Bialowieża...od dawna była w zamiarach, marzyłyśmy z Jutą o tej podroży , to Juta wzięła sprawę w swoje ręce , zarezerwowała hotel dwa miesiące wcześniej i już, nie było odwrotu, pozostało zastanowić się co zobaczyć....żubry! Puszczę Bialowieską, Białowieżę, skansen, a ja od dawna chciałam zobaczyć Krainę Otwartych Okiennic, bo sama nazwa wystarczyła by rozpalić moją wyobrażnię do czerwoności. Wyruszyłiśmy wczesnym rankiem z Warszawy, i w południe już byliśmy na miejscu...obiad? tylko regionalne jedzenie i tylko w Siole Budy, o którym wiedziałam już od dawna. Podejrzewałam, że będzie tam dobrze, bo jest wiejsko i sielsko. I tak właśnie było...a jedzenie, naprawdę regionalne, każde z nas wzięlo coś innego po to by się dzielić i próbować, więc była soljanka, wareniki, babka ziemniaczana, pielemienie syberyjskie i wspaniałe ciastowe desery. A potem spacer po agroturystyce która wygląda jak skansen a jednak muzeum nie jest.
Bialowieza...desde algun tiempo con Juta soñamos con este viaje, y ella decidio! reservo un hotel y no quedo otra cosa que planificar el itinerario , ...Bosque de Bialowieza - uno de los ultimos bosques virgenes de Europa , los bisontes, el pueblo de Bialowieza, skansen...ademas para mi fue claro que tengo que llegar al Pais de Contraventanas Abiertas...basta solo con este nombre para que la imaginacion vuele a las alturas inimaginables.
Partimos desde Varsovia, en mediodia llegamos al destino ..almuerzo? en la agroturistica Siolo Budy, sabia que me va a gustarme por ser un lugar campestre y bucolico con las epecialidades culinarias de la region, elegimos platos tipicos y cada uno diferente, la idea fue compartir y probar todo...pedimos sopa soljanka. empanaditas wareniki, la tortilla de papas, las empanadas siberianas y tortas dulces muy sabrosas. Para finalizar hemos hecho un paseo por los terrenos de la agroturistica que parece skansen pero no lo es, no es un museo al aire libre, es un lugar donde se vive.
W takich domkach można sobie pomieszkać.
Estas casitas se pueden alquilar
a to wioskowe chałupki!
En las afueras vive la gente en casitas asi.
Syci, zadowoleni wróciliśmy do Białowieży. Białowieża swoją atrakcyjność zawdzięcza położeniu wśród puszczy, pierwotnej, dzikiej, szalonej. Od dawien dawna zjeżdżano tutaj na polowania, bywali tutaj książeta litewscy, królowie polscy, carowie rosyjscy . W 1795 roku puszcza przeszła w ręce Rosjan, w 1889-1894 wybudowano pałac carski, otaczały go liczne budynki ( domy dla towarzyszących dostojników, budynki kuchenne, stajnie, domy dla służby etc..) wybudowano cerkiew prawoslawną, wszystkie te budynki wykonano z czerwonej cegły, założono także rozległy ogród angielski .Pałac carski pod koniec drugiej wojny światowej został zniszczony i w latach 60 jego ruiny zostały rozebrane . Cerkiew jest i mieliśmy szczęście, bo zastaliśmy ją otwartą dla jakiś gości a my za goścmi do wnętrz wtargnęliśmy. A jest co tutaj oglądać, bo ta cerkiew ma unikalny, porcelanowy ikonostas . Wnętrze jest piękne! Cerkiew została wybudowana w latach 1894-1895, równocześnie z pałacem carskim i w podobnym stylu, z czerwonej cegły, Poprzednia cerkiew była drewniana, stara cerkiew była, a ta dzisiejsza jest, pod wezwaniem św, Mikołaja Cudotwórcy.
