piątek, 6 grudnia 2019

Ostatni, roztoczański dzień...último día en Roztocze

Wracamy... powrót zaplanowany na  cały dzień, ledwo ruszyłyśmy a już trzeba było stanąć...przy drodze Jezus Frasobliwy upamiętniający wypadek, w którym zginęło trzech mężczyzn,  figura współczesna i niezwykła. Duża głowa, drobne cialo. Głowa o lwim aspekcie...przynajmniej mnie tak  się skojarzyła.
El regreso..... planificamos pasar todo el dia en camino, saliendo, en poco tiempo hubo que frenar,  en la orilla de la caretera vimos una curiosa escultura, El Cristo Pensativo puesto en un lugar, donde perdieron la vida tres personas, talla moderna   de una gran cabeza y menudo cuerpo. La cabeza me pareció con un aspecto leonino.







Podejrzewam, że to drzewo było miejscem tragedii.
Este árbol al parecer,  tomó parte del accidente.



Zaraz potem dużo milszy widok!
O jak ja lubie takie widoki!! może zabrzmiało patetycznie ale taki obrazek wywoluje u mnie  nieznośny szał uniesień!  Arte na pewno potwierdzi tę nieznośność.

 Un rato después  nos topamos con  algo mas grato, lo cual me llenó de  un incontenible  entusiasmo.




Ale czy nie są śliczne? jak można do takich zwierząt  mierzyć z broni, no jak?
Que  lindos  son los corzos!  como se puede disparar a un animalito asi..?





Gorajec na  obrzeżach,    zamajaczyła daleko w lesie kapliczka! ojej jak  kokietuje zza drzew!
En las afueras del pueblo Gorajec...de lejos entre los árboles  una capillita nos llamaba   atención..


dobieglyśmy przez pola...i?
Salimos del carro, atravesamos la pradera...y?



i..i..? Nepomucen!, Artenka ignorowała jej istnienie...więc teraz ona wpadła  w szał uniesień ...

Y...es un San Nepomuceno. mi amiga ignoraba su existencia ,  se entusiasmó tanto tanto! fue un descubrimento que la llenó de mucha alegría.


Ciiii..Tajemnica!
Indicando el secreto de  confesión


Chudziutki taki...
Delgadito , alargado...




Kiedyś musiała tędy przechodzić  droga, widać obsadzenie drzewami ,  może prowadziła do jakiegoś dworu?
La capilla esta a borde de una vía ya hoy sin uso...marcada por unas hileras de árboles.


I jest środeczek Gorajca gdzie stoi śliczna cerkiew Narodzenia Najświętszej Maryi Panny z XVI wieku.  Zbudowano ją w roku 1586, należy do najstarszych, drewnianych cerkwi  w Polsce,  jest współczesna cerkwi w Radrużu. Była niestety zamknięta.

El centro del pueblo de Gorajec... visitamos a la iglesia ortodoxa del Nacimiento de La Virgen María fundada en el año 1586, es una de las iglesias  de madera mas  antiguas de Polonia. 
Estaba   cerrada.





Ale naprzeciw ładna  agroturystyka, bardzo ciekawa wizualnie, zwie się "Chutor  Gorajec". Weszłam, nieśmiało zapytałam czy mogę, dostałam kiwnięciem głowy przyzwolenie więc trochę popstrykałam.

Del otro  lado de la calle se encuentra una agroturística bastante interesante. Atravesé la puerta y pedí permiso para tomar las fotos...



Bardzo piękny mural...w kolorach sepii z motywami folkowymi, elementami kilimów,  wyrobów ludowych, tańców ...
 La pared frontal de una de las casas  esta cubierta por  un lindo mural, de color sepia con  detallos de folclore polaco.

po przeciwnej stronie portret...rodziny?
En la otra el retrato de los propietarios_


Suche hortensje dopasowały sie do wystroju.
Las hortensias secas encajan aqui muy bien .


Nawet kotek zlał sie z barwami domostwa.

Bardzo śliczne miejsce.

Y el gato se adecuó al ambiente. 

Me encantó todo en este sitio.



Jedziemy dalej, krzyż bruśnieński, przydrożny,  upamietniąjący zniesienie pańszczyzny.

