piątek, 23 listopada 2018

Kraków inaczej...z Barbarą i Ewą....Cracovia diferente...con Barbara y Eva

Nietypowo, bo zaczęliśmy od targu, czyli placu  targowego na Grzegórzkach. poszperaliśmy po kramach, gdzie jest wszystko, wszysciusieńko, podejrzewam, że  takie szperanie moze zmienić się w niebezpieczny nałóg..

Esta vez  fue diferente, hemos caminado por  Cracovia de la manera distinta, no fuinos a los muy frecuentados sitios de esta ciudad histórica,  comenzamos por el mercado de las pulgas...alli se consigue todo, todito...el escudriñar por las mesaa de los vendedores  puede terminar en peligrosa adicciñon




Moje zakupy były skromne,  nabyłam tylko buteleczkę z korkiem wzbogacając co nieco moją niewielką  kolekcję szkła.

Mi compra fue modesta...una botellita de vidrio con el corchito enriqueció mi pequeña colección de  objetos de vidrio.


Kolejna dla mnie nowość...

Nowy Cmentarz Żydowski założony w roku 1800, a na nim pomnik ku czci ofiar zagłady Holokaustu.  ceglany dom przedpogrzebowy z roku 1903 roku, 10000 nagrobków,  najstarszy z 1809 roku.
Cmentarz i dom przedpogrzebowy został wpisany do rejestru zabytków.

La suguiente novedad para mi....
El cementerio judio fundado en el año 1800...en sus limites se encuentran  ...  10000 lápidas, la mas antigua del año 1809,  un monumento en homenaje de las víctimas del Holocausto, la casa funeraria de ladrillo del año 1903 .
El cementerio y la casa funeral fueron declarados monumentos históricos









Z cmentarza przeszliśmy na Kazimierz, który już wiele  razy zwiedzałam,  przemknęliśmy więc  bocznymi uliczkami by uniknąć tłumów.i jak najprędzej dotrzeć na Podgórze, na ktorym nigdy nie byłam.Przecież tym razem miało być inaczej.

Desde el cementerio nos encaminamos al bario judio Kazimierz,  bien conocido por mi, asi que rápidamente pasamos del lado por las callecitas poco frecuentadas por la gente...la idea fue llegar al barrio Podgorze para mi desconocido ...






Fajny,  fashionable ptaszek.
En un muro graffiti de un fashionable pajarito.


Po drodze plac Wolnicy, który też nie znałam..kiedyś rynek miasta Kazimierz,  któremu prawa miejskie nadał Kazimierz Wielki w 1335 roku.  Wielkością dorównywał rynkowi krakowskiemu, stał  tu kiedyś  ratusz drewniany, a  w 1414 roku zastąpiono go ratuszem murowanym, do dzisiaj w części dolnej budynku mozna sie doszukać fragmentów tej pierwszej budowli, byl modyfikowany na przestrzeni wieków. Na przelomie XVIII i XIX wieku Kazimierz przestaje być niezależnym miastem, zostal  wchłonięty przez Kraków.  W tej chwili dawny ratusz pełni rolę muzeum etnograficznego. Plac zdobi od 1970 roku   pomnik, trzech grajków  autorstwa Bronisława Chromego.

Plaza Wolnica , fue la plaza del mercado  de Kazimierz, la ciudad fue  fundada  en el 1335 por el rey Casimiro el Grande,  primer   edificio de ayuntamiento construido aqui  fue hecho de madera,sustituido por  el de ladrillo   en el año 1414,  todavia se puede ver los  fragmentos de la primera construcion en los fundamentos de la edificación...durante  siglos de su historia su estructura fue modificada, a los finales de siglo XVIII y comienzos del XIX Kazimierz deja de ser la ciudad independiente quedando incorporado a  Cracovia.  En la actualidad el viejo ayuntamiento funge de museo etnográfico.  Adorna la plaza  una estatua de tres musicos realizada por el famoso escultor polaco Bronislaw Chromy.
,


Z Kazimierza dochodzimy do  kladki ojca Bernatka, która połaczyla dwa brzego Wisły  w 2010 roku, podobno kontrowersyjna dla wielu, mnie przypadła do gustu i spodobały mi się  balansujące na niej rzeźby autorstwa Jerzego Kędziora.

