sobota, 13 sierpnia 2016

Kierunek Bałtyk....En direccion al mar Baltico

Ciągle jeszcze wspominam czerwcowe podróże z bratem, przylecial z Kanady i w zasadzie niewiele wie o  Polsce, o Polsce teraźniejszej, czyta o niej dużo, ale nie bardzo wie jak teraz wygląda,  postanowiłam mu ją pokazać,  taką jaką ja ją widzę. Południe trochę zwiedził,  wybraliśmy północ. Pojechaliśmy w stronę Gdańska , na kilka dni przyjechala jego córka, więc też wyruszyła z nami.   
Jakie  byly wtedy łąki!... pędziliśmy samochodem ,  tylko okrzykami zwracałam na nie uwagę...maki, bławatki, rumianki,...ile zdjęć nie zrobionych, szkoda. Stawaliśmy jednak  w wybranych miejscach...w Bzyku Malinowym,
 na smaczną szarlotkę i  kawę! 


Ya  en mis recuerdos estan  estos viajes de junio que hice junto con mi hermano ,  el vive en Canada, no conoce Polonia de hoy , lee sobre ella mucho pero no la ha visitado suficiente, decidi enseñarle algo sobre el pais.  El sur conoce un poco asi que nos dirigimos hacia el norte. Salimos a Gdansk, su  hija llego tambien para pasar algunos dias en Polonia, asi que fue con nosotros...
Fue tiempo de los  campos mas hermosos, al lado de las carreteras  las amapolas rojas, las margaritas blancas. los azulejos!  paramos para  tomar cafe, comer dulces en los lugares conocidos por ser buenos y acogedores...primera parada en la posada "Bzyk Malinowy"







w Karczmie  "Pod Gołębiem"
segunda en la posada "Pod Golebiem"


w Młynie Pod Mariaszkiem
tercera en el Molino " Pod Mariaszkiem"


i Bałtyk !
Finalmente  El Mar Baltico !


Moja bratanica poznaje nasze morze, także jej morze..
Mi sobrina el mar Baltico ve por primera vez ...


Następnego dnia wczesnym rankiem poleciałam na plażę. bardzo lubię morze, takie,  tylko albo prawie tylko dla mnie.
El dia siguiente muy tempranito sali a la playa...me encanta mar para mi solita. o casi   para mi solita.



ale oni byli dużo wcześniej , już wracali z połowów,
Ellos llegaron mucho mas temprano , ya regresaban de la pesca.


w zasadzie kończyli pracę.
Y terminaban su dia de trabajo.







z takim rezultatem.
y esto fue lo que lograron...


Zbudziwszy resztę grupy wyjechaliśmy do Gdańska, a tam tłumy!
Regrese,  recogi el resto del grupo y nos fuimos a Gdansk...con este gentio en las calles!


więc aparat fotograficzny skierowałam ponad  głowy przechodniów.
La camara la mantuve en alto  por encima de las cabezas de los turistas...



Czas na kawę, moja śliczna bratanica decyduje się na spacer z przewodnikiem, chce dowiedzieć się  jak najwiecej o kraju w którym się urodziła.
Como de costumbre una sentada para el cafe, mi linda sobrina decidio  tomar un tour con guia, quiso conocer con detlles la historia del pais donde nacio.



a my chłoniemy ulice, miasto, przekonani, że  pięknie sie prezentuje.
Nosotros dejamos llevarnos por encanto de las calles, viendo la ciudad,  convencidos de su hermosura.













 Koniecznie też trzeba było do Sopotu...
Otro punto obligatorio a visitar fue la ciudad vecina de Gdansk...Sopot!









Tyle razy już byłam w tym mieście a dopiero teraz zauważylam te pięknie zdobione, secesyjne kamienice, jest ich całkiem sporo, chciałoby się  iść ich tropem. Może kiedyś...

Tantas veces visite  la ciudad y no me di cuenta de tantas casas  de  estilo modernista...habra que regresar y dedicarles mas tiempo.



 Na następny dzień mieliśmy w planie Półwysep Helski, od dawna chcialam tam pojechać .
 Przejechaliśmy cały półwysep by dotrzeć do Helu. Ciekawe miasteczko z charakterystyczną zabudową  rybacką.

El dia siguiente lo dedicamos a la Peninsula de Hel, desde hace tiempo fue mi deseo de visitarla, es una cinta de arena de 35 km de largo muy interesante arquitectonicamente y paisajisticamente.
Atravesamos toda la peninsula  para llegar al Pueblo de Hel, asentado en la puntica de la peninsula,  las casitas de pescadores lo hacen muy acogedor.










