czwartek, 25 lutego 2016

Lewą ręką fotografując Maltę....Con la mano izquierda tomando las fotos de Malta.



Na trzy dni przed wylotem na Maltę, hasając po Lasku Kabackim,  nadłamałam sobie prawe ramię....zostalo ono unieruchomione,  niestety.., zakaz jakiegokolwiek nim ruchu został  dobitnie wydany i zaczęły się moje wątpliwości...lecieć nie lecieć...jednak lecieć, bo przecież  nie rękami przemierza się szlaki turystyczne! Arte, mój towarzysz podróży obiecała, że pomoże. Pomogła, wróciłam cała i chyba bez konsekwencji dla mojej kończyny górnej.Jeszcze przed wylotem ćwiczyłam robienie zdjęc lewą ręką. A oto tego wyniki...

Zaraz po wylądowaniu , już z hotelu pobiegłyśmy na pobliskie wybrzeże...późno popołudniowa niebieskość dała nam przedsmak wdzięków tej wyspy.


Tres dias antes del viaje a Malta, cai aparatosamente en el Bosque Kabaty, mi hombro derecho quedo lastimado e  inmovilizado, la prohibicion de cualquier movimiento del brazo derecho  fue expresada  y asi nacio mi duda...volar o no volar...volar! para caminar no se necesitan las manos basta con las piernas. Arte , mi compañera del  viaje  prometio ayudarme y ayudo,  regrese sana y salva y espero que sin consecuencias en la recuperacion de mi mano. Antes de viaje practique  como utilizar mi camara con la mano izquierda. Y aqui los reslutados.

Al tocar la tierra maltense y acomodarnos en el hotel salimos en las horas de la tarde para la orilla del mar...los tonos  azulados  del paisaje nos llenaron de  presagios  de lo que nos espera...








Tylko opuncja wyłamała się z obowiązkowej barwy..
Solo el cacto opuntia se resistio de azularse....


A tutaj już widać nie tylko ów porażający błękit ale też niedoskonałość fotograficzną mojej lewej ręki.

Mas tarde el azul se torno  intensisimo y...   mi mano izquierda fallo un poquito...


Marsaxlokk był zaprogramowany od dawna na pierwszy dzień na  Malcie, bo port, bo wybrzeże, bo zatoka no i przede wszystkim bo łódki, łódeczki, jachciki...dla Arte atrakcja nie do przełożenia na później!!!Aaa i jarmark niedzielny!

Marsaxlokk...fue programado como primer  lugar  para ser visitado ...porque es un puerto , porque es una bahia, y ante  todo por los barcos, barquitos, yates...para Arte esta visita fue impostergable.....Aaaaa...y el domingo se realiza alli un mercado popular...







i kolatki!!
y aldabas!!!


i balkony galeryjki!
y los balcones galerias!

i figurki świętych prawie na każdym domu..
las figuras de los santos en casi cada casa..






Figury narożne dużo bardziej okazałe..
Las figuras esquineras de los santos  son de grandes  tamaños.



Sceny niespiesznego życia mieszkanców wyspy
La vida en Malta pasa con calma... lentamente..


Rybacki port zza sieci
El puerto pesquero detras de una red.


 

Maltańczycy to bardzo katolicki naród...
Los Malteses son  catolicos fervientes



Ciagle ocieramy się o stragany, karczochy rosną na wyspie..
No fue posible obviar el mercado... las alcachofas se cultivan es la isla.


Wszystkie restauracje przepełnione, tak świętowali Maltańczycy dzień św. Walentego.
Todos los restaurantes repletos, asi los Malteses celebraron el dia de San Valentin.


Świeże ryby!!! świeże ryby! no bo cóż innego mogłaby wykrzykiwać ta pani w  przedziwnym absolutnie niezwykłym i niepojętnym języku...w którym   '' proszę '' to  '' jekk - jokhbok'', czy ''tak''to   ''iva'' a ''nie'' to  ''le''.
Pescado fresco!!!, Pescado fresco!! solo esto pudo gritar la señora ,   el idioma maltes es inentendible, raro...'' por favor'' es ''jekk- jokhbok''...''si'' es ''iva'', ''no'' es ''le''...


