Upały, palące słońce, bezwietrze, bezruch, spokój, lenistwo, omdlenie ciała i umysłu...ale piękno Mazur wydobyte mocnym, wszechobecnym światłem zachwyca!
Inclemente, inusual calor, temperaturas altas, el sol que quema, ni un vientecillo, pereza de cuerpo y de mente...pero Masuria sique enloqueciendo por su belleza.
Jak niebiesko ! jakie chmury!
Que azul! que nubes!
Bialuśkie, dalekie żagle!
Alla, en lo lejos las blanquisimas velas!
Róż, fiolet, pomarańcz wschodów i zachodów słońca...
El rosado, violeta , naranja de los amaneceres y atardeceres..
Zachód słońca
El atardecer
y delicadisimo amanecer
i znowu zachód słońca
y otro atardecer
Pastelowe kolory końca dnia
Los pasteles de fin del dia.
Wschód, tym razem w leciutkiej mgle.
Amanecer vestido de una ligerita neblina.
No i nie obyło się bez obserwowania ptaków
w porcie Sztynort, jaskółki ,
pisklaczki
No pude no observar las aves
las golondrinas polluelos en el puerto de Szynort
mama lub tata dymówka
el papa o mama golondrina
bociany
las cigueñas
patos anas
pitita (motacilla alba)
Sznureczek łabędzi na Jeziorze Dobskim
Totalnie spoufalone z ludżmi w Bogaczewie. nad jeziorem Boczne.
Increiblemente domesticados en Bogaczewo, a la orilla del lago Boczne.
Zbliżając się do Wyspy Kormoranów
Nos acercamos a la Isla de los Cormoranes.
Aqui esta! gobernada por estas aves!
pero comparten amistosamanete la isla con las garzas blancas y garzas reales
La esfinge colibri (mariposa colibri.)..desde hace mucho soñé con incontrarla, finalmente sucedió en Bogaczew,
Dziekuję towarzyszkom podróży za wspólne żeglowanie
Doy gracias a mis compañeras de la aventura...
pozdrawiam y saludos
Dla Ani...ruiny pałacu w Sztynorcie....
Sztynort! Właśnie przedwczoraj była u mnie przyjaciółka - obecnie mieszka w Niemczech, ale wychowała się w Sztynorcie, rozmawiałyśmy o tym, niedawno tam była, poniekąd służbowo, bo zajmuje się współpraca kulturalną Niemiec z krajami byłych Prus Wschodnich. Miejscowość w ruinie, ale ciągle są pewne nadzieje na odbudowę niezwykłego pałacu...
OdpowiedzUsuńZdjęcia jezior wywołały we mnie tęsknotę za wielką wodą - wielką na miarę Mazur właśnie, to nie musi być ocean. A ja nawet nie mogę wyjechać na kilka dni do rodziców, bo pies jest zbyt chory, mąż teraz na trochę wyjechał, ale jak jest, to też nie za bardzo chce z nią zostać - to "mój" pies i tyle...
Ale usiadłabym nad brzegiem jeziora.
Patrzenie na takie wody rzeczywiscie dobrze na dusze robi!!!
UsuńZamiescilam dla Ciebie zdjecia palacu w Sztynorcie, serce sie kraje, a moze jednak ktos sie nad nim zmiluje. Ostatni jego wlasciciel zasluzyl na dobrą o nim pamiec i moze na opieke nad palacem.
Aniu, jezeli w czyms moglabym Ci pomicna, chodzi o Lu...daj znac. Sciskam
Piękne zdjęcia i czuć na nich ten upał i bezruch o którym piszesz, a chmury z niebieskością robią na mnie największe wrażenie!!!
OdpowiedzUsuńFruczak wyszedł Ci znakomicie, a to przecież taka fryga :)))
Wczoraj zauważyłam, że na niebie nad moim domem nie ma już jaskółek. Był tylko jeden lęg, przymierzały się kilka razy do drugiego, a teraz już odleciały, bociany też podobnież zbierają się do odlotu.
Mario!!! czyzby juz jesien? jaskolek na Mazurach cale mnostwo, bardzo mi to odpowiadalo, to ich smiganie, ladna sylwetka, eleganckie upierzanie...myslisz ,ze juz odfruwaja gdzies tam?
UsuńBardzo lubię śmiganie jaskółek, nazywam je sobie "przecinkami w zdaniach nieba" ;) W tym roku było ich nad naszą kamienicą mniej niż zazwyczaj, a zniknęły tak jakoś na dniach. Wczoraj na fejsie wyczytałam, że bociany zbierają się do odlotu dwa tygodnie wcześniej, a w radiu mówili, że jerzyki już odleciały i wygląda na to że jaskółki też. A w ubiegłych latach te z drugiego lęgu, kołowały jeszcze przez cały wrzesień.