Dochodzimy do latarni helskiej, która od dawna ostrzega marynarzy o istnieniu długiej mierzei, ta obecna została wybudowana w 1942 roku przez Niemców, wcześniejsza, też murowana, wybudowana w 1827 roku została wysadzona w powietrze we wrześniu 1939 roku przez saperów polskich w czasie obrony Helu.

Quise ver el famoso faro de Hel, su luz desde siglos alerta a los marineros de que existe una enorme laja de arena y que puede ser peligrosa para los navegantes. La de ahora esta hecha  de los ladrillos por los ocupantes alemanes  y data del año 1942 , la han puesto en el lugar de la otra que los polacos al comienzo de la segunda guerra mundial  en el año 1939 derribaron, para dificultarle a los invasores alemanes la llegada a las tierras polacas.




Idziemy   na sam koniec mierzei, tam stworzono rezerwat unikalnej roślinności nadmorskiej, starannie zrobiona kładka nad wydmami pozwala zapoznać się z charakterystyczną florą i fauną za pomoca obszernej informacji umieszczonej na tablicach ulokowanych wzdłuż ścieżki.

Vamos a la punta de la peninsula, alli se encuentra la reserva ecologica de la flora y fauna marina, un camino de madera fue colocado sobre las dunas , en el borde de el se encuentra una detallada informacion sobre el ecosistema del lugar.



Moi bracia
Mis hermanos




Po drodze znajduje się usypany z kamieni Kopiec Kaszubski, który ma stać się symbolem Helu i wyznacza miejsce, gdzie zaczyna się Polska. Bo Hel to poczatek Polski.

Por el camino vemos el simbolo de las tierras de Casubia, un monticulo que indica que en este sitio comienza el pais...porque de aqui al sur reina Polonia .









Wracamy do Stegny gdzie nocowaliśmy, jeszcze pozostał mi czas na spacer po plaży
Wiem, że morze zawsze wygląda inaczej,  tym razem widziałam je w srebrze.
Regresamos a Stegna, alli tuvimos nuestro hotel, me quedo tiempo para correr  a la playa. El mar siempre sorprende con sus cambiantes colores...lo vi plateado.




 za chwile  w lazurach
despues  azul


 i maźnięte złotem...
y con una pincelada en dorado


Tego popoludnia jaskółka dymówka plażowała.
 Una golondrina disfrutaba de la playa.








jakiś glonik , przyda się na gniazdko
Consiguio una alga...


i z glonikiem poleciała...
y con ella volo  para su nido



Kormorany śpieszą na nocleg.
Los cormoranes vuelan apurados a sus sitios de pernocta.


Następny dzień:  Elbląg, Kadyny, Tolkmicko, Frombork, Krynica Morska

Elbląg i retrowersja...
Elbląg został dokumentnie zniszczony w ostatnich miesiącach II Wojny Światowej, w odbudowie starego miasta zastosowano retrowersję architektoniczną..
"Retrowersja - nieformalna (i raczej pejoratywna) nazwa postmodernistycznego nurtu w polskiej architekturze i urbanistyce przełomu XX i XXI wieku, polegającego na odbudowie starówek, części miast lub poszczególnych kwartałów zabudowy, w zgodzie z dawnym układem i wysokością ulic, ale z bardzo swobodnym potraktowaniem detalu, kolorystyki i z użyciem dużej ilości ornamentyki luźno nawiązującej do stylów historycznych.
Przez część architektów działania tego rodzaju traktowane są jako kicz urbanistyczny, natomiast odbiór społeczny tych realizacji jest często pozytywny, co wiąże się z kontrastem do źle postrzeganej w PRL architektury modernistycznej. Zarzutem wobec retrowersji jest przede wszystkim to, że nie jest architekturą współczesną, ponieważ nawiązuje za pośrednictwem postmodernizmu do historii, ale jednocześnie nie ma wartości historycznych, bowiem tylko udaje starą zabudowę.
Za ojca retrowersji uważa się Szczepana Bauma, laureata Honorowej Nagrody SARP za rok 1991." 
(Zrodlo Wikipedia)

     Piękna, elbląska  starówka  podobnie jak starówka warszawska została zniszczona w  ponad 90 %, to co pozostało rozebrano w celu uzyskania materiałów budowlanych, cegła elbląska w dużej mierze została wywieziona  na odbudowę warszawskiego Starego Miasta. 
Dzisiaj wygląda tak... mnie osobiście się podoba, nie jest to rekonstrukcja ale interpretacja tego co kiedyś tutaj bylo. Kicz? a może nalezałoby zrekonstruować stare kamieniczki? albo całkowicie zmienić charakter miasta i  pójsc na nowoczesność?  Retrowersja jest kompromisem między starym i nowym...tak mi się zdaje...


