Zanim zacznę pisać o Chorwacji skąd niedawno wróciłam, wspomnę o moim spacerze po wiosennym parku wilanowskim, gdzie się wybrałam tuż przed podróżą na wybrzeże adriatyckie.
Dzień był niezwykle słoneczny, słońce oślepiało . Wszystko wokół było tak rozświetlone, że rozmywało tym świeceniem ostrość obrazu.
Wilanów zza kasztanowców ...
Antes de iniciar los relatos de mi recien realizado viaje a Croacia, regresare al paseo que hice unos dias antes del viaje al parque de Wilanow. Este dia fue intensamente soleado, todo alrededor parecia irradiar la luz propia dando lugar a las imagenes casi irreeales y algo difusas..
Wilanow visto desde una cortina de los castaños
i otoczony ogrodami
El palacio esta rodeado de jardines preciosos
Po przyjrzeniu się ogrodom, czas na awifaunę... pierwsza była hałasująca wrona
Despues del disfrute en los jardines llego el tiempo para la observacion de la avifauna del parque, el primer encuentro fue con la gritona, corneja gris.
A potem szpaki, których jest w parku zatrzęsienie, byly zajęte karmieniem swoich małych głodomorów.
El siguiente fue el estornino pinto, hay multitudes de estos en el parque, todos muy atareados en alimentar sus siempre hambrientos pichoncitos.
Kaczka krzyżówka dumająca nad stawkiem.
Pato anas contemplando el agua.
Nurogęsi w leniwym błogostanie.
Las serretas grandes flojeando en la piedra
Między zielenią zamajaczyło większe i atrakcyjniejsze ptaszysko,
Entre la maleza aparecio un pajarote grande y muy llamativo.
Czapla ! ze zdobyczą całkiem pokaźną.
La garza real! con una presa de gran tamaño.
A głodomory czekają...
Y los insaciables esperan...
Na stawku głośne pluski.
En el laguito un chapuzon!
To krzyżówki urządzały sobie ochładzającą kąpiel.
Son los paticos anas dandose un refrescante baño.
Śliczne te latarenki.
Parecen delicadas lamparitas..
Una altiva paloma torcaz.
Kolorowa zięba
Un colorido pinzon.
Samotna łyska
Una solitaria focha
Wrona z jakimiś zwłokami , miałam nadzieję, że to nie pisklątko wyszabrowane z czyjegoś gniazdka.
La corneja gris deleitandose de restos de un animalito, tuve la esperanza, que no fue un polluelo sacado de algun nido.
Pokażna porcja dla głodomora...
Una racion bien grande para el hijito hambriento .
Motylek na różowych niezapominajkach, nie awifauna ale też śliczny widoczek
Una mariposita encima de las nomeolvides rosadas...no es una ave pero igualmente alegra la vista.
Jest! sesja fotograficzna nowopoślubionych...tradycji stało się zadość!
Y? ...una vez mas me tope con la pareja de recien casados...
Czerwone główki potomstwa łyskowego.
Las cabecitas rojizas de la prole de focha.
El insaciable poyuelo no pierde el tiempo, espera preparado
Czas powrotu, jeszcze rzut okiem na kwiatuszki.
De regreso aprovecho para curiosear un poco mas entre las flores.
Jeszcze sasanki kwitną
Descubro unas pulsatillas aun cuando su tiempo de floracion ya paso.
Na trawniku przed pałacem poruszał sie taki stwór, kręcił się pracowicie po murawie, kiedy docierał do betonowej dróżki zawracał i dalej wykonywał swoje, po trawce wirowanie. Niech no tylko jakieś ździebełko w międzyczasie wychynęło na milimetr natychmiast było ciachciach!!! Świetne rozwiązanie na utrzymanie w nienagannym stanie trawnika.
En la grama frente del palacio daba vuelta esta criaturita, se movia en todas direcciones, cuando llegaba al borde giraba y seguia su baile...si alguna gramita se alzaba un milimetro por encima de lo permitido terminaba cortada en el acto.
