Napisane już dawno, jeszcze w Andach, jeszcze w ogrodzie pełnym odgłosów ptasich, wśród gór porośniętych gęstą południowoamerykańska dżunglą, dopiero teraz, z Warszawy wysyłam te kolorowe obrazki w świat blogowy. Wiele się działo, wiele przyziemnych, za bardzo przyziemnych spraw do załatwienia, wiele przeszkód do pokonania, ale już tutaj jestem, odbyłam najdłuższą podróż w moim życiu do Polski, trzydniową by w końcu wylądować w Warszawie, z biletem w jedną stronę. Wrócę do Wenezueli , ale będą to bilety kupowane w Polsce i z powrotem do Polski. Chyba, ze sytuacja wróci do normalności.
Podróż długa , ale pozostawiająca w mojej pamięci wiele przyjemnych wrażeń i wiary w ludzką życzliwość.
To drzewko z mojego andyjskiego ogrodu jakimś cudem uratowało się od ścięcia, jest mało efektowne i zakorzeniło się w pniu innego drzewa, taka tropikalna obfitość i łatwość przeżycia. Na wiosnę, o czym się przekonałam kiedy już trochę podrosło, zakwita milionami białych drobnych kwiatków , pachnących mocną, odurzająca wonią, a potem oblepia swoje łodyżki taką samą milionową obfitością małych czeresienek, najpierw zielonych a potem pomarańczowych. I zaczyna się biesiadowanie ptaków, najpierw tych nektaro o potem czeresienkolubnych. Drzewko uzyskało status najważniejszego w ogrodzie...dzielę się więc jego obrazkami i polecam pozachwycać się nazwami tej latającej egzotyki wymyślonymi przez ornitologów dla polskich miłośników ptasiego świata.
Escrito mucho antes, todavia en los Andes, todavia desde el jardin lleno de los cantos de pajaros, entre las montañas cubiertas por los bosques tropicales, pero es ahora, desde Varsovia que envio estos imagenes llenos de color al mundo de los blog. Ha pasado mucho... mucho hacer y mucho esfuerzo , muchos obstaculos para vencer..pero aqui estoy... en Varsovia , despues de un viaje a Polonia mas largo de mi vida, de tres dias, con un boleto solo de ida. Pero regresare a Venezuela, solo que ahora el punto de partida sera Varsovia. Hasta que la situacion algun dia regresara a la normalidad. El viaje fue largo pero dejo en mi recuerdos de muchos ratos agradables y fe en la amabilidad humana.
Este arbolito de mi jardin andino se salvo de milagro , es poco atractivo y crecio enraizado en el tronco del otro arbol, demostracion de una fuerza tropical de la sobrevivencia y de una abundancia vegetal. En la primavera, como me percate cuando crecio un poco, aparecen millones de florecitas despidiendo un aroma fuerte y enloquecedor, y despues se carga de millones de cerecitas verdes y al madurar, anaranjadas. Comienza el disfrute de las aves, primero los que gozan del nectar y despues los que se desviven por las frutas.. el arbolito ahora es mi favorito.
Aqui van las fotos de las aves que visitan esta delicia vegetal.
Tanagra niebieska
Azulejo del jardin
Kacyk czarnoskrzydły
Toche
Cukrzyk
Reinita comun
Brzęczek kryzowany
Estrella Cuellirojo
Lasówka oliwkowa
Haczykodziobek ciemny
Robanectar Merida
Szafranka złotogłowa
Canario del Tejado
Kacyk czarnoskrzydły gustuje zarówno w nektarze jak i owocach.
El Toche , le gusta y nectar y las fruticas
Kacyk , który stracił w jakiś niezrozumiały dla mnie sposób, ogon.
El Toche que perdio la cola no se como.
