piątek, 24 czerwca 2016

Zwiedzam Podlasie...Una visita a Podlasie (Podlaquia)


Dla mnie to całkiem nieznany region Polski, ale nadrabiam zaległości, nadarzyła się okazja by towarzyszyć Jucie w wycieczce organizowanej przez UTW  na Podlasie. To ta część Polski, która jest przykładem wielokulturowości i wielowyznaniowości , gdzie współżyli i ciągle jeszcze współżyją Polacy,  Litwini, Tatarzy, Białorusini a wraz z nimi religie rzymskokatolicka, prawosławna, islam, W przeszłości zamieszkiwali te tereny także Żydzi .. 
Zaczeliśmy od Tykocina, miasteczka  niewielkiego, leżącego nad Narwią,  sprawiło na mnie wrażenie cichego , spokojnego, jakby na marginesie światowego rozgardiaszu. Było jednak w przeszłości miastem ważnym, leżącym na szlaku handlowym , odwiedzanym przez krolów, książąt, będącym w rękach  potężnych rodów , między innymi jego właścicielem został Stefan Czarniecki...w 1661 roku dostał te dobra za zasługi dla Rzeczypospolitej.

Miasto posiada duży rynek o kształcie trapeza, otoczony małymi  domami, niektóre pozostały jeszcze drewniane.
Na jednym z jego kranców stoi barokowy kosciół pod wezwaniem św. Trójcy z 1742 roku.


Podlasie es una region polaca para mi totalmente deconocida, me alegre mucho cuando  de repente se me presento la oportunidad de viajar por estos lugares, fue una excursion organizada por la Universidad de Tercera Edad, cuya oyente, Juta,  me invito.
Esta parte de Polonia se caracteriza por multiculturalidad y diferentes  tipos de fe, son terrenos donde convivian i conviven los  polacos, lituanos, tartaros, belorrusos y junto a ellos se practican las religiones:  catolica, ortodoxa, el islam. Antes de la Segunda Guerra Mundial estas tierras  habitaban tambien  los judios y se practicaba judaismo.

Comenzamos visitando una pequeña ciudad Tykocin, situada en la orilla del rio Narew, un lugar tranquilo, pacifico, alejado de mundanal ruido. Sin embargo en pasado tuvo sus tiempos de importancia, por el pasaban las rutas comerciales, fue visitado por los reyes y importantes personajes de la historia polaca. Pertenecia a varias muy poderosas familias.
La ciudad dispone de una gran plaza en forma de trapecio, rodeada de casitas algunas todavia de madera. En un lado de la plaza se encuentra la iglesia de Santa Trinidad fundada en el año 1942.





Obok kościoła Alumnat, przytułek dla weteranów wojennych wybudowany w latach 1633-1647 . Przetrwał jako przytułek  do czasów I Wojny Światowej, dzisiaj pełni rolę restauracji i hotelu. 

 Al lado de la iglesia se encuentra Alumnat, un albergue para los veteranos de las guerras construido en los años  1633-1647. Cumplia su rol hasta la Primera Guerra Mundial, hoy  quedo convertido en un restaurante y un  hotel.










Pomnik Stefana Czarnieckiego wzniesiony w 1763 roku, uznany za drugi, po kolumnie Zygmunta w Warszawie, najstarszy pomnik świecki w Polsce.

La estatua de ano 1763 adorna la plaza,   representa a un importante personaje polaco Stefan Czarniecki (1599-1665), noble y general de la Republica de Las Dos Naciones (Polonia y Lituania), uno de los mas grandes comandantes polacos. Czarniecki participo y la mayoria de las veces dirigio en 27 combates,  por sus logros en las guerras le fueron regaladas las tierras de Tykocin.