Me encanto semejante invento, que facil resulta mantener asi el cesped en perfecto estado.
pozdrawiam y saludos
Niezwykle rozświetlony post :)
OdpowiedzUsuńFajne ptasie obserwacje, a już czaplisko z tą rybą bomba!
Takie trawnikowego stwory posuwały po trawnikach w tym leśnym parku w Bad Lippspringe, w którym niedawno byłam.
Slonce bylo tak intensywne, ze wszystko wokol pochlanialo jego energie a potem ja oddawalo. zdjecia chyba to pokazuja!
UsuńTen stworek na trawce wzbudzal duze zaciekawienie, pan pilnujacy porzadku w parku twierdzil,ze wzbudza wieksze zainteresowanie niz palac.
Ja tez nad stworkiem sie zatrzymalam na dluzszy czas. :)
Na Niemcach stworek nie robiły wrażenia, pewnie niektórzy z nich mają takie na własnych trawnikach ;)
UsuńWidac uzywaja je czesciej niz my w Polsce!
UsuńGrażynko - dzięki za tę fotorelację, bo niby warszawianka, a w Łazienkach o takiej cudnej porze roku to nie byłam ze 100 lat.
OdpowiedzUsuńPiękne ptactwo i kwiaty.
Buziaki
Parki warszawskie na wiosne sa najpiekniejsze! w Wilanowie na dodatek jest czesc calkiem na "dziko" i tam mozna sie nacieszyc ptaszkami. Pozdrawiam serdecznie
UsuńJejku, niesamowite, magiczne zdjęcia. Aż czuje się wiosenny klimat! Dawno takich nie widziałam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDla mnie ten dzien byl bardzo magiczny, chodzilam sobie po sciezkach i upajalam sie jego niezwykla urokliwoscia. No i pstrykalam! pozdrawiam
UsuńJak zawsze z zapartym tchem oglada sie Twoje dokumentacje z kolejnych ekspedycji na lono. Zwlaszcza w tak zimny dzien jak dzisiaj. I to ma byc lato?
OdpowiedzUsuńZimny u Ciebie? bedzie cieplej, bedzie lato, w Warszawie troche chlodnej, ale juz mi bylo troche za cieplo wiec sie ciesze.
UsuńTe wypady na lono sa dla mnie wielkim relaksem, zapominam o wszystkim i oddaje sie obserwacji przyrody.
Piękne kwiatowe rabaty, ale ptasiemu bogactwu nic nie dorówna. Fotograficy siedzą godzinami na bagnach by zrobić zdjęcie czapli ze złowioną rybą, a Ty to masz na spacerze. Już sobie wyobrażam co to by były za zdjęcia gdybyś tam była o wschodzie słońca. Szpaków w tym roku są tysiące, u mnie też. Cudne ujęcia w locie, podczas startu i karmienia. Pozdrawiam serdecznie i czekam na Chorwację.
OdpowiedzUsuńNa spacerze i nie gdzies tam w z dala od cywilizacji, w dziczy tylko w Wilanowie, niedaleko palacu. Jak sobie wyobrazasz pewnie zamurowalo mnie i pstrykalam jak szalona. Ryba w koncu i jednak sie wyzwolila i czapla starala sie ja odzyskac, wyciagnela jakies chabazie ale chyba to nie byla owa rybka. Bylo poludnie, slonce silne i z gory, ja bez statywu, zreszta nie lubie takich artefaktow nosic, zdjecia wyszly jak wyszly ale sa bardzo wymowne.
UsuńW Chorwacji nie moglam sledzic ptakow, nie mialam odpowiedzniego obiektywu, ani czasu by zajac sie ich obserwacja, byly oczywiscie mewy i mnostwo cale zięb!
Sciskam Cie serdecznie
Siem nie dziwię, że Cię Grażyna zamurowało, bo to wielka gratka z tym czaplim połowem!!!