Ultimo dia...tenemos un plan ambicioso...Elblag, Kadyny, Tolkmicko, Frombork, Krynica Morska.

    Elblag es una ciudad que   a  finales del la II Guerra Mundial fue destruida casi totalmente..fue reconstruida en el estilo llamado retroversion arquitectonica... no se opto por la fiel reposicion de la ciudad , como sucedio en la Ciudad Vieja de Varsovia, sino se realizo una interpretacion moderna del estilo anterior  respetando el esquema de la ciudad antigua con la distrubucion de las calles y alturas de las edificaciones...los detalles fueron tratados con  poca rigurosidad..ni en el estilo moderno ni es fiel reproduccion de lo destruido. Existen muchos que critican la nueva cara de la ciudad ... a mi me gusta.








Czas na kawę musi się znaleźć!
No puede faltar un tiempito  para disfrutar del cafe en un lugar agradable.



Weszliśmy do Katedry pw. św.Michała.

przespacerowaliśmy się po jej wnętrzu,  jest na co popatrzeć ,  boczne ołtarze  pochodzą z okresu póznogotyckiego, tutaj na zdjęciu  ołtarz Trzech Króli.

Despues entramos a la Catedral de San Miguel...un paseo por sus espacios permite darnos cuenta de sus riquezas...los altares laterales de estilo gotico tardio son de gran belleza...este es uno de ellos, representa a los Tres Reyes Magos


Gotycka  chrzcielnica z 1387 roku wykonanana w brązie.
Otro tesoro de la catedral...la pila bautismal hecha de bronce del año 1387.


i jedziemy do Kadyn... wieś położona 23 km od Elbląga,  pierwsza wzmianka o Kadynach  sięga roku 1255,  wśród wielu właścicieli tych ziem znajduje się  cesarz Wilhelm II, odziedziczył tę posiadłość w roku 1898 i wybudował tutaj swoją  letnią rezydencję, w 1905 roku z nakazu cesarza powstała  fabryka majoliki.

Kadyny ...un pueblo pequeno alejado 23 km de Elblag...la primera  mencion data del  año 1255 ...tuvo muchos propietarios, entre cuales se encuentra el imperador Guillermo II , lo heredo  en el año 1898 y aqui construyo su residencia veraniega, en el año  1905  por orden del imperador se fundo una fabrica de mayolica.


Teraz znajduje się w zabudowie folwarcznej mała namiastka ceramicznej fabryki, z bardzo miłą obsługą.
Hoy en las edificiones cercanas a la residencia se encuentra un pequeno taller de ceramica, los propietarios muy amablemente nos mostraron su trabajo.





Dalej droga prowadzi nas do Tolkmicka, równie starej miejscowosci , znajdują się bowiem ślady wykopliskowe  zamieszkania tych terenow  z około  600 - 400 r pne.  Wchodzimy do Kościoła św. Jakuba Apostoła z końca XIV wieku.
 Seguimos camino a Tolkmicko..una z ciudad con un pasado igualmente antiguo, hay huellas de que fue poblada ya en años 600-400   AC. Decidimos visitar la Iglesia de Santiago de finales  de siglo XIV.






            Docieramy do miasta Mikołaja Kopernika - Frombork jest z nim nierozerwalnie związany,   tutaj spędził ponad 30 lat swego życia,  znany jako wielki astronom  ale  był  także kanonikiem warmińskim, lekarzem, matematykiem, prawnikiem,  ekonomistą czyli prawdziwym "człowiekiem renesansu".  Fromborskie Wzgorze Katedralne jest głównym punktem zwiedzania miasta. Strategicznie doskonałe jeżeli chodzi o obronę grodu przed licznymi najazdami między innymi krzyżackimi i szwedzkimi...
   
          Katedra Wniebowzięcia NMP  i św. Andrzeja Apostoła jest zabytkiem najwyższej klasy, w niej znajdują się jedne z nasłynniejszych organów w Polsce.  Wysłuchaliśmy koncertu organowego  o charakterze dydaktycznym, koncert miał za zadanie pokazanie  wszystkich możliwosci tego instrumentu począwszy od naśladownictwa ptakow, głosu ludzkiego po fragmenty koncertów muzyki różnych  epok. Byliśmy pod wielkim wrażeniem.