Calmado el hambre, contentos y animados, regresamos a Bialowieza. Esta ciudad su atractivo debe a la localizacion dentro del gran bosque virgen donde viven los bisontes europeos, que gracias a su proteccion en la zona no se han extinguido. Desde hace siglos aqui se ha organizado las grandes cazas de animales salvajes, las hacian los gran duques lituanos, los reyes polacos y finalmente los zares rusos. En el año 1795 el imperio ruso se apodero de estos terrenos, en los años 1889-1894 el zar construyo aqui el palacio, rodeado de edificios destinados para los otros grandes personajes de compañia del imperador, asi como para la servidumbre, se ha ordenado la construccion de una nueva iglesia ortodoxa de ladrillo rojo en lugar de una vieja de madera, se planto un extenso parque de estilo ingles. El palacio del mperador fue destruido a finales de II guerra mundial, en los años sesenta del siglo XX las ruinas fueron desmontadas. El templo ortodoxo se salvo y tuvimos la suerte do encontrarlo abierto, aprovechamos una visita guiada para introducirnos al interior ..es que valio la pena, su interior es muy bello y iconostasio unico, hecho de porcelana.
La iglesia fue construida en los años 1894- 1895 en ladrillo rojo, igual como todas las edificaciones imperiales de Bialowieza. Tiene como patrono a San Nicolas.
Zaraz obok i przy wejściu do parku pałacowego jest w podobnym stylu budynek, z tejże czerwonej cegły, bo też wybudowany za czasów carskich, to,,.był i jest urząd pocztowy. Ja oczywiście zwrociłam uwagę na bociane gniazdo i boćka!
Al lado de la iglesia y a la entrada al parque palaciego se encuentra un edificio en estilo parecido de ladrillo rojo, fue construido en los tiempos de los zares como casa de correos y cumple este rol en tiempos actuales. A mi me llamos la atencion el nido de las cigueñas y la cigueña.
Entramos al parque, las aguas del rio Narewka son su gran atractivo, este riito derrama sus aguas en forma pinotresca por todo el paisaje de Bialowieza.
Do parku przylega stacja kolejowa Białowieża Pałac, wybudowana w 1897 roku na przyjazd cara Mikolaja II ...ta oryginalna nie przetrwała wojny podobnie jak się stało z Pałacem carskim, w 2015 wybudowano jej kopię, tak misterną jak jej oryginalna poprzedniczka, jest otoczona ślicznym ogrodem angielskim i galerią zwierzat puszczy białowieskiej.
En el borde del parque se encuentra la estacion de trenes Bialowieza Palac, construida especialmente para la llegada del zar Nicolas II en el año 1897 , la estacion original no resistio embates de la II Guerra Mundial, fue destruida igual como el palacio imperial, en el año 2015 se decidio reconstruirla, se ve tan exquisita como la original, la rodea un bello jardin donde se expone las esculturas de los animales selvaticos de Bialowieza.
Naprzeciw stacji znajduje sie Wejmutka...ładny, obszerny dom drewniany, który pełni rolę hotelu i równocześnie jest Bialowieską Akademią Bioróżnorodności.
Al frente de la estacion se haya Wejmutka, una amplia casa de madera que funge de hotel y a la vez en ella funciona La Academia de Biodiversidad.
Jeszcze zostało trochę czasu by pójść na inną stację starej kolei carskiej...3 km uliczkami , między domami, polami.
Nos quedaba un poco de tiempo para dirigirnos hacia otra stacion de trenes de aquellos tiempos de imperio de los zares...paseo campestre de 3km entre sencillas viviendas y angostas callecitas .
ot i jest! Białowieża Towarowa.
Wspaniały pomysł, stacja została wyremontowana, pełni rolę restauracji i hotelu, można nawet jeść na torach albo wynająć pomieszczenie hotelowe, mieszczące się w zabytkowej wieży ciśnień lub w starych wagonach , każdy to dwuosobowy apartament stylizowany na salonki carskie.
