sobota, 16 stycznia 2021

Doczekałam się......Por fin llegó

       zimy, takiej bajkowej, białej, z puszystym śniegiem,  po prostu zimy się doczekałam, takiej jaką zima powinna być. Natychmiast pognałam do pobliskiego Lasu Kabackiego. 

No pięknie.  

Najpierw  dlugi spacer...

    el invierno, un invierno de cuentos, blanco, de nieve mullida, simplemente  el invierno como debe ser ...rápidamente corrí al bosque cercano .

Que belleza!

Primero un largo paseo


W tym miejscu sie  zatrzymałam, w sąsiedztwie mamy co najmniej dwa przedszkola survivalowe, dzieci wyprowadzane są do lasu codziennie bez względu  na pogodę i robią to co im fantazja podpowiada. Miło się na te szkraby patrzy
Quedé un rato disfrutando de estos niños... en la vecindad del bosque se encuentran unos preescolares de sobrevivencia, los niños todos los dias, sin importar el clima salen al bosque y hacen lo que se les ocurra,  Es un placer  ver estos  pequeñuelos.




 
W lesie jest mnóstwo ścieżek, można maszerować kilometrami.
En el bosque uno encuentra incontables senderos, hay kilómetros y kilómetros  para caminar.






 i jest polana, gdzie można urządzić sobie piknik.  Są ferie szkolne więc było trochę rodziców ze swoimi pociechami.
En el bosque hay un claro destinado para hacer los picnic, Ahora tenemos tiempo de vacaciones escolares, algunos padres disfrutan aqui con sus hijos,  los viajes mas allá  estan prohibidos por pandemia.



A ja, juz wymaszerowana,  idę tam gdzie wiem,  że jest karmnik,  w zimie  w Powsińskim Parku Kultury, który łąćzy się z lasem,  dokarmia się ptaki. 
Po drodze spotykam mazurki, trochę dalej kosy.

Yo,  después de una larga caminata, me dirijo a un lugar, donde se, que  alimentan las aves  durante el invierno. Primero encuentro a los gorriones molineros y a los mirlos





Dochodzę do karmnika i dzieje się...podane do stołu i różności w jadłospisie.
Aqui es!...  el comedero de los pajaros con su menu bastante sofisticado.





Kosy, zbierają to co spadnie ze stołu.
Los mirlos recojen lo que cae de la mesa.



W karmniku króluja kowaliki.
En el comedero  reinan los trepadores azules.


sfrunęła sikorka czubatka ,   rzadko spotykana 
Apareció el herrerillo capuchino...no es facil  de dar con el.


a taka jest śliczna.
es tan bonito



Idę do kawiarenki powsińskiej z nadzieją, że bedzie gorąca herbata oczywiście na wynos, mamy  przecież pandemię!  ręce calkiem mi zmarzły...
niestety  jest zamknięta.

Me dirijo hacia la cafeteria  del bosque con la esperanza de poder comprar un té caliente...sentí que  mis  manos se estaban congelando, pero... estaba cerrada por pandemia.



Wróciłam , w karmniku   panoszyły się bogatki, jest ich zdecydowanie najwięcej.
Regresé al comedero,  esta vez lo ocuparon los carboneros.


Kowalik w dziwnej pozie, wyglada jak łaszący  się  kot,  pewnie czyści dziobek.
El trepador azul espera en el árbol cercano.


Puchata kuleczka, zimno więc nastroszył piórka.
Parece una motica, ahueco sus plumitas por frío.




Zastukał na pobliskim  drzewie dzięcioł duży.
Oigo el picoteo  del carpintero. El no necesita del comedero.




i znowu czubatka,
Volvió el herrerillo capuchino.


Na drzewie przysiadl jakis kolorowy ptak...to zięba, zięba?...
En el arbol cercano se sentó una ave ...el pinzón? pinzón vulgar o el  real?


Modraszka, ładniutka sikorka, też się napuszyła - 
kuleczka.
El herrerillo común, también con frío, ahuecó su plumaje. linda motica.



Bogatek jednak  jest najwięcej
Predominan los carboneros.











