la bienvenida dos tallas un poco terroríficas.
Ogrodzenie zamyka w swoim wnętrzu liczne kapliczki z Matką Boską i krzyże.
El terreno es cercado y en el se encuentran varias capíllitas dedicadas a la Virgen María, tambien algunas cruces.
Wnętrze kapliczki ...ile ludzkich historii ukrytych w każdym obrazku, krzyżu, różańcu...
En la capilla central se encuentran miles de objetos dejados por los creyentes.
Ten krzyż podobno pamięta czasy pogańskie, czasy Jaćwingów, nawróceni i ochrzczeni postawili ten krzyż w 1283 roku..tak głosi legenda.
Esta cruz recuerda los tiempos de los paganos, fue puesta por los convertidos a la fe cristiana y bautizados, sucedió en el año 1283.
Los peregrinos dejan unas moneditas en las ranuras de la cruz.
El paraje es extraordinariamente hermoso.
Llegó el fin del día...Arte se empeño de encontrar un Nepomuceno mas, otra vez se dificultó la llegada al lugar, buscamos la capilla de Szczebra, pero finalmente y casi ya a punto de desistir la vimos, hubo poca luz para fotografiarla. Es una réplica de la figura de Studzieniczna ligeramente coloreda de tonos pasteles.
Opisy nepomuków można znaleźć w bardzo ciekawym blogu Artenki
http://gratelier.blogspot.com/
Pozdrawiam y saludos
Ten portyk który pozostał po pałacu Paca i makieta pokazują jakim niesamowitym cudem był ten pałac. Hmmmm Pac przypomniało mi się powiedzenie: "Wart Pac pałaca, a pałac Paca" poszłam tym tropem i znalazłam coś takiego ciekawego :)
OdpowiedzUsuńhttps://obcyjezykpolski.pl/wart-pac-palaca-a-palac-paca/
Piękne zakątki na pięknych zdjęciach pokazałaś Grażyno.
Ciekawy artykul wyszukalas, tez czytalam o Pacu ale w innym wpisie internetowym, i tez,ze zdumieniem przeczytalam,ze wart Pac palaca a palac Paca ma wydzwiek negatywny, nie wiedzialam o tym, pierwotnie jednak wcale takiego sensu nie mial.
UsuńPodroze ksztalcą...hahaha.
ten dzien, trzeci, byl bardzo urozmaicony i cudny nad wyraz...pozdrawiam serdecznie
Nie tylko własne podróże kształcą, podróże koleżanek także :)
UsuńWlasnie!!
UsuńTen pierwszy domek bardzo ładny. Szkoda, ze ludzie nie doceniają takiego tradycyjnego piękna i zamiast podtrzymywać lokalną tradycję budują szkaradztwa typu domek numer dwa.
OdpowiedzUsuńTen pierwszy domek mnie tez przypadl do gustu, natychmiast moglabym sie tam wprowadzic...zas ten drugi, od strony ogrodu mial przepiekna werande, wiec zyskiwal bardzo na wygladzie.
UsuńKrzyż, ten stary, bardzo interesujący. Choćby dla niego samego warto byłoby na to uroczysko się udać. Tajemnicze miejsce, najbardziej podziałało na moją wyobraźnię:)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy ten krzyz mial tyle wiekow ile mu sie przypisuje...Uroczysko bardzo mnie uwiodlo, z checia bym tam wrocila na troche bardziej dokladne zapoznanie sie z okolica.
UsuńNiesamowity kolor ma Czarna Hańcza. Warto by było kiedyś kajakiem pozwiedzać ten teren, tylko nie w sezonie. Gdy chodzi się po murach ruiny pałacu Paca, to nie odczuwa się tej wielkości. Piękne zdjęcia, sympatycznie opisane. Trzeba pakować tobołki i ruszać gdzieś w nieznane. Jesień czeka.
OdpowiedzUsuńCZarba Hancza na tyle wodorostow w swoim nurcie, ze maluje nimi swoje wody przeroznymi odcieniami zieleni az po czern.
UsuńMoje wrazenie palacu Paca bylo takie same...jakis taki maly w zarysie ruin mi sie wydal.
Trzeba, trzeba, za duzo tego siedzenia w domu.
Domek wśród zieleni i Czarna Hańcza piękne.
OdpowiedzUsuńTaka wyprawa to prawdziwa przyjemność, okoliczności przyrody warte nawet błądzenia.
Wypatrywanie Nepomuków jest zaraźliwe, dwie kapliczki wypatrzyłam po drodze, ale o zatrzymanie nawet nie śmiałam prosić bo późno było i wygrzebanie się z pomiędzy dwóch dziecinnych fotelików do łatwych nie należy.
Domej nad CZarna Hanczą to jest to!!
UsuńArtenka jest winna zapadania na chorobe nepomukowa, wiele juz osob ja ma... to prawdziwa pandemia.