Drozd andyjski
Paraulata Ciote
Samiczka drozda andyjskiego
La hembra de la paraulata ciote
Przedrzeźniacz siwy
Paraulata Llanera
młodziutki przedstawiciel przedrzeźniacza
un representante joven de paraulata llanera
tanagra niebieska, też lubi i nektar i owoce
Azulejo del jardin gusta en el nectar y en las frutas
tanagra palmowa
Azulejo de Palmeras
tangarka czarnołbista
Tangara Gorro Negro
samiczka czarnołbistego
Hembra del Gorro Negro
Starzyk granatowy
Tordo Mirlo inmaduro
Tyran melancholijny
Pitirre Chicharrero
Tangarka czarnogłowa
Tangara Copino
Tego ptaszka nie potrafiłam zidentyfikować.
No pude identificar este pajarito.
spadajaca czy podrzucona czeresienka..
La cerecita en aire!
Drozd żółtonogi
Paraulata Negra
mrówkowodzik ciemny
Hormiguero Tirano
Modrowronka zielona
Querrequerre
Ziarnołusk kreskowany
Lechosero Pechirayado
pasówka obrożna
Correporsuelo
Gołębik białosterny
Paloma TurcaGołębik w całej okazałości na innym drzewku
Paloma en toda su belleza en el otro arbol .
A późnym wieczorem na drzewko przylatuje penelopa jasnolica.
y ya casi de noche aparece Camata
23 róznych gatunków ptaków...!!!
23 especies del mundo aviar!!
pozdrawiam, saludos
Grażynko, mam wielką nadzieję, że się wszystko ułoży i będziesz pół roku spędzać w swoim andyjskim domu ;)
OdpowiedzUsuńNie watpie w to, w styczniu zaczne poszukiwania biletu do Wenezueli, stad latwiej. sciskam Cie serdecznie
UsuńCieszę się, że szczęśliwie dojechałaś.
OdpowiedzUsuńPtaki przecudne!
Ostatnio do naszego podwarszawskiego ogrodu przylatuje jakiś kolorowy ptaszek. Chyba uciekł komuś z klatki:)
Pozdrawiam serdecznie.
Zrob zdjecie ptaszka...ciekawa jestem jaki on....dojechalam szczesliwie i chyba w ostatniej chwili i za znosna chociaz 4 razy wyzsza cene niz w zeszlym roku...linie lotnicze debatuja nad warunkami lotow z Wenezueli, rzad jest im winien 4 mld dolarow, na razie nie mozna biletow kupic. Bede operowala teraz z Polski, chyba ,ze jakos sie to ureguluje.pozdrawiam serdecznije
UsuńNiestety zdjęć nie udało mi się zrobić. Wyjechałam. A teraz ptaszka już nie ma. Za to na dębie robią sobie gniazdo gołębie. I przyznaję, że jakoś tym akurat zachwycona nie jestem.
UsuńGrażynko ale cuda natury udało Ci się sfotografować, aż miło będzie mi dzień zacząć :)
OdpowiedzUsuńUściski ślę :)
Wenezuela slynie z cudow natury...reszta jest bardzo dyskusyjna...sciskam Cie mocno
UsuńTo prawda ....Grażynko
UsuńNie pozwoliłam wyciąć dzikich czereśni z naszego obejścia, bo chociaż z nich nie korzystamy, wiosną pięknie obsypują się kwiatami, a potem ptaki mają używanie, zrzucając na nas pestki albo naddziobane owocki; ale gdzie tym naszym do andyjskich, takich obfitości owoców jeszcze nie widziałam; cieszę się, że udało Ci się dotrzeć do kraju, troszkę byłam zaniepokojona milczeniem; trzeba mieć nadzieję, że w końcu sytuacja w Twojej drugiej ojczyźnie ustabilizuje się, i będziesz mogła długo cieszyć się tym rajskim zakątkiem, no i nam go pokazywać; serdeczności ślę, Grażyno, tym razem deszczowe.