 Frombork la ciudad de Nicolas Copernico...aqui el genial astronomo vivio y trabajo mas de 30 años, fue un hombre de muchos conocimientos...fue canonigo, medico, matematico, hombre de derecho, economista. El cerro  donde se encuentra la Catedral es el mas importante lugar para ser visitado en Frombork, tuvo  una importancia estrategica, rodeado de potentes muros formo una estrategica fortaleza  necesaria en tiempos de guerra especialmente contra las invasiones de los caballeros teutones y durante las guerras con Suecia.

La Catedral de La Asuncion de Maria y de San Andres Apostol es monumento historico de la mas alta clase, aqui se encuentra uno de los mas famosos organos de Polonia. Tuvimos suerte de escuchar un concierto didactico que enseño todas las posibilidades de este instrumento, desde la imitacion de los cantos de las aves y de voz humanos hasta la realizacion de los conciertos de musica de diferentes epocas . Quedamos impresionadas por la belleza del concierto.







Obecne organy  pochodzą z XVII wieku,  niemniej pierwsze wzmianki o organach w katedrze pochodzą z poczatków XVI wieku...w czasie wojny polsko-szwedzkiej te pierwsze organy zostały zdemontowane i wywiezione.
El organo actual  es de siglo XVII, el primer instrumento de la Catedral fue adquirido al inicio del siglo XVI , pero durante la guerra con Suecia fue desmontado y llevado fuera  del pais.


Ołtarz biskupa Watzenrodego  z początków XVI wieku, przedstawiający śliczną Marię z wyrywającym się z jej rąk Jezuskiem..

Uno de los altares de la catedral muestra una dulce Virgen Maria con el niño Jesus  tratando soltarse de sus manos



Po koncercie weszliśmy na wieżę Radziejowskiego dzielnie pokonując 227 krętych schodow,  w wieży znajduje się wahadlo Foucaulta, którego ruch dowodzi , że ziemia obraca się wokól własnej osi.
Al finalizar el concierto subimos 227 escalones  de la Torre de Radziejowski , dentro de la torre se encuentra el pendulo de Foucault, su movimiento demuestra que la tierra rota alrededor de su eje.



Patrząc z góry na mechanizm wahadłowy mam wrażenie, że jest to swoiste dzieło sztuki.

Viendo de arriba el mecanismo pendular se me ocurre pensar que su construccion se asemeja a una obra de arte.


Z galeryjki widokowej  rozpościera się przepiękny widok...
na Mierzeję Wiślaną...
Del mirador de la torre se abren unas vistas amplisimas...
a la laguna de Vistula...


na zalesione okolice
a los bosques cercanos




na katedrę
a la Catedral



Tego dnia  zostało jeszcze trochę czasu na szybkie przemieszczenie się  na przeciwny brzeg mierzei, do Krynicy Morskiej, niebo pokrylo się ciężkimi, ołowiowymi chmurami,  zapanowała burzowa aura, dla mnie zachwycająco piękna.

Sobro algo de tiempo para correr hacia otro lado de la Laguna del Vistula, a Krynica Morska, el cielo se cubrio de  nubes de color  plomizo, se acercaba la tormenta, las vista sin embargo se tornaron de una belleza temible.








Wróciliśmy późną porą do Stegny, poleciałam nad brzeg morza , czekałam na  spektakl zachodzącego slońca..
Ya en Stegna me puse a esperar la  puesta del sol.



i zaczęlo się!
El espectaculo comenzo!



Nagła , mocna ulewa zapędziła mnie pod jakiś  przygodny parasol...przeczekałam , było warto, bo potem długo trwało barwne widowisko..

De repente cayo una lluvia muy fuerte, me resguarde bajo primera sombrilla  que encontre...valia la pena porque despues el atardecer fue espectacular.













Następny ranek i trzeba wracać...Toruń? czemu nie!, po drodze mignąl Malbork, niestety kierujący nie zatrzymał się
Al amanecer emprendimos el regreso... Torun ?  porque no?  pasamos al lado de la fortaleza de Malbork...el que manejo no se detuvo..


Toruń pełen turystów, i panna młoda ze swoim ulubieńcem! jest! tradycji stalo sie zadość!
La ciudad de Torun la encontramos repleta de turistas...yo de suerte, porque logre tomar foto de una novia, una vez mas .