 A w restauracjach dalej się kotłowało...nam głód doskwierał, ale o miejsce w restauracji było trudno.
Los restaurantes seguian repletos...el hambre  no pudimos calmar.


Czerwone londyńskie budki telefoniczne i są ozdobą i są użyteczne.
Las londinenses cabinas telefonicas de color rojo adornan y siguen prestando el servicio.


Dość niezwykłe dekoracje drzwi
Bastante raros estos adornos de puerta.


i te balkony!
y siguen los balcones..







Czy to kwiatki dla tej dziewczyny?
Las flores para la bella muchacha?

nie... dla córeczki.
no...para la bella hijita.

Złapać mewy w locie!
Atrapar las gaviotas en el vuelo!



pokazać rybaków trud...
Destacar el trabajo de los pescadores..



Kościół parafialny Our Lady of Pompei
La iglesia parroquial Our Lady of Pompei.


Oko Ozyrysa zapewniające szczęśliwe, bezpieczne połowy
El ojo de Osiris asegura las salidas al mar felices y seguras.


Czasem prosta bryła domu z wapienia zwraca uwage odważnymi kolorami okien i drzwi.
A veces la austera y sencilla forma de la casa de piedra caliz llama la atencion por los  atrevidos colores de puertas y ventanas.


i znowu kramy, te cukinie rozbudziły moją wyobraźnię, bardzo pięknie wyglądałyby nadziane farszem i zapieczone , nie widziałam takich w Polsce.

Volvimos al mercado, estos calabacines revolvieron mi imaginacion,  me vi rellenandolos y horneandolos....mmm,.. serian bellos y  sabrosos,  en Polonia no he visto calabacines de este tipo..


No to poszłyśmy w maltańskie pola
Asi que nos fuimos al campo






dorodna pokrzywa
Una vigorosa ortiga maltesa


Nad wodą odbywała się scena godna Walentynek.
Escena digna de San Valentin.








Mój pierwszy kot maltański, mało przyjazny, bał się o swoje krewetki
Mi primer gato maltes, bravo!... defendiendo sus camarones.









Jeszcze tylko zachód słońca,  zachód słońca w Marsaxlokk
Esperando el atardecer, atardecer en Marsaxlokk.








I taki to był nasz pierwszy dzień na Malcie...

Y asi paso el primer dia en Malta

Pozdrawiam y saludos

75 komentarzy:

  1. Aaaaa - confetti radości:) Lecę zrobić kawę i na spokojnie będę napawać się fotografiami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje confetti sa dla mnie bardzo ważne!!!

      Usuń
    2. I weź tu teraz, człowieku, napisz post z marnieńkimi, w porównaniu z Twoimi, fotografiami. Wspaniale wyszło to zdjęcie przez sieć (tylko co tam robiły te sznurówki?:)

      Usuń
    3. pewnie ta siec byla przywiazana sznurowkami!
      marnienkie! Twoje, no nie badz skromna!

      Usuń
    4. Nie widziałaś moich zdjęć - mi nawet prawa ręka nie pomogła:)

      Usuń
  2. O rany, jak pięknie opisane (lewą ręką:) i jak pięknie sfotografowane (wcale nie widać, że z takim trudem). Z wyjątkiem tego kota wszystko wygląda wspaniale, tak jak było naprawdę. Dziękuję Ci, że zrozumiałaś moją potrzebę zobaczenia tych łódek i że poleciałaś ze mną na Maltę... mimo wszystko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kot ten byl pierwszym spotkanym , wiec jest taki jaki jest, ale zajadal luksusowe krewetki, nastepne koty beda milsze!!!sama wiesz..

      Usuń
    2. Ten był wyjątkiem - zupełnie jak nie kot na Malcie:) Świeża wiosenna roślinność na maltańskiej wsi wygląda bardzo okazale. Dobrze, że słoneczko wyszło (tak jakby specjalnie dla nas, aby urokliwie zajść pod koniec dnia:)

      Usuń
    3. Pewnie , ze dla nas sie pokazalo!!!!potrafimy to docenic!

