piątek, 24 sierpnia 2012

Dalsza relacja z wakacji z wnuczkami...sigue el relato vacacional

Po Zakopanem szybciutko do Warszawy, do domu, jeszcze trzeba było kupić w biegu tort , świeczkę i inne specjały i zaśpiewać znowu  urodzinową piosenkę, na modę polską,  wenezuelską, portuglską i amerykańską. Tym razem dla tej która wskazuje na siebie ręką...
 Después de Zakopane rapidito a la casa, a Varsovia, corriendo compramos una torta, una vela y otras delicias, y a cantar cumpleaños, a modo polaco, venezolano, portugués y americano. Esta vez para ella, la que  levantó la mano.

i zdmuchnąć świeczkę  w kształcie piątki!
A apagar la vela en forma de cinco!




Na drugi dzień do Łazienek na koncert chopinowski. A był to czas Euro 2012.... czy ktoś ma wątpliwości co do tej dziesiątki?
El  otro dia  fuimos al parque "Lazienki" , cada domingo tocan en vivo  la musica de Federico Chopin al aire libre....fue el tiempo de Eurocopa 2012.... alguien tiene dudas sobre el número 10 para Chopin?


Po koncercie... na Krakowskie Przedmieście i do Kościoła Świętego Krzyża, gdzie serce Chopina spoczywa, jak bardzo trudno było to  mojej małej zrozumieć.
Después del concierto  paseo por la calle Krakowskie Przedmiescie donde en la Iglesa de la Santa Cruz descansa el corazon de Federico Chopin..uy! que dificil fue entender este hecho a mi nieta...


Plac Zamkowy kolorowy i jeszcze bardziej w kolorach dzięki balonikom o przeróżnych kształtach....
                 -  "Mamo ja chcę!"-
 La Plaza de Castillo Real muy colorida y mas todavía por  el colorido de los globos de diferentes formas...y no se hizo esperar ..".mami! yo quiero!!"



konika, a jakże by inaczej, tylko koń może zadowolić małą Portugalkę.
 Un caballito inflado, solo el caballo puede satisfacer a mi pequeña Portuguesita!






Rynek z niedzielnymi spacerowiczami.
 La plaza de la Ciudad Vieja de Varsovia llena de la gente paseando una tarde dominguera.


a po południu na obiad do restauracji polskowenezuelskiej w Łomiankach (niestety już skończyła swoją działalność). Na arepy , placuszki z mąki kukurydzianej nadziewane w przeróżny sposób, taka wenezuelska specjalność. A tam niespodzianka! największa tancerka baletowa Wenezueli, Polka , Nina Novak, legenda wenezuelskiego baletu, kierująca do dziś bardzo dobrą akademią , niespodzianka tym większa ,że obie moje córki były jej uczennicami a teraz po wielu latach takie spotkanie!! Obie moje wnuczki też już tańczą, starsza bardzo do serca te nauki bierze , młodsza dopiero się rozkręca. Nina Nowak fachowym okiem rzuciła na starszą i dostrzegła w niej dobry materiał na tancerkę..

En la tarde el almuerzo en el restaurante polacovenezolano ( lastima, que ya no funciona). Fuimos por las arepas  de maiz, rellenas con diferentes sabores, una delicia venezolana.  
Y sorpresa!!!
 La gran bailarina de balet, venezolanopolaca...Nina Novak, leyenda de balet venezolano, hoy todavia dirige su academia de baile. La sorpresa mas grande todavia, porque las dos hijas mias fueron sus alumnas...y ahora, después de tanto tiempo, el  encuentro, aqui en Polonia! Mis nietas también ya bailan, la mayor ya varios años, la pequeña apenas comienza. Nina Novak con ojo de experta  dió una opinión favorable de sus posibilidades..


Ona, Nina Novak!
Ella, Nina Novak.


 Moja wnuczka też  ma już swoje osiągnięcia, co roku bierze udział w balecie "Dziadek do orzechów" w Houston, tradycyjnie wystawiany w grudniu  przed Bożym Narodzeniem.
Mi nieta tambien ya tiene sus pequeños logros, cada año  toma parte de la puesta dicembrina de "Cascanueces" en Houston




Ale czas na Euro, stadion czeka!
 Pero... tiempo para  Eurocopa2012, el Estadio Nacional está esperando


 takie marzenia spacerowały  po ulicach..l
los sueños polacos paseando por las calles de Varsovia


i taki wzruszający widok zwolenniczki polskiego zespołu!
Como me gusto esta fan del equipo polaco


...Portugalczycy na drugi dzien opuścili Polskę , z amerykanską cześcią rodziny spod lotniska w Warszawie wyjechaliśmy do Gdańska.
Los Portugueses dejaron a Polonia el dia siguiente por la mañana y nosotros con la parte americana de la familia nos dirigimos al Gdansk...