Krzywa Wieża, która ostatnim razem gdzieś mi umkneła, rzeczywiście odbiega od pionu!
La torre inclinada de Torun, defitivamente le falta cumplir con la verticalidad !


szukając miejsca na obiad poluję  sobie na scenki uliczne.
La  busca de un buen sitio para almorzar aprovecho para tomar las fotos de la escenas callejeras.




Musialam pójść na uliczkę pod murami z ceramicznymi figurkami
Volvi a la calle de las figuritas de ceramica





i w drodze do Warszawy wyłapuję z pędzącego samochodu obrazy kolorowych pól...ładna ta moja,  nasza Polska!
Proseguimos a Varsovia  viendo los paisajes de los campos coloridos...Que bonita me parecio que es Polonia.!






Pozdrawiam y saludos

48 komentarzy:

  1. Ciekawa fotorelacja! Piękne widoki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje i juz zapisalam sie jako obserwator Twego bloga, Syberia mi zaimponowala...pozdrawiam

      Usuń
  2. O Jezu zatkało mnie od nadmiaru piękna,ależ mi zgotowałaś ucztę duchowo-zmysłową.Zupełnie jakbym tam była!!Przepiękne zdjęcia,rzeczywiście nasza przyroda chwyta za serce.Na co dzień się nie zauważa.Dzięki Grażko, idę jeszcze raz się napawać.Nie byłam ani w Elblągu ani Fromborku, nie sądziłam...A tym Szwedom to...
    Hanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezdze po Polsce i ciesze sie nia...pewnie to wynik 40 letniej tutaj nieobecnosci...chce ja widziec piekna i taka ja utrwalam na zdjeciach...nastepne bedzie Podlasie w okolicach Bialowiezy. Sciskam Cie serdecznie

      Usuń
  3. Och, utknęłam tutaj na dłuuugo. Obudziałaś wspomnienia. W Gdańsku byłam dwa lata temu i był to luty, mprze piękne było i turystów mniej.
    Fromborg, Elbląg i Malbork zwiedzałam wieki temu, jeszcze jako licealistka. Niewiele pamiętam, muzeum Kopernika, potęgę zamku krzyżackiego, Elblaga wcale.
    Krynica Morska i pobliskie Przebrno to był sierpień 80 roku, pamiętam tamtą atmosferę i jak słuchaliśmy radia w drodze powrotnej o porozumieniach i zakończeniu strajku.
    Na Helu też byłam niedawno, jest tam uroczo jak nie ma ludzi.
    Dzięki, z przyjemnością obejrzałam Twoje piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli wspomnienia...na Helu tez nie bylo tlumow, wiec spacer byl relaksem, chyba pisalas o Helu, poszukam w Twoim blogu, ciekawa jestem Twoich zdjec i wrazen. Sciskam Cie serdecznie

      Usuń
  4. Rzeczywiście wspaniała wyprawa i zdjęcia! Te z zachodem słońca! Inne też, choć co do retrowersji, ja chyba nie zostanę fanką tego stylu, ale warto wiedzieć, że to jest. Natomiast wnętrze katedry w Elblągu imponujące i we Fromborku też - muszę kiedyś zwiedzić te katedry. Gdańsk i Toruń to piękne miasta, panna młoda tym razem w Toruniu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Retrowersja...a co jezeli nie to? odrzucic historie i wybudowac nowe, zgodnie z dzisiejszymi kierunkami architektonicznymi, czy zrobic to na Starym Miescie w Warszawie, czyli wiernie zrekonstruowac...tez sie krytykuje ze stare ale prosto spod igly...ot i problem.
      PAnny mlode! bardzo lubie kiedy jawia mi sie w czasie moich wedrowek. Pozdrawiam Cie serdecznie