UsuńUwielbiam takie gratki!!! oj bardzo!
UsuńOdwiedzałam Wilanów dawno temu, latem.Musze stwierdzić,że wiosna jest jeszcze piękniejszy.Przeurocze zdjęcia, powaliła mnie czapla z taka wielką rybą w dziobie, u siebie podglądam kosy.Kosy . które są przecież płochliwe ale potrafią tuż obok mnie wydziobywać jednym uderzeniem dziobem, robaki z trawnika.Bardzo żałuję,że nie miałam przy sobie telefonu by zrobić zdjęcie. Pozdrawiam Cie Grażynko, czekam na następna reporterska foto relację.
OdpowiedzUsuńJa nosze ze soba zawsze aparat fotograficzny, ktory nie jest maly ani lekki...jakos nie mo0ge bez tego urzadzenia zyc! sciskam serdecznie
UsuńNie znam nazw większości z pokazanych ptaków, dlatego cieszę się, że u Ciebie mogę je poznać. Aż dziw bierze ile gatunków zwierząt może przebywać w warszawskim parku.
OdpowiedzUsuńi w takim parku! przeciez to bardzo uczeszczane miejsce...ja sie nim ciagle zachwycam, bo jest tam czesc zupelnie na dziko...albo prawie na dziko. I tam sie wlasnie wiele dzieje. Pozdrawiam serdecznie
UsuńZachwycające zdjęcia. Szczególnie pięknie uchwyciłaś ptaki.
OdpowiedzUsuńNie powiem - panna młoda również prezentuje się ślicznie:)
Pozdrawiam serdecznie i czekam na Chorwację, którą bardzo lubię:)
Zabieram sie za Chorwacje, ktora bardzo polubilam, bylam tam po raz pierwszy i ma nadzieje wrocic. Pozdrawiam serdecznie
UsuńŚwietne zdjęcia. Można było fajnie zaobserwować życie ptaków. Piękne miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)
O tak, tam w parku ptaki maja sie swietnie, mozna obserwowac je do woli. Powinnam chodzic tam czesciej! pozdrawiam serdecznie
UsuńEch, PIĘKNIE... Jak dawno tam byłam...
OdpowiedzUsuńPieknie, dzien byl niezwykly, chodzilam samiutka dajac sobie pozwolenie na pozostanie tam gdzie chcialam ...musisz wrocic do Wilanowa i nie tylko...
Usuń¡ Lindo, lindo ! me encantan las fotos de los novios. Besitos.
OdpowiedzUsuńme encantan los novios, al verlos teng que tomarles las fotos! una mania mia.Besitos tambien
UsuńWilanów piękny jak zawsze. Udane miałaś łowy (fotograficzne) :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie mam daleko do Wilanowa, powinnam tam bywac czesciej, bo zawsze cos tam sie dzieje...pozderawiam
Usuńcóż za piękny park. ile cudownych stworzeń w nich jest. piekna fotorelacja z parku. bomba!!
OdpowiedzUsuńPiekny, piekny! i te stworzenia to dla mnie duza atrakcja! sciskam
UsuńMagiczne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńDziekuje, magiczny to byl dzien! pozdrawiam serdecznie
UsuńMea culpa, jak ja przegapiłam ten piękny Wilanów??? Pewnie sobie zostawiłam na deser i zapomniałam.
OdpowiedzUsuńTeraz mam przyjemność oglądać kwiatki, które już przekwitły a szpaczki już pewnie wyfrunęły z gniazdek.
ale warto wrocic do ladnego wiosennego Wilanowa, szpaczki pewnie juz sobie folguja fruwajac same...Wrocialbym tam ,ale czsu brak...trzeba w swiat! sciskam serdecznie
UsuńAleż tam pięknie! a łąka pełna dmuchawców - bajka! Ptasie dzieci, wspaniałe rośliny i młodzi, fajnie im.