Abandonamos Kazimierz, atravesando la Vistula por el puente "kladka Bernatka" realizado en el año 2010...una construcción que levantó mucha discusión ..me parece muy interesante, me encantaron las esculturas que guindan  de su estructura danzando  con los movimientos del aire.







Kładka prowadzi wprost do najciekawszej części Podgórza,  po lewej stronie przy bulwarze wznosi się bardzo interesujący  budynek  Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora -  Cricoteki, przeniesionej tutaj z ulicy Szczepańskiej w 2014 roku , muzeum funkcjonuje w dziewietnastowiecznym budynku dawnej  elektrowni podgórskiej.

 "Zabytkowa elektrownia, nad którą wznosi się stalowo-betonowa rama, to architektoniczne przetworzenie Kantorowskiej idei ambalażu – opakowywania przedmiotów, by w ten sposób zwrócić uwagę na ich istotę i prowokować do odkrywania ukrytej tajemnicy."  (  cytat z internetu)

Dziewczyny muszę tam kiedyś zajrzeć!


El puente peatonal conduce a la parte mas interesante de Podgorze, del lado izquierdo  en el bulevar del río se encuentra una construcción vanguardista del Centro de Documentacion de Arte de Tadeusz Kantor, un artista polaco, director teatral,  pintor...El centro se encuentra en una vieja edificación que data del  siglo XIX  donde en aquellos tiempos funcionaba la central  eléctrica para Podgorze.

Lástima que no nos acercamos al sitio. Será en otra ocasión.




Po drodze na rynek podgórski zaglądamy do kawiarenek... bardzo zachecających...
Caminando hacia la plaza del mercado de Podgorze  curioseamos  por los  muy cautivadores cafes.






Na samym rogu ulicy Brodzińskiego i rynku podgórskiego zwróciła moją uwagę kamienica pod jeleniem, w zasadzie pod dwoma jeleniami  o jednej głowie i jednym porożu. Okazało się, że jest to jedna z najstarszych kamienic podgórskich, wybudowano ją około 1785 roku, Mieściła się tutaj w XIX wieku  gospoda - zajazd..

En la esquina de la calle de Brodzinski y de la plaza del mercado de Podgorze me llamo la atención una casa con el ciervo,   en realidad con dos ciervos de  una  sola cabeza y una cornamenta. Pertenece a las casonas mas antiguas de la zona edificada cerca del ano 1785, en ella funcionaba  una importante posada del siglo XIX.



Rynek,to plac sprawiający wrażenie  olbrzymiej przestrzeni,, o ksztalcie trójkąta u wierzchołka którego znajduje się bogato  zdobiony  kosciół św, Jozefa z poczatków XX wieku.

La plaza  de impresionante   espacio triangular en cuyo   vértice se encuentra una  ricamente adornada iglesia de San Jose fundada en los  inicios del siglo XX 




Idziemy dalej
Seguimos nuestro camino.




Wchodzimy  stromą uliczką Tatrzańską  na wzgórze Lasoty, jej schodki w 2013 roku  zostały pomalowane w kolorach tęczy i na każdym stopniu wypisano, dające wiele do myślenia,   maksymy  znanych intelektualistów .

Subimos a la cumbre de Lasota por una calle muy empinada , sus escaleras fueron  pintadas de colores de arco iris y sobre la superficie de cada escalón se encuentran  los pensamientos  de los grandes intelectuales de nuestro mundo..




Na samym szczycie wzgórza... Fort Benedykt.
En la cima se encuentra la fuerte Benedicto.


Kościół św, Benedykta w stylu romańsko - gotyckim.
La iglesia de San Benedicto en estilo  romano-gótico.