      Usuń
  5. Te zdjęcia krynickie z żaglówkami mnie uwiodły, są przepiękne!
    W Elblągu mam bliską rodzinę ino że teraz to już w czwartym pokoleniu. Pierwotnie mieszkali w Łęczu kilka kilometrów od Kadyn. Ten teren przeryty jest przez lodowiec, pełen przepastnych wąwozów. W Łęczu moja rodzina mieszkała nad takim wąwozem, cudowny krajobraz z widokiem na położony w dole Zalew Wiślany. Byłam w tamtej okolicy kilkadziesiąt lat temu, zrobiliśmy sobie pieszą wycieczkę do Kadyn, szło się cały czas w dół. W Kadynach jest olbrzymi kilkusetletni dąb, widzieliście go?
    Te kilkadziesiąt lat temu, była tam fajna atrakcja. Można było wsiąść w pociąg w Elblągu, ja wsiadałam w Suchaczu i nad samym zalewem Wiślanym zajechać do Braniewa. Cudowna krajobrazowa podróż. Podobnież nie ma już teraz takiej możliwości, Lidka sprawdzała.
    Mnie także podoba się retrowersja Elbląga :)
    Bardzo ciekawe te ceramiczne figurki w Toruniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario! uleglismy urokowi ceramicznych wyrobow i kazde z nas sobie cos kupilo. Debu nie zobaczylismy, bo po prostu nie doczytalam, ze tam takowy sie znajduje, teraz juz wiem...szkoda, ale jak kiedy wrocisz do Warszawy to zaprowadze Cie niedaleko, jakies 400 m od mego mieszkania, jest pod Parkiem Natolinskim dab Mieszko I , mowi sie , ze 1000 letni, ale pewnie ma troche mniej, jest imponujacy.
      Dowiedzielismy sie w tej pracowni ceramicznej o okolicach Kadyn, ze sa bardzo piekne i warte poznania,ale mielismy plan tak napiety ,ze nie dalo sie...wroce i sprawdze jak tam jest w okolicach.
      Elblag...tez mysle,ze to trafny wybor urbanizacji...
      A ta zagloweczka bialuska w otoczeniu ciemnej aury burzowej tez mnia zachwycila...

      Usuń
    2. Grażyno wróć i sprawdź bo naprawdę warto, aby zaostrzyć twój apetyt na tamte okolice podrzucam ci dwa linki :) http://historia-wyzynaelblaska.pl/l-cze.html
      http://www.miejscazdusza.pl/m10-%C5%81%C4%99cze+-+Wioska+Wiatru+i+Podcieni
      Do Warszawy kiedyś na pewno przyjadę i bardzo chętnie zobaczę dąb Mieszko.
      W dębie z Kadyn mam zdjęcie, w jego olbrzymiej dziupli-wejściu swobodnie mieszczę się z bratem i bratową :)

      Usuń
  6. Pokazałaś rodzinie piękny kawałek Polski, jest się czym pochwalić, ale nie napisałaś czy się im podobało, a jak tak to co najbardziej?
    PS
    Jaskółka na plaży i zachód cudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moj brat nie moze sie nadziwic, ze takie pozytywne zmiany zaszly w jego przeciez ojczyznie, corka, ktora wyjechala jako male dziecko chlonela historie i fundowala sobie wycieczki z przewodnikiem. Zachwyt byl ogolny, nawet pendolino wydalo im sie cudowne, wybralismy sie nim do Opola na grob naszych rodzicow. Porownywali czesto Polske i Kanade, i byli autentycznie zachwyceni. Jak moj brat wyjezdzal to powiedzialam do mego drugiego brata...zobaczysz, ze niedlugo zadzwoni i powie, ze znowu sie wybiera do Polski...i tak sie stalo, ma ochote na nowa wizyte w pazdzierniku.
      Brat jeszcze na dodatek jest bardzo towarzyski i tutaj cieszyl sie, ze mogl rozmawiac i zaczepiac ludzi wszedzie, gdzie sie tylko pojawial i ze zawsze byl mile traktowany. W Kanadzie jest inaczej, ludzie sa uprzejmi ale na dystans.
      ....pozdrawiam Cie serdecznie

      Usuń
  7. jeju, ile zdjec, n ei wiem co mi najbardziej...moze ta jaskolka?
    A mysmy z m/w 12-15 klat temu byli m.in. we Fromborku i tak sobie lazilismy wedle katedry i ...uslyszelismy organy. Zaszlismy okazalo sie, ze jest proba do jakiegos koncertu grubszego, bo byl i chor jakis i fortepian. co wszystko w katedrze brzmialo niesamowicie, a z boczku odgrodzony byl kawalek, z rozgrzebana podloga, i tak niecale pietro nizej stali archeolodzy, cos tam grzebali w ziemi i doszlo do nich pare osob w niezwyklym podnieceniu, wszyscy mieli wypieki. No to podeszlam i pytam co to. ano wydaje im sie, ze o tu, tu znalezli czaszke Kopernika.

    pozniej przeczytalam w gazecie, ze rzeczywiscie.