Nad Baltykiem szukałyśmy bursztynów 
En la  playa de Báltico buscamos el ambar

i tak jak ten pan, biletów na mecz Hiszpanii z Irlandią.
Y también como este hombre, las entradas para el juego de España con Irlanda...

 pozdrawiam y saludos

27 komentarzy:

  1. Kolejna piękna wycieczka jak to powiedzieć ,,do korzeni" robisz najcudowniejszą rzecz dla swoich wnuczek jaką można zrobić.Człowiek potrzebuje korzeni nawet gdy tak jak u Twoich wnuczek wrastają one w różne ziemie ,jednak w sumie na pewno zaowocują cudownym konglomeratem kultur, historii i tradycji.
    Serdeczne pozdrowienia dla Ciebie i Twojej pięknej rodzinki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, chce,ze sie identyfikowaly z Polska i mysle ,ze jakos to mi sie udaje.Dalej bede w tym kierunku pracowala. A reprezentuja soba niesamowita mieszanine kultur, ale to je tylko wzbogaca..dzieki za Wasze piekne komentarze...

      Usuń
  2. Widzę,że przemierzyliście Polskę wzdłuż i w szerz.Za pewne dziewczęta będą w wspomnieniach i powrotach do niej wracać, przez swoje późniejsze życie. Myślę,że pomogłaś im rozkochać się w Polsce na stałe.Pozdrawiam bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemierzylismy Polske ale ciagle mam uczucie niedosytu, tyle pieknych rzeczy i miejsc jest do pokazania...pozdrwiam cieplo

      Usuń
  3. A ja powiem krótko... piękna fotorelacja !!!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, ze do mnie zagaldnelas. Dziekuje i pozdrawiam

      Usuń
  4. Jakie bogate jest to Wasze życie w dobrze spędzony czas, jak miło jest popatrzeć na tak piękną modelową rodzinę...
    Podobają mi się sukieneczki tych najmłodszych dam. Zarówno dziewczynkom jak i wszystkim paniom zdecydowanie służą kobiece stroje...
    A ten kolorowy konik balonik przypomniał mi okres dziecięctwa mojego syna, który w tym roku skończy dwadzieścia lat.
    Ech zazdroszczę Ci wnuczek...
    Uściski przesyłam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bedziesz miala tez wnuki i wnuczeta, a jest to niesamowite uczucie, to do wnuczat, nigdy bym siebie o takie zwariowanie nie podejrzewala.
      Zgadzam sie, co do sukienek dla dam, wygladalas pieknie w sukience czerwonozielonej , ktora podziwialam w ostatnim Twoim wpisie. Usciski tez!!!

      Usuń
  5. Widze,Grazynko,ze twoja rodzina bardzo podobna do mojej. To obywatele swiata,poznajacy swoje korzenie. Moja corka mieszka w Szwajcari,wyksztalcila sie w Australii,ale tam znalazla swoje szczescie. Moj wnuk tez spiewa mi Happy Birtday w trzech jezykach i to jest cudowne.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak tak, otwarty swiat i wobec tego mamy obywateli swiata i to jest fajne...pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  7. piekne i udane takie wakacje.... duzo wrażeń, nauka historii no i wypoczynek.
    Sliczne masz wnuczki, a zdjęcie z konikiem fantastyczne....
    zreszta te baletowe też....
    możesz cieszyć się wspaniałą rodziną, i to jest szczęście...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Pozazdrościć TAKIEJ BABCI jak TY , mają twoje wnusie szczęście , a w przyszłości to procentuje , gdyż najwięcej wspomnień mamy właśnie z dzieciństwa a tego się nie zapomina.
    Zdjęcia piękne , szczęśliwa rodzinka , nic tylko podziwiać i dalszego szczęścia Tobie życzyć.
    Pozdrawiam gorąco Ilona

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna relacja! Zazdroszczę!Kurcze wszystkiego zazdroszczę i pozdrawiam ciepło hahahaha

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Grażynko.
    Chwile spędzone z wnuczkami to dla nas babć najlepsze momenty .
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Grazynko, mieliscie wspaniale wakacje. Pokazalas rodzinie Polske od Tatr to morza. Mysle, ze Twoje wnuczki dlugo tych wszystkich atrakcji nie zapomna.
    P.S. Dziekuje serdecznie za zyczenia urodzinowe.