      Usuń
  3. Oessssuuuu! Że tak krótko powiem!
    Są u nas takie cukinie, strasznie drogie, ale są!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sa takie cukinie..tu powinien byc znak zapytania...ale jedna reka mi nie wychodzi.bede szukac, strasznie mi sie spodobaly!

      Usuń
    2. We Wrocławiu też widziałam takie cukinie.

      Usuń
    3. Hanuś, sadź na gumnie i zarabiaj hajs !

      Usuń
    4. Sadz, one sa jak pileczki, no sliczne po prostu!

      Usuń
    5. Za krótko, powiadasz? Dobra, mój zachwyt i tak się tu nie mieści. Co za miejsce! A zdjęcie przez sieć wygląda jak impresjonistyczny obraz, co tam cukinie. Kulinaria zresztą mnie specjalnie nie ruszają, chyba że podane pod śliczny nosek. Wasza dwuosobowa włóczęga musiała być przepiękna. Teraz lepiej?

      Usuń
    6. Sonic, zaraz tam hajs. Chociaż, może i dobrze gadasz, bo wygląda na to, że mus jakiś samochód kupić.

      Usuń
    7. Hano, zdecydowanie lepiej:)

      Usuń
  4. Jesu, po jakiemu oni tam gadajo? I jak Ty sie dogadywalas?
    Moze Ty jestes ukrytym mankutem? Calkiem dobrze Ci te zdjecia wyszly, biorac pod uwage, ze guzik jest z prawej strony. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mankutem nie jestem, ale cwiczylam przed...przede wszystkim aparat musial wisiec na szyi, z tym guzikiem wlasnie bylo mnostwo problemow, musialam objac aparat w dolnej czesci i palcem wskazujcym dosiegnac guzika...gadajo po maltanskiemu! jakis jezyk semicki...ale jezeli sie zagada po angielsku to wszyscy umiejo.

      Usuń
    2. Mistrzowsko sobie z tym aparatem poradziłaś :))

      Usuń
  5. Grażyno jesteś po prostu dwuręczna, pewnie o tym do tej pory nie wiedziałaś :)
    Właściwie wszystko ciekawie, ale te kolorowe łodzie podobają mi się najbardziej i to zdjęcie przez sieć.
    To naprawdę pokrzywa, ma bardzo ciekawe liście?
    A jaki miał być ten kot, bronił przecież swoich krewetek, jeszcze zechciałybyście się przyłączyć do uczty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak Grażyno Twoja ręka?

      Usuń
    2. Reka dalej w kamizelce, jeszcze dwa tygodnie kazal p.doktor,.
      Pokrzywa byla troche inna i bardziej owlosiona, grozniesza chyba, balysmy sie ja wyprobowac.

      Usuń
    3. O rękę pytam dlatego, że 17 lat temu miałam uraz barku i spędziłam 5 tygodni w gipsowym pancerzu. Jak ściągnęli mi gips, to ruchomość ręki była minimalna. Mogłam wykonywać nią ruchy, tak 5 centymetrów w każdą stronę. Dlatego to pisałam w kurniku, żebyś załatwiła sobie jak najszybciej rehabilitację. U mnie tak się szczęśliwie złożyło, że miałam różnego rodzaju zabiegi prawie natychmiast. Życzę Ci, aby perypetie z ręką zakończyły się pomyślnie i jak najszybciej :)))

      Usuń
    4. Teraz obywa sie bez gipsu, ale kamizeleczka nie jest wygodna, mozna ja jednak sciagnac i wykapac sie...tak, rehabilitacja mnie czeka!jako, ze nie mam ubezpieczenia polskiego to bede szukala prywatnie i z tym nie ma problemow czasowych.