    p.s. o krotki leb za jaskolka jest kutr z kolorow ubranym panem i kolory morza. I zachod po deszczu. i jeszcze...i jeszcze....dziekuje za piekna wycieczke!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno rzeczywiscie w koncu ustalono miejsce pochowku Mikolaja Kopernika, robiono badania nawet materialu genetycznego...jest pochowany w katedre, pod jednym z oltarzy bocznych, nie mniej co poniektorzy maja watpliwosci. Akustyka kosciola rzeczywiscie jest powalajaca.
      O ciesze sie, ze tyle zdjec Ci sie podoba! pozdrawiam

      Usuń
  8. Grażynko przywołałaś wspomnienia....
    w roku 1967 w czasie obozu wędrownego przepłynęliśmy z Ostródy do Elblaga pokonując jedyny chyba na świecie kanał elbląski z pochylniami, w Elblągu rozbiliśmy namioty, było zwiedzanie miasta ZAMECHU, którego juz nie ma, no a później Tolkmicko, namioty na plaży, dalej Frombork i Krynica Morska.... piękne, niezapomniane, młodzieńcze wspomnienia...
    dziękuję Ci za te wzruszenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, bo widac wspomnienia sa bardzo piekne! sciskam Cie serdecznie

      Usuń
  9. Oesssu, Grażyna, co za uczta! Zachód słońca aż mi dreszcz na plecach zrobił! Piękna ta nasza Polska, fakt, ale też pokazujesz ją jak nikt! Byłam na Helu wiele lat temu (ale nie wieki temu) i to już nie jest to samo miejsce. Było siermiężne i tandetnie, a teraz jest światowo, zresztą wszędzie na Twoich zdjęciach jest światowo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No piekna jest, juz przebieram nozkami by gdzies sie wybrac...Hel widzialam po raz pierwszy, moze jeszcze wroce, ale chcialabym miec tam wiecej czasu by troche poszperac po zakamarkach.

      Usuń
    2. Koniecznie trzeba wrócić:)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Podroze na ogol bywaja ciekawe, tylko trzeba sie dobrze rozgladac sie w kolo. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  11. Precioso, me encanta. Besos y feliz domingo.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaki piękny samotny, biały żagiel. A zachód słońca - urokliwy bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ten samotny zagiel sparalizowal mnie, bardzo ladnie wygladal w tych olowiach.

      Usuń
  13. Nigdy nie myslalam, ze dopadnie mnie tesknota za Polska. Ja postanowilam, ze raz w roku bede zabierac dzieci na pare dni do PL, aby powoli pokazac im skad pochodza. Nasz pierwszy raz ma byc w maju przyszlego roku i bedzie to wlasnie Trojmiasto.Piekne zdjecia, tesknota po Twoim wpisie odezwala sie jescze wieksza we mnie. Piekna masz bratanice. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dopada , dopada ta tesknota...ja bylam 40 lat poza Polska, co prawda wizytowalam ja prawie co rok, ale teraz siedze juz trzeci rok w Warszawie i nie chce mi sie wracac do Wenezueli, dobrze mi tu. Ty masz blizej...moje corki bardzo lubia Polske.
      Pozdrawiam

      Usuń
  14. Przyznać muszę szczerze, że atrakcji Wam nie brakowało.
    Piękne zdjęcia z cudownych polskich miast nam pokazujesz.
    Jestem przekonana, że bratanica była zachwycona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byla zachwycona! odkrywa Polske...pewnie wroci. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  15. Piekne zdjecia, fajnie miejsca, aż chciałoby sie tam wyruszyć !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tyle ladnych miejsc w Polsce, trzeba wyruszyc!

      Usuń
  16. Tyle tu pięknych zdjęć, że można by złożyć album. Najbliższy mojemu sercu jest Toruń. Tam są moje korzenie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Torun? wiec gratuluje, ciekawe i piekne masz korzenie. Wyobrazam sobie ,ze czesto tam bywasz. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  17. Grażynko - jesteś mistrzynią kadru :)
    Świetna relacja, piękne widoki.
    Tak - piękna nasza Polska cała.
    Serdecznie ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jest piekna! ciagle to sobie powtarzam...oddaje usciski!

      Usuń
  18. "Piękna nasza Polska cała ..." jak w starej piosence :) lubię Twoje opowieści głównie zdjęciami "pisane", pięknymi zdjęciami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrze na swiat kadrami, nie wiem czy dobrymi czy nie tak dobrymi, ale tak mam, wycinam z tego co widze, to co mnie interesuje i trzaskam albo aparatem abo tylko wirtualnie. Pozdrowka!