    OdpowiedzUsuń
  12. Grażynko jak zwykle z wielką przyjemnością przeczytałam Twoje ciepłe rodzinne relacje i miło z Wami spędziłam czas w mojej Warszawie. Cudowne spotkanie:) Jednak ten świat jest "malutki". Mój starszy syn podczas włóczęgi po Indiach w tym roku spotkał swojego kolegę ze szkoły podstawowej, którego nie widział kilka lat. Hmm, takie spotkania zapadają w pamięci. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam jeszcze uczucia bycia babcią, musi być przecudowne; pozdrawiam serdecznie, Grażyno.

    OdpowiedzUsuń
  14. Hola !Que hermoso es todo lo que nos has mostrado , te felicito por tu familia y tu patria!!!lindísimo!!!
    Cariños Alicia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Grażynko, i znowu czegoś się dowiedziałam, co mnie kompletnie zaskoczyło - nie miałam pojęcia to Primabalerinie, ale ja też może nie w temacie, bo moje dziewczyny, a zwłaszcza starsza, takiego wdzięku w tańcu nie mają ;), a takie spotkanie, to musiało być przeżycie ;), jak całe te niesamowite Wasze wakacje ;), Dziadka do orzechów uwielbiam, w wersji książkowej oczywiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. O tak to jest primabalerina!!! niesamowita postac, osobowosc niezwykla...i cale jej zycie jest pasjonujace! mozna sluchac z otwarta buzia!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jest coś w tych Twoich opowieściach ,że z wielką przyjemnością się czyta i ogląda i nawet może ciut zazdrości ,ze tak fajnie i razem potraficie spędzać czas.Może ,jak się jest z kimś na co dzień , trudniej wymyślić coś wspólnie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Na pewno jest w tym troche prawdy, kiedy ma sie siebie rzadko i na bardzo ograniczony czas wszystko przezywa sie intensywniej i ma sie caly czas swiadomosc, ze nalezy wykorzystac kazda chwileczke. I pisze tutaj moja relacje i ciagle jeszcze nie moge skonczyc tyle bylo tych wrazen.

    OdpowiedzUsuń
  19. Pewno tęsknisz za wnuczkami i córkami i z łezką w oku wspominasz wspaniałe wakacje spędzone z nimi. Przy takiej międzynarodowej rodzinie, takie spotkanie to z pewnością cudowne przeżycie. Pięknie opisałaś i na zdjęciach pokazałaś Wasze wojaże i spacery. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj! Spotkałyśmy się już na blogu u Ilony Lisieckiej. Z ciekawości zajrzałam tutaj i jestem pod wrażeniem (naprawdę - to nie puste słowa). Z przyjemnoscią oglądałam zdjęcia koliberka, piękne widoki wenezuelskie i nie tylko. Niestety, nie mam możliwości zbyt częstego podróżowania (z racji życia jakie prowadzę i skromnych możliwości finansowych). Tym chętniej pozwiedzam, o ile pozwolisz, i Polskę i Wenezuelę śledząc Twój blog. Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń
  21. Ależ Grażynko myślę ,że nie będzie to koniec Twoich cudownych wspomnień, czasu spędzanego z najbliższymi. Jestem pewna, ze nie tylko ja z przyjemnością przeczytam i obejrzę jeszcze wiele takich pięknych rodzinnych wspomnień.Dziewczyny w Twojej rodzinie i piękne i utalentowane.O czym marzyć więcej.Pragnęłabym im życzyć jak najwięcej takich cudownie spędzanych wspólnych chwil:)))
    Masz cudowne wnuczki, cudowną rodzinę.Masz powody do ogromnej dumy.
    Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam Cię Grażynko! ;)
    Zapraszam Cię bardzo serdecznie do mnie po odbiór wyróżnienia: Blog Award
    Gorąco Pozdrawiam I Ściskam Ilona :))

    OdpowiedzUsuń
  23. Olá Grazyna!
    Estive agora a ver o que tinha perdido durante o tempo em que me ausentei.
    Afinal contigo continuo de férias...vendo, lendo o que tão bem nos transmites do teu país. Um abraço amigo.
    M. Emília

    OdpowiedzUsuń