-gdzie chcesz jechać? Braga, Viana do Castelo?
- nie... chcę do Aveiro,
-dobrze będzie Aveiro.
Lubię Aveiro bo to miasto małe, slowlife'owe, spokojne, oblane wodami, i zwane na dodatek Wenecją Portugalską, Jedziemy więc do Aveiro. Spacer uliczkami, obiad w małej restauracyjce , którą już kiedyś wypróbowaliśmy , miejsce kreacji kulinarnych młodych kucharzy ze szkół gastronomicznych portugalskich.
Kolorowo...
Sabado...
- donde quieres ir? a Braga, Viana do Castelo?
- No... quiero a Aveiro.
Ok, sera Aveiro.
me gusta Aveiro, una pequeña ciudad, estilo slowlife, tranquila, rodeada de aguas y para completar lleva el nombre de La Venecia Portuguesa. Asi que nos dirigimos a Aveiro. Una caminata por las callecitas, almuerzo en un restaurante que ya hemos conocido, donde cocinan los jovenes cocineros salidos de buenas escuelas culinarias de Portugal.
Mucho color..
Malunki na gondolach, różne..
Los dibujos en los barcos moliceiros...variados.
Ciekawe futerko tego pieska i ślepia też.
Un interesante pelaje del perrito y los ojitos tambien.
Zjedliśmy ambitny obiad a potem krótki spacer po uliczkach, tyle razy juz fotgrafowałam to miasteczko (http://i-tu-i-tam.blogspot.com/2014/01/aveiro-czyli-o-wenecji.html ), pstrykałam wybiórczo bardzo.
Disfrutamos de un rebuscado menu, despues un paseo corto...poco fotos porque ya tantas veces fotografie esta pintoresca ciudad. (http://i-tu-i-tam.blogspot.com/2014/01/aveiro-czyli-o-wenecji.html)
"i gdzie jeszcze chcesz jechać...może do pobliskiej Costa Nova?" też już kilka razy tam byłam (http://i-tu-i-tam.blogspot.com/2015/02/costa-nova-pasiaste-miasteczkocosta.html) , ale zawsze chętnie w tamtą stronę jadę! To wioska rybacka domków w paski...o niej pisałam już tutaj, teraz zwróciłam uwagę na paski przy paskach.
" y donde ahora quieres ir...a lo mejor a la cercana Costa Nova?"...ya varias veces estuve alli (http://i-tu-i-tam.blogspot.com/2015/02/costa-nova-pasiaste-miasteczkocosta.html) , pero siempre regresare con agrado! esta localidad de los pescadores de casitas rayadas, ya escribi sobre ella ..sin embargo tome las fotos de las rayas sobre las rayas.
La foto tomada desde el piso, es por las margaritas blancas y rosadas, la señal que la primavera llego!
no i plaża z Costa Nova, zawsze atrakcyjna..
La playa de Costa Nova siempre atrae.
Jakiś ogródek na pół dziki...
Un jardincito un poco olvidado
Niedziela rano...moja córka wyrywa mnie z łóżka...
- ubieraj sie szybko, jedziemy w okolice Esposende,
- w pięć minut będę gotowa...
Jedziemy tam gdzie rzeka Cavados uchodzi do Atlantyku, ten teren stanowi Parque Natural do Litoral Norte ( Rezerwat Przyrody Połnocnego Wybrzeża), miejsce obserwacji ptactwa wodnego.
Jest wcześnie rano, , może trochę szaro ale pięknie...
El domingo por la mañana...mi hija bruscamente me saca de la cama...
- vistete rapidito, vamos a Esposende!
- dame cinco minutos!
Vamos donde el rio Cavados desemboca al Atlantico, es un terreno del Parue Natural del Litoral Norte...lugar de observacion de las aves acuaticas.
Es muy temprano, ambiente un poco gris, pero hermoso.
kormorany
los cormoranes
kaczuszki krzyżówki
Los patos anas
Odwracam głowę w stronę miasteczka, a tam balkon w kwitnących storczykach cymbidium, teraz właśnie kwitną najobficiej..
Volteo la cabeza hacia la ciudad, quede hechizada por este balcon, bordeado por las orquideas cymbidium que es ahora que florecen a todo dar.
Kaczuszki zdecydowały sie wyjść na spacer do miasta.