UsuńMasz racje...nad naszym patiem warszawskim smigaly jezyki o od kilku dni ich nie slychac ...ojej! szkoda
UsuńOchhhhhhhh!!!! Jak pieknie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I ten koliberek….. Tylko palac na koncu nie pasuje swoim smutkiem do tych krajobrazow :(
OdpowiedzUsuńNo nie pasuje...ale moze kiedys zablysnie swietnoscia, przed palacem jest informacja, ze szuka sie srodkow na jego renowacje...podpisuje sie pod ta informacja Polsko-Niemiecka Fundacja Ochrony Zabytkow i Niemiecko-Polska Fundacja. Miejmy nadzieje, ze remont ruszy, na razie polozono nowy dach, czyli zabezpieczono przed deszczami. Pozdrawiam !
UsuńJuż wiem, gdzie Cię bujało. Pięknie tam, te wschody i zachody, od samego patrzenia błogo się robi, a fruczak pięknie wyszedł. Jest trochę niesamowity w swej sylwetce, bo wydaje się że nie powinien z taką prędkością fruwać.
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, tam sie zabujalam tak, ze kilka dni mi odbujanie zajelo.
UsuńFruczak wprowadzil mnie w trudny do opisania stan euforii. Bardzo chcialam go zobaczyc...Hana pierwsza go przylapala...ale ja tez go zaliczylam, co informuje z satysfakcja!
Barwami natury piękno Mazur wydobyte !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
MAzury, jeden z cudow swiata...
Usuńsciskam serdecznie
Byłam na Mazurach, ale jako dziecko i nic nie pamiętam. Mam nadzieję, że uda mi się tam zawitać. Jak tam pięknie, spokojnie i bajkowo. Relaksujące, urocze zdjęcia. Bardzo przyjemny post. Pozdrawia, bardzo miłego weekendu Ci życzę. :)
OdpowiedzUsuńJa tez odkrywam Mazury, dopiero dwa lata temu zaczelam. Ciesze sie, ze sprawia przyjemnosc moj post...i zacheca...pozdrawiam
UsuńDusza mi zalkala na widok tego piekna, a nostalgia trzewia wywrocila. Wieki cale nie bylam na Mazurach, w moim polskim zyciu czesciej jezdzilam na Pojezierze Pomorskie. Tak bardzo mi brakuje tej jeziornej atmosfery, tego swoistego zapachu stojacej wody, tych wschodow i zachodow niepodobnych niczemu innemu na swiecie. Ehhh... Dziekuje...
OdpowiedzUsuńAniu, rzewia wywrocone wiec trzaba troche zwiedzic pierwsza Twoja ojczyzne...ja w ostatnich 4 latach nadrabiam 40 letnie zaleglosci. Sciskam...
UsuńWiesz jak jest. Kiedy tam jade, to po to, zeby pobyc z mama.
UsuńAno wiem, tez tak mialam w swoim czasie.
UsuńGrazynko, miod na moje serce te wszystkie zdjecia...kocham Mazury i tesknie za nimi:) Usciski:)
OdpowiedzUsuńNo to Ci troche Mazury przypomnialam. Pozdrawiam serdecznie
UsuńJejku, jejku, kiedyż te upały, bezwład, omdlenie umysłu i ciała? caluśki lipiec nam lało:-)
OdpowiedzUsuńw ten poniedziałek ostatnia ulewa, skok temperatury, a dziś już znowu zaczyna kropić:-) dziwne lato, jak nigdy, nawet wschody i zachody mi umknęły; pozdrawiam serdecznie.
MArio, a gdzie Ty mieszkasz? no wiem gdzie, widac upaly tamte rejony oszczedzily, a ja juz dawno nie doswiadczylam takiej kanikuly, a przeciez mieszkalam w Wenezueli.
UsuńDzisiaj bylo chodniej i popadal deszczyk, ale juz slonce zaczelo swoja akcje..chyba bedzie dalej meczyl nas upal! pozdrawiam serdecznie
Dziwne są te Mazury, bo ja (przynajmniej teraz tak mam) lubię się nimi zachwycać, ale tylko na fotografiach :). Absolutnie nie interesują mnie jako miejsce do odwiedzenia ;). Przepiękne widoki i zdjęcia, szczególnie tego fruczaka udało Ci się świetnie uchwycić, pewnie niełatwo złapać ostrość na takiego malucha. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ fruczaka jestem dumna! juz dawno o nim marzylam...a Mazury? no coz...nalezy ogladac poza sezonem albo poszukac sobie miejsc mniej uczeszczanych...miejsce niewatpliwie jest piekne...pozdrawiam
UsuńPrzepiękne zdjęcia fruczaka, zwłaszcza pierwsze! I kormorany, które tak bardzo kojarzą się z Mazurami i biała czapla, której na żywo jeszcze nie widziałam i zachody słońca, ach!