Choroba nepomucka daje tyle szczęścia. Ewo, zapisuj w pamięci i może kiedyś tam jeszcze raz pojedziesz na dłużej.
UsuńJest jeden problem, zarazeni nepomukami wymuszaja na prowadzacych samochody hamowanie na najmniejsze podejrzenie, ze kapliczka ktora wlasnie sie mija moze byc nepomucka i niestety nie zawsze znajduja zrozumienie, co powoduje konflikty.
UsuńWspaniały był ten Wasz dzień:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńByl wspanialy, cala wycieczka byla udana...ale ten dzien z Czarna Hancza, Studzieniczna, Uroczyskiem, mial to co bardzo lubie... duzo zieleni, wód, ladnych widokow..no i to blądzenie mialo swoj urok. Pozdrawiam tez bardzo serdecznie
UsuńNasze drogi się przecinają. Czarną Hańczę oglądaliśmy z poziomu kajaka i był to cudny widok, chociaż po tym oglądaniu trochę ręce bolały. Przy pałacu Paca a w zasadzie ruinach też byliśmy. Oglądając Twoje zdjęcia utwierdzam się w przekonaniu, że Suwalszczyzna jest niezwykła. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWkraju, to kajakowanie po Czarnej Hanczy mamy w marzeniach, tylko chcialybysmy poza sezonem, by w spokoju doswiadczac piekno takiej przygody, oby kiedys sie nam udalo. W Suwalszczyznie rzeczywiscie mozna sie zakochac.
UsuńPozdrawiam serdecznie takze
O jezu, JAKI piekny dzien!! wszystko mnie wciagnelo - jeziora, slonce, nepomuki, ten swierszcz na drzewie wyglada, jakby pod pacha mial skrzypce (albo choc mikro basetle). i te kajaki na leniwej rzeczce i kawalki pacowego palaca, i sliczni weselnicy . a jaka zielenine ma u lokcia, razem z krzyzem, nepomuk w kosciele?
OdpowiedzUsuńTAk, dzien byl ciekawy i bardzo ladny.
UsuńJestes bardzo spostrzegawcza, zwrocilas mja uwage na to cso zielonego na rece Nepomucena i nie wiem co to jest...nie znam sie na tym, jakas stula rekawowa, opaska...moze Artenka wie, ja nie. Swoja droga to dobrze by bylo to wybadac. Dzwonie do Arte by popytac.
Jakis tatarak? hrehrehr wlasnie sprawdzilam w internetach i to bylo : Często Jan trzyma razem z krzyżem palmę - symbol i oznakę męczeńskiej śmierci, lub stułę - oznakę spowiednika.
UsuńJeśli chodzi o liść palmy - to jest on widoczny na obrazie. Co do rzeźby w drugim kościele (pochodzącej z Serw), to na lewej ręce jest nałożony zielony manipularz.
UsuńRzeczywiscie..istnieje cos takiego jak manipularz...nie wiedzialem.
Usuń"Manipularz – w liturgii katolickiej jest to płaska przepaska, tego samego koloru, co ornat i stuła, którą kapłan zakłada na siebie zawieszając na przedramieniu lewej ręki. Łacińska nazwa „manipulus” oznacza snop zboża." Wikipedia
O palmie wiedzialam ale ten manipularz to dla mnie nowosc...Artenka, dzieki!
Pewnie nie zwróciłaś uwagi na manipularz, czytając wpis o Serwach u mnie na blogu.
UsuńRzeczywiscie..jest tam o tym manipularzu, nic mi to pewnie nie mowilo i po prostu nie pozostal w pamieci. A widzialas juz nepomuka z manipularzem? teraz bede zwracac na ten szczegol uwage.
UsuńNie, to był pierwszy. Gdyby nie opis p. Drozdowskiej, nie zwróciłabym nawet uwagi.
UsuńSuwalszczyzna i Podlasie to takie piękne naturalne enklawy. Czarna Hańcza to najczystsza z polskich rzek,pięknie uwieczniłaś jej urok na zdjęciach. Studzieniczną też pamiętam z młodości, ale o pałacu Paca nie wiedziałam, znane jest powiedzenie "wart Pac pałaca"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:))
Tak to zdecydowanie enklawy w Polsce bardzo w moim guscie.
UsuńTrzeba bedzie jeszcze tam wrocic, bo wiele ciekawostek jeszcze tam mozna wyszukac.
Pozdrawiam serdecznie
Wspaniałe zdjęcia, obudziły wakacyjne wspomnienia. Płynęłam w tym roku kajakiem po Czarnej Hańczy. Pałac Paca też odwiedziłam, ale nie widziałam tych Nepomuków. Kusi mnie uroczysko. Normalnie słyszę, jak woła:)
OdpowiedzUsuńJuz wspomnienia...juz jesien...jak płynięcie kajakiem jest fizycznie wymagajace? bardzo wielką ochotę mam na taką wyprawę.