Tykocin był miastem ścisle związanym z kulturą żydowską, w 1522 roku sprowadzono na te tereny 10 rodzin żydowskich w celu ożywienia handlu..w 1800 roku  stanowili 70% ludności, przed drugą wojną światową Tykocin liczył około 5000 obywateli z tego 50% to była ludność żydowska.  Żydzi tykocińscy zostali w bestalski sposób wymordwani w 1941 roku w pobliskich lasach . Na miejscu mordu znajduje się ich zbiorowy grób.
Dzisiaj często się zdarza spotkać tutaj odwiedzających miasto Żydów. Ciągle jeszcze w tym miejscu czuje się ich, już bedące historią,  życie.

Tykocin fue una ciudad muy unida a la cultura judia, en el año 1522 fueron traidas 10 familias judias con la finalidad de desarollar el comercio ...en 1800 ya formaban 70% de la poblacion, antes de la Segunda Guerra Mundial Tykocin contaba de 5000 habitantes de estos 50% fueron los pobladores  judios. En el 1941 durante la segunda guerra Mundial fueron cruelmente asesinados en lo bosques cercanos. Alli se encuentra su tumba comun. 
Hoy frecuentemente  la ciudad es visitada por los turistas judios. Sigue todavia en ella la memoria de aquellos habitantes.



Ważnym zabytkiem jest Wielka Synagoga z 1642, dziś Muzeum Kultury Żydowskiej.

En la ciudad se encuentra muy  importante monumento historico - la sinagoga del ano 1642,  hoy en su interior se encuentra   museo de la Cultura Judia.





Warto pospacerować po uliczkach, kontemplować miasto nadszarpnięte zębem czasu ale bogate w zabytki, których tutaj jest około 100.

Vale la pena hacer una caminata por las calles de la ciudad  para contemplar el paso del tiempo en sus edificaciones , en el sitio hay mas de 100 monumentos historicos.









Niebo pokryte ciężkimi chmurami w końcu ulżyło sobie i zaczęło lać strugami wody, jeszcze ostatnie zdjęcie zza szyb i udaliśmy się w dalszą drogę..

El cielo cubierto por las pesadas nubes finalmente se libero de su carga, comenzo llover intensamente, hago la ultima foto a traves de las ventanas del autobus y seguimos nuestro camino.



I była to Sokółka. Gdzie i Tatarzy, i Żydzi i prawosławni i katolicy...w mieście jest cerkiew, kościół,  była kiedyś synagoga;
Y llegamos a Sokolka, y aqui los tartaros ,  judios, ortodoxos, y catolicos formaban parte de la comunidad...en la ciudad hay iglesia ortodoxa y catolica,  en el pasado hubo una sinagoga



Małe muzeum przybliża historię i życie w tym podlaskim mieście.
Jest w nim dział poświecony dziejom polskich Tatarów.

Un pequeo museo reseña la historia y la vida de este pueblo de Podlasie.
Una de su parte esta dedicada a los tartaros polacos.



ale nie tylko.
otra representa el relato etnografico de la region





Na rynku błyszczą złote kopuły cerkwi św. Aleksandra Newskiego
En la plaza central brillan las doradas cupulas de la iglesia ortodoxa


Jest i kościół katolicki pod wezwaniem św .Antoniego Padewskiego, gdzie podobno zdarzył się cud..Hostia która spadła na podłogę, została poddana procesowi, który się stosuje w takich przypadkach, nie można jej wyrzucić..., trzeba było ją umieścić w specjalnym naczyniu gdzie powinna  się rozpuścić w wodzie. Nie tylko się nie rozpuściła ale pojawiła się na niej czerwona plama, która, jak się twierdzi jest tkanką mięśnia sercowego  człowieka w agonii.

Tambien aqui en Sokolka, cerca del templo ortodoxo se eleva la iglesia catolica, cuyo patron es San Antonio de Padua, se relaciona este sitio con un milagro, durante la distribucion de la Sagrada Comunion una hostia se cayo al suelo , segun procedimientos indicados en este caso, la colocaron en  un recipiente con agua donde deberia diluirse, en lugar de esto  en ella aparecio una mancha roja, que se cree que es un pedazo de tejido del corazon en estado de coma..se considero el hecho como milagro eucaristico.



