W niedziele wybralismy sie do palacu Bussaco, mniej wiecej godzine drogi samochodem na poludnie od Porto, niemeczaca podroz jezeli wezmie sie pod uwage ze odbywala sie z malym, kilkumiesiecznym dzieckiem. Park Narodowy Mata, w ktorym znajduje sie palac, to stary las porosniety gestwa drzew, znajduje sie tu okolo 700 ich gatunkow, niektore bardzo wiekowe i egzotyczne, dzielo Karmelitow Bosych, ktorzy wybudowali tutaj klasztor w 1628 roku, zrobili to z pieczolowitoscia i znawstwem, mialo to byc miejsce godne izraelskiej Gory Karmel. Karmelici zamieszkiwali te tereny do roku 1834, w ktorym to zlikwidowano zakony i klasztory w Portugalii i upanstwowiono ich dobra...czesc klasztoru zostala wyburzona i w 1888 roku Karol I przedostatni krol Portugalii zarzadzil dobudowanie do klasztoru palacu krolewskiego w stylu burgenromantic, modnego wowczas...mial on stanowic siedzibe krolewska w czasie polowan...jego budowe zakonczono w 1907, w 1910 roku skonczyly sie rzady monarchiczne w Portugalii i powstala republika , w 1918 roku palac krolewski stal sie jednym z najbardziej luksusowych hoteli na swiecie...teraz kazdy moze sobie w nim pokrolowac, oczywiscie po uiszczeniu odpowiedniej kwoty pienieznej.
To tak w skrocie o historii tego pieknego miejsca... ja oczywiscie od razu pocwalowalam do ogrodu..
El ultimo domingo fuimos a visitar el Palacio de Bussaco, una hora en carro al sur del Porto, un viaje no muy canson considerando una bebe de pocos meses que llevamos. El Parque Nacional Mata, donde esta ubicado el palacio, es un bosque muy denso que cuenta con 700 especies de arboles, algunos muy anejos otros exoticos, plantados com mucha dedicacion y conocimiento de la materia por los Carmelitas Descalsos que establecieron su sede aqui en 1628, como homenaje al Monte Carmel de Israel. Los Carmelitas habitaron en el lugar hasta el ano 1834, fecha en la cual se han prohibido los ordenes religiosos en Portugal y sus bienes fueron nacionalizados, una parte del convento fue demolida y en 1888 el penultimo rey de Portugal Carlos I decidio construir en el lugar un palacio en estilo burgenromantic-los castillos romanticos estuvieron de moda en esta epoca- para la sede de caza real. La construccion fue terminada en el ano 1907, en el ano 1910 finalizaron los tiempos de monarquia en Portugal, y finalmente en el ano 1918 el palacio se convirtio en el hotel, uno de los mas lujosos del mundo. Ahora todos pueden pasar dias en los aposentos reales, solo hay que disponer de dinero para esto.
Fue un breve resumen de su historia....yo ante de todo corri al jardin!
Wjazd na tereny parkowe porosniety jest moimi ulubionymi agapantami, o kolorze niebieskosci , ktory wprowadza mnie w euforie.
En la entrada del parque hay siembra de agapantus, cuyo color azul provoca en mi una verdadera euforia.
Do palacu dojezdza sie droga w gestym lesie ..nagle pojawia sie to cudo upiekszone niezliczona iloscia wszelakich ozdobek!
Al palacio se le llega por la calle rodeada de un bosque muy espeso...de repente aparece esta maravilla de infinita cantidad de adornos, adornitos, detalles..
Palac otoczony jest ogrodem, w czesci bardzo ufryzowanym, w stylu francuskim...ale otoczonym ogrodem angielskim, moim faworytem...
El palacio esta rodeado por un jardin, una de su parte muy "peluqueada" en el estilo frances, pero en sus afueras cambia para estilo ingles, mi favorito
Czesc francuska ogrodu w bardzo skromnej kolorystyce, wyglada jak dywan w dwoch odcieniach zieleni...