OdpowiedzUsuńTo drzewko wygladlo jak chwast wyrastajacy z pnia innego drzewa, uratowalo sie sama nie wiem jak, mam manie wyrywania chwastow bez wiekszego zastanawiania sie, widocznie moje dlugie nieobecnosci pozwolily rozwinac mu skrzydla i kiedy znowu je zobaczylam na jakas wiosne zachwytow moich nie bylo konca, bo to i kwiatuszki i owocki a przed wszystkim mnostwo ptactwa. Teraz patrze na nie milosnym okiem i jest nam razem bardzo dobrze.
UsuńO tak juz jestem zmeczona sytuacja nie do zrozumienia w mojej drugiej ojczyznie. Polska to dla mnie taki odskok od codziennych trudnosci tam. Usciski sle na poludniowowschodni kraniec Polski.
Ktory z ptakow najladniejszy? Trudno wybrac! Wszystkie sa piekne. Jak Ty to robisz, ze one tak wdziecznie pozuja?
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Spedzam mnostwo czasu obserwujac ptaki i w koncu udaje mi sie pstryknac mniej wiecej zadawalajace fotki. Piekna jest modrowronka, ale ona jest tak pospolitym ptakiem,ze juz na nia nie zwraca sie uwage, jak na nasze wroble. Ale jak sie jej ptrzypatrzec to nie mozna sie nie zdziwic hojnoscia natury w ich przypadku. Buziak dla wszystkich celebrujacych 25 lat Waszej pieknej sluzby,
UsuńTrochę niepokojący post... mam jednak nadzieję, że wszystko ułoży się po Twojej myśli...
OdpowiedzUsuńPrzyziemna codzienność potrafi zaskoczyć... człowiek zapętla się coraz bardziej, gdzie nie spojrzeć...
Drzewko przecudne, a ptaki zapierają dech.
Pozdrawiam i życzę sił i powodzenia!
Halina
Niepokojacy, bo tak sie czuje..staram sie zagluszyc w sobie ten niepokoj, ale on zawsze gdzies sie pojawia. Najczesciej nad ranem, potem sie gubi by znowi sie pojawic... pozdrawiam serdecznie
UsuńFajnie ta z rana zobaczyć taką galerię ptaszków, pięknie udało Ci się Grażynko uchwycić. Ptaszki są przepiękne, nie mogę się napatrzeć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńi to nie wszystkie, ktore odwiedzaja moj ogrod, tutaj sa tylko te , ktore gustuja w drzewku..pozdrawiam
UsuńSon todos muy bellos. Espero que todo te vaya muy bien. Besos.
OdpowiedzUsuńTambien espero..gracias y muchos besos
UsuńGenialne zdjęcia! GENIAAALNE!
OdpowiedzUsuńdziekuje, ale chyba az tak nie jest..pozdrawiam
UsuńNo tak zasoby ropy USAmerykańskiej się kończą więc trzeba zmontować zamieszanie w Wenezueli (Największe zasoby ropy poza Bliskim Wschodem ). Tylko żeby nie wyszło tak jak w Libii, Iraku, Egipcie że ,,drobne'' zamieszanie przeradza się w notoryczny chaos. Coś ostatnio p.Obamie nie wychodzi to niesienie US-demokracji :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
jezeli korupcja, malwersacje, kradzieze, rozbujale przestepstwa, bezkarnosc, naduzywanie wladzy to sprawka Amerykanow...to macie racje...pozdrawiam
UsuńDokładnie tak to sprawa amery.... , nie, nie amerykanów, ale tajnych służb USA. Jeśli masz wątpliwości to poczytaj, dowiedz się co działo się w Libii... tych krajach gdzie ostatni ameryka przyniosła ,,światło demokracji''
UsuńChaos ma spowodować rozwalenie państwa od środka, do tego trzeba zainicjować ten chaos :) No a potem oczywiście przyjść z pomocą uciśnionej ludności. Tam ( w Wenezueli) z racji położenia i stref wpływów kto przyjdzie z pomocą ???? bo TU na Bliskim Wschodzie przychodzi z pomocą głownie Jewrokołchoz : ))) to jego strefa wpływów (niemców, francuzów...)