Odwiedziliśmy także Bohoniki, tutaj nadano ziemię  Tatarom,  król Jan III Sobieski  w ten sposób spłacił  dług związany z ich uczestnictwem w wojnie polsko - tureckiej.
Oto jeden z ich meczetów. Drugi znajduje się w Kruszynianach.

Bohoniki - ese fue la siguiente etapa del viaje, es el sitio donde vivian i todavia viven los tartaros , El rey Jan III Sobieski a finales del siglo 17 les regalo estas tierras como pago por participar en la guerra contra los turcos.
Aqui erigieron su mezquita,  otra  fue construida en Kruszyniany...


Zostaliśmy wprowadzeni w historię polskich Tatarów i w zwyczaje związane z ich wiarą przez bardzo energiczną panią, której opowieści nie były pozbawione dosadnego humoru. Kazała nam zasiaść na podłodze i słuchać!


Esta energica señora nos introdujo al templo y conto sobre la historia y las tradiciones suyos y de sus antepasados, lo hizo con un sentido de humor increible. Nos mando sentarse en el piso y escuchar! lo cual  obedientemente hicimos.





Po wizycie w meczecie zasiedliśmy do obiadu w pobliskiej restauracyjce. Był bardzo dobry rosól z kołdunami i ..
Despues de la clase en la mezquita fuimos invitados al almuerzo servidos con los platos tipicos tartaros...un consome con una pasta parecida a ravioli llamada kolduny  y...



i pierekaczewniki z dodatkiem wspaniałych ogórków małosolnych..mniaam!

y una especie de pasta enrollada con carne "pierekaczewniki" ...acompañada con unos pepinos fermentados,  sabrosisimos.


W drodze do Kruszynian pstrykałam zdjęcia przez okno pędzącego autokaru, widoki zachwycające!

Otro lugar famoso de los tartaros es  Kruszyniany., por el camino tome las fotos  atraves de las ventanas del autobus del paisaje de Podlasie ...quede maravillada con las vistas!



W Kruszynianach znajduje się drugi meczet, tutaj też posadzono nas na pokrytej dywanami podłodze, i tutaj wprowadzający nas w tatarską historię . przewodnik tryskał błyskotliwym humorem i ciekawymi anegdotami, był nim  bardzo lubiany i sławny w regionie, Dżemil Gembicki.

En Kruszyniany visitamos la segunda mezquita , aqui igualmente fuimos sentados en el piso cubierto de alfombras, y aqui el guia nos conto su version de la historia tartara  con un extraordinario lenguaje salpicado de mucho humor y curiosas anecdotas. El guia de nombre Dzemil Gembicki se hizo famoso por su simpatia y la facilidad de ganarse la atencion de los visitantes.





Minbar , kazalnica i mihrab  nisza z oknem w kierunku  Mekki.

Mimbar , el lugar donde el iman se para para dar sermones y mihrab, un nicho con la ventana dirigida hacia la  Meca.










Odwiedziliśmy także mizar, cmentarz tatarski, starsze groby zaznaczone są  tylko przez dwa kamienie, większy  u glowy  zmarlego  mniejszy u jego stóp. Wszystkie groby są zwrócone w kierunku Mekki.

Visitamos  tambien el cementerio tartaro - mizar - las viejas tumbas estan marcadas por dos piedras, una grande  indica el lugar de la  cabeza del difunto,  otra un poco menor indica lugar de los pies. Todas las tumbas estan dirigidas hacia La Meca.





Te wspólcześniejsze upodabniają się do grobów chrzescijańskich, mają jednak napisy  lokowane także na swojej tylnej ścianie.
Las mas modernas se asemejan a las de cementerios cristianos, sin embargo tienen escritos no solo en la parte frontal de la lapida, tambien en la parte trasera.



A Dżemil opowiadal i opowiadał!
Y Dzemil no paraba de hablar!



Pod wieczór dotarliśmy do Supraśla, do hotelu tuż przy murach Monasteru Najświętszej Marii Panny.