Un crucifijo del camino, antiguo, realizado  por  los artesanos de Brusno.


Jedziemy do kapliczki zwanej "na łąkach" lub  "na wodzie"...podobno pod koniec XIX wieku w tym miejscu ukazała się   dziewczynkom pasącym krowy Matka Boska, wieść się rozniosła i  pielgrzymowanie sie zaczęło , z czasem postawiono kapliczkę nad strumykiem. W podłodze kapliczki zrobiono otwór, skąd można zobaczyć płynący strumyk z cudowną wodą, a nawet zaczerpnąć jej w celu podreperowania zdrowia.

Nos dirigimos hacia una capilla llamada "sobre el agua" o "en la pradera"...la leyenda cuenta que a los finales del siglo XIX le apareció  Virgen María a tres niñas, el hecho provocó peregrinajes al sitio, con tiempo los fieles construyeron una capilla sobre riachuelo...se cree que su agua es milagrosa, tiene propiedades curativas.



i tutaj krzyż bruśnieński, z dwiema Mariami
y aqui se encuentra el crucifijo de los artesanos de Brusno.



Terenowiec wyprowadzony w pole ale czeka cierpliwie.
El carrito  pacientemente soportó los dificiles  caminos .





Przerwa na Chotylub by popatrzeć na greckokatolicką Cerkiew  Opieki Najświętszej Maryi Panny   z 1888 roku,  dzisiaj już nie celebruje sie tutaj obrzędów religijnych.

Una parada mas en Chotylub, quisimos ver la iglesia greco-católica, fue fundada en el año 1888. Hoy sin uso eclesiástico. 





Jeszcze jedna cerkiew ,  w  Nowym Bruśnie z 1713 roku, data fundacji nie jest dokladnie znana, niektórzy ją  umieszczają między rokiem 1676 a 1790,  greckokatolicka do 1947 roku, następnie została przejęta przez Skarb Państwa...i niszczała. Skończyłoby się jej rozbiórką gdyby nie decyzja Muzeum Kresów w Lubaczowie z 2014 roku, w wyniku której  przeprowadzono generalny remont. Dzisiaj zachwyca swą atrakcyjną architekturą.

Una iglesia ortodoxa mas, es en Nuevo Brusno, probablemente del año 1713,  fundada para los  ritos greco- catolicos, fue activa hasta el año 1947, después  el estado polaco se encargó de la protección de este monumento histórico.  hace poco  fue  renovada y hoy es una joya arquitectónica de mucho interés turístico.







Między Nowym Brusnem a Starym znajduje sie Polanka Horyniecka. a w niej taka kapliczka. Oczywiście  zatrzymałyśmy się, wyraźnie przedstawiała św. J.Nepomucena, figura jest pozbawiona twarzy, straciła ją przy upadku i do dzisiaj tak pozostało. Ale...Arte znalazła w internecie, że  to jednak nie jest nepomuk, okazało się, że to św. Walenty. Święty ten nie tylko brał w opiekę  zakochanych ale także wstawiał się u Boga za chorymi, w szczególności chorującymi na padaczkę, którą zresztą nazywano chorobą św, Walentego. Tę kapliczkę zapewnie postawiono by się chronić  przed tą chorobą.

Entre Nuevo Brusno y el Viejo esta situada Polanka Horyniecka y otra capillita, que pensamos que es de San Nepomuceno. pero después de averiguar en el internet resultó ser San Valentin.. San Valentin no solo es el patrono de los enamorados sino también protege de las enfermedades especialmente de epilepsia.  Los habitantes  de la aldea colocaron la figura en el año 1915  para protegerse de las enfermadades. 



Trzyma krzyż w jednej ręce a  drugą błogosławi.
En una mano mantiene la cruz y con la otra hace el gesto de bendecir.
En un caida la figura perdió la cara y asi se quedó hasta hoy..





 no i tak jak sobie obiecałyśmy, wróciłyśmy do Starego Brusna, na cmentarz,

El  dia anterior nos prometimos volver al cementerio de Stare Brusno, de dia  y  con la  cámara funcionando.