Pozdrawiamy
Czyli tajne sluzby USA przeniknely i panosza sie w najwyzszych sferach mocno antyamerykanskiego rzadu Wenezueli, przedarly sie przez kordony kubanskich sluzb bezpieczenstwa i rozsiewaja chaos...biedny ten rzad , ktory glosi zwyciestwo nad dominacja amerykanska a tanczy w takt ich tajnych sluzb. nie wiedzac o tym....Moi drodzy..katastrofa gospodarcza Wenezueli jest przede wszystkim wynikiem nieudolnej polityki gospodarczej systemu chlubnie zwanego Socjalizmem Wieku 21...w rzeczywistosci bedacej kopia tego co sie dzialo u nas. w ciagu czterdziestu lat powojennych ( jeden z doradcow Chaveza, Heinz Dieterich byl Niemcem, nie wiem na ile pod wplywem tego co sie u nas dzialo) Wine ponosza przede wszystkim sfery rzadzace Wenezueli...co do Amerykanow to nie sadze,ze sa aniolami i walcza szlachetnie o dobro ludzkosci..ale , podejrzewam , ze Wenezuelczycy sami bardzo ulatwiaja im sprawy....
UsuńWitaj Grażynko
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę ,że u Ciebie wszystko już dobrze i ,że jesteś z nami.
Zdjęcia jak zawsza wspaniałe. Na pewno nie zapamiętam nazw tych ślicznych ptaszków.Popatrz Grażynko jakie one mądre, każdy ma w dzióbku dojrzały owoc. Zielonych nie ruszają..Drzewo niezwykłe.
Pozdrawiam serdecznie:))
Tak zajadaja sie tylko dojrzalymi owocami, nawet korcilo mnie zeby je sprobowac ale jednak sie balam , chociaz sie uwaza ,ze to co ptaki jedza moga jesc i ludzie. Jestem juz w Polsce i bardzo z tego powodu jestem zadowolona. Sciskam serdecznie
UsuńTa Twoja długa cisza stawała się już niepokojąca, no i wreszcie się odnalazłaś co prawda z przygodami, ale cała i zdrowa.
OdpowiedzUsuńPtaszyska cudowne i nic dziwnego, że taka ich różnorodność trafia do Twojej ogrodowej stołówki pełnej smakowitych owoców.
Buziaki :)))*
odnalazlam sie i nadrabiam zaleglosci blogowe, Twoj blog tez sobie poczytam...widzialam, ze znowu wybylas do krain pelnych historii. Buziak!!!
UsuńCudowne te egzotyczne ptaszki. Ślicznie je ujęłaś. A drzewko jest ładne, nie znam się, wyglada ciekawie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak ptaszki w tropikach sa niezwykle, kolorowe, i mnostwo ich w przyrodzie. Drzewko okazalo sie odkryciem w moim ogrodzie. Sciskam serdecznie
UsuńTakie drzewko w ogrodzie to skarb !
OdpowiedzUsuńImiona ptaszkow sa swietne, usmialam sie niesamowicie, ale najbardziej swojski wydal mi sie tyran melancholijny, i jak to z tyranami bywa wcala na takiego nie wyglada, dobrze mu z oczu patrzy, ale skoro ktos tak go ochrzcil to cos w tym musi byc.
Tyran melancholijny ..zwroc uwage ze na tyrana nie wyglada ale melancholie w oczach ma.A w rzeczywistosci jest bardzo ruchliwy i kiedy lapie muszki i inne owady w locie, to wydaje przepiekne dzwonkowe dzwieki, raczej bardzo radosne. Pozdrawiam serdecznie
UsuńGrazyna! witam serdecznie! swietne zdjecia! dziekuje i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńtez pozdrawiam, i dziekuje ...
UsuńWitam Ciebie z przyjemnością, zaserwowałaś taką ucztę dla oka, że nie mam słów. Ależ ich tam przylatuje i co jeden to ładniejszy. Mam nadzieję, że jeszcze tam wrócisz i będziesz mogła podziwiać te cuda w spokoju.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie serdecznie.