Ya de tarde llegamos a Suprasl, una pequeña ciudad de Podlasie donde pernoctamos en un hotel al lado de los muros del monasterio ortodoxo  dedicado  a La Virgen Maria.


Bociany znalazły sobie piękne lokum na gniazdo;
Las cigueñas encontraron un lugar fuera de serie para su nido.






Po rozlokowaniu się wyruszyłyśmy z Jutą w "teren", na pobliski bulwar im. Wiktora Wołkowa , nieżyjącego już znakomitego, podlaskiego fotografa przyrody i pejzażu .

Zapadał mglisty wieczór, zrobiło się tajemniczo i romantycznie.

Dejada la maleta en el hotel, salimos con mi amiga Juta a conocer los alrededores, nos encanto el bulevar al lado del rio Suprasl. El bulevar lleva el nombre de un conocido fotografo paisajista de Podlasie, Wiktor Wolkow.

Caia la neblina, el lugar se torno magico,  romantico...









Ranek, ku nszej uciesze,  wstał równie mglisty, jeszcze przed śniadaniem wybiegłyśmy w plener..

 El dia siguiente  amanecio igualmente neblinoso,  antes de desayuno salimos a disfrutar del maravilloso ambiente.





















Bociek zajął swoje stanowisko na dachu obok złotej kopuły.
Mientras tanto la cigueña ocupo el lugar privilegiado al lado de oro de las cupulas del monasterio.



 Zwiedziliśmy monaster...
Visitamos al Monasterio.





A potem do Białegostoku, barokowy Pałac Branickich,  najpiękniejszy obiekt zabytkowy tego miasta był głównym celem naszej wizyty. Dziś mieści się w nim rektorat Uniwersytetu Medycznego.

Y nos dirigimos al Bialystok, la principal ciudad de Podlasie, donde el Palacio de Branicki es considerado como una de las mas bonitas obras barrocas de la region, hoy en el se encuentra la sede del rector de la Universidad Medica.


i jego ogrody
Paseamos por sus jardines.







zdjęcie grupowe ku pamięci
Una foto del grupo para los recuerdos.




i pozostala jeszcze Grabarka, która jest miejscem niezwykłym, świętym, cudownym dla Prawosławia.              Ile prośb, nadziei, podziekowań , wiary  smutków i radości związanych jest z tym miejscem...!
           Jest celem pielgrzymów od ponad 300 lat, powstał i ciągle powstaje las z pozostawionych tutaj tysięcy  krzyży wotywnych. Magiczna góra  u stóp której tryska uzdrawiające źrodełko...

  Quedo por conocer La Montaña Santa,  Grabarka, un lugar de veneracion para los Cristianos Ortodoxos. 
             Cuantos sentimientos, peticiones, ruegos, esperanzas,  agradecimientos... cuanta fe, tristeza y alegria se siente en este lugar. Cuantos pelegrinos desde mas de 300 años pisaron esta cumbre y sembraron bosque de sus cruces... a su pie se encuetra una fuente de aguas milagrosas que curan a los enfermos. 




Wspinamy się po schodach.
Subimos por las escaleras.



Górę wieńczy śliczna cerkiewka pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego.
En la cumbre se encuentra un precioso templo ortodoxo dedicado a la Transfiguracion de Cristo..










????







Ostatnim etapem naszej podlaskiej podróży był Drohiczyn,  z góry zamkowej gdzie zamku juz nie ma, roztacza sie piękny widok na meandry Bugu
Y llegamos a Drohiczyn, una pequeña pintoresca localidad, al subir la montaña, donde antes se elevaba un castillo,  se puede disfrutar  de las vistas maravillosas de los meandros del rio Bug.



Na obiad,  w Drohiczynie,  podano nam zaguby,  zawijańce z ciasta pierogowego i nadzienia ziemniaczanego. Postanowiłam tę specjalność podlaską przygotować w domu, bardzo mi smakowały, ładnie się prezentują na talerzu i chyba nie trudno je zrobić.