Część grobów poddano renowacji, rzeźby zachwycają warsztatem, poniżej,  chyba św. Piotr czekający na duszyczkę z kluczem w ręku...

Parte de las tumbas fueron renovadas, las esculturas asombran  por su maestria, maravillan mas  al saber que fueron  realizadas por autodidactas...
Un bonito San Pedro - portero del cielo, con la llave en la mano...


jakie wypracowane kolumny!
Buen trabajadas las columnas!





Wola Wielka i cerkiew Opieki Bogurodzicy, jeszcze jedna cerkiew drewniana, wokół niej cmentarz a na bramie  zakaz wejścia. Zrozumiałyśmy , że jest remont i że może być niebezpiecznie. No trudno...weszłyśmy.
La siguiente parada , Wola Wielka y la iglesia de madera, ortodoxa, rodeada del viejo cementerio...en la puerta la prohibicion de entrada. Entendimos , que por los trabajos de renovación  puede presentarse el peligro... sin embargo...entramos!


Wzniesiona w 1755 roku, do 1947 roku greckokatolicka...potem przejęta dla obrządku rzymskokatolickiego, od 1994 nieczynna dla kultu. W 2001 roku cerkiew wraz z cmentarzem, nagrobkami bruśnienskimi i ogrodzeniem z kamieni została wpisana na listę zabytków.

Fundada en el año 1755, pertenecia a la fé greco-católica  hasta 1947...después paso a los católicos romanos, desde el año 1994  cerrada para el culto religioso. En el año 2011 fue incluida junto con el cementerio y la cerca  de piedra a la lista de los monumentos históricos nacionales.



wnętrze całkowicie rozebrane, przechodzi generalną renowację.
Su interior presenta enorme  caos , esta en los trabajos de   total reconstrucción .


Ogrodzenie kamienne rzeczywiście jest godne zachowania, jest piękne.
La cerca es realmente hermosa, digna de ser preservada.


Nagle popołudniowe słońce posypało hojnie złotem,  pięknie ozłociło na  małą chwileczkę cmentarz!
De repente el sol de la tarde salpicó todo de oro, fue un corto pero maravilloso momento.


No i  jak sie nie zatrzymać, ten krzyż w polu, piękny!
Como no detenernos, si se nos presenta una vista asi!







Jeszcze jeden  Nepomucen...bezgłowy, w Potokach. Pochodzi z lat 70-80 XVIII wieku, ukryty w sporej, murowanej kapliczce  przydrożnej, niestety w ruinie.

Un San Nepomuceno mas, en Potoki, data de los años 70- 80 del siglo XVIII, deteriorado. sin cabeza, escondido dentro de la capilla igualmente arruinada.



Zupełnie jak  posąg  ruin greckich.  Pięknie pofałdowane szaty.
Me trajo a la mente  las antiguas esculturas  griegas. 






i zastał nas zmierzch , w Łabuniach  na cmentarzu parafialnym, przy samej drodze nie sposób nie zauważyć ten posąg, W opisach Nepomuki.pl  czytam..w ekstatycznym kontrapoście, tańczący, obiekt obowiązkowy dla łowców nepomuków
Dzieło wykonał ślązak,  Johann Gottlibmajer w 1776 roku.
Zdjęcie nieudane,  szybkie, nieostre, ale ekspresja postaci pokazana.

Cayó la noche, en Labunie   en la orilla de la vía se encuentra un cementerio donde no es posible no darse cuenta de esta escultura, es Nepomuceno en una pose como si fuera bailando, fue esculpido por Johann Gottlibmajer en el año 1776.
La foto hice rápido,  poco nítida pero muy expresiva.


i Zamość nocą w dzień Święta Niepodległości.
Llegamos a la ciudad de Zamosc, se festejaba el Día de Independencia de Polonia.




Nadarzyła się okazja  spróbowania kawy w "Kawie na Ławie" , ostatniego rogalika marcińskiego sprzatnięto nam sprzed nosa...inną słodkością  nie chciałyśmy celebrować.

El frío nos obligó  entrar a la cafetería...un té caliente, un café,  nos repusieron las fuerzas.




Sławny ratusz nocą.
Zamosc es famoso por su ayuntamiento...iluminado es digno de admiración.