La parte francesa tiene un modesto colorido, parece una alfomra en dos tonalidades de verde
ale ja wole takie jak w naturze, wygladajace na niezniewolone ludzka reka...
pero yo prefiero jardines naturales, que parecen como no tocados por las manos del jardinero.
takie lubie, kolorowe kepki bez geometrii nozyczek ...
asi me gustan, las manchas irregulares de color, sin la geometria de las tijeras
odrywam sie od ogrodu i zaczynam liczyc ilosc ozdobnych detali palacu...miliony ozdobek w stylu manuelinskim.
me aserco al palacio para contar cuantos detalles decorativos tiene...asi es el estilo manuelino.
W Portugalii nie moze zabraknac azulejos...te sa godne palacu! przedstawaiaja sceny z historii i kultury Lusitanii..
No puede faltar el azulejo..estos son dignos del palacio, representan escenas de la historia y cultura portuguesa
koronkowe kruzganki
Los corredores de encaje
Wiekowy las i koronki
El bosque anejo detras de las cortinas de piedra.
tutaj sie laczy palac z dawnym klasztorem...
aqui se une el palacio con el viejo convento
Insisti de entrar a los interiores del hotel, pero un portero, por cierto muy simpatico, me explico que solo los huespedes del hotel pueden disfrutar de sus encantos, pero... pero me permitio tomar la foto desde su puerta abierta
yo solo quise entrar a esta galeria porque me imagine que la vista para el jardin desde este espacio deberia ser maravillosa...bueno ...hm... este es un sitio de reyes....deberia contar al cerbero que naci en un palacio tambien!!! en este! (una vez mas hago la propaganda al palacio de Wiekszyce)
W koncu daly znac w naszych proletariackich jestestwach upodobania mniej gornolotne...pojechalismy na pieczone prosiaczki do bardzo skromnego domku w Mealhada ( biedne prosiaczki, ale Portugalczycy lubia jesc, a juz w niedziele musi byc prosiaczek)
Finalmente los gustos menos sofisticados prevalecieron, fuimos a almorzar a la cercana Mealhada, a una casita muy modesta, donde disfrutamos de un sabroso lechon horneado.
pozdrawiam...saludos
Such beautiful scenes . . . the gardens, the palace, the architecture.
OdpowiedzUsuńWow.
Yes, is very beautiful place...thanks Rick!
UsuńEs precioso, pero tu palacio también, tendrás unos lindos recuerdos. Besitos.
OdpowiedzUsuńTuve una ninez fuera de serie, siempre regreso a estos maravillosos recuerdos...besito para ti
UsuńGrażynko, ależ urokliwe miejsce ! Cudowny ten pałac, azulejos, ogrody... Te kwiaty niebieskie... Jak w bajce . A jeszcze mieszkać w tym hotelu:))) Wspaniałą wycieczkę mieliście!
OdpowiedzUsuńW Portugalii zawsze znajdzie sie cos ciekawego do zobaczenia. gdziekolwiek by sie nie bylo...a Ty przed podroza, ciekawa jestem Waszych wrazen..sciskam cie serdecznie
UsuńPortugalia to jedno z moich niespełnionych marzeń... Wrażenia z wizyty i spotkania oczywiście przekażemy, relacja bedzie pełna:)) Uściski!
UsuńPiękny pałac, na prawdę piękne ma ozdoby ( koronki). Zauroczył mnie ten domek porośnięty roślinami. W nim mogłabym od razu zamieszkać. Ogród jest piękny, ale ja podobnie, jak Ty wolę naturalnie zarośnięte. Ogólnie widać inny klimat ogrodu, inne rośliny, pnącza, liany i to jest ciekawe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen domek to pewnie pawilon lowiecki, tez bym go zamieszkala bez problemu! pozdrawiam serdecznie
UsuńDwory, pałace, zamki....mam do nich wielki sentyment, może w innym życiu, w jednym z nich mieszkałam? Od dziecka marzyłam o pałacowych ogrodach i spacerach z parasolką po alejkach. Taki jeden, dziś popadający w ruinę skradł moje serce, najpierw znałam go z ojca opowieści, a potem wielokrotnie tam jeździłam pospacerować. Ostatnia moja w nim wizyta zakończyła się łzami...nawet o tym w którymś poście pisałam.