Plac Lasoty...gdzie budowali swoje wille zamożni i znaczący podgórzanie... ładnie położone miejsce, na wzgórzu, zielone i z pięknymi widokami.
Wojciech Bednarski społecznik i edukator podgórzański wybudował tutaj w 1903 roku swój dom...jest to willa nazwana imieniem swojej żony Julii.

En la Plaza Lasota han construido sus casonas unos importantes personajes de  Podgorze,  fue y es una zona privilegiada, rica por su vegetacion e impresionantes panoramas.
La casona "Julia", del ano 1903.



Willa Mira...wybudowana w 1896 roku  dla znanego podgórskiego aptekarza Dyonizego Matuli.
La casona "Mira" del año 1896,  perteneció  al famoso farmaceuta  de Podgorze, Dyonizy Matula.



Wchodzimy do Parku Bednarskiego założonego w koncu XIX wieku w zaglębieniu powstałym na wskutek esploatacji wapieni,  jego inicjatorem  był Wojciech Bednarski, dzialacz społeczny Podgórza.

Nos adentramos en el Parque de Bednarski fundado  a los finales del siglo XIX en el sitio de explotación de la piedra  caliza ..fue una idea de Wojciech Bednarski, el educador y activista social de Podgorze...





Idziemy ulicą Zamoyskiego.
Vamos por la calle  Zamoyski.


Kościół Redemptorystów pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy z pierwszych lar XX wieku .
La iglesia de Padres Redentoristas dedicada  a  Nuestra Señora del Perpetuo Socorro, fundado en los comienzos del siglo XX.


Przegląda się w szybach samochodów.
La iglesia se admira viendose  en los vidrios de los carros.







Następnego dnia o świcie wyjeżdżamy w kierunku Warszawy...Barbara ma piękne widoki w sąsiedztwie,  i one nas żegnają ...Jeszcze zieleni dużo . taki byl koniec września.. ...Barbaro! do wiosny...dziękujemy!
.
El  otro día al amanecer partimos  a Varsovia...Barbara tiene a su alrededor unas vistas privilegiadas...nos despedimos y hasta la primavera. Gracias Barbara!

Pozdrawiam y saludos

58 komentarzy:

  1. Już zaplanowałam wiosenną wycieczkę w okolice Salwatora. Tam też parę ciekawostek jest. Widzę, że się napracowałaś wyszukując te wszystkie informacje, szacun wielki. Dębniki też czekają, przechodziłam tamtędy niedawno o pomyślałam że spodoba Ci się dom pod nietoperzem.
    Jak zwykle piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuj Ewo planuj! Barbara tez planuje...zapowiada sie niezle. oby do wiosny! Tak, zajrzalam wszedzie a najczesciej do google'a i popatrz nawet wypatrzylam te wille, ktore pstrykalam. bo mi sie spodobaly a sa zabytkowe i maja swoja historia!!i ten zajazd pod jeleniem ma duze znaczenie....etc, etc....
      Dom pod nietoperzem ...oczywiscie trzeba zobaczyc i Dębniki! chyba nie znam...
      wiec do wiosny!

      Usuń
  2. "Nie żyj za długo jedną myślą. To niehigieniczne." - ależ mądre słowa na tych schodkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tam 55 swietnych mysli, nawet autorow latynoamrykanskich, chyba z trzy Gabriela Garcii Marqueza ku zadowoleniu wielkiemu Venezuejlosa...

      Usuń
    2. Cieszę się z zadowolenia:)

      Usuń
  3. Piękne i kreatywne zdjęcia :) Ciekawie ukazany Kraków :) Pozdrawiam, Łukasz

    ---
    www.lukaszknopfoto.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dziekuje! tez podziwiam Twoje fotografie...bardzo! pozdrawiam

      Usuń
  4. Ach Dziewczyny, jaka piekna wycieczka. Byłyście tak blisko mnie, mieszkam (teraz tylko czasem) po drugiej stronie nasypu kolejowego, który oddziela nasze mieszkanko na poddaszu od cmentarza przy Miodowej. Może wiosną mogłabym do Was dołączyć? Jeśli bedziecie chciały. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też pytanie! Pewnie, że byśmy chciały, jestem pewna, że ubarwisz każde spotkanie.
      Tak spontanicznie odpowiadam w imieniu Dziewczyn, ale chyba mam rację.

