Nietypowo, bo zaczęliśmy od targu, czyli placu targowego na Grzegórzkach. poszperaliśmy po kramach, gdzie jest wszystko, wszysciusieńko, podejrzewam, że takie szperanie moze zmienić się w niebezpieczny nałóg..
Esta vez fue diferente, hemos caminado por Cracovia de la manera distinta, no fuinos a los muy frecuentados sitios de esta ciudad histórica, comenzamos por el mercado de las pulgas...alli se consigue todo, todito...el escudriñar por las mesaa de los vendedores puede terminar en peligrosa adicciñon
Moje zakupy były skromne, nabyłam tylko buteleczkę z korkiem wzbogacając co nieco moją niewielką kolekcję szkła.
Mi compra fue modesta...una botellita de vidrio con el corchito enriqueció mi pequeña colección de objetos de vidrio.
Kolejna dla mnie nowość...
Nowy Cmentarz Żydowski założony w roku 1800, a na nim pomnik ku czci ofiar zagłady Holokaustu. ceglany dom przedpogrzebowy z roku 1903 roku, 10000 nagrobków, najstarszy z 1809 roku.
Cmentarz i dom przedpogrzebowy został wpisany do rejestru zabytków.
La suguiente novedad para mi....
El cementerio judio fundado en el año 1800...en sus limites se encuentran ... 10000 lápidas, la mas antigua del año 1809, un monumento en homenaje de las víctimas del Holocausto, la casa funeraria de ladrillo del año 1903 .
El cementerio y la casa funeral fueron declarados monumentos históricos
Desde el cementerio nos encaminamos al bario judio Kazimierz, bien conocido por mi, asi que rápidamente pasamos del lado por las callecitas poco frecuentadas por la gente...la idea fue llegar al barrio Podgorze para mi desconocido ...
Fajny, fashionable ptaszek.
En un muro graffiti de un fashionable pajarito.
Po drodze plac Wolnicy, który też nie znałam..kiedyś rynek miasta Kazimierz, któremu prawa miejskie nadał Kazimierz Wielki w 1335 roku. Wielkością dorównywał rynkowi krakowskiemu, stał tu kiedyś ratusz drewniany, a w 1414 roku zastąpiono go ratuszem murowanym, do dzisiaj w części dolnej budynku mozna sie doszukać fragmentów tej pierwszej budowli, byl modyfikowany na przestrzeni wieków. Na przelomie XVIII i XIX wieku Kazimierz przestaje być niezależnym miastem, zostal wchłonięty przez Kraków. W tej chwili dawny ratusz pełni rolę muzeum etnograficznego. Plac zdobi od 1970 roku pomnik, trzech grajków autorstwa Bronisława Chromego.
Plaza Wolnica , fue la plaza del mercado de Kazimierz, la ciudad fue fundada en el 1335 por el rey Casimiro el Grande, primer edificio de ayuntamiento construido aqui fue hecho de madera,sustituido por el de ladrillo en el año 1414, todavia se puede ver los fragmentos de la primera construcion en los fundamentos de la edificación...durante siglos de su historia su estructura fue modificada, a los finales de siglo XVIII y comienzos del XIX Kazimierz deja de ser la ciudad independiente quedando incorporado a Cracovia. En la actualidad el viejo ayuntamiento funge de museo etnográfico. Adorna la plaza una estatua de tres musicos realizada por el famoso escultor polaco Bronislaw Chromy.
,
Z Kazimierza dochodzimy do kladki ojca Bernatka, która połaczyla dwa brzego Wisły w 2010 roku, podobno kontrowersyjna dla wielu, mnie przypadła do gustu i spodobały mi się balansujące na niej rzeźby autorstwa Jerzego Kędziora.
Abandonamos Kazimierz, atravesando la Vistula por el puente "kladka Bernatka" realizado en el año 2010...una construcción que levantó mucha discusión ..me parece muy interesante, me encantaron las esculturas que guindan de su estructura danzando con los movimientos del aire.
Kładka prowadzi wprost do najciekawszej części Podgórza, po lewej stronie przy bulwarze wznosi się bardzo interesujący budynek Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora - Cricoteki, przeniesionej tutaj z ulicy Szczepańskiej w 2014 roku , muzeum funkcjonuje w dziewietnastowiecznym budynku dawnej elektrowni podgórskiej.