A ranek w Chełmie. Jeszcze szybciutko na Górke, zobaczyć poźnobarokową Bazylikę.

sprzątano...

La mañana siguiente en Chelm, rápidamente subimos a la cumbre de la ciudad, donde se encuentra la Basílica .

Estaba en los trabajos de limpieza.





z Górki widoki że ach!
De la cumbre se abre la panorama muy amplia.




Pożegnalny tort bezowy, 3 kg wiecej w biodrach...i powrót do Warszawy.
La torta de despedida...gané 3 kg mas...y regreso a Varsovia 



Artenka! wspaniałą wycieczkę zorganizowałaś, zapiętą na ostatni guzik, wypełnioną po brzegi czasu, z wytyczonymi świetnie trasami, kiedy spałyśmy Ty szperałaś po internecie, przewodnikach, książkach...kiedy wstawałyśmy Ty spałaś...wiadomo, zarwana noc, ranek w łóżku,  skracałaś  już i tak  krótki dzień...ale i tak było tyle atrakcji, że Ci przebaczamy wspaniałomyślnie.
Jesteś najwspanialszym przewodnikiem... Dzięki!!!
Artenka! has organizdo una excursión excepcional! perfectamente planificada, con el itinerario muy bien trazado. Gracias, muchas gracias...

Pozdrawiam...saludos

43 komentarze:

  1. Szkoda, że już koniec, wspaniała wędrówka i jakże treściwa. Chutor niezwykły, dobrze, że mogłaś uwiecznić, a wpadanie w zachwyt doskonale rozumiem, za Twoim pośrednictwem też wpadam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wpadam bardzo czesto w zachwyty, taka mam nature i trzeba mnie znosic. Arte, ktora ma nadsluch czasem mnie probuje okieznac..na krotko jej sie to udaje, przy najblizszej okazji znowu pieje i to nie szeptem niestety.
      Bylo duzo wrazen, takich fajnych i trzeba bylo koniecznie piac z zachwytu, bez tego ani rusz.

      Usuń
  2. Jezusek bardziej osobliwy niz frasobliwy, przypomina jakiegos gnoma czy krasnoludka, ale fajny. Drzewo obok wyglada na osmalone, piorun? pozar?
    Nie jestes odosobniona w uniesieniach na widok dzikiej zywiny wszelkiej, ja mam tak samo i tak samo nie rozumiem polowan dla przyjemnosci, bo co to za przyjemnosc odbierac innym zycie? No ale sa na tym swiecie liczni psychopaci... Nepomucek zaiste mocno niedozywiony. :)))
    Murale na chutorze zostaly zrobione reka naprawde utalentowanego artysty, sa piekne.
    Ta cerkiew w Nowym Brusnie faktycznie zachwyca i ciarki czlowieka przechodza na mysl, ze mogloby jej nie byc, jak wielu innych zabytkow w Polsce, na renowacje ktorych zabraklo srodkow.
    Nielatwo wracac do domu w tamtej okolicy, wciaz czlowieka zatrzymuje cos ciekawego po drodze, czemu nielatwo sie oprzec. Chyba powinnyscie przeznaczyc na wracanie jakies dwa do trzech dni, no w porywach tydzien.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyna Posiecz-Polkowska, jedna z najwybitniejszych polskich artystek, tak sie doczytalam, to ona jest pomyslodawczynia i autorka muralu. Gdzies tam w roztoczanskiej calkowitej gluszy.
      Twoj pomysl podrozy powrotnej i nie tylko, trwajacej dluzej jest swietny...tyle rzeczy czlowiekowi umyka a szkoda by bylo.
      Fajny Twoj komentarz, jestem usatysfakcjonowana ,ogladnelas go z atencja a to dla mnie jest bardzo mile. Sciskam Cie serdecznie

      Usuń
    2. Bo ja otwieram dwa okienka z Twoim wpisem, jedno do czytania, drugie do komentowania, zeby w jednym nie latac z gory na dol i z powrotem. Co sobie czesc przeczytam, mykam do drugiego okienka i komentuje, a potem wracam do czytania i komentuje na biezaco. Dobra jestem, co nie? :)))))

      Usuń
    3. Madrze bardzo wiec skopiuje ten sposob, bo ja latam z gory na dol. z dolu o gory!!