Przylatuje rzeczywiscie duzo, i jestem pewna, ze byloby ich wiecej, gdybym jeszcze tam posiedziala. Wroce tam, nie mam watpliwosci..najprawdopodobniej w styczniu...pozdrawiam serdecznie
UsuńTo bardzo długą podróż odbyłaś, mama nadzieję, że wszystko ułożyło się po Twojej myśli, a jeśli nie to lada chwila tak będzie. Słoneczne pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńByla to podroz niespodziewanie bardzo przyjemna..szczegolnie Bogota mnie urzekla..pozdrawiam serdecznie
UsuńCudowne zdjęcia, Grażynko! Aż nie do wiary, jak są oblepione wprost gałązki tego niepozornego drzewka ;) I cała galeria ptaków, wszystkie piękne i egzotyczne ;) Można oglądać w nieskończoność...
OdpowiedzUsuńGrażynko, oby sytuacja się uspokoiła i ułożyła po Twojej myśli. Do stycznia dużo czasu. Wiem, że będziesz tęsknić za Andami...
Ściskam ;)
To drzewko jest rzeczywiscie niesamowite...mam ochote wysiac ich wiecej...poza wiosennym kwitnieniem i owocowaniem jest bardzo malo atrakcyjne. Za Andami teskni sie natychmiast po ich opuszczeniu, na cale szczescie Polska te tesknoty lagodzi. Sciskam serdecznie
UsuńWitam Cię Kochana już po raz kolejny:) Cieszę się ,że mimo tych wszystkich problemów wspominasz miło tą długą podróż.No i oczywiście nie mogę się doczekać kiedy Cię uściskam:))
OdpowiedzUsuńAle zaserwowałaś mi, jakże wspaniały "ptasi zawrót głowy".I pomyśleć, że zasługą tego jest to jak określiłaś, "niezbyt atrakcyjne drzewko". Ale ja myślę, że to drzewko jest bardzo atrakcyjne:))
Gdyby nie Twoje piękne zdjęcia tak licznej gromady ptaków nie miałabym pojęcia o istnieniu większości z nich. I za to jestem Ci bardzo wdzięczna.
Serdeczności i uściski posyłam nie mogąc się doczekać spotkania.
Zawrot glowy byl rzeczywiscie, to stanie pod drzewem zadzierajac glowe takie zawroty powoduje. Ale nie moge sie od tego zadzierania powstrzymac...taki nalog. Sciskam serdecznie i do poniedzialku!
UsuńI nie wiem Grażynko czym bardziej się zachwycać - ciekawym drzewem, kolorowymi pierzastymi czy ich nazwami, a penelopa może i dobrze, że przylatuje wieczorem, bo nie wiem czy dzienne towarzystwo nie byłoby przerażone :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Penelopa jasnolica, czy nie piekna nazwa? mnie bardzo sie podoba.. to ptaszysko z rodziny kurakow, halasuje wieczorami niesamowicie i niezbyt pieknie. Pozdrawiam serdecznie
UsuńNiewiarygodna ta ptasia różnorodność, coś pięknego
OdpowiedzUsuńNo wlasnie tyle roznych ptakow mozna zobaczyc, bez ruszania sie spod jednego drzewka. Mam ochote zrobic post pokazujacy ptaki bez wychodzenia z mego ogrodu..jest ich duzo wiecej.Pozdrawiam serdecznie
UsuńPrzepiękne zdjęcia! Nie do wiary, że to wszystko na jednym małym drzewku. Te owoce muszą być jakimś ptasim rarytasem.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję Grażynko, że wszystko jakoś się ułoży. Życie pisze czasem dziwne scenariusze. Pozdrawiam cieplutko.
Na jednym malym drzewku, sama sie zdumiewam tym bogactwem.
UsuńPewnie kiedys sie ulozy..scenariusz rzeczywiscie dla mnie jest zdumiewajacy, przerosl moje najbardziej zwariowane mysli...ale ja mam jeszcze duza zdolnosc adaptacji...serdecznosci do ogrodu na Nadbrzezna sle...