OdpowiedzUsuńLaka pelna dmuchawcow a wczesniej kwitnaca na zoltp, to najpiekniejszy widok na wiosne!!! osobiscie nie wyrywam mniszkow z tegoz powodu! sciskam!!
UsuńChcę takiego stworka na trawnik! Boszszsz, bardzo chcę!
OdpowiedzUsuńBardziej jednak podoba mi się awifauna. A czapla z rybą, ach!
Kiedy zobaczylam stwoeka natychmiast pomyslalam o Twoim gumnie! swietne rozwiazanie!
UsuńAwifauna to jest TO!!!
Ależ piękne miejsce, bujna przyroda i wszędzie kryjące się zwierzęta tworzą nie powtarzalny klimat. Piękna para młoda!
OdpowiedzUsuńOooo, takie piękne zdjęcia, a ja jeszcze nie wyraziłam swojego zachwytu:)
OdpowiedzUsuńTo niniejszym - wyrażam:)))) Ależ piękne fotografie, piękna wiosna, piękne kwiaty.
A gdzie ta Chorwacja?:)
Bylas na rtym spacerze telefonicznie!
UsuńA Chorwacja...hmmm...jeszcze Czechy, Austria, Londyn...sama nie wiem kiedy!
Grażyno też czekam na Chorwację i całą resztę :)
UsuńNie wiem kiedy dam rade z cala reszta! jak wroce do domu...
UsuńSpokojnie:))) Dasz radę, powolutku:) Jesień przyjdzie, ilość wyjazdów się zmniejszy (nooo, może nie tak zupełnie:). Telefonicznie też miło było spacerować:)
UsuńWieki całe tam nie byłam, ale Wilanów zawsze pozostawał jednym z moich ukochanych miejsc w stolicy. Jak widzę nieprzerwanie tętni życiem. Jestem pod wrażeniem tego zwierzyńca.
OdpowiedzUsuńPrawda? ile slicznych zwierzatek tam mieszka!
UsuńHas vuelto a tomar fotos de aves, muy bello el post.
OdpowiedzUsuńBesos
Si, la primavera y el parque me dieron esta oportunidad aviaria..besos y abrazos
UsuńPółtora miesiąca ciszy? :))
OdpowiedzUsuńGrazynko! jestem w ciaglym ruchu i nie mam czasu by zasiasc do laptopa na dluzej...jakie mam zaleglosci! nie wiem czy dam rade! sciskam serdecznie
UsuńCoś mnie niepokoi ta cisza - zaglądam, zaglądam i... nic.
OdpowiedzUsuńMnie tez niepokoi, jakos nie mam czasu a jak mam troche to tez nie mam. Ale moze sie zmobilizuje.
UsuńGrubo ponad miesiąc od ostatniego postu, trzeba uważać, bo wyjdzie tak, jak u mnie - mam coś za dwa lata spóźnienia:)
UsuńYou are right...i to mnie przeraza!
UsuńWstawaj, do pisania się bierz:)
UsuńPrzepiękne zdjęcia. Uchwycone na nich momenty, pokazują, jak natura żyje niezależnie od człowieka - ptaki karmią swoje młode, odpoczywają, polują... Niesamowite miejsce :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia. Warto chwytać takie chwile na zdjęciach. Cudowne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBello!
OdpowiedzUsuńBesos
gracias Greta, me llego bloqueo de escribir..pero ya algo se mueve dentro de mi!
UsuńPrzecudne zdjęcia, Grażynko:))) Czekam (nie)cierpliwie na kolejną porcję piękna od Ciebie:)Wiem, jak to jest z tym czasem, jak już jest, to zawsze się znajdzie sto ważniejszych spraw do nadrobienia. Na przykład czytanie cudzych postów:))) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMilo Cie widziec znowu, mam jakis zastoj a tyle zjechalam w tym roku...moze sie poprawie.Sciskam serdecznie
UsuńPrzepiękne zdjęcia. Jestem oczarowany tak pięknymi widowakmi i chwilami uchwyconymi w obiektywie.
OdpowiedzUsuń