      Usuń
  3. Jesteś takim PROWOKATOREM, że aż trudno Twojej prowokacji się oprzeć. Gdybym dzisiaj chciała skomentować ten post szerzej, to pewnie zajęło by mi to co najmniej jedną stronę A4.
    Wszystko intrygujące!
    Nepomucen bez głowy - ktoś rozwalił mur i na tym samym poziomie razem z ogrodzeniem uciął głowę Świętemu.
    Chutor - pasujący do tych terenów, wzniesiony na wzór odosobnionej zagrody wiejskiej na słabo zaludnionych obszarach Rosji lub Ukrainy.
    ...
    I jeszcze tylko na temat skojarzenia głowy Chrystusa ze lwem. Kiedyś zajmowałam się tym słusznym skojarzeniem i być może ma to odzwierciedlenie na moim blogu, ale w którym miejscu nie pamiętam, a zatem i tak, jak uskrzydlony lew jest symbolem świętego Marka Ewangelisty - najczęściej spotykanego podczas moich podróży po Włoszech, znanego z herbów Wenecji i Republiki Weneckiej... tak lew jest symbolem Jezusa - Lew Judy, Lew Syjonu z proroctw w Starym Testamencie. Lew - symbol królewskości, Lew Judy - Mesjasz z Apokalipsy...
    Uściski i serdeczności :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prowokatorem, uwielbiam tak prowokowac!...w tym wypadku bardzo cieszy!!! Nepomucen bez glowy? wiec wrocilam do zdjecia i rzeczywscie postac sie konczy tam gdzie konczy sie mur kaplicy, wiec wyglada jakby jednym machnieciem polecial i mur i glowa. Nie mniej przyznaj, ze reszta jest piekna.
      Ciekawa ta interpretacja lwa jako symbolu Jezusa...nie wiedzialam o tym, moze rzeczywiscie ten, ktory rzezbil mial taka idee artystyczna.
      Spiesze z usciskami i serdecznosciami!

      Usuń
  4. Hmmmm, zachwyca wszystko co pokazałaś, jednak chyba najbardziej niesamowity jest ten dom z muralami, podobają mi się oba malowidła, ten z rodziną, taki niedopowiedziany też jest wspaniały.
    Co do cerkwi w Nowym Bruśnie której miało nie być, to...w tym tygodniu rozmawiałam z moją bełchatowską bratową i ją mocno dziwiło, że cieszy mnie, że konserwator konsekwentnie czuwa nad remontem naszej kamienicy. Ona mówi: Po co Ci odtwarzanie jakiś tam ozdobnych sztukaterii, przecież to jest bardzo kosztownie, lepiej by było aby w twoim mieszkaniu za te pieniądze położyli nowe podłogi. No więc dzięki takiemu rozumowaniu przestają istnieć ciekawe, ale zaniedbane zabytki.
    Bardzo mi się podoba chudziutki Nepomuk i to kamienne ogrodzenie z tymi czapami mchu i sarenki też mnie wprawiają w zachwyt...
    Bazylika w Chełmie niezwykle ciekawa, a te rzeźby przejmujące, a porcyjki bezowego torta, okazałe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rodzinny juz rozszyfrowala Maria z Pogorza, to dzielo Arkadiusza Andrejkowa z Sanoka. Piekne murale robi, mnie tez sie bardzo spodobal.
      Twoja bratowa ma bardzo praktyczny umysl, ja tam wole sztukaterie a podloge jakos kiedys mozna sobie polozyc.
      Kamienne ogrodzenie w Woli Wielkiej jest cudne i zostalo docenione przez znawcow.
      Beza w formie tortu Pawlowej to moja absolutna slabosc :)

      Usuń
    2. Tak, zdecydowanie ta moja bratowa ma bardzo praktyczny umysł!