Los patos han decidido visitar la ciudad.
mewy
Las gaviotas
Este ganso! busque su nombre... no lo consegui.
dzikie narcyzy, drobniutkie i śliczniutkie
Los narcisos silvestres..menuditos , preciosos
bazie jak w Polsce
Flores de sauce
Sobie idę...i patrzę a moja córka pobija rekordy w biegach...
Camino, observo...mientra tanto mi hija corria batiendo los records personales.
Pastelowe, delikatne loty mew!
Son delicados y color pastel, los vuelos de las gaviotas
widoczki
paisajes
Rudzik zawsze mile widziany, malutki, pomarańczowe podgardle, oczka jak guziczki ...słodki..
Ver el petirojo siempre me agrada...pequeñito, de cuello anaranjado. los ojos como botoncitos... tan dulce !
i przytrafiła mi się czapla nadobna.
Aparecio la garcetta comun.
Głód na śniadanie, wchodzimy do miasteczka...
na kawe i grzanke z maslem, typowe poranne jedzenie portugalskie.
Hambre...tiempo para el desayuno, entramos a la ciudad.
Cafe y pan tostado con mantequilla, asi es el desayuno en Portugal.
Na ścianie jednego z domów przestawiono historię św. Izabeli Portugalskiej (1271-1336), żony króla Dionizego I. Legenda głosi, że będąc bardzo wrażliwa na biedę podwładnych wychodziła ukradkiem z zamku by dzielić się z nimi chlebem , jej mąż tego procederu nie pochwalał. kiedyś złapal ją przy tej czynności i stał się cud, z zapaski zaskoczonej królowej zamiast chleba wypadły róże, wstrząśnięty tym zdarzeniem król pozwolił, by tę działalność kontynuowała.
La pared de una de las casas presenta la historia de la Santa Isabel , reina de Portugal (1271-1336), esposa del rey Dionisio I . La leyenda cuenta que reina Isabel fue muy sensible a la pobreza de los subditos y solia salir para ofrecerle el pan, a su esposo el Rey no le agradaba este proceder... un dia la sorprendio en esta actitud, y sucedio un milagro, en lugar del pan de su delantal cayeron las rosas...conmovido , le permito desde entonces su labor benefica.
Straż pożarna a w niej taki eksponat wielkiej urody , samochód marki Ford z 1931 roku.
La casa de los bomberos del lugar tiene un ejemplar maravilloso del carro del ano 1931 de marca Ford...
jeszcze zakupy owocowe i warzywne i wracamy do domu.
Una rapida compra de frutas y vegetales y emprendimos el regreso a la casa.
Rzucam tęsknym okiem na ujście rzeki Cavados
Echo el ultimo vistazo a la desembocadura del rio Cavados
Dzien dobry :) Trafilam do ciebie z bloga Pantery i sobie troszke zostane, poogladam piekne zdjecia i lykne troszke dalekiego swiata.
OdpowiedzUsuńDzieki internetowi mozna teraz podrozowac po wielu dalekich krajach, lezac fizycznie wygodnie na kanapie!
No to Cie witam, ciesze sie bardzo z Twojej wizyty, i pozostan! Internet daje nam duzo jezeli chodzi o poznawanie...swiata tez! ja juz kilka dni jestem kanapowa i zastanawiam sie gdzieby sie ruszyc! sciskam serdecznie
UsuńTeż lubię kolorowo :)Takie chodniczki pasiaste, ino nie aż tak kolorowe tkały moje ciotki, siostry mojego ojca. W dzieciństwie jak jeździłam do jego domu rodzinnego, to podłogi były nimi wyłożone :)
OdpowiedzUsuńTen wóz strażacki, cuuuuuuudo!!!!!!! Chciałabym się takim chociaż raz przejechać, a te strażackie symbole z przodu to już odlot!!! :)
Pięknie wkomponowałaś się w te kępy traw i masz fajowskie ponczo :)))
Te chodniczki bardzo mnie kusily, byly solidnie zrobione i takie wesole, ale moj bagaz tym razem byl niewielki, wiec nie mialabym gdzie taki chodniczek wsadzic!