UsuńUroczysko jest uroczyskiem, woła, mnie tez wołało.
sciskam
Piękna ta kapliczka, której szukałyście. Warto było. Prosta ale chwyta za serce. Podobnie jak kapliczka. Zawsze mnie wzruszają "ślady" pozostawione przez ludzi z setkami wysłuchanych lub nie próśb. Z podziekowaniem i wiarą w to, że gdzieś tam jest ktoś kto wysłucha ich słów...
OdpowiedzUsuńA przyroda na Twoich zdjęciach to jest jakiś sztos. Pisałam ostatnio u siebie jak bardzo lubię naturę. Ta zieleń, niebo odbite w wodzie, odbijające się od tafli wody promienie słońca - wszystko to bezustannie mnie zachwyca!
W tym dniu niejedna kapliczke szukalysmy, to jest fajny sposob na poznawanie regionu, szczegolnie jezeli te kaliczki sa gdzie na polach, w lasach..gdzies tam gdzies tam. Poznaje sie nieoczywiscte dla turystow tereny, rozmawia z ludzmi, a jak sie znajdzie kapliczke to takie "hurra" i temat do niekonczacych sie rozmow. Im trudniej dotrzec tym bardziej wciagajace to poszukiwanie. Nepomuki to bardzo fajne swiatki, czeesto zwiazane wlasnie z natura, gdzies stoja nad rzeczkami, na rozstajach, stawiaja je tam prosci ludzie i przedstawiaja na swoj sposob.
UsuńA ta kapliczka w Uroczysko to juz inna inszoac, miejsce jeszcze kultu poganskiego, schowane dobrze w zakamarkach lesnych, nad wodami rzek. no cudo! Ile wiekow pielgrzymek i wiary, ze siy wyzsze pomoga.
A nature to ja tez uwielbiam!
pozdrawiam serdecznie
Un precioso paseo y encontraste muchas imágenes del santo, algunas son preciosas. Los paisajes me encantaron. Un abrazo.
OdpowiedzUsuńSi..este dia fue de mucha suerte e interesantes encuetros con nuestro Nepomuceno. Es interesante viajar y estar pendiente donde se pueden mas capillitas conseguir. Abrazos Teresa.
UsuńTo są przepiękne tereny. Byłam kiedyś w suwalskiem w miejscowości Gawrych Ruda nad Wigrami. Nigdy nie zapomnę tamtejszych widoków i mgieł.
OdpowiedzUsuńA Ciebie zapraszam do .... Wrocławia. Byłaś w tym mieście kiedyś???
Serdeczności Grazynko :-)
Wroclaw znam dosc dobrze bom ja z Opolszczyzny wiec niedaleko mialam. JUz czytalam Twoj post wczoraj wieczorem i zaraz lece komentowac.
UsuńBardzo lubie to miasto i jestem nim nieustannie zachwycona!
Pozdrawiam serdecznie
Po raz kolejny okazuje się,że podróże z Tobą są nie tylko bardzo kształcące ale i niezwykle atrakcyjne.Polska jest niezwykła a Ty jej pięknem umiesz się barwnie dzielić z innymi. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńLubię odkrywać Polskę niezwykłą i sprawia mi to ogromna przyjemność..i cieszę się, że Ci się to co pokazuję podoba. Pozdrawiam serdecznie
UsuńMam sporo do nadrobienia w Twoich wpisach:-) jakież cuda pokazujesz z naszej Polski; rzeki czy zbiorniki wodne o kryształowo czystej wodzie, wodorosty jak włosy topielic, a jakież urokliwe zakątki, a w nich schowane domy; Twoje odkrywanie takich miejsc budzi chęć pojechania tam, zobaczenia na własne oczy; tyle pięknych budowli niszczeje na przestrzeni wieków, zawsze mi ich żal, że nie są ratowane, ale mój mąż zawsze twardo stąpa po ziemi i mówi, że łatwiej zbudować nowe, niż remontować stare, pragmatyczna dusza budowlańca do bólu:-) mimo, że sam nigdy teraz, po wielu latach, nie budowałby nowego domu, a ratował stare siedlisko:-) dokąd tym razem powiodą Cie drogi? pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJak dobrze Cie czytac Mario, bylam autenycznie zmartwiona Twoim milczeniem.
UsuńTrzeba ratowac to stare i budowac nowe..alem madrze wymyslila!
...Wodorosty jak wlosy topielic..swietnie to napisalas, tak wlasnie jest!
Ciesze sie,ze jestes znowu! pozdrawiam
Witam, wiadomość półautomatyczna, choć za sterami człowiek - może wrzucisz swoje treści lub fotografie na portal dla twórców:
OdpowiedzUsuńhttps://t3kstura.eu/
Zapraszamy :)