      Nigdy nie jadłam bezy w formie tortu Pawlowej, po takiej pięknej i intensywnej podróży też bym się skusiła na taką porcyję, szczególnie że coraz bardziej lubię słodycze :)

      Usuń
    3. Mario! nie wierze! Trzeba uzupełnic te Twoje braki slodyczowe..tort Pawlowej od kilku lat przezywa swoj renesans, robi sie jego przerozne wariacje. Ja ...hm...staram sie wyzwolic od tej slabosci, ale koncze pawlowa. Nie zawsze jest to udany wybor, bo pawlowa trzeba umiec zrobic, musi miec element owocowy, ktory troche zlagodzi slodycz baey.

      Usuń
    4. Jakieś torty bezowe to kiedyś jadłam, ale bez elementów owocowych, no więc beza z bardzo słodką masą, to niestety jak na mój smak za wiele słodkości. Jednak bezę jako taką lubię, więc z owocami pewnie by mi smakowała :)

      Usuń
  5. Mnie sie podoba wszystko. Co do sarenek - mam te same odczucia. A poza tym to w sumie nie wiedzialam, ze tylu Nepomukow jest wszedzie! Na dodatkowe 3 kilo w biodrach nagle nabralam ochoty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Nepomukow jest multum, i jak milo sie go wyszukuje! W Porto tez jest, bede go szukala i fotografowala. Nawet podobno w Caracas mozna jego podobizny spotkac.
      Warto zaryzykowac te 3 kilogramy...potem jakos sie je zgubi, mala glodoweczka i juz!

      Usuń
    2. no poza tym, to kocham bezy...nawet przezyje bita smietane (byle jej malo bylo, bardziej wole smietana wymieszana np z budyniem). a z owockami to juz w ogole!!

      Usuń
    3. Zamiast smietany mial maskarpone. Tak wole i tak bardzo czesto sie robi.

      Usuń
    4. Moja Mama nie robila z mascarpone, bo w Polsce wtedy zadnego maskarpone nie bylo ;), ale to byly czasy, kiedy bita smietane lubilam.... ja bym wymieszala ricotte i mascarpone, inaczej chyba by mi watroba wybuchla ;)

      Usuń
  6. Sarenki czy łanie mają to do siebie, że najpierw obserwują, a potem rzucają się do ucieczki, ta chwila może kosztować je życie, panowie z fuzją wykorzystują to; pień drzewa osmalony, wskazuje, że pewnie auto spłonęło z pasażerami w środku; szkoda, że w śródpolnej kapliczce Nepomucen, pasowałyby mi tu słowa wiersza Harasymowicza ... Na jednym końcu Jan Chrzciciel chudziutki nie chce łakomstwem zgrzeszyć:-) ... cerkiew w Gorajcu była traktowana po macoszemu, do czasu, kiedy badania dendrologiczne belek nie wykazały, że jest 200 lat starsza, czyli w wieku tej sławnej siostry, z Radruża; podejrzewam, że portret rodzinny na stodole wykonał zdolny artysta z Sanoka Arkadiusz Andrejkow, maluje na pniach drzew, ścianach, cembrowinach, widziałam jego prace nad Sanem, w Bieszczadach; nas też zachwycił przed wielu laty urokliwy cmentarz bruśnieński, wracamy tam co roku; piękny jest ten mur przycerkiewny w Woli Wielkiej, omszony, taki prawdziwy; samotny krzyż w polu, symbol Roztocza, często widuje się takie zdjęcia w relacjach z tej krainy, może była tam wieś, przysiółek, może krzyż dziękczynny albo pańszczyźniany, z napisami przeważnie cyrylicą, znamienne dla Roztocza Wschodniego, bo na Środkowym więcej napisów po polsku; świętowanie w Zamościu, jakże inne od warszawskiego, bez zadymiarzy i awantur; ho, ho! taki bezowe słodkie zakończenie wyprawy, mniam, mniam:-) ale zasłużyłyście, wycieczka super, wypełniona do ostatniej sekundy; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki Marysiu...nie moglam znalezc informacji o tym murale, ale wbilam Arkadiusza Andrejkowa do google'a i masz racje, tworzy on na deskach starych zabudowan i nazywa ten cykl "Cichy Memoriał", ten z Gorajca przedstawia przedwojennych mieszkancow wsi. Baaaardzo mi sie podoba to co on robi. Bardzo!
      " na jednym koncu Jan Chrzciciel chudziutki nie chce łakonstewm zgrzeszyc" bardzo mi pasuja!
      Jestes znawczynia Roztocza i nie tylko.
      Ta beza sni mi sie po nocach...lubie takie slodkosci!
      Sciskam Cie serdecznie o dziekuje za obszerny komentarz