Olá amiga Grazyna!
OdpowiedzUsuńEspero que estejas feliz em Varsóvia junto de familiares e amigos. Claro que uma parte da tua vida fica ligada ao país onde trabalhaste muitos anos. Parabéns por mais uma neta . Quem sabe se um dia nos poderemos encontrar?!A tua publicação é muito completa e fico espantada com o teu conhecimento a nível de aves. É da tua área de formação ou é por gosto de saber os nomes de toda a passarada? São tão lindas! Que cores fantásticas.
Um grande abraço.
La nueva nieta es preciocisima! una mezcla portuguesa, polaca, venezolana!
OdpowiedzUsuńLas aves son mi hobby, tengo libros con los cuales me apoyo para identificarlos y saber sus costumbres...de formacion soy fisico, al jubilarme me atrajo su mundo lleno de colores , movimientos, belleza, y Venezuela es un paraiso aviar indudable. Creo que vives en Matosinhos, asi que muy cerca de Maia donde vive mi hija..entonces el encuentro es muy posible..muitos beijos
Wspaniała kolekcja zdjęć ptaków. Trzeba trochę cierpliwości, by je wszystkie uchwycić w kadrze aparatu.
OdpowiedzUsuńA ja jestem cierpliwa, szczegolnioe jezeli chodzi o o obserwowanie ptakow, zwlaniam sie ze wszelakich obowiazkow i stercze pod drzewami...pozdrawiam serdecznie
UsuńSuper zbiór. Miło pooglądać takie kooolory gdy za oknem deszcz i deszcz:)
OdpowiedzUsuńI jest to zbior tylko z jednego drzewa, w ogrodzie jest tych ptaszkow o wiele wiecej..bede musiala sie zmobilizowac i napisac nastepny post...gratuluje skonczenia roku szkolnego z paskiem...
UsuńMuchas gracias por estas fotos tan lindas de aves multicolores que no solo disfrutan de los frutos sinó que son el paso necesario para que esta planta se multiplique, que genial es la naturaleza!
OdpowiedzUsuńCariños Alicia
Uy si , la naturaleza es lo mejor que tenemos! beso
UsuńPrzepiękne kadry. Jesteś mistrzynią obserwacji ogrodowych. Mam nadzieję, że u nas też trafią Ci się ciekawe tematy do fotografowania :-)
OdpowiedzUsuńSzczegolnie w tym roku bylam obserwatorka ogrodowa, bo w Wenezueli nie bardzo mozna bylo wyjsc z domu..a w Polsce ...? bede fotografowala oczywiscie...pozdrawiam serdecznie
UsuńA, tu jesteś! Rajskie ptaki w rajskim ogrodzie, przepiękne! A nazwy! Widzę, że mam sporo do przeczytania:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No wlasnie, tutaj jestem i mam nadzieje,ze do mnie od czasu do czasu zajrzysz...pozdrawiam
UsuńAleż pierzaste bogactwo! I pomyśleć, że wszystkie stołują się na jednym drzewku. Gdyby tak do mojego ogrodu chociaż połowa zechciała przylecieć ech. Dobrze, że chociaż dzięki tobie Grażynko można te piękności podziwiać :)
OdpowiedzUsuńTo mnie zachwycilo, ze taka ilosc ptaszkow na jednym drzewie ! pozdrawiam serdecznie
UsuńAle cuda:)
OdpowiedzUsuńAno cuda natury, ktore w Wenezueli sa dla mnie wielka atrakcja...