El almuerzo en Drohiczyn consistia del plato regional "zaguby", un enrollado de pasta relleno de papa, con una salsa de eneldo...muy sabroso ! lo hare en mi casa, una sencillo y sabroso plato facil de hacer...y como luce!



Jeszcze spacer po miasteczku, gdzie jak to na Podlasiu bywa, i kościol katolicki i cerkiew prawosławna zdobią rynek. I wracamy na Mazowsze! 

Jutko ! dziękuję za tę wycieczkę, poznałam Podlasie i będę tam wracać.

Ultimos pasos por la ciudad -  aqui  estan,  una al lado de otra,  como es de costumbre en esta region polaca,  la iglesia ortodoxa y la catolica...y...y..ya nos fuimos de regreso a Mazovia!

Juta! Gracias por esta marsvillosa excursion, algun dia alli regresare!



Pozdrawiam y saludos!

51 komentarzy:

  1. Piękna wycieczka, byłam jako młode dziewcze na obozie wędrownym w niektórych z tych miejsc. Fajnie zobaczyć je po latach : ) Kuchni tamtejszej nie spróbowałam, jedliśmy konserwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piekne i tyle jeszcze tych pieknych miejsc przede mna! uwielbiam smakowac sie w kuchniach regionalnych! ale kiedys tez nosilam konserwy w plecaku...

      Usuń
  2. Piękne zdjęcia. Niezwykle klimatyczne. Bardzo mi się tam podoba. Zarówno budynki, jak i przyroda, a i ludzi ciekawych, pewnie można spotkać. Muszę kiedyś ten rejon zwiedzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba tam pojechac, to niezwykle miejsce, jednak troche inne a w tej innosci cala atrakcja. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. piękne jest Podlasie i wycieczka ciekawa! a wiesz, że te zaguby u nas w rodzinie w postaci pierogów występują? ukochane przez wszystkich :) duże pierogi po ugotowaniu i wystudzeniu kroi się w takie plastry i podsmaża na chrupko z obu stron, pychota :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A te pierogi nadziewacie startymi surowymi ziemniakami, ktore najpierw sie smazy a potem nadziewa? Bardzo mi zaguby smakowaly.

      Usuń
    2. dokładnie tak :) można też do podsmażanych ziemniaków dodać podsmażoną cebulkę albo skwarki z boczku, w każdej postaci są pyszne

      Usuń
    3. Tak to jadlam ,z cebulka i boczkiem w tych ziemniakach...jak juz ustale sie w Warszawie zabiore sie za ugotowanie tej potrawy...ciagle mi chodzi po glowie.

      Usuń
  4. O jak fajnie żeś sobie zrobiła przerwę w wojażach i jest nowy post! :)
    Niezwykle interesująca wycieczka, tyle ciekawych obiektów i malowniczy krajobraz, no i Twoje wspaniałe zdjęcia! Bardzo mi się podobają cerkwie, ale ten minaret też niezwykły architektonicznie, a wisienka na torcie to ten bocian w takim miejscu. Wycieczka bardzo intensywna poznawczo.
    Jedzonko pokazane przez ciebie niezwykle apetycznie wygląda, ale czym nadziane są te pierekaczewniki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co Mario...z wiadomych wzgledow bylam wyjatkowo aktywna podrozujac, i...jakos mi trudno bylo powrocic do bloga, dziwne uczucie, ale sie przemoglam i ciesze sie,ze jednak to zrobilam, bo milo jest czytac Wasze komentarze.
      Wycieczka rzeczywiscie byla intensywna, tak sie zdarza, kiedy jedzie sie na wycieczke objazdowa, zorganizowana, kiedy sama jezdze to lubie sobie poluzowac, pofolgowac, posiedziec, leniwie spacerowac, popatrzec na ludzi, ale za to w ten sposob, w takiej wycieczce zorganizowanej ile sie zwiedzi i ile mozna sie dowiedziec!!
      Nizej, dla Anny Marii, cytuje z Wikipedii czym nadziewa sie pierekaczewniki, moga byc na slono i moga byc na slodko. Ciekawam tych na slodko! Nasze byly z miesem...nie moga byc nadziewane miesem wieprzowym z wiadomych przyczyn.