Llegamos... Bialowieza Towarowa...nos admiramos de una magnifica idea de convertir la estacion en un restaurante y un hotel. se puede pedir comida sentandose en la mesa puesta en los rieles o quedar en las lujosas habitaciones instaladas en los vagones de los viejos trenes.
Wracamy do miasta ulicą gen. Waszkiewicza , Narewka znowu zwraca uwagę swoja malowniczoscia
De regreso elegimos otro camino por la calle Waszkiewicz, el rio Narewka otra vez alegra la vista.
a potem wchodzimy w część zabudowaną i gdzie zaczął się pokaz domków każdy jak z bajki , każdy inny i w każdym mogłabym zamieszkać.
La calle entra a la zona poblada, las casas parecen sacadas de cuentos, cada una diferente y en cada con gusto viviria.
W sąsiedztwie hotelu było gniazdo bociane, pomysłałam, że dobrze by było zrobić zdjęcie sylwetki bociana na tle wieczornego nieba, ale bocian zawiódł i sobie gdzieś poleciał.
En la vecindad del hotel descubri un nido de cigueña, pense que seria interesante tomar la foto de la silueta de la cigueña sobre el cielo de atardecer...pero la cigueña me decepciono, no estaba.
Rano już był!
pero en la mañana siguiente si!
O piątej rano udałam się na punkt obserwacyjny nad mokradła rzeki Narewki, z nadzieją, że coś "upoluję". Nie upolowałam.
A las cinco de la mañana me fui al punto de observacion en las humedales de Narewka, con la esperanza de encontrar alguna ave. No tuve suerte.
Obok wieży obserwacyjnej znajduje się informacja na temat flory i fauny tego miejsca.
Al lado de la torre de observacion se encuentra la informacion sobre el ecosistema del lugar.
Ruszam w stronę hotelu na śniadanie , oczywiście po drodze pstrykam..
Desayuno espera asi que regreso al hotel y por supuesto hago unas tomas.
Despues del desayuno vamos al Pais de las Contraventanas Abiertas.. asi que continuara.
Pozdrawiam y saludos
Grazynko, przepieknie oddalas piekno tego miejsca w swoich fotografiach. Nigdy tam nie bylam, ale jak sie tak napatrzylam to strasznie chce tam pojechc...moze podczas nastepnego pobytu w Polsce. pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPodlasie ja tez odkrywam, i bardzo mi sie podoba...wiec wroce bo co nieco zostalo by jeszcze poogladac. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńPrzysiadłam sobie z popołudniową kawą, a tu taka cudna wycieczka. Dziękuję
OdpowiedzUsuńO to sie ciesze, ze tak Ci umililam te kawke! sciskam serdecznie
UsuńWiekszosc domkow do schrupania, cudownosci! Jednak na niektorych zgrzyta eternit na dachu i wystawione na froncie anteny satelitarne (mogliby choc postarac sie je bardziej ukryc). :))
OdpowiedzUsuńNiestety eternit jest jeszcze dosyc widoczny w tamtych stronach...niestety, ale mam nadzieje,ze zniknie bo taki jest przykaz europejski.
UsuńPięknie tam jest 😀 Zawsze planowałam się wybrać w te okolice
OdpowiedzUsuńPewnie sie wybierzesz i ciekawe rzeczy wynajdziesz...pozdrawiam serdecznie
UsuńPokazane przez Ciebie domki bajeczne, szczególnie te z bogatymi zdobieniami, te okna takie malownicze i ogrody przydomowe pełne kwiecia, niezwykle urokliwa ta Białowieża. A na dokładkę, żeby urzec tak dokumentnie jeszcze te dwie stacje kolejowe!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie pokazałaś detale :)
Narewka podobna do naszej Oławy :)
A takich miejsc w tamtych okolicach jest wiele, te domki bardzo mi sie podobaja, ja mam slabosc do takich drewnianych a one jeszcze na dodatek sa tak pieknie zdobione. Narewka fajna rzeczka, taka leniwa, z zakolami i pieknie zarosnieta. Obie stacje kolejowe sa rzeczywiscie ciekawie wykorzystywane. Pozdrawiam !