OdpowiedzUsuńA zazdroscilam Ci tego fruczaka i jak widac, natura mi tez zrobila mila niespodzianke. biale czaple chyba coraz czesciej w Polsce bywaja. Juz je widzialam w wielu miejscach, nawet na Mazowszu.
OdpowiedzUsuńTwój fruczak dużo lepszy, bez porównania, on chyba z tych większych. Wiem, że białe czaple się u nas zadomowiły, ale tutaj jeszcze nie widziałam. No i młode jaskółki - tęsknię za "moimi", co roku miałam spektakl.
OdpowiedzUsuńMoj fruczak byl w bardzo dobrym oswietleniu mocnego slonca i chyba dlatego mi sie udalo.
UsuńPAmietam Twoje jaskolki, bardzo pieknie je fotografowalas!
O! Nie wiedziałem, że mamy w Polsce takie dziwne motyle.
OdpowiedzUsuńJako, ze moja pasją bylo fotografowanie koliberkow w Wenezueli ktos mi kiedys powiedzial, ze w Polsce tez takowe sa...wiedzialam, ze to jest niemozliwe, kolibry tylko zyja na kontynencie amerykanskim, poczwazy od polnocy az do kranca poludniowego Ameryki Lacinskiej...wiec zainteresowalam sie tym tematem i dowiedzialam sie o fruczaku, ale nie mialam szczescie sie na niego natknac...i musialy to byc Mazury...ciesze sie.
UsuńPrzepiękne to wszystko.
OdpowiedzUsuńA mnie najbardziej wzruszają bociany.
Pozdrawiam pełna uznania dla Twoich zdjęć.
Bociany!! zawsze wzruszaja, to takie piekne i upiekszajace krajobraz ptaki!!!
Usuńdziekuje i ciesze sie, ze moje zdjecia Ci sie spodobaly.. sciskam serdecznie
No conocía está región. Estuve viendo un poco de su historia, es muy interesante. Las fotografías son preciosas. La mariposa colibrí es linda, por aquí hay muchas.... tengo mucha suerte. Muchos besos.
OdpowiedzUsuńEs una region de mil lagos , muy bonita, algunos dicen que es una de los 7 milagros del mundo. Dices que en Espana hay muchos de ests mariposas colibri? entonces tambien deben estar en Portugal..tendre que fijarme en eso en la siguiente visita. Besitos !!!
UsuńSeguro que si que las hay. Las hay de distintas variedades, pero de la de tus fotografías son las más comunes. Besos.
UsuńVoy a poner cuidado la siguiente vez cuando viajare a la peninsula iberica
UsuńCreo que ante las única se y bellas forografias, valió la pena el calor y las
OdpowiedzUsuńCondiciones del viaje!
Hay fotografías dignas de hacer cuadros
Te quiero mi hijita...puede ser que tienes razon! quedaran estas imagenes en la memoria y en las fotos! besito
UsuńŚwietnie ujęłaś fruczaka! I kormorany robią wrażenie. Byłam na Mazurach przez chwilę w maju. Woda w jeziorze już była ciepła, ale jeszcze nie było tłumów. Łabędzie podchodziły tak blisko.
OdpowiedzUsuńTen fruczak niezmienne mnie cieszy!
UsuńLAbedzie oswoily sie z ludzmi co mnie tez cieszylo...a w maju pewnie bylo jeszcze piekniej. pozdrawiam serdecznie
Opisywałem Mazury u siebie na blogu kiedyś a fotki Twoje nadają się wręcz do konkursu. Niesanowite oddanie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziekuje, ciesze sie kiedy moje zdjecia sie podobaja...pozdrawiam
UsuńPiękne zdjęcia i malownicze miejsca :) ptaki, ptaszki :) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńPtaki, ptaszki..to moja slabosc! pozdrawiam serdecznie
UsuńZauważyłam, dlatego tak lubię tu zaglądać :)
UsuńOjej! ciesze sie!
UsuńCudowne zdjęcia, ptaki i zachody słońca - już sam nie wiem co piękniejsze...? :)
OdpowiedzUsuńDziekuje Tomku!
UsuńThese photos are absolutely incredible!, I love the quality and clarity of these photos. They are stunning! Thanks for the share, hope you had a fantastic weekend. Keep up the posts.
OdpowiedzUsuńWorld of Animals
Thanks for your visit in my blog! hugs!
Usuń