      Usuń
    2. Dobrze że się przemogłaś Grażyno, czytanie blogów traktuje jak wizytę u przyjaciół, smutno jak się zagląda, a drzwi zamknięte :)

      Usuń
    3. Przemoglam sie i juz znowu mam kolejke wielgachna tematow na tapecie.

      Usuń
    4. Czekam zatem niecierpliwie na następny post :)

      Usuń
  5. Co to jest dokladnie to... pierekaczewniki, bo ze zdjecia nie do konca widac?
    Znow dzieki Tobie zwiedzilam kawalek Polski, gdzie nigdy w zyciu jeszcze nie bylam i pewnie juz nie bede.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierekaczewnik (biał. перакачаўнік, pierakaczaunik, od ros. pieriekatywat’ – przewałkowywać[1]) – potrawa w formie zapiekanego ciasta z nadzieniem, znana w kuchni tatarskiej, białoruskiej i litewskiej, m.in. wśród mniejszości tatarskiej zamieszkującej Podlasie[2].

      Pierekaczewnik sporządza się z ciasta makaronowego, z którego robi się bardzo cienkie (prawie przezroczyste) płaty. Następnie smaruje się je z obu stron masłem lub gęsim tłuszczem i przekłada nadzieniem. Nadzienie może być słodkie np. z twarogu i rodzynek, jabłek lub suszonych śliwek, albo mięsno-warzywne z baraniny, wołowiny, gęsiny lub z mięsa indyka. Płaty przełożone nadzieniem zawija się w rulon, a następnie zwija w spiralę przypominającą skorupę ślimaka. Pierekaczewnik piecze się w okrągłej formie / patelni (dawniej z miedzi[2]). Po dwugodzinnym pieczeniu gotowe ciasto waży ok. 3 kg[2][3]. Zrodlo: Wikipedia

      Bardzo mi smalowly te pierekaczewniki...ale wydaje mi sie,ze ich zrobienie nie jest latwe, z kolei zaguby mozna zrobic bez problemow.
      Ja ciagle zwiedzam Polske i jestem nienasycona...bylam kilka dni temu na Helu, ktorego tez nie znalam...juz w programie mam inne wypady.
      Moze i Ty sie zmobilizujesz!

      Usuń
    2. Na razie trwam w permanentnej mobilizacji ze wzgledu na chorobe ojca, w kazdej chwili moge musiec jechac do miasta Uc.
      Dziekuje za wyjasnienie tych tam, co to maja nazwe nie do zapamietania :)))

      Usuń
    3. Spróbować tego pierekaczewnika to bym spróbowała, ale wykonanie skomplikowane i pracochłonne, wiec sama na pewno tego nie zrobię ;) A ta potrawa nie jest przypadkiem tłusta?

      Usuń
    4. tatarkie lasagne ;) bez pomidorow .

      Usuń
    5. Aniu! zawsze kiedy iszesz Uc przypomina mi sie moj maz i jego koledzy, ktorzy uczyli sie jezyka polskiego wlasnie w Lodzi, nie bylo sposobu i sily by wymowili poprawnie te nazwe, zawsze Uć!
      Zycze Ci by Tata sie wykaraskal z chorob i Ty bys pojechala do miasta Uc na mile z rodzicami spotkanie.

      Usuń
    6. MArio...nie za tluste bylo to jedzonko, ale te ogorki malosolne byly wlasnie do tej ewentualnej tlustosci znakomite!

      Usuń
    7. Opakowana! tez je porownalabym do lasagni ale ciasto tej tatarskiej jest duzo bardziej cienkie.