      Usuń
    2. Oj tak!!! jak dobrze wiedziec, ze tam mieszkasz....a wiec do wiosny!!

      Usuń
    3. Dzieki Ewo, fajnie ,ze powieksza sie nasze grono, no nie?

      Usuń
    4. Owieczko - fan-tas-tycz-nie !!!!! :)))) Chcemy!chcemy! czekamy :)! A mieszkasz przy Halickiej?
      Stworzymy bandę włóczykijek ;) po krakowskich zakamarkach (i okolicach), bo sama wiesz ile tu ciekawych ciekawostek i wciąż coś się zmienia ! I zapraszam do mnie z chitrą nadzieją na lekcję pieczenia bułek :)))
      Barbara

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    6. Super! Już się cieszę! Przy Rzeszowskiej pod 6. Na samej górze. Teraz tam córcia rezyduje.
      Musiałam usunąć, bo mi się błędy wkradły.

      Usuń
  5. Byłam kilka razy w Krakowie, ale dawno, nie znam pokazanych przez ciebie rejonów.
    Pięknie i zachęcająco pokazałaś Grażyno ten rejon Krakowa!
    Kładka ojca Bernatka z balansującymi rzeźbami, bardzo ciekawa. Kościół św. Józefa wygląda jak pałac. Kolorowe schody bardzo energetyczne i bardzo mądre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nie znalam takiego Krakowa, a jest rownie interesujacy, Ewa i Barbara wiedza gdzie sa takie ciekawe i mniej znane rejony...wyglada, ze bedzie takiego zwiedzania wiecej...

      Usuń
  6. Grazynko, dziekuje za cudowny spacer. Tesknie za Krakowem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, a co sie stalo z Twoim blogiem? pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Te jelenie z płaskorzeźby zostały jakoś dziwnie odnowione. Ściana pod/między nogami i trawa nie powinna mieć takiego samego koloru, jak zwierzęta.

    Ale ogólnie ładnie tam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleś spostrzegawczy, słusznie, ktos tak maznał farbą...tak mu wyszło, a Ty to zauważyłeś...jest ladnie nawet z tym maznieciem.

      Usuń
  8. Piękny spacer i takież widoki.Na jednym ze zdjęć chyba zauważyłam Ewę a kolejne trzy zdjęcia po zdjęciach cmentarza to ul.Szeroka.Na pierwszym zdjęciu onej jest wejście do mojej koleżanki z którą wielokrotnie słuchałam koncertów pieśni Żydowskiej na Szerokiej:)Może kiedyś i ja wybiorę się na spacer z Wami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ups,nie na pierwszym a na drugim,przy lokalu:)

      Usuń
    2. Tak!! nie zauwazylam ze jest Ewa...i nie tylko Ewa, a nie prosilam o pozwolenie...wiec na wszelki wypadek zmniejszylam zdjecie.

      Usuń
    3. To chyba tyly ulicy Szerokiej...no popatrz jaki przypadek, wybierz sie z nami...ale frajda, grupa krakowska sie nam tworzy!

      Usuń
    4. :)))Nie ma tak hop,hop.Ja mieszkam na drugim końcu Polski ale jeżeli będę W Krakowie to na pewno z wielką radością ruszę na zwiedzanie i podziwianie miasta i okolic bo muszę przyznać,że moje wycieczki kończyły się właśnie na Szerokiej a na następny dzień jechałyśmy do Rabki.Zwiedzałyśmy ewentualnie okolice onej ulicy.Tłumy ludzi i upały sakramenckie wyganiały nas z miasta w trybie przyspieszonym.

      Usuń
  9. Fajna wycieczka po innym Krakowie. Byłam kilka razy, a w 1976 roku nawet cały miesiąc na praktyce geodezyjnej i też popołudniami zwiedzałam "inny" Kraków.Miłe wspomnienia.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, ze wrocily do Ciebie te mile chwile...pozdrawiam jak zwykle..cieplo!