"Zabytkowa elektrownia, nad którą wznosi się stalowo-betonowa rama, to architektoniczne przetworzenie Kantorowskiej idei ambalażu – opakowywania przedmiotów, by w ten sposób zwrócić uwagę na ich istotę i prowokować do odkrywania ukrytej tajemnicy." ( cytat z internetu)
El puente peatonal conduce a la parte mas interesante de Podgorze, del lado izquierdo en el bulevar del río se encuentra una construcción vanguardista del Centro de Documentacion de Arte de Tadeusz Kantor, un artista polaco, director teatral, pintor...El centro se encuentra en una vieja edificación que data del siglo XIX donde en aquellos tiempos funcionaba la central eléctrica para Podgorze.
Lástima que no nos acercamos al sitio. Será en otra ocasión.
Po drodze na rynek podgórski zaglądamy do kawiarenek... bardzo zachecających...
Caminando hacia la plaza del mercado de Podgorze curioseamos por los muy cautivadores cafes.
En la esquina de la calle de Brodzinski y de la plaza del mercado de Podgorze me llamo la atención una casa con el ciervo, en realidad con dos ciervos de una sola cabeza y una cornamenta. Pertenece a las casonas mas antiguas de la zona edificada cerca del ano 1785, en ella funcionaba una importante posada del siglo XIX.
La plaza de impresionante espacio triangular en cuyo vértice se encuentra una ricamente adornada iglesia de San Jose fundada en los inicios del siglo XX
Idziemy dalej
Seguimos nuestro camino.
Subimos a la cumbre de Lasota por una calle muy empinada , sus escaleras fueron pintadas de colores de arco iris y sobre la superficie de cada escalón se encuentran los pensamientos de los grandes intelectuales de nuestro mundo..
En la cima se encuentra la fuerte Benedicto.
Kościół św, Benedykta w stylu romańsko - gotyckim.
La iglesia de San Benedicto en estilo romano-gótico.
Wojciech Bednarski społecznik i edukator podgórzański wybudował tutaj w 1903 roku swój dom...jest to willa nazwana imieniem swojej żony Julii.
En la Plaza Lasota han construido sus casonas unos importantes personajes de Podgorze, fue y es una zona privilegiada, rica por su vegetacion e impresionantes panoramas.
La casona "Julia", del ano 1903.
Willa Mira...wybudowana w 1896 roku dla znanego podgórskiego aptekarza Dyonizego Matuli.
La casona "Mira" del año 1896, perteneció al famoso farmaceuta de Podgorze, Dyonizy Matula.
Wchodzimy do Parku Bednarskiego założonego w koncu XIX wieku w zaglębieniu powstałym na wskutek esploatacji wapieni, jego inicjatorem był Wojciech Bednarski, dzialacz społeczny Podgórza.
Nos adentramos en el Parque de Bednarski fundado a los finales del siglo XIX en el sitio de explotación de la piedra caliza ..fue una idea de Wojciech Bednarski, el educador y activista social de Podgorze...
Idziemy ulicą Zamoyskiego.
Vamos por la calle Zamoyski.
Kościół Redemptorystów pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy z pierwszych lar XX wieku .
La iglesia de Padres Redentoristas dedicada a Nuestra Señora del Perpetuo Socorro, fundado en los comienzos del siglo XX.
La iglesia se admira viendose en los vidrios de los carros.
Następnego dnia o świcie wyjeżdżamy w kierunku Warszawy...Barbara ma piękne widoki w sąsiedztwie, i one nas żegnają ...Jeszcze zieleni dużo . taki byl koniec września.. ...Barbaro! do wiosny...dziękujemy!
.
El otro día al amanecer partimos a Varsovia...Barbara tiene a su alrededor unas vistas privilegiadas...nos despedimos y hasta la primavera. Gracias Barbara!
Pozdrawiam y saludos
Już zaplanowałam wiosenną wycieczkę w okolice Salwatora. Tam też parę ciekawostek jest. Widzę, że się napracowałaś wyszukując te wszystkie informacje, szacun wielki. Dębniki też czekają, przechodziłam tamtędy niedawno o pomyślałam że spodoba Ci się dom pod nietoperzem.
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękne zdjęcia.
Planuj Ewo planuj! Barbara tez planuje...zapowiada sie niezle. oby do wiosny! Tak, zajrzalam wszedzie a najczesciej do google'a i popatrz nawet wypatrzylam te wille, ktore pstrykalam. bo mi sie spodobaly a sa zabytkowe i maja swoja historia!!i ten zajazd pod jeleniem ma duze znaczenie....etc, etc....
UsuńDom pod nietoperzem ...oczywiscie trzeba zobaczyc i Dębniki! chyba nie znam...
wiec do wiosny!