OdpowiedzUsuńPiękna jest tam u Ciebie przyroda, te kwiaty!!! Fajnie mieli Ci, co mogli mieszkać w takim miejscu. A Tobie tak dobrodusznie zazdroszczę możliwości wychowywania się w takim miejscu. Buziaki Grażynko.
Moje dziecinstwo w zamku i parku przyzamkowym, nasze dziecinstwo. bo mam dwoch braci...wraca do nas prawie codziennie, mielismy dziecinstwo na pewno bardzo bogate w przezycia, i chyba teraz doceniamy to tak naprawde. Sciskam Cie serdecznie
Usuńależ cudowności. słów mi brakuje po prostu. a angielskie ogrody i ja uwielbiam. nie przepadam za symetrycznością:)
OdpowiedzUsuńJa tez, dla mnie symetrycznosc w naturze jest przeciw naturze...buziak sle
UsuńPiękne, a ozdoby rzeczywiście koronkowe...
OdpowiedzUsuńJa też wolę zdecydowanie te ogrody w stylu angielskim. Te mocno przystrzyżone są aż... bolesne.
i to koronka szydelkowa , tak ja widze...sciskam Cie serdecznie
UsuńOmamuniu, Grażyna, jestem pod wrażeniem, coś niesamowitego. Dotąd myślałam, że francuski gotyk jest najbardziej koronkowy, ale ten pałac przebija wszystko! Nawet katedrę w Strasbourgu!
OdpowiedzUsuńStyl manuelinski, gotyk manuelinski powstal w Portugalii pod koniec XV i w poczatkach XVI, za czasow krola Manuela I, Bussaco jest przykladem powrotu do tego stylu, czyli neomanualizmem...nie widzialam nigdzie tak bogatego w ornamentyke stylu..przykladem klasycznym tego stylu jest Klasztor Hieronimitow i Wieza Betlejemska..oba obiekty w Lizbonie...Hana! Portugalia jest warta zwiedzenia..sciskam Cie serdecznie
UsuńWiem, że jest warta...
UsuńAle finezyjne te ozdóbki ,delikatne jak z morskiej piany ,a nie z kamienia , ile ludzi musiało to tworzyc ?
OdpowiedzUsuńZawsze sie zastanawiam ile ludzi musialo przy takim dziele pracowac....ladnie powiedziane...delikatne jak z morskiej piany! pozdrawiam serdecznie
UsuńPrzypomnialas mi powiesc Jose Saramago, "Baltazar i Blimunda", w niej ten wybitny portugalski pisarz wplotl watek budowy monumentalnej bazyliki w Mafrze,,,doskonale maluje obraz wysilku i ofiar jakie taka budowa wymaga,,,
UsuńBardzo liczyłam na tą fotorelację:) I cieszę się, że długo nie musiałam czekać.
OdpowiedzUsuńTyle pochwał już zostało napisane, że nie bardzo wiem co można jeszcze dodać .Oczywiście, poza tymi ogromnymi zachwytami:)
Pokazany ogród podoba mi się bardzo.Ale tak jak i Ty zdecydowanie pozachwycać się owszem mogę tą bądź co bądź ogromną pracą ludzką.Ale zdecydowanie wolę dzikość przyrody, nie poprawianej przez człowieka:)
No a ta reszta czyli te koronkowe cuda, zapierają dech z zachwytu. Oj można się zakochać Portugalii, zwłaszcza tak pięknie przez Ciebie pokazywanej.
Serdeczności i uścisków moce posyłam.
Jak zawsze przeczytalam Twoj komentarz wzruszona..podobne jestesmy Jutko...caluje cie mocno
UsuńWspaniałe budowle, prawdziwie koronkowa robota;) Agapanty powalające dorodnością i kolorem. Miło, że dzielisz się tak wspaniałymi widokami :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAgapanty i hortensje w Pot+rtugalii sa tak dorodne jak nigdzie na swiecie...tak mi sie wydaje.sciskam serdecznie
UsuńWspaniały pałac, zachwycają mnie te wszystkie zdobienia, prawdziwa koronkowa robota, którą w niejednym miejscu Portugalii można spotkać. A i ogrody zarówno te dzikie, jak i francuskie bardzo lubię, najważniejsze, że są i pięknie wyglądają. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMasz racje, najwazniejsze , zeby pieknie wygladaly..pozdrawiam
Usuńnie wiem czy ogród czy pałac robi większe wrażenie!