      Usuń
  10. Ach, 76 rok.... też moja młodość..... jakże inny był tamten Kraków ! Miejsca, po których teraz chodziłyśmy, były innym światem..... dobrze, że minął choć serce drży, bo to przecież "pohadka mladi"... :).
    Gdybyś zechciała odświeżyć wspomnienia to serdecznie zapraszam !
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I moja mlodosc, ale juz bylam wtedy daleko...
      Grazynko skorzystaj z zaproszenia..wiem co mowie.

      Usuń
  11. Piękną wędrówkę miałyście i jeszcze jak ciepło było.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pokazujesz Kraków, o którego istnieniu większość ludzi nie ma pojęcia. Ja nie mam! Jakbyś mówiła o jakimś niedużym, sennym miasteczku.
    Dlaczego kładka jest kontrowersyjna? Nic jej nie brakuje przecież, a rzeźby jakie ekspresyjne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Przeczytalam w Wikipedii ze

      "Część mieszkańców Krakowa krytykuje nie tylko jej wygląd, ale użyteczność. Kładka budowana jest w sąsiedztwie dwóch innych mostów, które już posiadają ciągi piesze o wystarczającej szerokości. Natomiast wydane na ten cel pieniądze można by przeznaczyć na remont ulic w mieście[7].
      Pojawiły się też obawy, iż kładka przyczyni się do procesu gentryfikacji Podgórza i jest użyteczna przede wszystkim dla turystów, a nie dla mieszkańców[8].
      Nadanie imienia kładce odbyło się przy sprzeciwie ze strony wielu mieszkańców miasta, jak i ze strony radnych dzielnicy XIII, którzy proponowali nazwanie jej kładką Podgórską lub kładką Karola (ze względu na stojący niegdyś w tej okolicy most Karola)[9].
      Kontrowersyjne jest również to, że realizowany projekt radykalnie odbiega od tego, który został wyłoniony w konkursie architektonicznym. To precedens, że konkurs wygrywa projekt, którego nie można zbudować i ulega on tak drastycznemu przekształceniu."

      Zawsze ktos jest niezadowolony a przeciez jest cakiem atrakcyjnym elementem Krakowa...a jeszcze te rzezby!!! piekne.

      Usuń
    2. No bo wiecie, to sie nazywa demokracja . Natura ludzka demokratyczna jest z natury. A jak jeszcze dochodzą wzajemności wśród krewnych-i-znajomych królika .....
      Fakt, atrakcja to głównie dla turystów, ale cóż, trudno świetnie i niestety Kraków miastem dla turystów jest. I choć nie należałam do entuzjastów tej kładki to ma ona dla mnie wielki plus - nie jeżdżą po niej samochody i tramwaje, jak pozostałymi mostami, a ja nie znmoszę chodzenia w huku i smrodzie. A rzeżby bardzo mi się podobają, z idei - bo to miejsca trochę tajemnicze, trochę niezwykłe, trochę niepokojące.....a jednocześnie ma się tam poczucie lekkości bytu :). Takie zawieszenie w czasie i przestrzeni...
      Barbara

      Usuń
    3. Wiesz...Ty patrzysz na takie miejsca z punktu widzenia krakowianki, ja przybysza, ktory chlonie niezwyklosc tego miejsca bez zadnych porownan, wspomnien, wrazen ..mnie sie podoba ale ja z tych, ktorym wiele sie podoba i ktora wiele akcepuje z entuzjazmem...i czesto naginam to co widze do tego co chcialabym widziec...tak mam.
      Krakowianie pewnie juz czuja kladke jako swoja i ciesza sie z niej...taka mam nadzieje.

      Usuń
    4. Toż napisałam, że już nawet mi wygodnie z tą kładką :), reszta to ambiwalencja - lubię być turystą, nie lubię turystów w Krakowie ;))).
      Bardzo mi się podoba, że dzięki rzeżbom stała się intrygującym, oryginalnym mostem ze zwykłej, metalowej kładki.
      Barbara

      Usuń
  13. A ostatnie zdjęcie takie zachęcające:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaaardzo...okolice Krakowa sa zachecajace, a nie znalam ich zupelnie. Bardzo malownicze.