      Usuń
    5. No to jeszcze trochę przejść przed Tobą. Jeszcze raz życzę szybkiego powrotu do pełnej sprawności :)

      Usuń
  6. Jakże piękne te zdjęcia, szczególnie zdjęcia z portu mi się podobają, tak pięknie oddają klimat tego miejsca, te ich kolory na tle niebieskiej wody, zachwycam się bez końca!!!
    no i moje ulubione figurki świętych..
    czekam na następne dni z Malty :)
    pozdrawiam, Was Kureczki :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekujemy za pozdrowienia...bedzie 6 dni maltanskich..a i tak nie wszystko zdolalysmy zobaczyc...

      Usuń
  7. Wspaniała fotorelacja, jesteś "dowodem" na to że najważniejsze w fotografowaniu jest "bystre" oko i ciekawość świata. Ze zdjęć płynie dużo pozytywnej energii i sympatii do fotografowanych ludzi i ich świata :o). Pozdrawiam. Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj dziekuje!!bardziej niz zwiedzanie sensu stricto wole wtapianie sie w ulice, w spolecznosc, smakowac inne kultury.pozdrawiam

      Usuń
  8. Pomimo, iż nie miałaś sprawnej ręki, śmiało stwierdzam, że masz nosa do zdjęć, bo doskonale oddały urok tego kraju. Zazdroszczę maltańczykom świeżych ryb, a cukinie? myślałam, ze to arbuzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One sa malutkie jak jabluszka...swietne do nadziewania! pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  9. Jaka piękna wyspa z tej Malty. W niektórych miejscach tak cudnie łuszczy się i pęka ;)
    Pojechałabym!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj luszczy sie i peka...w wielu miejscach, ale mialabys ucieche!!

      Usuń
  10. Nie ważne, która ręka robiła zdjęcia, bo palec z niej robi tylko "pstryk", tego co widzą oczy. Pięknie tam jest i sporo widziałaś w ciągu jednego dnia. Mnie najbardziej zachwyciły "niebieskości". Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi o to, ze trudno bylo utrzymac nieruchomo aparat...niebieskosci najpiekniesze byly kiedy bylo slonecznie...pozdrawiam

      Usuń
    2. Wiem, wiem, ja też mam lewą rękę całkiem lewą :))). * Nie wiem co się dzisiaj u mnie dzieje. Po opublikowaniu dzisiejszego posta nie było możliwości komentowania. W poprzednich, tak. Nic nie dała zmiana ustawień,aktualizacja. Wreszcie skopiowałam post i opublikowałam ponownie. Poprzedni usunęłam. I komentarze się pojawiły. Teraz zauważyłam, że blogger zaktualizował mi sam posta. Na dodatek Ty jeszcze piszesz, że pisałaś już komentarz, a ja nie mam . Mam dość na dzisiaj problemów z blogiem. Pozdrawiam.

      Usuń
  11. Pieknie tam i zdjecia doskonale. Niech sie reka kuruje i wraca do sprawnosci.
    Fajnie mialyscie, Dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje! rzeczywiscie dobrze bylo podrozowac razem...

      Usuń
  12. Las fotos son todas preciosas. Espero que tu mano siga muy bien. Besitos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. yo tambien espero salir de esto....gracias Teresa y beso

      Usuń
  13. Szalona Dziewczyno, piękne zdjęcia zrobiłaś, już jestem ciekawa co dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za dziewczyne, i do tego szalona...wiesz ile walczylam z soba? mam corke lekarza, ale w Portugalii, bardzo sie bala o moje ramie, wyslala moj rtg do kolezanki traumatolozki do Wenezueli...mialy wielkie objekcje ale nie zabronily...i dzieki wspolpracy mojej towarzyszki podrozy bylam na Malcie i bylo przefajnie!

      Usuń
  14. Gdybym nie wiedziała, to na pewno bym się nigdy nie domyśliła że Twoje zdjęcia tym razem powstawały, co tu mówić przy sporym dyskomforcie.
    To zdjęcie z widokiem przez sieć, jest cudowne. Tak jak i te kolorowe okna i drzwi.Ale pozostałymi również się zachwycam.
    Są świetne, czekam na resztę.Wszak to dopiero jak napisałaś jeden dzień Waszej wspaniałej przygody.
    Uścisków moc posyłam, pomijając w ściskaniu prawą rękę. Ale oczywiście życząc jej szybkiego powrotu do pełnosprawności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie tez te kolorowe okna i drzwi urzekly...juz mi sie znudzilo tak zyc w dyskomforcie...ale musze ...cierpliwosci! sciskam !!!