"Nie żyj za długo jedną myślą. To niehigieniczne." - ależ mądre słowa na tych schodkach.
OdpowiedzUsuńJest tam 55 swietnych mysli, nawet autorow latynoamrykanskich, chyba z trzy Gabriela Garcii Marqueza ku zadowoleniu wielkiemu Venezuejlosa...
UsuńCieszę się z zadowolenia:)
UsuńPiękne i kreatywne zdjęcia :) Ciekawie ukazany Kraków :) Pozdrawiam, Łukasz
OdpowiedzUsuń---
www.lukaszknopfoto.blogspot.com
Oj dziekuje! tez podziwiam Twoje fotografie...bardzo! pozdrawiam
UsuńAch Dziewczyny, jaka piekna wycieczka. Byłyście tak blisko mnie, mieszkam (teraz tylko czasem) po drugiej stronie nasypu kolejowego, który oddziela nasze mieszkanko na poddaszu od cmentarza przy Miodowej. Może wiosną mogłabym do Was dołączyć? Jeśli bedziecie chciały. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż pytanie! Pewnie, że byśmy chciały, jestem pewna, że ubarwisz każde spotkanie.
UsuńTak spontanicznie odpowiadam w imieniu Dziewczyn, ale chyba mam rację.
Oj tak!!! jak dobrze wiedziec, ze tam mieszkasz....a wiec do wiosny!!
UsuńDzieki Ewo, fajnie ,ze powieksza sie nasze grono, no nie?
UsuńOwieczko - fan-tas-tycz-nie !!!!! :)))) Chcemy!chcemy! czekamy :)! A mieszkasz przy Halickiej?
UsuńStworzymy bandę włóczykijek ;) po krakowskich zakamarkach (i okolicach), bo sama wiesz ile tu ciekawych ciekawostek i wciąż coś się zmienia ! I zapraszam do mnie z chitrą nadzieją na lekcję pieczenia bułek :)))
Barbara
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńSuper! Już się cieszę! Przy Rzeszowskiej pod 6. Na samej górze. Teraz tam córcia rezyduje.
UsuńMusiałam usunąć, bo mi się błędy wkradły.
Byłam kilka razy w Krakowie, ale dawno, nie znam pokazanych przez ciebie rejonów.
OdpowiedzUsuńPięknie i zachęcająco pokazałaś Grażyno ten rejon Krakowa!
Kładka ojca Bernatka z balansującymi rzeźbami, bardzo ciekawa. Kościół św. Józefa wygląda jak pałac. Kolorowe schody bardzo energetyczne i bardzo mądre :)
Ja tez nie znalam takiego Krakowa, a jest rownie interesujacy, Ewa i Barbara wiedza gdzie sa takie ciekawe i mniej znane rejony...wyglada, ze bedzie takiego zwiedzania wiecej...
UsuńGrazynko, dziekuje za cudowny spacer. Tesknie za Krakowem.
OdpowiedzUsuńCiesze sie, a co sie stalo z Twoim blogiem? pozdrawiam serdecznie
UsuńTe jelenie z płaskorzeźby zostały jakoś dziwnie odnowione. Ściana pod/między nogami i trawa nie powinna mieć takiego samego koloru, jak zwierzęta.
OdpowiedzUsuńAle ogólnie ładnie tam :)
Aleś spostrzegawczy, słusznie, ktos tak maznał farbą...tak mu wyszło, a Ty to zauważyłeś...jest ladnie nawet z tym maznieciem.
UsuńPiękny spacer i takież widoki.Na jednym ze zdjęć chyba zauważyłam Ewę a kolejne trzy zdjęcia po zdjęciach cmentarza to ul.Szeroka.Na pierwszym zdjęciu onej jest wejście do mojej koleżanki z którą wielokrotnie słuchałam koncertów pieśni Żydowskiej na Szerokiej:)Może kiedyś i ja wybiorę się na spacer z Wami.
OdpowiedzUsuńUps,nie na pierwszym a na drugim,przy lokalu:)
UsuńTak!! nie zauwazylam ze jest Ewa...i nie tylko Ewa, a nie prosilam o pozwolenie...wiec na wszelki wypadek zmniejszylam zdjecie.
UsuńTo chyba tyly ulicy Szerokiej...no popatrz jaki przypadek, wybierz sie z nami...ale frajda, grupa krakowska sie nam tworzy!