      Usuń
  6. Ależ Kochana kto tu komu powinien dziękować?
    Oczywiście ,że to ja Tobie.Zarówno za wspaniałe towarzystwo. Oraz za pokazanie w tak cudowny sposób jak tylko Ty to potrafisz, tych jakże bliskich memu sercu miejsc.
    Bardzo, bardzo Ci dziękuję. Wzruszyłam się wspomnieniami wspaniałych chwil, wspólnie spędzanych w tych pięknych klimatach.
    Na szczęście mamy jeszcze wiele następnych:) Będę do tego wpisu zapewne powracała niejednokrotnie
    Uściski posyłam te prosto z serca i WIELKIE DZIĘKI.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz co? bardzo sie ciesze na eskapade do Bialowiezy i na te wrzesniowa!
      Dobrze mi z Toba sie podrozuje wiec duzo jeszcze razem przedepczemy swiata! WIELKIE DZIEKI TOBIE!

      Usuń
  7. Uwielbiam z Tobą zwiedzać! Świat w Twoim obiektywie jest czysty, piękny i kolorowy. Zupełnie nie znam Podlasia, niestety, ale wszystko przede mną!
    Krzyże na Grabarce wyglądają martwo i przygnębiająco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki swiat jaki chce widziec ale przyznaje,ze nie zawsze mi sie to udaje..
      Grabarke od dawna chcialam zobaczyc, i zrobila na mnie duze wrazenie! nie przygnebiajace, wydawalo mi sie,ze uczestnicze w jakims misterium, zafascynowana kazdym krzyzem, staralam sie wczuc w sytuacje, ktore spowodowaly, ze te krzyze tam sie znalazly.

      Usuń
    2. no wiec wlasnie mialam napisac, ze tez uwielbiam zwiedzac z Toba swiat, ale juz za mnie blizniaczka napisala ;)
      dla mnie krzyze nie wygladaja przygnebiajaco a ino mistycznie i jesli chodzi o masowosc to wole to niz klodki na mostach, chociem niewierzaca.

      Grazynko- pieeekne zdjecia, te z mgla - przykuwaja oko raz kolo razu!

      Usuń
    3. Ja Też lubię mgłę ta na twoich zdjęciach nad woda taka trochę mroczna jest.

      Usuń
  8. Precioso viaje. Me encanta. Besitos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresa como me gusta que te ha gustado! besos de siempre

      Usuń
  9. Piękne miejsca odwiedziłaś i wspaniale je uwieczniłaś na zdjęciach. Ten rejon i mnie bardzo fascynuje, mam nadzieję kiedyś tam dojechać.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero zaczynam moje wedrowki kierowac w te regiony, juz w zanadrzu mam inna, do Bialowiezy! pozdrawiam Cie serdecznie

      Usuń
  10. Miałaś wielkie szczęście zobaczyć akurat te tereny przed 17 czerwca, kiedy to o godzinie mniej więcej 16:00 przeszła tragiczna w skutkach nawałnica z trąbą powietrzną. Supraśl i okolice nie są już takie same. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że cudem ocaleli ludzie. Wyobraź sobie, że wiry unosiły ogromne drzewa w powietrze, a one padały obok samochodów i domów. Pewna moja znajoma tkwiła trzy godziny między dwoma powalonym drzewami. Jedno spadło tuż za nią drugie tuż przed nią. Wracała z gromadką swoich dzieci do domu z Supraśla w Kierunku Krynek.
    Przy monastyrze w pobliżu ronda podniosło nawet kawałek asfaltowej nawierzchni z chodnikiem. Jak zapałki padały lasy. Park w Supraślu został zmieciony. U innych z kolei znajomych podniosło dach i opuściło go z powrotem na to samo miejsce i niestety jest do wymiany. Kilka innych dachów po części także zostało zerwanych. W niedzielę, 19-tego czerwca, Supraśl pękał w szwach. Ludziska przybywali tłumnie obejrzeć skutki nawałnicy. Cały czas trwa ich usuwanie i zapewne potrwa jeszcze długo.