OdpowiedzUsuńi jeszcze jest piekny, stary las, z wytyczonymi sciezkami, nie mielismy czasu sie w niego zaglebic....pozdrawiam
UsuńW takim otoczeniu to i umierac nie strasznie /smiech/!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
judyta
w takim miejscu mozna zyc i umierac../.smiech/! beijinhos portugalskie Ci przesylam
UsuńPrzepiekny, tajemniczy ogrod i ta architektura! Na misternej werandzie palacu moznaby siedziec godzinami i patrzec na ogrod.
OdpowiedzUsuńNowa wnusia jest przesliczna. Gratulacje!
Pozdrawiam serdecznie z deszczowej dzis Warszawy.
Pozdrawiam z deszczowego dzis Porto!!! ochlodzilo sie, zazielenilo sie. jest pieknie...wnuczka jest przesliczna, nieskromnie przyznaje...sciskam serdecznie
OdpowiedzUsuńO Boze....alez tu jest pieknie,,,,
OdpowiedzUsuńpiękne :)..... mnie zastanawia jedno, ile pracy i czasu było potrzeba aby stworzyć takie arcydzieło....te koronkowe detale...rzeźby.....po prostu zapieraja dech...
OdpowiedzUsuńhttp://leptir-visanna6.blogspot.com/
serdeczności
Piękne miejsce, ilość kwiatów, ogromnych, które w domu hoduję w doniczkach, wyglądają imponująco :) i ta niebieskość, niezwykła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Me dio hambre, bellas las fotos. Besos
OdpowiedzUsuńAleż tam przepięknie! Nie mogę napatrzeć się na Twoje zdjęcia :) Serdeczne pozdrowienia i uściski :)
OdpowiedzUsuńNic, tylko chodzić i podziwiać, w osłupienie z podziwu wprawia widok tak koronkowej sztuki kamieniarskiej, maestria; każde zdjęcie to jak osobny obraz, prześlicznie; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj Grażynko.
OdpowiedzUsuńPiekna koronkowa robota i wokół piekne ogrody. Pewnie ciężko było Ci żegnać się z tym pieknym zakątkiem.
Pozdrawiam serdecznie:))
Dziękuję za kolejną niezwykłą wycieczkę. Prześliczne miejsce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ten pałac jest niezwykły! Taka "koronkowa" architektura. Wprost nie mogę się napatrzeć na te wszystkie zdobienia. Ogrody wokół też imponujące. Takie miejsce warto odwiedzić.
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zwykle piękne. Pozdrawiam cieplutko.
Przyjemnie być częścią bajki. Piękne zdjęcia. Przy okazji dowiedziałem się, że mamy wspólne korzenie. Też pochodzę z Opolszczyzny. Urodziłem się w Otmuchowie.
OdpowiedzUsuńGracias, muy buenas imagenes, lindos jardines de estilos un poco revueltos...., si,la arquitectura inspirada en puntillas de encaje son admirables, evidentemente se enamoraron de la tecnica y dieron rienda suelta a la creatividad, tiene que haber sido muy divertido ser creativo allí!
OdpowiedzUsuńTambien vi tu hogar paternal, muy buena idea haberlo transformado en una Universidad Popular ("hójskole"), no quiero ni pensar lo que ha luchado tu padre para llevarlo adelante pero seguro que le cambió la vida a mucha gente. Estos centros educativos fueron fundamentales principios del siglo pasado donde los pueblos del norte de Europa eran muy pobres pero gracias a ese movimiento muy cultos , tambien se sostiene que estimuló la idea de salir a buscar nuevos horizontes de ahí las grandes corrientes migratorias que se desparramaron por todo el mundo.
Un genio tu padre, toda mi admiración!
Cariños Alicia
Ależ niesamowite są te zdjęcia:) Nie wiem, co bardziej urzeka: czy krużganki, czy roślinność:)
OdpowiedzUsuńGrudziądz, co prawda, nijak się ma do miejsc przedstawianych przez Ciebie, ale miło mi ogromnie, że zaciekawiła Cię historia Henryka:)
Usuń