Usuń:)))Nie ma tak hop,hop.Ja mieszkam na drugim końcu Polski ale jeżeli będę W Krakowie to na pewno z wielką radością ruszę na zwiedzanie i podziwianie miasta i okolic bo muszę przyznać,że moje wycieczki kończyły się właśnie na Szerokiej a na następny dzień jechałyśmy do Rabki.Zwiedzałyśmy ewentualnie okolice onej ulicy.Tłumy ludzi i upały sakramenckie wyganiały nas z miasta w trybie przyspieszonym.
UsuńFajna wycieczka po innym Krakowie. Byłam kilka razy, a w 1976 roku nawet cały miesiąc na praktyce geodezyjnej i też popołudniami zwiedzałam "inny" Kraków.Miłe wspomnienia.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze wrocily do Ciebie te mile chwile...pozdrawiam jak zwykle..cieplo!
UsuńAch, 76 rok.... też moja młodość..... jakże inny był tamten Kraków ! Miejsca, po których teraz chodziłyśmy, były innym światem..... dobrze, że minął choć serce drży, bo to przecież "pohadka mladi"... :).
OdpowiedzUsuńGdybyś zechciała odświeżyć wspomnienia to serdecznie zapraszam !
Barbara
I moja mlodosc, ale juz bylam wtedy daleko...
UsuńGrazynko skorzystaj z zaproszenia..wiem co mowie.
Piękną wędrówkę miałyście i jeszcze jak ciepło było.
OdpowiedzUsuńCieplo, przyjemnie, relaks totalny!
UsuńPokazujesz Kraków, o którego istnieniu większość ludzi nie ma pojęcia. Ja nie mam! Jakbyś mówiła o jakimś niedużym, sennym miasteczku.
OdpowiedzUsuńDlaczego kładka jest kontrowersyjna? Nic jej nie brakuje przecież, a rzeźby jakie ekspresyjne!
Przeczytalam w Wikipedii ze
"Część mieszkańców Krakowa krytykuje nie tylko jej wygląd, ale użyteczność. Kładka budowana jest w sąsiedztwie dwóch innych mostów, które już posiadają ciągi piesze o wystarczającej szerokości. Natomiast wydane na ten cel pieniądze można by przeznaczyć na remont ulic w mieście[7].
Pojawiły się też obawy, iż kładka przyczyni się do procesu gentryfikacji Podgórza i jest użyteczna przede wszystkim dla turystów, a nie dla mieszkańców[8].
Nadanie imienia kładce odbyło się przy sprzeciwie ze strony wielu mieszkańców miasta, jak i ze strony radnych dzielnicy XIII, którzy proponowali nazwanie jej kładką Podgórską lub kładką Karola (ze względu na stojący niegdyś w tej okolicy most Karola)[9].
Kontrowersyjne jest również to, że realizowany projekt radykalnie odbiega od tego, który został wyłoniony w konkursie architektonicznym. To precedens, że konkurs wygrywa projekt, którego nie można zbudować i ulega on tak drastycznemu przekształceniu."
Zawsze ktos jest niezadowolony a przeciez jest cakiem atrakcyjnym elementem Krakowa...a jeszcze te rzezby!!! piekne.
No bo wiecie, to sie nazywa demokracja . Natura ludzka demokratyczna jest z natury. A jak jeszcze dochodzą wzajemności wśród krewnych-i-znajomych królika .....
UsuńFakt, atrakcja to głównie dla turystów, ale cóż, trudno świetnie i niestety Kraków miastem dla turystów jest. I choć nie należałam do entuzjastów tej kładki to ma ona dla mnie wielki plus - nie jeżdżą po niej samochody i tramwaje, jak pozostałymi mostami, a ja nie znmoszę chodzenia w huku i smrodzie. A rzeżby bardzo mi się podobają, z idei - bo to miejsca trochę tajemnicze, trochę niezwykłe, trochę niepokojące.....a jednocześnie ma się tam poczucie lekkości bytu :). Takie zawieszenie w czasie i przestrzeni...
Barbara
Wiesz...Ty patrzysz na takie miejsca z punktu widzenia krakowianki, ja przybysza, ktory chlonie niezwyklosc tego miejsca bez zadnych porownan, wspomnien, wrazen ..mnie sie podoba ale ja z tych, ktorym wiele sie podoba i ktora wiele akcepuje z entuzjazmem...i czesto naginam to co widze do tego co chcialabym widziec...tak mam.
UsuńKrakowianie pewnie juz czuja kladke jako swoja i ciesza sie z niej...taka mam nadzieje.
Toż napisałam, że już nawet mi wygodnie z tą kładką :), reszta to ambiwalencja - lubię być turystą, nie lubię turystów w Krakowie ;))).