UsuńByłam tam, ale w zimie! Zimą też jest bardzo malowniczo w Białowieży i kulig jest po Puszczy... Muszę tam pojechać kiedyś w lecie i też "wtargnąć" do cerkwii, bo bardzo bym chciała obejrzeć ten ikonostas :)
OdpowiedzUsuńWeisz myslalam o zimie, tam musi byc duzo sniegu i w takiej bieli te miejsca musza bardzo bajeczne. Ikonostas jest godny wtargniecia do cerkwi...widzialam jeszcze kilka ladnych cerkiewek ale wszystkie byly zamkniete. Pozdrawiam serdecznie
UsuńChodziłyśmy tymi samymi ścieżkami, z tym, że ja nie wchodziłam do środka cerkwi, za to weszłam do urzędu pocztowego i sobie pogadałam z urzędniczką, bardzo miłą:)
OdpowiedzUsuńAaa! rozumiem Twoje zainteresowanie poczta, ja z kolei najpierw zauwazylam bocianie gniazdo a potem zastanowilam sie co to za budynek.
UsuńRozczulił mnie malowany dzbanek na płocie. Cudne sa koronki na domach. Byłam tam, ale juz zapomniałam, jak piękna jest Białowieża.
OdpowiedzUsuńTen dzbanek dlugo wode nosil a teraz jest wielka ozdoba na plocie!
UsuńA do Bialowiezy masz blisko przecie...przejezdzalismy przez Twoje miasto. Pozdrawiam serdecznie
Jak tam pięknie! Nigdy nie byłam jeszcze na Polesiu ani w Białowieży, od lat mam zamiar, i zawsze wybieramy się gdzieś bliżej. Pięknie wszystko opisałaś, koniecznie muszę zobaczyc tamte strony na własne oczy:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBialowieza i wschodnie tereny tez byly mi do niedawna nieznane...ostatnio jezdze w tamte strony i bardzo mi przypadaja do gustu. Pozdrawiam Ciebie i moje Opole.
UsuńWspaniala mialyscie wycieczke, szczerze zazdroszcze. Domy zachwycaja, a co najwazniejsze kazdy inny i niepowtarzalny, a do tego skapane w zielonosciach i kwiatach.
OdpowiedzUsuńNie wspomne o dworcu, czy Cerkwii - po prostu zachwycaja.
I te bociany, ach. Chyba musze pomyslec o wakacjach w Polsce.
Pozdrawiam:)
Bocianow na tych terenach jest mnostwo, nie sposob wszystkim robic zdjecia, bo bys muaiala stawac so 5 minut. Ale jest to mily akcent tych stron.
UsuńWarto wybrac sie do Polski!
Pozdrawiam serdecznie
¡ Es precioso ! Besitos.
OdpowiedzUsuńEstas conociendo a Polonia...besitos!
UsuńCudowne klimaty ... moje:-)
OdpowiedzUsuńZwracają uwagę domy ze zdobieniami, bardzo ładne - pozdrawiam serdecznie.
Tych domow jest jeszcze tam bardzo duzo, a ja na ich widok pieje z zachwytu! Dlatego wybralam sie do Krainy Otwartych Okiennic...bedzie w nastepnym poscie. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Pogorze.
UsuńDziękuję Ci za to cudowne przeniesienie w czasie.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona tym miejscem i zdjęciami:)
Diekuje, rzeczywiscie miejsce jest niezwykle, troche poza wielkim rejwachem duzych miast, teraz lubie takie klimaty...pozdrawiam serdecznie
UsuńGrażyno, i Ty tam nie zostałaś w jakimś malutkim, drewnianym domku? NIEMOŻLIWE:) Ależ tam pięknie. Żadnych żubrów, tylko kwiaty, domki i zachód słońca . Trzeba tam koniecznie pojechać kolejny raz (byłam zimą i niczego takiego nie widziałam).