      Usuń
    2. Jerzy Harasymowicz się pomylił. Akurat ten chudziutki Jan Chrzciciel, o którym pisze w wierszu "Miasteczko w Karpatach", jest Janem Nepomucenem. Czyli słowa wiersza idealnie pasują:)

      Usuń
  7. Encontraste tus Nepumocenos muy interesantes, y vi varias cruces para mí colección de ellas. Me encantó este viaje, el siguiente creo que me gustara también. Un abrazo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ah, se me olvido, las iglesias son preciosas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh Teresa! tuvieras muchas cruces para tu coleccion, en la zona del Este polaco hay una infinidad de ellas, y de gran belleza. Tienes que visitarme...Besos

      Usuń
  9. Ten apetyczny tort był właściwym zwieńczeniem takiej wycieczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najwlasciwszym! a jaka piękna kawiarnia! idealne miejsce finalne..jakie piekne slowo! "finalne".

      Usuń
  10. Tak ładnie nam przybliżasz urocze zakątki Roztocza, że rozważam tam powtórną wizytę po wielu latach przerwy. Obawiam się tylko, czy ten pobyt nie zmieni mojego nastawienia do tych terenów. Moje wspomnienia dotyczą początku lat 90. Sporo się zmieniło w mentalności ludzi, a zwiedzając tę krainę kontakty z ludźmi były istotnym czynnikiem tworzącym klimat Roztocza, jaki zapamiętałem.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkraju!...ciekawa uwaga, ktora wywolala u mnie lekki usmiech i domyslam sie o co Ci chodzi. Ale kraj jest tak bogaty w piekne obiekty, te uznane i te nieoczywiste, ze warto tam sie zapedzic. A ludzie? hmmmm...lepiej nie zaglebiac sie w temacie.

      Usuń
  11. Przepiękne zdjęcia ale Zamość najpiękniejszy!!!
    A czytałaś mój tekst o Zamościu w książce???/str. 179/ Podobał Ci się???
    Serdeczności Grazynko:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ksiazke przeczytalam i bardzo mi sie podobala, ale jestem w tej chwili w Portugalii i nie moge do niej zagladnac, by odswiezyc jej zawartosc. jak wroce przeanalizuje jeszcze raz to co napislalas o Zamosciu i opisze moje wrazenia. Sciskam serdecznie

      Usuń
  12. Grażynko,
    U Ciebie, jak zwykle,
    ciekawie, nastrojowo i pięknie! Obrazy codzienności - urokliwe w swej prostocie i normalności. Miejsca warte zapamiętania, zobaczenia.
    A przyroda aż rozczula.
    Dzięki za fotorelację.

    Pozdrawiam z Poznania:)
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, ze zagadnelas.
      Poznan? sliczne miasto.
      pozdrawiam z Porto

      Usuń
  13. Piękne kadry... Od dziecka marzy mi się wyjazd w tamte strony, Roztocze ma w sobie ten wyjątkowy, magiczny urok. Pozdrawiam świątecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I chyba masz nie tak daleko do Roztocza...pozdrawiam i ciesze sie z Twoich osiagniec na studiach!

      Usuń
  14. Grażynko,
    Magicznych, rodzinnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia,
    pełnych zapachu choinki i pierników oraz dobrych dni w Nowym Roku !

    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O choinka prawdziwa i pachnaca tutaj raczej trudno, ale jest sztuczna pieknie przystrojona, pierniczki upieklam z wnuczkami, i polskie jedzenie krolowalo na wigilii..dziekuje i zycze Ci milego dalszego swietowania

      Usuń
  15. To było rok temu, łażenie po Zamościu, ciasteczka w Chełmie, wyprawa na Roztocze. Żadnych maseczek... I komu to przeszkadzało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie..nostalgia ...ale jeszcze bede ciasteczka i kawa w jakims ladnym miejscu!!

      Usuń