UsuńBardzo mi się podoba, że dzięki rzeżbom stała się intrygującym, oryginalnym mostem ze zwykłej, metalowej kładki.
Barbara
A ostatnie zdjęcie takie zachęcające:)
OdpowiedzUsuńBaaaardzo...okolice Krakowa sa zachecajace, a nie znalam ich zupelnie. Bardzo malownicze.
UsuńO jak ladnie!!! o Krakowie ludzie pewnie zazwyczaj mysla - Rynek-Sukiennice-Planty. i juz. a tu takie cudenka, panie, cudenka.
OdpowiedzUsuńPrzez wiele lat dla mnie to byly wlasnie Rynek-Sukiennice- Planty, no moze jeszcze wzgorze wawelskie...nawet wtedy, kiedy bylam w Krakowie blisko rok, w 1998 , w Instytucie Fizyki Jądrowej. Musze nadrobic zaleglosci..Barbara i Ewa mi w tym pomoga.
UsuńPiękna wycieczka, pokazałaś nam to , czego pewnie byśmy sami nie zobaczyli :)
OdpowiedzUsuńTo dzieki Barbarze i Ewie. Znaja Krakow!
UsuńKraków jak każde miasto zmienia się i dynamicznie rozwija ! Kościół św. Józefa przepiękny , ale nie widziałam go nigdy na żywo :)
OdpowiedzUsuńJa Tez nigdy go nie widzialam i na rynku podgorskim tez nue bylam...a teraz te okolice chyba zaczynaja byc modne...
UsuńNiesamowity tygiel kulturowy, wymieszane kawałeczki historii jak w jakimś crazy-patchworku! Kościół św. Józefa w tym otoczeniu wygląda jakby przybył z innej planety (bajki?). Kontrowersyjna kładka podoba mi się, jako kolejny eklektyczny element tego kawałka Krakowa. Uważam, że miasto, w którym tętni życie, nie może pozostać tylko świątynią pamiątek zamierzchłych dziejów. Niech każde pokolenie odciśnie na nim swój ślad. Do Krakowa generalnie mam ogromny sentyment, ale tak rzadko mam okazję tam bywać, że nie wystarcza mi czasu na zwiedzanie wszystkich zakątków. Dziękuję za tę piękną wycieczkę :).
OdpowiedzUsuńCiesze sie,ze Ci sie spodobalo..zmienia nam sie Polska i jest co odkrywac...pozdrawiam serdecznie
UsuńJestem zachwycona! pokazałaś inny Kraków; serdeczności.
OdpowiedzUsuńInny Krakow j jeszcze inniejszy podobno bedzie, na wiosne! pozdrawiam serdecznie
UsuńŁadne zdjęcia. W Krakowie bywam często,ale ten wpis jakbym mylił Kraków z Krakowem :) świetnie. Gorąco pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTez sle pozdrowienia, widze, ze ten pomylony Krakow zrobil wrazenie....
UsuńMe encantan tus viajes,es una pena que yo esté tan lejos. El puente me gusta mucho,lo veo muy original y bonito. Muchos besos.
OdpowiedzUsuńTeresa, estamos en Europa, cada una en otro extremo, pero sigue siendo el mismo continente..a lo mejpr algun dia llegaras a mi pais...besitos
UsuńMiasto pokazane z perspektywy Ewy2, czyli inaczej:) Podoba mi się bardzo ta perspektywa.
OdpowiedzUsuńDla tych co to juz wiele razy widzialy te inna perspektywe...bardziej turystyczna,
UsuńKraków jakiego nie znam. Pora je zobaczyć. Zwykle zaglądam tylko w okolice krakowskiego rynku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
to tak jak ja...dotychczas...
UsuńMoże kogoś spoza Krakowa zaciekawi link do strony ze starymi zdjęciami Krakowa, po wybraniu interesującego nas zdjęcia można zobaczyć, jak obecnie wygląda dana okolica - http://www.dawnotemuwkrakowie.pl/miniatury/ Tak na marginesie bardzo lubię odkrywać Portugalię wraz z panią, dzięki wpisowi o Costa Nova, miałam przyjemność zobaczyć cudowne piaszczyste wydmy z niesamowicie białym piaskiem i zakochałam się w tym mcu od pierwszego podmuchu wiatru. Miłego dnia życzę.
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze, ze zachecilam do wizyt w Portugalii, kraj, ktory ciagle mnie zachwyca i zachwycac bedzie...dziekuje za ink, na pewno bede zagladac...pozdrawiam serdecznie
Usuń