Kowalik odpoczywa, robi sobie sjestę
El trepador hace la siesta.






 i nagle... jaki kolorowy.... 
y de repente...tan colorido!



Próbowałam go zidentyfikować.
Traté de identificarlo.






Myślałam, że to zięba, ale to chyba jer.   Jer też zięba tylko trochę inna.
El pinzón  vulgar o real...creo que real.

















i już w domu, pod oknem widzę rudzika,  chyba powinien  odlecieć  do ciepłych krajów, chociaż podobno, ich  niewiele ale    jednak,  zostaje w kraju,  wydaje się, że tym razem zima zaczyna  pokazywac swoja  twardą naturę. Odnoszę wrażenie, a obserwuję go codziennie bo zadomowil sie w żywłopłocie naprzeciw moich okien,  że nie jest mu komfortowo.
Al regresar a la casa vi al lado de la ventana un petirrojo, los petirrojos suelen migrar a los paises mas cálidos en invierno, sin embargo algunos se quedan,  éste parecía  sorprendido por la temporada del frío.
Pobrecito...







Pozdrawiam  y saludos



77 komentarzy:

  1. Las z długimi ścieżkami, to uwielbiam :) Piękny spacer, szkoda że kawiarenka nie czynna bo gorąca herbata w mroźny dzień jest super :) Pozdrowienia, także od mamy Zosi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj znowu sie wloczylam i kawarenka byla zamknieta ale dwie mlode dziewczeta w przyczepie samochodowej sprzedawaly gorace napoje, Wiec latalam po lesie z cappuchino w rekach...wspaniale uczucie bo bylo dosc zimno.
      Sciskam Zosie!

      Usuń
  2. Tak, zima sobie przypomniała, że może być biała, u nas też śnieżnie.
    Piękne ptaszki wypatrzyłaś, modraszkę widywałam u nas, choć rzadko, ale czubatki nigdy nie przyuważyłam. Bardzo lubię kowaliki, tak fajnie sobie biegają po pniach w te i we wte. Szkoda tego rudzika, oby dał radę tej zimie!
    Ciekawe jak długo jeszcze potrwają te śnieżne opady, dzisiaj takie piękne gwiazdeczki lodowe siadały na moich szybach i nawet udało mi się je sfotografować, jednakoż przydałby się obiektyw makro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj rudzika nie widzialam, martwi mnie ten ptaszek, nigdy nie widzialam rudzika w miescie, one lubia lasy i zagajniki, skoro sie zjawil na naszej ulicy to widac szuka lepszych warunkow na przezycie. Dzisiaj w nocy ma byc -17 stopni..przetrzyma? Pokaz te gwiazdki okienne na Twoim blogu.

      Usuń
    2. Widziałam rudzika we Wrocławiu blisko Muzeum Narodowego, na Wzgórzu Polskim, sporo drzew tam rośnie, ale to centrum miasta, jednak to chyba było lato, a na pewno nie zima. A gwiazdki lodowe pokazałam na swoim profilu na fejsie.

      Usuń
  3. Dużo ptaków spotkałaś, karmnik przyciąga. Kowaliki i rudziki lubię najbardziej. Spacer po zimowym lesie bardzo mi się podoba. Do lasu mam dość daleko, druga strona miasta, więc nie bywam często. Tam w stawie łabędzie i kaczki. Za innymi ptakami trzeba się nachodzić, nie ma karników, więc nie ma zlotu milusińskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAk..karmnik przyciaga. Zawsze w zimie tam sie przemieszczam i mam radoche wielka! Przed moim oknem powiesilam karmnik i tez mam uczte dla oka, ale oczywiscie w miescie jest mniejsza roznorodnosc. Nie mniej jest ich troche, zrobie post na temat birdwatchingu z okna. Mnie bardzo urzekl jer. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Ależ piękne zdjęcia ptactwa! Wszystkie dobrze zidentyfikowałaś - szacun - ja musiałam z atlasem i guglami. A dzieciaki mają fajnie w takich przedszkolach, gdzie panie nie boją się ich wyprowadzić do lasu! Jak wszystkie zdrowe, normalne dzieci, odłączone od komputerów, ganiają i tarzają się w śniegu :) Miły widok. U nas dzisiaj kuligi dla dzieciaków - oczywiście za ciągnikiem. Też miło było popatrzeć. Jeszcze dwa dni tej zimy - niechże się wyszaleją!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NIe, tylko dwa dni? nie...bedzie jej wiecej, ja sie ciesze jak dziecko zima. Te przedszkola sa w poblizu mego mieszkania, nie moge sie nimi nazachwycac, te dzieci codziennie ida do lasu, czasem deszcz pada a one sie taplaja w kaluzach , przemile brzdace.
      Sciskam Cie bardzo serdecznie

      Usuń
  5. Ptaki przecudne!
    Ja już tak się przyzwyczaiłam do rygorów dystansu społecznego, że na widok takiego tłumu dzieciaków uciekałabym co sił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu! dzisiaj to dopiero bylo luda w lesie, jak na Krupowkach. Wchdzilam miedzy drzewa by jakos sie oddalic, poza tym wyslizgali drózki i bylo lepiej isc grzeznac w sniegu niezdeptanym. Ale jest tak pieknie i mam wrazenie, ze niedlugo potrwa,ze lezę w las mimo problemow z zachowaniem dystansu.

      Usuń
  6. Ty masz szczescie do spotykania na swojej drodze wszystkich tych fajnych ptaszorkow i jeszcze zlapania ich wszystkich w obiektyw. Przyjemnie popatrzec na taka piekna zime, bo to coraz wieksza rzadkosc. Ale skoro musze korzystac z samochodu na codzien, poprzestane na podziwianiu zimy na zdjeciach, u nas na szczescie nie ma sniegu i niech tak zostanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja juz nie umiem inaczej postrzegac swiat , oczka mi lataka po drzewach, krzakach, chaszczach. Musze uwazac, bo nie patrze pod nogi i zdarza mi sie stracic rownowage na jakiejs przeszkodzie i poleciec bezwladnie jak worek kartofli. JAk to szczescie..ze nie ma sniegu? no nie! ja w ostatnich dniach przezywam uniesienie za uniesieniem patrzac na otaczajaca mnie nieskazitelna, puszysta biel.

      Usuń
    2. Z najwieksza zatem przyjemnoscia ponapawam sie Waszym sniegiem i pojade jutro bezpiecznie i bez slizgawki do pracy. :)))

      Usuń
    3. Ale chyba drogi , ulice . szosy wysypuja w Getyndze i nie ma slizgawic. Az z ciekawosci popatrzylam na Wasza prognoze, troche dzis Ci popada.

      Usuń
    4. Pięknie napisane, Grażynko! - "Uniesienie za uniesieniem". We mnie te śnieżne widoki oraz spacery wśród nich także wywołują podobne stany, euforyczno-młodzieńcze.
      Mnogosc ptaszków w lesie kabackim. U nas tyle sie ich rodzajów nie widuje. Dzięki Tobie dokształcam się, kto zacz, gdyby i u mnie zdecydowały sie w koncu pojawić!:-))

      Usuń
    5. Wiesz Olenko ..niedlugo pokaze wszystkie gatunki ptakow, ktore zaobserwowalam z okna mego mieszkania, w Warszawie! sama sie dziwie, ze tyle ich nazbieralam. U Ciebie musi byc ich duzo. Obserwuj, to jest bardzo relaksujace zajecie. Sciskam

      Usuń
  7. No i w końcu masz śnieg:-) mnóstwo ludzi wyległo na ścieżki, najbardziej cieszą się dzieci, chociaż na koniec ferii trochę pobawią się w białym; ptaszorków mnóstwo, wczoraj zaczęłam dokarmiać swoje, na początki nieśmiało, a teraz coraz więcej ich przylatuje, w karmniku stałe menu, słonecznik i kostka smalcu wklejona w pień śliwki; sikorka czubatka prześliczna, nie widziałam jej u nas, za to przylatuje sosnówka i pełzacz leśny:-) wczoraj wnuczęta moje cieszyły się z sanek i zjazdów z górki na pazurki, potem był ogień i kiełbasa przypiekana:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiesz jak sie ciesze z tego sniegu, chyba pofyrtalo mi sie w glowie. Wczoraj bylam z cztery godzny przysyptwana przez snieżek, po poludniu to nawet mala zawierucha mnie dorwala. Ale dobrze ubrana czulam sie swietnie. Dzieci szaleją..i pieski tez dostają amoku.JAk na razie snieg jest taki swiezutki wiec wszystko pieknie sie przedstawia.
      JA dokarmiam ptaszki pod moim oknem, mam punkt obserwacyjny, na poczatku bylo ich malo teraz calkiem duzo, z kazdym dniem wiecej , najwiecej bogatek. Zrobie wpis pokazujac miejskie ptaszki.

      Usuń
    2. Chyba kupie kostke smalcu, dobry pomysl, wcisne ja w drzewko gdzie zawiesilam karmnik.

      Usuń
  8. Jakie piękne zdjęcia ptaków robisz, jednakowoż nie telefonem, podejrzewam.
    Ptaki jak klejnoty na śniegu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie..nie telefonem, zreszta mam telefon powiedzmy nie najnowszej generacji. Aparatem, ktory tez starenki jest ale zawsze aparat. Uwielbiam stac pod drzewami i czekac na te pieknoty. Gdybym miala znowu lat tyle, ile sie ma kiedy wybiera sie zawod to zostalabym ornitologiem. Na sniegu, w tle z bpela ptaki pokazuja cala swoja urode.
      Pozdrawiam serdecznie, uwielbiam Twoje zdjecia koni!

      Usuń
    2. Chciałam być w młodości ornitologiem, oraz leśnikiem, historykiem, archeologiem. I co? Jestem babom z miasta, co udaje rolnika. Ale za to jaką mam z tego przyjemność.

      Usuń
    3. Ja na Twoim miejscu tez bym miala frajde , masz bardzo podobajace sie mi zycie, tak uwazam. Ja zapomnialam, ze bylam cale zycie fizykiem, na emeryturze zajelam sie ogrodem i ptaszkami, w Andach. Teraz lubie podrozowac i nie narzekam. Niech tylko ta pandemia sobie pojdzie...

      Usuń
  9. Z tym śniegiem to chyba nam wszystkim się pofyrlało , ale... taki mamy klimat i bez śniegu ani rusz, , więc dobrze ze jest i wszystki pojaśniało , oby tylko bez takiej przesady jak w Hiszpanii , sesja „ptaszkowa” przecudna, fotograf się spisał ;) , wszystkie ptaszki ładne , ale te baryłeczki sikorki czubatka i bogatka są takie urocze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj pofyrtalo, ale to jest bardzo fajne pofyrtanie. Ptaszki to moja slabosc, caly czas ich szukam gdzie tylko sie znajduje. Z okna warszawskiego obserwuje tez, i dosc duzo ich sfotografowalam. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  10. Jak pięknie jest w lesie kabackim zimą, nie znam go o tej porze, a pomieszkiwałam niedaleko ul. Płaskowickiej. Znajomości ptaków można Ci pozazdrościć, a zdjęcia też sa cudnej urody. Piszesz w komentarzu, że byłabyś ornitologiem, a ja zostałabym ogrodnikiem, gdyby tylko dane nam było kiedyś dawno temu to zmienić.
    Życzę Ci kolejnego udanego podpatrywania skrzydlatych i pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAk blisko mieszkalas...
      Ptaki juz od dluzszego czasu mnie interesuja, ale zaczęlam od ptakow weneuelskich a tam jest 1400 gatunkow, w Polsce okolo 400. Teraz wiec poznaje te polskie, mam ponad trzy razy mniej do poznania. Bardzo to lubie.
      Ogrodnikiem tez moglabym zostac.
      Pozdrawiam

      Usuń
  11. Piękny spacer zaśnieżonymi ścieżkami i alejkami. U mnie bardzo mało śniegu tylko gdzieniegdzie pobielone trawniki i skwerki. Piękne ptaszki. Musisz cichutko się skradać aby zobaczyć i ich nie spłoszyć. Urocze ujęcia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj niezle napadalo, woec jak tylko moge to wyruszam w teren.
      Najczesciej staje pod drzewami i czekam na ptaszki. Nieruchomo.
      Uroczy byl ten jer, przybieral wzruszajace pozy. Pozdrawiam

      Usuń
  12. Przecudny spacer we wspaniałym towarzystwie.
    Ptaszeczki to wielka radość o każdej porze roku i dnia.
    Serdeczności Grażynko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubie takie spacery, chodze sama i mam czas na wszystko, zatrzymuje sie na tyle czasu na ile mam ochote.
      Sciskam serdecznie

      Usuń
  13. Cudowny zimowy spacer i tyle pięknych ptaków, a na końcu jest mój lubiony rudzik :). Życie jest piękne i wszystko byłoby dobrze, gdyby nerwica, która od lat mi towarzyszy, mi odpuściła. Obecnie nasiliła się i związana jest ze zdrowiem. Wiek z pewnością ma też wpływ. Pozdrawiam i chodź dalej na takie cudowne spacery.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywa, że na spacerach nie wiemy, co to za ptak, co to za roślina. Polecam, jeśli jeszcze nie masz, wgrać sobie (bezpłatnie) w telefonie program "OBIEKTYW GOOGLE" Google LLC ze Sklepu Play. Po zrobieniu zdjęcia telefonem danego obiektu, za chwilę już wiemy co to jest. Ściskam z zachowaniem ostrożności :)

      Usuń
    2. To rzeczywiscie dobra aplikacja, dla nas ktore uwielbiamy i ptaki i motyle i owady no i kfffiatuszki. Sprobuje sobie ja zaladowac. Moj telefon do " ostatniego krzyku mody? nie nalezy ale moze sie da.
      Giga...a nerwicę mozna wyleczyc. Moja mama miala w wieku 40 lat tak silna nerwice, ze odeslano ja do snataorium na 3 miesiace, wrocila jak nowa. Pewnie sie wymądrzam i pewnie jestes w rekach lekarzy.. bedzie dobrze. sciskam mocno

      Usuń
    3. Ja nie miałam szczęścia być do końca wyleczona. A teraz mimo brania leków wróciła ze zdwojoną siłą . Mam czasami napady lęku, ciśnienie w górę, strach, a ja sama :(. Na dodatek jeszcze szaleje ten okropny wirus . Brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

      Usuń
    4. MAm nadzieje, ze z wirusem powoli sobie poradzimy, przyjdzie wiosna, zacznie sie czas bardziej optymistyczny, bedziej lepiej Te napady leku, jakies obawy,ze sobie nie poradze tez miewam, ale zdrarza mi sie to po przebudzeniu, potemmobilizuje sie i gdzies ta zmora znika. Glowa do gory, mysle, ze sie z tym uporasz. sciskam niezmiennie

      Usuń
    5. Oby tak się stało. Pozdrowienia .

      Usuń
  14. Me encanta ese paseo. Tuviste mucha suerte en ver tantos pájaros, me habría gustado estar y pasear por ahí. Un abrazo y te deseo mucha salud.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Si, estuve cerca del comedero de invierno y las aves dan vuelta alrededor del sitio. Sera que algun dia vamos hacer el paseo juntas? cuida tu salud...creo que en este año pandemia dejara mortificarnos.

      Usuń
    2. Vi tu comentario en el anterior post, me encantaria visitarte e igual me gustaria enseñarte a Polonia. A ver si podemos organizarnos...pandemia se ira y nosotras viajaremos. Sientate invitada.

      Usuń
    3. Muchas gracias, te digo lo mismo.

      Usuń
  15. Wspaniały spacer i bardzo owocny w piękne zdjęcia:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spacer bez aparatu fotograficznego u mnie to nie spacer. Musze pstrykac. Sciskam Cie Reniu

      Usuń
  16. Chyba wszyscy się doczekali klasycznej zimy ze śniegiem i mrozem. Moje wnuki w końcu zobaczyły do czego służą sanki, a obserwowanie ich zabaw na śniegu sprawiło mi dużo radości. Twoje zdjęcia ptaków są fantastyczne a szczególnie przypadła mi do gustu sikorka modraszka. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wszyscy, niektorzy nie bardzo z tego powodu sa szczesliwi, ale zima powinna byc zima! A dzici maja niesamowita uciechę.
      Sikorka modraszka jest delikatna, pastelowa, sliczna. Drobniejsza niz bogatki, ktore czesto je przepedzaja z karmnika.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  17. Wszyscy się doczekaliśmy:) Takie widoki były mi bardzo potrzebne. I ten mróz. Przekonałam się o tym dopiero, jak ta zima naprawdę przyszła. Zdjęcia jak zwykle piękne! Szkoda rudzika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rudzika wczoraj sie nie pokazal, wpadlam w rozpacz, myslalam, ze mroz mu zaszkodzil, ale dzisiaj rano sie pokazalm nawet bardzo zywotny, podzióbal z energia, da radę!
      Mnie widoki zimy sa bardzo potrzebne, mam niedosyt po 40 latach wiecznego lata. Sciskam i niezmiennie pozdrawiam Twoja przemila rodzinke.

      Usuń
    2. Grażynko, do mnie dzisiaj też przyleciał rudzik! Dzięki Twoim zdjęciom nie pomyliłam go z gilem. I poszłam dziś na długi spacer. Tymi widokami trzeba się nasycić. Lato też jest piękne, tylko nie przez 40 lat:)
      Ściskamy mocno!

      Usuń
    3. Rudziki sa sliczniutkie ale gile to tez pieknoty...widywalam je w lesie kabackim kilka lat temu, zawsze w czasie spacerow ide w tamto miejsce ale nie udalo mi sie ich spotkac.

      Usuń
  18. Witaj Grażynko
    Śnieg i wczorajsze słońce nawet mnie wygoniły z domu:))
    Świetne zdjęcia, przede wszystkim ptaków , które jak zawsze dla Ciebie pozują jak prawdziwe modelki:))
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JA wychodze bo bardzo lubie taka swieza zime, dzisiaj tez wyszlam, ale -18 stopni jednak dalo mi sie we znaki, wiec wrocilam do domu. Ptaki obserwuje z okna, sypię ziarno i ptaszki przylatują, zrobie post na ten temat, bo zadziwia mnie ilosc roznych, ktore przylatuja a to jest przeciez jednak miasto. Pozdrawiam Cie Teniu i zycze duzo zdrowia.

      Usuń
  19. Pięknie, pięknie, pięknie! Pamiętam taką zimę z młodszych czasów, zawsze z utęsknieniem czekałam na pierwszy śnieg i żałowałam kiedy znikał, nie przeszkadzały mi nawet roztopy i błoto po kolana. Śnieg zamienia świat w magię i nie wiem jak można się tym nie cieszyć i siedzieć w domu. U mnie było biało przez jeden dzień i z tej okazji zrobiłam sobie osiemnastokilometrowy spacer. Rozumiem doskonale Twoje zachwyty bo mam tak samo.
    Ptaków w tym roku nie dokarmiam. U mnie na osiedlu karmniki wiszą na prawie każdym balkonie i na drzewach, w wielu miejscach mieszkańcy pozawieszali takie kulki z ziarenek tak więc myślę, że ptaszki mają dobrze i głód im nie grozi. Zatem ja dokarmiam wiewiórki bo myślę, że niewielu sąsiadów o nich pamięta, w kieszeniach każdej kurtki mam orzechy i je rozsypuję dla tych pięknych rudych stworzeń. Bardzo bym nie chciała żeby z głodu zmieniły miejsce do życia bo za bardzo się boję, że wiosną nie wrócą. Zatem orzechy systematycznie idą w ruch :).
    Pięknego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima jest taka piekna , trudno tego nie zauwazac, trzeba sie jej poddac, ubrac sie dobrze i doswiadczac wszytkiego co daje. Bardzo mi jej brakowalo w tropikach. Mam nadzieje, ze jeszcze pobedzie troche z nami a potem z rownym entuzjazmem przywitamy wiosne.
      !8 km spaceri, no ..podziwiam ale tez z checia bym taki dugo spacer zrobila. Kiedys poszlam sobie do Konstancina , tam i z powrotem 20 km. Bylam szczesliwa.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  20. Polecam zatem Las Bielański, jeśli nie znasz. Tylko kompas weź, bo można się tam zgubić. Są tam takie uroczyska, wąwozy, a człowieka w niektórych partiach brak. I to jest jak dla mnie główna zaleta, poza urodą samego lasu. Dla mnie spacer ma sens, jak nie noszę maski, czyli musi być pusto. Czy Ty te ptaki znasz na pamięć, czy masz jakieś ściągi? Ja za nic nie mogę się ich nauczyć, zaraz zapominam. Zawsze tak miałam, nie tylko na starość ;-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te ptaki znam, już od dłuższego czasu ptaszkami się interesuję, a w Polsce znowu nie ma ich tak dużo. Te , które sfotografowałam znam, bo dość często je widuję. W Polsce jest około 400 gatunków, w Wenezueli 1400, tam to dopiero jest sztuką móć zidentyfikować te stworzenia. W Andach miałam ich bardzo wielką ilość, mam atlas ptaow wenezuelskich, grubaśną ksiegę i spędzałam mnóstwo czasu na studiowaniu tegp tematu.
      W Lasku Bielanskim jeszcze nie bylam a juz kilka razy się wybierałam, myślę że kiedyś wyprawa dojdzie do skutku.
      A atlas ptaków polskich też mam. W razie wątpliwości typu...jer czy zięba ...oczywiście tam zaglądam.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  21. Przepraszam, musiałam coś pokręcić. Grażynko, podaję trzy miejsca, które znam i są warte odwiedzenia, chociaż ludzie spacerują tabunami, zwłaszcza w weekend, więc maseczki są obowiązkowe.
    Najpiękniej ale i najdalej jest w Granicy, piękny starodrzew, bagna, wieża widokowa, muzeum-skansen i duży parking.
    Wólka Węglowa ma bardzo ładny szlak, malownicze tereny, nawet pole z ławkami i wiatami
    Truskaw, z parkingu jest oznakowana trasa, ale można tez inną trasą dojść lub dojechać do Palmir, gdzie jest muzeum i cmentarz.
    Na koniec (po załagodzeniu pandemii) zapraszam do mnie, bo do puszczy mam 700 m. i najczęściej tutaj spacerujemy.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziekuje! jedną z tras na pewno wybierzemy. Jak juz kolezanka przyjedzie to usiadziemy i wybierzemy. Granica mnie nęci.
      Dziekuje za zaproszenie! moze kiedys ....kiedy lepsze czasy nastana. Sciskam serdecznie

      Usuń
    2. Granicę polecam z całego serca, dużo miejsca na parkingu, drewniany pomost prowadzi do wieży widokowej, malownicze bagna, skansen budownictwa ludowego, piękne leśniczówki, kapliczka, aleja ze starodrzewem i bardzo wygodna trasa do spaceru.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję, że do zobaczenia w lepszych, zdrowszych czasach.:)

      Usuń
    3. No to juz zdecydowalam..bedzie Granica, wieza widokowa, bagna, skansen, lesniczowki, kapliczka...jedziemy tam!

      Usuń
  22. A szaliczek dla rudzika zrobiłaś? Piękny las, a ptaszki urzekające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rudzik zjawil sie wczoraj pelem werwy i energii. Nie chcial szaliczka, Ale bede go obserwowala, przy najmniejszym objawie przeziebienia szaliczek zawiazę, bardzo mu bedzie ladnie w niebieskim.

      Usuń
  23. Boszsz, jakie tlumy! i ludzkie i ptasie. Slicznie bialo i mrozno, ciekawe kiedy sie ludziom znudzi, rhehrehrehr, bo tak juz jest.
    Bardzo lubie ogladac Twoje podgladania ptaszkow i widze starego znajomego, ktorego my nazywamy the bandit bird - zorro ;) wiem jak sie nazywa, ale specjalnie tak pisze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CZyzby ten zorro to rudzik? Tlumy to byly w sobote, po prostu..Krupowki kabackie. Wybralam przedzieranie sie przez chaszcze, omijalam sciezki.

      Usuń
    2. A dzie tam. Rudzik to lobuzuje po prostu, nadyma sie strasznie usilujac przegonic konkurencje, na psa-kota tez potrafi patrzec z gory i sie nadymac. Kowalik ma maske zorro!!

      Usuń
    3. z pewnego zrodla wiem, ze Tadeusz sie za mna stesknil. Przy kolejnej sesji tortur powiedz mu, ze ja nawet do wlasnego domu nie moge pojechac, a co dopiero do niego. Bylam u pani przegladaczki i mowi, ze wyglada pieknie. ahoj!

      Usuń
    4. POwiem, powiem...mam zrobic tomografie i wrocic do niego.

      Usuń
  24. Hola Grazyine.

    Que paisajes más bonitos ofrece la nieve. Me encanta caminar por los bosques nevados, aunque donde yo vivo con suerte lo hace una vez al año, aunque tengo a dos horas los Pirineos.

    Ese comedero, viene fantástico para fotografiar a las aves, haz conseguido unas buenas fotografías, aunque a mi los herrerillos y los carboneros me encantan, tienen unas tonalidades increíbles.

    Acabo de descubrir tu blog, así que lo añado al mío para visitarlo de vez en cuando.

    Un saludo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Me encantan los pasajes invernales. Vivi 40 en Venezuela y las 4 temporadas del año ma hacian falta. Ahora disfruto de ellas aun cuando los inviernos polacos no son como de mi niñez.
      Te envidio los Pireneos.

      Los herrerillos y carboneros abundan aqui...y es verdad que son de lindos colores, especialmente me encantan los herrerillos.
      Bienvenido a mi blog. Ne encantara si lo visites.
      Vere el tuyo.
      Saludos

      Usuń
  25. Białą zima jest piękna wszędzie. W miastach nieodśnieżone chodniki są trochę mniej potrzebne, bo można zaliczyć upadek, a nawet coś obtłuc , czy połamać, jednak śnieg przykrywa szarość i brud. Robi się pięknie, a jeszcze w połączeniu ze światełkami, wręcz bajkowo. Natomiast parki w tym czasie odżywają. Kolorowe ptaki, kolorowi ludzie, spacerki, zabawy. I jest, jakby pandemii nie było. Moja córka, która mieszka we Wrocławiu , w takim czasie wychodzi z najmłodszym synem do parku i szaleją na górce. Na białych połaciach tworzą bałwany i bałwanki, które ozdabiają barwnikami spożywczymi.
    A u nas i tego nie trzeba. Ptaki wydłubują z zasypanej irgi kolorowe kulki owoców, kowaliki i dzięcioły obstukują drzewa i korzystają wraz z sikorkami z wiszącej na drzewie słoninki. Są dnie, że stok obsiadają drozdy i wyszukują schowane pod gałązkami małe owoce.Napychają się nimi, a później pada śnieg.
    Robisz przepiękne zdjęcia. Miło się je ogląda.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAk, ladna, biala zima upieksza swiat i robi go schludniejszym, dopiero zielen znowu robi taką dobra robote. Opis [tasich wizyt u Ciebie rozbuchal moja wyobraznie, mialabym co tam robic a raczej nic bym nie robila tylko czekala na ich przyloty.
      Tez Cie pozdrawiam, jutro ma wrocic zima wiec juz mysle o wybraniu sie do LAsu Kabackiego.

      Usuń
  26. Cudownie fotografujesz. Zdjecia przyrody sa po prostu urzekajace. Kocham przyrode calym secercem. Ten las piekny, jak zaczarowany. Ciesze sie ze trafilam na tego bloga. Dziekuje za cudna wirtualna wycieczke. Duzo zdrowia zycze. Sciskam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KAsiu! bardzo sie cieszę ,ze trafilaś na moj blog, ja na Twój tez bedę zagladała...sciskam Cie bardzo mocno

      Usuń