UsuńBellisimas las fotos> Lo que tu llamas Azulejo de Palmera para mi es la hembra de la Tangara Copino. El otro tampoco se que es. Besos
OdpowiedzUsuńTambien tuve estas dudas... me hace falta aqui mi libro de aves de Venezuela. beso
UsuńTe niebieskie ptaki - Tanagry - są piękne. Chyba każda kobieta kocha błękitny kolor, więc moja opinia - pomimo szczerości - chyba nie jest zbyt obiektywna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
I ja kocham blekity , a niebieskie tanagry w Wenezueli sa bardzo pospolite, nie mniej tworza piekne kolorystyczne kompozycje z reszta otoczenia. pozdrawiam
UsuńOj, widzę, że nie dodał się mój wcześniejszy komentarz... Coś mi blogger ostatnio w tej materii szwankuje ;/ Grażyno, kolekcja ptaków wspaniała, ach ta różnorodność, mnogość barw... Pozazdrościć tych okazji do ich fotografowania, mimo ogólnej sytuacji w Wenezueli... Mam nadzieję, że za jakiś czas będziesz mogła ponownie ze spokojem ducha cieszyć się tym wspaniałym ogrodem, a póki co pobyt w Polsce przyniesie również wiele ciekawych okazji do użycia aparatu... Uściskki!
OdpowiedzUsuńmimo ogolnej sytuacji w Wenezueli , wlasnie! Jak widzisz jest co fotografowac na szczescie...sciskam serdecznie
UsuńPrzywędrowałam do Ciebie z kurnika.:)
OdpowiedzUsuńI jestem zachwycona pięknymi zdjęciami.
Kocham ptaki.
witaj Rucianko...ciesze sie , ze przywedrowalas...tez szperalam w Waszym z Annavilma blogu. Vilma to imie tez uzywane w Wenezueli, ciekawe skad sie u Was wzielo. Pozdrawiam serdecznie
UsuńNo to i ja tu do Ciebie trafiłam, a ptaszory przecudne :) Aż zazdrość bierze, że tak kolorowo masz w ogrodzie. Oj, będę tu do Ciebie zaglądać, bo jest czym oko nacieszyć...
UsuńAnna soy por polaca y Vilma por cubana, to taka kombinacja sentymentalna :)
To bardzo ciekawa kombinacja..y dominas espanol? lo aprendiste donde?
UsuńEn Cuba, por supuesto :)
UsuńWidzę że znalazłyście wspólny język ;)
OdpowiedzUsuńSi un idioma comun..tak, tak...historia Annyvilmy musi byc ciekawa..kiedys moze opowie. Abrazos , usciski dla Was
UsuńNiesamowite, piękne ptaki! I drzewko oczywiście również wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńDzieki ! to bogactwo natury trzyma mnie w Wenezueli..pozdrawiam
UsuńTo drzewko musi być arcyciekawe i najbogatsze z całego ogrodu, skoro te piękne ptaki na nim przesiadują. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńW ciagu roku drzewko nie wyglada zbyt atrakcyjnie, takie troche badyle sterczace bez gracji..ale kiedy kwitnie i owocuje to raj dla ptakoww i oczu!
UsuńHola : No hay fotos de Polonia o algun otro lugar de Europa?
OdpowiedzUsuńEstamos malcriados, extrañamos tus post!
Saludos Alicia.
Tienes razon, no hay...no tuve mucho tiempo, pero creo que pongo ahora unos post de Portugal!!! muchos besos mis malcriados
UsuńTo drzewko musiało rosnąć w Raju:)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia!!
Pozdrawiam Cię wakacyjnie:)
Wspanialych wakacji zycze!!!
Usuń
OdpowiedzUsuńBoszsz, Grażyna, w Twoim wenezuleskim ogrodzie, na jednym drzewku, ptaków więcj niż w naszym zoo!!! Ja tu już kiedyś u Ciebie byłam!!!! Teraz mi się kojarzą Twoje posty!!!!
To ciesze sie zes znow zagladnela, jezeli chodzi o ptaszki to tylko tyle na jednym drzewku, ciagle sie zbieram, by pokazac wszystkie, ktore bywaja w moim ogrodzie, jest ich calkiem sporo jak na jedno miejsce..sciskam serdecznie
UsuńWoow! Niesamowite zdjęcia I jeszcze bardziej niesamowite to, że masz takie widoki pod nosem w ogrodzie. Podziwiam!
OdpowiedzUsuń