UsuńPonczo to prezent mojej corki , ktora zna moja do nich slabosc...mam ich juz cala kolekcje. Woz strazacki zauwazylam z ulicy wiec bezczelnie weszlam do garazu i cieszylam oczy! nikt mnie stamtad nie wyrzucil na szczescie...sliczny i bardzo pielegnowany! pozdrawiam
Kolor nieba czasem dokładnie odmalowany na ścianach domów... cudo. I wszystko piękne zresztą, łącznie z owocami!
OdpowiedzUsuńPortugalczycy lubia niebieskosc...ja tez!
UsuńTo ges labedzionosa, zwana tez garbonosa. Pronto (no dobra, to po wlosku, bo nie umiem po hiszpansku): http://www.rynek-rolny.pl/artykul/ges-garbonosa-coraz-popularniejsza-niesna-rasa-gesi-o-niebanalnym-wygladzie,2.html.
OdpowiedzUsuńSamochod strazy pozarnej to prawdziwy cukiereczek, cudenko!
Oj gracie gracie!! nie wiem dlaczego w atlasie ptakow europejskich ta ges sie nie znajduje. Moze dlatego ze pochodzi z Azji, podobno legi odbywaja sie w Mongolii...ale przeciez chyba na loto przylatuja do Europy.
UsuńTen samocho, widac, to takie oczko w glowie strazakow w Fao- Esposende.
A jak bedzie proszsz po hiszpansku? Tak na przyszlosc, jakbym miala jakies nowe gesi odszukiwac. :)))
UsuńPronto odpowiadaloby "listo" bo "pronto" znaczy chyba "gotowe"! "prosze" byloby
Usuń"a la orden"....
Lomatko, nie zapamietam, wiec bedzie pronto, latwiej. :)))
UsuńAle slowo "listo" chyba latwo zapamietac!
UsuńStrasznei fajnie i kolorowo! od razu mi lepiej :)
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, Polska jeszcze szara, wlasnie wrocilam z Lasku Kabackiego, a tam jeszcze nic..zadnej wiosny!
UsuńDomki kolorowe i szarość poranka bardzo mi się podobają, a najbardziej gęś w czerwonych kaloszkach, urocza.
OdpowiedzUsuńSzarosc poranka wsrod tych rozlewisk jest bardzo malownicza, tak lubie...ges mnie zaskoczyla, widzialam tylko jedna taka i byla duza i niezwykla.
UsuńNie dziwię się, że chciałaś po raz kolejny zobaczyć dwa pierwsze miasteczka. Są śliczne i oryginalne są tam domy. Nad morzem też było wspaniale. Niedzielny wypad był inny i były ptaki, piękne ujście rzeki, no i niesamowity balkon ze storczykami.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo byl bardzo mily weekend, taki lubie! pewnie wszyscy by lubili, a ja zachwycona jestem na dodatek Portugalia!
UsuńJak zwykle zabrałaś mnie na fajną wycieczkę. Ptactwo tym razem obrodziło, a najfajniejsze kaczki idące posiedzieć na ławce:)))
OdpowiedzUsuńFajne wycieczki to moja slabosc... ale tak sobie mysle, ze kazda wycieczka moze byc fajna, zabralabym Cie na wycieczke w realu, szczegolnie te wodne tereny podobalyby Ci sie, tam sie trzeba wybrac bardzo wczesnie rano, sa przygotowane czatownie, calkiem wygodne, termos z czyms cieplym miec i czekac na ptaszysska. Ale frajda by byla!!
UsuńPrecioso como siempre. Besitos.
OdpowiedzUsuńSiempre estoy en busca en lugares preciosos, me hacen sentir muy bien! besitos
UsuńGrażynko, jakie Tu ładne miejsca pokazujesz, kolorowe, z niebem w górze i na ziemi:-) i coś dla siebie zauważyłam, najcudniejsze, najkolorowsze pasiaste dywaniki sznurkowe, ach! jakby mi pasowały do mojej chatki i siermiężnych podłóg drewnianych:-) a Twój szal czy też poncho? bajeczne, w naturalnych kolorach, frędzlaste, a do tego uśmiech, co za zestaw:-) kalle, narcyzy, storczyki, owoce w skrzynkach ... jakże chciałabym to kiedyś zobaczyć na własne oczy, pooddychać słonym powietrzem, nie morza, ale oceanu właśnie; a co, pomarzyć można:-) pozdrawiam Cię serdecznie Grażynko.