      Usuń
  14. O jak ladnie!!! o Krakowie ludzie pewnie zazwyczaj mysla - Rynek-Sukiennice-Planty. i juz. a tu takie cudenka, panie, cudenka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez wiele lat dla mnie to byly wlasnie Rynek-Sukiennice- Planty, no moze jeszcze wzgorze wawelskie...nawet wtedy, kiedy bylam w Krakowie blisko rok, w 1998 , w Instytucie Fizyki Jądrowej. Musze nadrobic zaleglosci..Barbara i Ewa mi w tym pomoga.

      Usuń
  15. Piękna wycieczka, pokazałaś nam to , czego pewnie byśmy sami nie zobaczyli :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kraków jak każde miasto zmienia się i dynamicznie rozwija ! Kościół św. Józefa przepiękny , ale nie widziałam go nigdy na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Tez nigdy go nie widzialam i na rynku podgorskim tez nue bylam...a teraz te okolice chyba zaczynaja byc modne...

      Usuń
  17. Niesamowity tygiel kulturowy, wymieszane kawałeczki historii jak w jakimś crazy-patchworku! Kościół św. Józefa w tym otoczeniu wygląda jakby przybył z innej planety (bajki?). Kontrowersyjna kładka podoba mi się, jako kolejny eklektyczny element tego kawałka Krakowa. Uważam, że miasto, w którym tętni życie, nie może pozostać tylko świątynią pamiątek zamierzchłych dziejów. Niech każde pokolenie odciśnie na nim swój ślad. Do Krakowa generalnie mam ogromny sentyment, ale tak rzadko mam okazję tam bywać, że nie wystarcza mi czasu na zwiedzanie wszystkich zakątków. Dziękuję za tę piękną wycieczkę :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie,ze Ci sie spodobalo..zmienia nam sie Polska i jest co odkrywac...pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  18. Jestem zachwycona! pokazałaś inny Kraków; serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inny Krakow j jeszcze inniejszy podobno bedzie, na wiosne! pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  19. Ładne zdjęcia. W Krakowie bywam często,ale ten wpis jakbym mylił Kraków z Krakowem :) świetnie. Gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez sle pozdrowienia, widze, ze ten pomylony Krakow zrobil wrazenie....

      Usuń
  20. Me encantan tus viajes,es una pena que yo esté tan lejos. El puente me gusta mucho,lo veo muy original y bonito. Muchos besos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa, estamos en Europa, cada una en otro extremo, pero sigue siendo el mismo continente..a lo mejpr algun dia llegaras a mi pais...besitos

      Usuń
  21. Miasto pokazane z perspektywy Ewy2, czyli inaczej:) Podoba mi się bardzo ta perspektywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla tych co to juz wiele razy widzialy te inna perspektywe...bardziej turystyczna,

      Usuń
  22. Kraków jakiego nie znam. Pora je zobaczyć. Zwykle zaglądam tylko w okolice krakowskiego rynku.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Może kogoś spoza Krakowa zaciekawi link do strony ze starymi zdjęciami Krakowa, po wybraniu interesującego nas zdjęcia można zobaczyć, jak obecnie wygląda dana okolica - http://www.dawnotemuwkrakowie.pl/miniatury/ Tak na marginesie bardzo lubię odkrywać Portugalię wraz z panią, dzięki wpisowi o Costa Nova, miałam przyjemność zobaczyć cudowne piaszczyste wydmy z niesamowicie białym piaskiem i zakochałam się w tym mcu od pierwszego podmuchu wiatru. Miłego dnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo sie ciesze, ze zachecilam do wizyt w Portugalii, kraj, ktory ciagle mnie zachwyca i zachwycac bedzie...dziekuje za ink, na pewno bede zagladac...pozdrawiam serdecznie

      Usuń