      Usuń
  19. Chciałoby się rzec ... cudze chwalicie ... jakże pięknie pokazałaś nam morze i kolejne miejscowości; na początku lat 80-tych, kiedy tam przebywałam, chyba nie było tak ładnie, a może interesowało mnie co innego, za chłopakami się oglądałam:-) w Elblągu miałam praktykę, wylała niepozorna rzeczułka Dzikuska i brodziliśmy po kolana w wodzie na ulicach:-)
    A wracając do poprzednich wpisów z Litwy ... jestem świeżo po lekturze pamiętników Wacława Korabiewicza "Pokusy", czytając ją odnajdywałam znajome nazwy u Ciebie w kolejnych wpisach, bo autor wyrósł na Litwie, potem studiował w Wilnie, lata tuż po I wojnie, rosnąca nienawiść Litwinów; dzięki, Grażynko, za Twoje dobre oko, wyłuskujące różne ciekawostki, widzisz to, obok czego inni przechodzą obojętnie:-) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwalimy i nasze i cudze...bo wszedzie jest co chwalic. Elblag sie zmienil bardzo w ostatnich czasach, wiec warto tam zajechac.
      Musze kipic sobie te ksiazke, bardzo jej jestem ciekawa. Ciagle nie moge przetrawic tej niecheci Litwinow do nas...sciskam Cie serdecznie!

      Usuń
  20. Powtorze za Hana, piekna ta nasza Polska, oj piekna. Grazynko, dziekuje Ci za spacer po gdanskiej starowce, z wielkim sentymentem obejrzalam Twoja fotorelacje. Mieszkalam w Gdansku ladnych pare lat.
    Trojmiasto zawsze bylo uprzywilejowane niz pozostala czesc polskich miast, i zawsze ladniejsze. Moze dlatego, ze to byla taka otwarta furtka na swiat.
    Wiekszosc kamienic w srodmiesciu jest odrestaurowanych i jest coraz piekniej.

    Mysle, ze sprawilas duza frajde bratu i siostrzenicy zabierajac ich nad Baltyk.
    Jakie sa ich odczucia, jak widza Polske, szczegolnie Twoj brat, bo sistrzenica to pewnie dzidziolem byla jak wyjechali?

    Wszystko mnie zachwca co pokazalas, ale, ze udalo Ci sie upolowac rybakow wracajacych z polowow to, wielki szacun (widac, ze jestes rannym ptaszkiem) chyba byli zdumieni widzac turystke o swicie. A jakie fladry mieli w sieci mniam, mniam - do dzisiaj pamietam smak fladry swiezo wylowionej z morza.

    Pozdrawiam serdecznie, i czekam na kolejne relace z podrozy po Polsce, Europie gdziekolwiek zawitasz:)




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moj brat jest zachwycony, ciagle sie dziwi,ze tyle zmian pozytywnych w Polsce widzi, bardzo mu bylo tutaj dobrze i ma ochote na wiecej, wspominal o pazdzierniku, tutaj on zyje pelna para...nastepna relacja bedzie z Podlasia...pozdrawiam serdcznie

      Usuń
  21. Grażynko bardzo dziękuję za świetną relację i piękne zdjęcia, a specjalnie dla mnie plan wyjazdu nad morze. Mam teraz gotowaca, gdzie co mogę zwiedzić, gdzie dobrze zjeść, super sprawa.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj rzeczywiście przepiękny ten nasz kraj.
    A na dodatek pokazywany przez Ciebie zyskuje jeszcze bardzo dużo.Zdjęcia robione przez Ciebie Grażynko są cudowne.
    Kwiaty polne jednaj zdążyłaś sfotografować:) Dowód to pierwsze piękne zdjęcie.
    No a potem było tylko piękniej.Ta jaskółeczka dymówka, zdjęcie Twoich braci, ślicznej bratanicy no i oczywiście ten uwodzicielski spektakl, słońca chowającego się po pracowitym dniu w otchłani morskiej. No to mnie poniosło, ciut chyba. Ale wiesz Kochana, że ten typ (czyli ja) tak ma:) Więc wybacz mi i przyjmij jak zawsze serdeczności płynące prosto z serca.

    OdpowiedzUsuń
  23. Muy bellas tomas, felicitaciones!

    Besos

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny post, super blog!
    Zazdroszczę tych wszystkich przygód :)
    Zapraszam również do mnie w odwiedziny, a tam post o muzeach w Polsce.

    OdpowiedzUsuń