OdpowiedzUsuńTe dywaniki tak mnie zauroczyly, ze patrzylam i patrzylam i dotykalam i myslalam, gdzie by mozna je polozyc w nieszkaniu, ale mialam tylko bagaz niewielki samolotowy i by sie nie zmiescily.
UsuńTo jest ponczo, podarunek mojej coreczki, ktora zna moje ponczowe slabosci, to rzeczywiscie jest wielkiej urody i z dobrej welenki, wiec sie nie mechaci.
Widze, ze slowo ocean bardzo na Ciebie dziala...bo to Ocean Atlantycki jest! juz mi za nim teskno! sciskam Cie serdecznie
Piękne zdjęcia, a kolorowe miasto zachwycające. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
⚶ Palmette ⚶
Kolorowe miasto czyli Aveiro, jest bardzo kolorowe, w sloncu szczegolnie, tym razem bylo duzo mniej bo gondole pochowane, zimno bylo i troche mniej turystow. Ale i tak jest zachwycajace. Pozdrawiam serdecznie
UsuńMam tyle do napisania, powoli bo coś pominę.Kochana zawsze złapiesz to to najpiękniejsze i najistotniejsze,taka pigułka tematu.Kolory jakby rodem z domów w Szwecji, myślałam ,że roślinność jest tam już bardziej rozwinięta ale patrząc na bazie i duże narcyzy to podobnie.Powalił mnie na kolana balkon z cymbidium, coś wspaniałego. Ludzie się nie spieszą, życie powoli płynie. Ptaki podkreślają wodę ,super widoki. Doświadczyłam wpadania rzeki do morza. jedna noga w morzu Bałtyckim a druga w rzece wszystko w okolicach Mielna. Takie bogato zaopatrzone stragany z warzywami i owocami mamy na całe szczęście już i my. pamiętam jednak zupełnie inne czasy.Strażacki samochód wymiata, widać na całym świecie strażacy dbają o tak piękne samochody. Już kiedyś myślałam żeby robić zdjęcia przed remizami bo coraz więcej takich historycznych samochodów i scenek rodzajowych. A le się rozpisałam , pozdrawiam Cię bardzo ciepło chciałabym powiedzieć wiosennie, buziaki
OdpowiedzUsuńWiosna jednak tam jest wczesniejsza...dzis corka przeslala mi zdjecia z parku, gdzie biega, juz drzewa maja listeczki, jest bardzo zielono. Moje zdjecia sa sprzed dwu tygodni, a juz wtedy rododendrony byly obsypane kwiatami..cymbidium jest popularne w Portugalii, wszyscy je maja w domach i kwitna na potege, teraz wlasnie. Maja takie piekne i rozne kolory. Owoce na takich prawe wiejskich stoiskach sa z produkcji krajowej, pomarancze, mandarynki, kaki, figi, winogrona etc...to samo z warzywami, nie widzialam importowanych.
UsuńBardzo lubie takie obszerne komentarze, zagladaj i pisz! sciskam serdecznie!
Z przyjemnoscią pooglądałam kolorowe, egzotyczne widoczki, wesołe, pasiaste domy i dywaniki a zwłaszcza piekne wybrzeże oceanu - tę bezludną dizkość miotanych wiatrem traw, stalowej wody, ekspresji nieba i wody - cudo!Dzięki za kolejna, wspaniałą wycieczkę!:-))
OdpowiedzUsuńTen ocean to duza atrakacja portugalska i Porto, uwielbiam jego brzegiem sie prechadzac..a Portugalczycy jego brzeg ciagle promenadami ozdabiaja, i maja racje...sciskam serdecznie
UsuńTu znów piękna Portugalia, jak chętnie to oglądam i ciągle żałuję, że nie mieszkam bliżej, żeby w każdej chwili można było pojechać i więcej zwiedzić. Tam jest zawsze tak kolorowo i cudownie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, tez uwazam, ze Portugalia powinna byc blizej...chocby dlatego, ze mam tam corke. Pozrawiam serdecznie
UsuńNo właśnie szkoda ,że tak daleko:( A tak pięknie.Dobrze że chociaż dzięki Tobie możemy się pozachwycać.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki.
Muy bonito post!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Portugalię! Cudowna architektura, piekne malownicze miejsca, po prostu warto tam pojechać! Mogę się pochwalić, że w tym roku wybieram się tam na wakacje. Już się nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuń