Dzisiaj rano wstałam i postanowiłam sprawdzić czy rododendrony już kwitną w ogrodzie botanicznym w Powsinie. Do ogrodu mam mniej więcej 4 km, przez Lasek Kabacki, przez Park Kultury w Powsinie, a potem jeszcze kawałek lasem i już! Stanęliśmy pod bramą o 10 rano, pierwsi, ale za chwilę zjawili sie inni milośnicy fotografowania rododendronów. Miałam szczęście tym razem, chociaż za kilka dni będzie jeszcze więcej kwiatów.
Hoy por la mañana al levantarme decidí comprobar si los rododendrones por fin florecieron en el jardín botánico de Powsin. Hasta el jardin tengo aproximadamente 4 km, hay que caminar por el bosque de Kabaty, después atravesar el Parque de Cultura de Powsin , volver caminar por el bosque y finalmente quedamos frente a la puerta del jardin a las 10 am.Fuimos primeros, pero dentro de un rato aparecieron otros apasionados de la fotografia floral. Tuve suerte esta vez, aunque dentro de pocos dias habrá más colores y más flores todavía.
I trochę zblizeń
Y de cerca
Jeszcze dużo pąków!
Todavia hay mucho botones por abrir.
Tyle kolorów i zapachów że musiałam uspokoić zmysły patrząc na widoki trochę bardziej monochromatyczne.
Tantos colores y aromas que mis ojos tuvieron que tranquilizarse viendo el mundo más monocromático.
Kto może niech biegnie do ogrodu w Powsinie a ja pozdrawiam.
Quien puede que corra al jardin de Powsin...
saludos!
Piękne zdjęcia pięknych krzewów. Od tych kolorów w głowie może się zakręcić:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To jakiś raj ... :)
OdpowiedzUsuńWitaj Grażynko
OdpowiedzUsuńRododendrony to przepiękne kwiaty.Piękne zrobiłaś zdjęcia.
Ja w czwartek jadę do parku Mużakowskiego, to też królestwo rododendronów.Ale Twoim zdjęciom nie dorównam.
Pozdrawiam serdecznie:))
PS Bardzo podoba mi się komentarz Małgosi:))
Ależ tam o tej porze jest kolorowo, pięknie, warto było się wybrać. I dzięki za zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Już wiem dlaczego tak bardzo na nie czekałaś!
OdpowiedzUsuńWidok przepiękny i cudowne zdjęcia.
Pozdrawiam.
p.s. czasami trzeba poczekać na odpowiednią chwilę. może ten czas nie jest czasem kiedy masz podróżować?
Wszystko ma swoje miejsce i swój czas.
Spokojnie. Ja wiem, że się pojawisz...
Baardzo kolorowy wpis ,a zdjęcia jak zawsze cudowne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy z lasu pachnącego konwaliami :)
Cudne, cudne, cudne...
OdpowiedzUsuń12 km od Supraśla w Arboretum w Kopnej Górze też kwitną piękne okazy rododendronów, ale najpiękniejsze widziałam w ogrodach zamku w Książu i Mosznej, a te w Powsinie podziwiam dzięki Twoim zdjęciom :)
Prawdziwie królewskie kwiaty, stąd mnóstwo ich w różnego rodzaju parkach przypałacowych. Widziałem i te w Książu, i w Mosznej, ale największe wrażenie zrobił na mnie rezerwat rododendronów w lesie niedaleko Lublińca.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, z przyjemnością obejrzałem.
Pozdrawiam
Grazynko, widze, ze obecnie przebywasz w Polsce, cudne zdjecia , piekne rododendrony, musze przyznac, ze nigdy nie widzialam takiego pomaranczowego, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńpiękne, feria barw, widzę, że czekałaś na nie jak ja na kwiaty tulipanowca :)
OdpowiedzUsuńPrzecudownie Twój upór został nagrodzony:))))Może mi się uda zajrzeć.Zdjęcia cudowne.Zauroczyło mnie to zdjęcie pąka.
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję za tą ucztę dla oczu i pozdrawiam.
O tak , koniecznie muszą oczy odpocząć od tej orgii barw. Najlepiej przyłożyć do oczu listki lipy:-). Ale widok kwitnących różaneczników w takich ilościach jest niezapomniany. Ja kiedyś będąc w normalnym regularnym lesie trafiłam na polanę strych kwitnących różaneczników. Widok jak z bajki . Musiała tam kiedyś być jakaś posiadłość ,po której tylko te krzewy zostały. Gdzieś w Opolskiem ale nie trafiłabym tam już.Czasem mi się śni to miejsce. Pozdrawiam serdecznie i życzę kolejnych udanych sesji
OdpowiedzUsuńO matko! Jak pięknie!
OdpowiedzUsuńW niedzielę odwiedziłam wrocławski Park Szczytnicki i zachwycałam się pięknymi rododendronami, ale takiej ilości i takiej feerii barw niestety tam nie ma. Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńCzegos takiego to ja jeszcze nie widzialam !!! Cudownie !!!
OdpowiedzUsuńWarto było czekać!
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie muszą kwitnąć na pustym, wygolonym trawniku. Mają piękne tło z drzew.
Pozdrowienia!
niesamowita ilość i bogactwo kolorów:) aż dech zapiera.Wiosna wystrzeliła jak fajerwerki na sylwestra. Bardzo pachnąco się zrobiło u ciebie Grażynko.Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńrany, jak pięknie! nie wiedziałam, że jest ich tyle gatunków :)
OdpowiedzUsuńPs. nie znalazłam maila do Ciebie, więc piszę tutaj i jeśli mogę Ci coś podpowiedzieć wejdź sobie w 'projekt', potem 'projektanta szablonów' następnie wybierz 'dostosuj ustawienia szerokości' i przesuń na około 950 pikseli - wtedy pasek boczny nie będzie Ci się nakładał na zdjęcia :)
pozdrawiam bardzo serdecznie :)
cudowne.... u mnie nie ma tyle gatunków i kolorów.....gdyby nie odległość to pewnie już byśmy tam byli.....
OdpowiedzUsuńprzepiękne zdjęcia - wnoszą tyle radości i poprawiają nastrój
hey!
OdpowiedzUsuńuwiodłaś mnie tymi fotkami.Cudne.
musze koniecznie do botanicznego, ostatnio upolowalam magnolie :)
pozdrawiam
Tecza kolorow. Piekne!
OdpowiedzUsuńAle, szał kolorów! Zdjęcia cudowne!!!Żyć się chce!!
OdpowiedzUsuńKręci się w oczach od tych kolorów, oj! wyrosła i zakwitła konkurencja wenezuelskim pięknościom, prawie tak cudnie, jak tam, na drugiej półkuli, w Twoim drugim domu; pozdrawiam serdecznie, Grażyno.
OdpowiedzUsuń"Kolorowy zawrót głowy" tak to nazwę. Cudnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOlá amiga!
OdpowiedzUsuńHoje andei a ver tudo o que já foi publicado há algum tempo. A natureza que nos mostras é maravilhosa,surpreendente nas cores e nas formas. As flores dão um toque muito especial à minha vida. Penso que à tua Também. Obrigada pela partilha.Um abraço de Portugal.
M. Emília
Que Belleza de colores, fantastico, un abrazo, Greta
OdpowiedzUsuń