OdpowiedzUsuńArte! zima musi tam byc tez bajecznie, tylko pod warunkiem ,ze zostanie przysypane bieluskim sniegiem...bardzo mi sie podobala jeszcze Kraina Otwartych Okiennic, tam tych domkow jest duzo, z jedna pania wlascielka sie zaprzyjaznilam.To bedzie w nastepnym wpisie. A ze trzeba wrocic to nie mam najmniejszych watpliwosci
UsuńWeź mnie kiedyś ze sobą:)
UsuńTylko powiedz i jedziemy!
UsuńŻeby to było takie proste:) Chyba dopiero na wiosnę:)
UsuńDobrze, że zmotywowała, piękne te domki, takie ażurowe, bajkowe, niemal nierzeczywiste, w ogóle rejon niezwykły :)
OdpowiedzUsuńBajkowe, w ogrodkach, z ozdobami rzezbionymi,kolorowe, dla mnie to bylo odkrycie. Pozdrawiam serdecznie
Usuńo matku bosku...bylam w Bialowiezy, ale chyba tylko u zubrow. Powinnam za Toba jezdzic jako ten cien i gapic sie na to, na co Ty sie gapisz. Bardzo piekne sa domki na Podlasiu. Mamy znajomych w Hajnowce (maja agroturystyke, styl domkow tam rozpoznalabys, hrehrehre), jak powiedzialam, ze chetnie rozreklamuje ich domki, to mi tylko wlasciciel powiedzial - ale pamietaj, jak ludzie chca stricte turystyczne atrakcje, to niech tu nie przyjezdzaja, bo tu nic nie ma. Sa za to wlasnie inne cuda.
OdpowiedzUsuńw ktorym domku zamieszkasz? Ja chyba w tym intrygujacym o holenderskiej fasadzie albo w tym bialym. Albo na stacji....
te rzezby - super, super!
Poczekaj poczekaj z tym wybieraniem domku, jeszcze ich bedzie wiecej, pisalam o Krainie Otwartych Okiennic ..bedzie w nastepnym poscie, poza tym jest jeden taki domek w Bialowiezy, ze jestem pewna, obie chetnie bysmy zamieszkaly, tez bedzie o nim...a żubry, tez o nich napisze...
Usuńo matku bosku.....
UsuńAleż tam pięknie! Muszę się wybrać koniecznie i na własne oczy te bajkowe domki zobaczyć. A Krainy Otwartych Okiennic bardzo jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
O tak, mozna tylko pojechac i bawic sie szukaniem co najbardziej malowniczych domkow...ale Podlasie ma nie tylko takie atrakcje, warto sie z tymi terenami zaznajomic, podroz po tych terenach daje mnostwo satysfakcji...pozdrawiam cieplo!
Usuńkiedyś, przed laty tam byłam, ale wszystko śniegiem było pokryte :) kulig nam zorganizowali ;)
OdpowiedzUsuńPojechalabym na kulig!!!
UsuńI kolejny kawałek pięknej Polski i polskiej historii. Zorganizowałaś rodzinie wspaniałe krajobrazowo - kulturowo - patriotyczne wakacje.
OdpowiedzUsuńA tyle jest jeszcze do zobaczenia!
UsuńNie znam tych okolic, ale w Twoim obiektywie wszystko wygląda zjawiskowo i bardzo zachęcająco. Pozdrawiam. Ala
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze podoba Ci sie, zachecam do poznania Podlasia, dla mnie tez do niedawna nieznanego.Pozdrawiam serdecznie
UsuńA cóż ja TU mogę komentować poza tym ,że rozbudziły się ponownie moje cudowne wspomnienia spędzonego wspólnie czasu. To były dla mnie wspaniałe chwile. Zwłaszcza w tak wspaniałym gronie.