      Usuń
  15. Aż mi dusza zawyła do wypraw, do podróży... Pięknie tam, pięknie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie zdazylysmy zobaczyc wszystko, trzeba bedzie wrocic...

      Usuń
  16. Piękne to zdjęcie przez sieć rybacką, jak obraz. A cukinie takie mi się w zeszłym roku rodzily w Kaczorówce. Można kupić nasionka takich i sobie posadzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie mi sie spodobaly, bede ich szukac na Dolku, na ursnowie..

      Usuń
  17. jak na inwalidę zdjęcia rewelacyjne :) a i post jak zwykle ciekawy bardzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie, jestem kompletna inwalidka, w autobusach maltanskich domagalam sie miejsc dla takowych..ani razu nie stalam

      Usuń
  18. Jestem zachwycona Malta, a raczej fotorelacja przez Ciebie wykonana.
    Dzielnie sobie poradzilas pstrykajac lewa reka.
    Zachwycaja balkony, okiennice po prostu wszystko.Opuncje wprawdzie przekwitly ale i tak wygladaja pieknie.
    Miasto portowe zachwyca i zamarzylo mi sie kupic swieze ryby od rybaka, mniam, mniam.
    Moze napiszesz rowniez jak wygladaly Wasze posilki.

    Dzielne z Was dziewczynki Grazynko i Artenko - serdecznosci przesylam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Artenka fotografowala wszystko co jadlysmy, wiec bedzie na ten temat relacja...w Marsaxlokk jadlysmy lampuke..czyli jakas rybe..potem dowiedziaalysmy sie, ze lampuka to dorada...sciskam serdecznie

      Usuń
    2. Będą, będą relacje:)))

      Usuń
    3. Litości, znowu muszę poprzesuwać posty:) Ale jeden z Malty mam już prawie gotowy:0

      Usuń
    4. przesuwaj...tak mowi la generala !

      Usuń
  19. Czasem reka sie zatrzesla, pewnie nie przyzwyczajona:) Piekne sa te zdjecia, szczegolnie urzeklo mnie to z widokiem przez siec - niesamowite wrecz. Dobrego pobytu zycze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zatrzesla sie...ale mozna lewa reke wycwiczyc. juz jestem w Polsce...sciskam

      Usuń
  20. Jak na jeden dzień to sporo :) Następne zapewne będa równie ciekawe :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnóstwa zdrowia życzę, bo jeszcze tyle ciekawych wycieczek przed Tobą :) Pozdrowienia serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Tomku, ta reka zaczyna mnie juz denerwowac..

      Usuń
  22. Dobrze, że poleciałaś mimo kontuzji ręki. Na pewno nie jest łatwo (jeszcze prawa), ale co zrobić. A Malta to mój plan na obecny rok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dobrze, nic sie nie stalo i mialam aecyciekawa wycieczke...Malte polecam i ciekawa jestem Twoich wrazen..

      Usuń
  23. Pieknie:) Podziwiam Grazynko, ze dalas rade:)
    Usciski dla Artenki)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem potwornie zapóźniona, ale zdjęcia obejrzałam z zapartym tchem! Grażyna, jesteś leworęczną mistrzynią fotografii! Przepiękne. A co to to cuś z czerwonym co sprzedają na straganie na początku?
    Grażynka, zdrówka dla łapy twojej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mika!! to zabawki ciosane w drewnie, bylysmy na targu. Tytul leworecznej mistrzyni bardzo mi sie podoba, teraz jestem leworeczna mistrzynia klikania latopowego. Dzieki za zyczenia zdrowka, dzisiaj reka cos protestuje...

      Usuń
    2. Oj to niedobrze, dbaj o nią, nie przemęczaj.

      Usuń
    3. Boli, tak mnie nie bolala...

      Usuń