    A Ty jak zawsze znakomicie opisałaś trasę wycieczki. Zdjęcia rewelacyjne.
    Ściskam serdecznie i zapraszam ponownie na dokładniejsze obejrzenie regionu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawde? jakie szczescie ,ze bylam w Supraslu i jeszcze zobaczylam go w calym swoim pieknie! bo bardzo mi sie spodobal. A do Twojego regionu bede wracac! sciskam cie serdecznie i widze, ze Ciebie te trąby powietrzne ominely! ciesze sie, ze mialas szczescie!

      Usuń
  11. Podlasie jest naprawdę magiczne. Jestem zasmucona komentarzem powyżej o nawałnicy, dzięki Bogu, że wszyscy cali..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga z Gory Kalwarii do Minska mazowieckiego wyglada strasznie..polamane drzewa, wyrwane z korzeniami etc...nawalnica musiala byc nie z tej ziemi

      Usuń
  12. Ależ tam pięknie, obiecałam sobie, że odwiedzę tamte strony, może w przyszłym roku :* Wspaniałe zdjęcia, miejsca!

    uściski ciepłe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No warto sobie pozwiedzac Polske, ciagle mnie ciagnie gdzies co nowego poznac! Sciskam tez serdecznie

      Usuń
  13. I kolejna świetna wycieczka, nie dość, że to wszystko zobaczyłaś to jeszcze pięknie opowiedziałaś i udokumentowałaś fotograficznie. Wybrała sobie dwie foty, tę z jaskółczymi gniazdami i z okiennicam, poniżej. Fajnie, że ludzie mają cierpliwość do jaskółek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaskolcze gniazda a obok przysiadl wrobelek i zagladal...jaskolek tam bylo cale mnostwo.No i bocianow tez niemalo...pozdrawiam cieplo Grazynko!

      Usuń
  14. nie znam Podlasia ale dzięki tobie zobaczyłam jego piękno, i to współistnienie róznych kościołów.... wtedy była demokracja :)
    wnętrze kościoła w Tykocinie bardzo podobne go mojego kościoła w Pławnej
    ale widoki malarskie które przedstawiasz są chyba najpiękniejsze, zwłaszcza ta mgła i pochylone drzewo nad woda....cudo....
    dziekuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podlasie jest bardzo zielone, wiele pol i lasow, takie swojskie krajobrazy.A mgla byla bardzo malownicza, bardzo lubie takie mleczne klimaty. Tez mi sie podobalo, ze tak sobie rozne religie wspolzyja...sciskam Cie serdecznie

      Usuń
  15. {Piękne to Podlasie! Jeszcze nie byłam nigdy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A piekne, piekne! trzeba tam zajrzec koniecznie...pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  16. Bardzo lubimy z mężem takie klimaty, zresztą mówi, że musimy w końcu wybrać się ścianą wschodnią na północ:-) i bardzo lubimy oglądać filmy z serii "U Pana Boga ..." pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Mario, ze takie klimaty sa bardzo Twoje, musicie teraz skierowac sie na polnoc, a Wy ciagle dol mapy preferujecie...sciskam Cie serdecznie

      Usuń
  17. A co się stało z wpisem o Wilnie?
    Pozdrawiam Ewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niechcacy kliknelam poblikuj, a wpis jest jeszcze nie do konca napisany, wiec przywrocilam wersje robocza...napisze w tych dniach, jestem bardzo zalatana, podrozujemy z bratem caly czas, przyjechal z Kanady...juz niedlugo zabiore sie do pisania...pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  18. Bardzo chcialabym kiedys, bez pospiechu zwiedzic Podlasie i Mazury i Wrmie i Roztocze i moze Bieszczady... Cale wschodnie obszary Polski sa mi zupelnie nieznane, a widze (i wiem), ze warte sa odwiedzin i poznania i sprobowania tez!

    OdpowiedzUsuń
  19. A gdzie wioska bociania, czyli Pentowo?:) Ciekawa jestem, czy pokazali wam supraskie katakumby. Podlasie pięknie wygląda na Twoich zdjęciach.

    OdpowiedzUsuń