OdpowiedzUsuńRównież tak jak i Ty Grażynko odczuwam ogromny niedosyt jeżeli chodzi o zwiedzanie tych pięknych terenów. Cieszę się więc ,że jest już nas dwie które tak samo czują. Więc mam nadzieję ,że powtórka jest chyba przesądzona:)
A do tego domku o którym wspominasz w komentarzu do "opakowana", no to było by nas już trzy. Bo ja na pewno bym również chciała:))))))
Buziaki , uściski i moce serdeczności.
No oczywiście jak zawsze nie zdążyłam jeszcze dodać najważniejszego. Twoje zdjęcia są dla mnie poza zasięgiem znanych mi słów, aby oddać swój zachwyt.
OdpowiedzUsuńPorównywalne są dla mnie, może tylko ze zdjęciami brata.
A ja tylko Ci dziekuje, za te wspolna podroz!!!
UsuńQue lindas las casas, parecen de muñecas.
OdpowiedzUsuńBesos
Si parecen casitas de cuentos, de juguete...lindas! besos
UsuńBiałowieża kojarzy mi się z żubrami, chciałabym kiedyś pojechać w tamte okolice. Często jeżdżę do pobliskiej Pszczyny gdzie można je spotkać w zagrodzie.
OdpowiedzUsuńJednak z Twojej relacji wiedzę, że nie tylko z powodu żubrów warto wybrać się w tą okolicę, tyle jest tam pięknych miejsc do odwiedzenia.
Pozdrawiam :)
Tez dla zubrow pojechalam, ale Bialowieskie to nie tylko to jak widac...pozdrawiam serdecznie
UsuńByłem tam dwa tygodnie temu. Niestety tylko kilka godzin i nie mam tak obszernych obserwacji. Ale miejscowość potrafi zauroczyć ładną drewnianą architekturą. Odbudowana stacja wzbudziła nasz zachwyt, podobnie jak cerkiew. Zabrakło niestety czasu na dłuższy spacer.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No to trzeba wrocic...warto, ja tez ten region odkrywam i mysle dalej to robic...ciagle sie cos nowego dowiaduje wiec ciekawosc mnie gna!
UsuńKot piękny i miejsca, domek w domek, chociaż mnie bardziej ujęła kraina Otwartych Okiennic, może dlatego, że małe wioseczki zawsze mi się bardzo podobały.
OdpowiedzUsuńMnie oczywiscie tez bardziej podobaja sie te wioseczki, sa duzo bardziej autentyczne, a te jeszcze malo znane i malo w nich turystow! to lubie!
UsuńTak, tak, to też jest ogromny atut. Czytałam Bondy Okularnika, i tam właśnie było dużo tekstów o Hajnówce, dlatego chciałabym tam pojechać, już nawet nie chodzi o Bondę, czy ciszę zawartą w Traktacie o łuksaniu fasoli, mnie bardzo szybko udzielają się literackie obsesje innych pisarzy, i już, muszę tam jechać, dotknąć drzew, poleżeć na trawie, zrozumieć to wszystko w każdym oddechu, jak mocno ziemia nasiąkła, że nie możesz się od niej oderwać. Dobrze, że tam byłaś :* uściski
UsuńPS
jedna z moich babć pochodzi z Baranowicz, może to też jest zwyczajnie jakiś zew krwi.
Mnie tez kogos zachwyty i opisy, ktore do mnie jakos przemawiaja mobilizuja do podobnych przezyc w opisywanych miejscach, tak sie uparlam by pochodzic po domu i dzielnicy Pabla Nerudy ("La Chascona") w Santiago de Chile...jakie przezycie!, pojechalam za nim do Valparaiso, bylam w lesniczowce Pranie, wloczylam sie po domach i okolicach Diego Rivery i Fridy Kahlo w Meksyku...ehhh, brakuje mi Isla Negra tez otoczenie nerudy..kiedys!
UsuńWspaniale! I doskonale mnie rozumiesz :) kisses
UsuńSuper wszystko zostało ukazane. Takie widoki zawsze mnie zachwycały.
OdpowiedzUsuń