Komecik długosterny
Colibrí coludo azul
Komecik długosterny, koliberek, ktory jest częstym gościem w moim andyjskim ogrodzie, lubi bardzo niebieską tunbergię (thunbergia grandiflora), która rozpanoszyla sie na moim płocie i której nie mam odwagi przyciać, bo boję sie, że ptaszki sie na mnie obrażą.
El Colibri Coludo Azul muy frecuentemente visita mi jardin andino, le encanta la thunbergia grandiflora , que se apoderó de la cerca, pero tengo temor de podarla, no sea que el colibrí se enoja y no vuelva más.
Charakteryzuje sie pięknymi metalizującymi barwami, niebieską, zieloną i fioletową, efekt zależy od kąta padania światła. Na czubku głowy ma plamę bardzo błyszczącą która nie często można zauważyć a jeszcze trudniej sfotografować...
Se caracteriza por sus bellos colores metálicos...verde, azul y violeta., el efecto colorístico de momento depende del ángulo de incidencia de la luz. El tope de la cabeza brilla muy intensamente, pero es dificilisimo de observarlo ( ángulo de la luz!) y mas difícil todavía captarlo en una foto.
Kolibry wykazują się dymorfizmem płciowym, i w wypadku komecika ten dymorfizm jest silnie zaznaczony. Tak właśnie wygląda pani komecikowa.
Los colibris enseñan dimorfismo sexual, y en este caso dimorfismo en muy fuerte. Les presento a la señora de Coludo.
Też jest ładna, ale samczyk ją przewyższa urodą niewatpliwie.
También es bonita, pero el macho la supera si se trata de la belleza.
Ma przede wszystkim bardzo dlugi ogon, dochodzi on do 15 cm. Błyszczy w słońcu kolorami od zielonego poprzez niebieski do mocno fioletowego, faluje, rozdwaja się, patrzenie na tego ptaszka w locie dostarcza bardzo dużo estetycznych wrażeń.
Tiene ante de todo muy larga cola, llega hasta 15cm. Brilla en el sol, con los colores desde verde, azul hasta violeta, ondea, se desdobla, el mirar a este pajarito en el vuelo es un placer.
Czasami uda mi sie zrobić zdjęcie na innych kwiatkach i wtedy czuję się spełniona artystycznie. Rzadko pożywia sie na marmoladzie (tak nazywa sie ten krzaczek) .
A veces logro tomar la foto del colibrí rodando las otras flores y entonces me siento complacida. Rara vez coludo visita la mermelada.
To zdjęcie zrobiłam poza domem, udało mi się uchwycić moment, kiedy koliberek fruwał wokół tych ślicznych kwiatków.
Esta foto la hice fuera de mi jardin, logré captar el momento cuando el colibrí daba vuelta alrededor de estas preciosas flores.
I tutaj też miałam szczęście, to był moment i zrobilam tylko jedno zdjęcie.
Aqui también tuve suerte, fue un instante y tomé solo una foto.
Kiedy zauważyłam, że komecik nie gardzi kwiatkami pomarańczy o mało nie dostałam zawału serca z wrażenia, całe szczęście, że miałam aparat fotograficzny przewieszony przez ramię i mogłam uchwycić ten moment.
Cuando vi que el coludo no desprecia las flores de naranja, casi me da un infarto de la impresión, por suerte tuve mi cámara al hombro y pude "inmortalizar" el momento .
a to zdjęcie mimo,ze komecik jest rozmazany bardzo mi przypadło do gustu,wydaje mi się ladną kompozycją...
Esta imagen aún cuando el colibri no es muy nitido, me parece interesante....
przepieknie, cudnie obfotografowalas te koliberki, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńHe visto mucha belleza a través de tus ojos, gracias por estos momentos en la vida.
OdpowiedzUsuńGrażyno, to jest klejnocik, żywy szmaragd na skrzydełkach, coś cudnego, a oprócz niego te wszystkie kwiaty; koliberek, widzę, wybiera te z długimi trąbkami, żeby sięgnąć swoim dzióbkiem do wnętrza; "rzadko pożywia się na marmoladzie", jak to? na marmoladzie? po tej feerii kolorów, zieloności jak odnajdziesz się w naszej, poszarzałej jeszcze wiośnie? pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńDomek Twój przytulony do zbocza, opleciony zielenią i kwiatami, bardzo klimatyczny.
Mario! marmolada to ten pomaranczowy krzaczek, juz dodalam informacje do tekstu. Ludzie czasami przywabiaja koliberki pojemnikami z woda mocno cukrowana, ja nie bo uwazam, ze to niedobre przyzwyczajenie, sadze kwiaty o ktorych wiem,ze sa ich ulubionym pozywieniem. Ten koliber ma stosunkowo krotki dziobek wiec czesto by sie dostac do wnetrza kwiatowego, przebija go z boku. pozdrawiam serdecznie!
UsuńPrzez moment poczułam się jak w Raju!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, piękne koliberki:DDDD
Preciosas fotos me encantan y desde Caracas mucho más. Yo viví alli.Besitos.
OdpowiedzUsuńPiękny ptak i otoczenie takie kolorowe. Zachwycił mnie kwiat pomarańczy.:)
OdpowiedzUsuńPiękny i te kwiaty pomarańczy mmmm. Wiesz też to zauważyłam, że samczyki są ładniejsze od samic, nie tylko u ptaków. Nasz Fidel z tą swoją grzywą jest uroczy, Hrabiance nic nie brakuje, ale jednak...jak dobrze, że zawsze masz aparat pod ręką :)
OdpowiedzUsuńŚwietne ujęcia Grażynko:-) Pięknie tam u Ciebie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i ściskam mocno
Grazynko,Ty nawt nie wiesz ile ja bym dala za taka sesje z ptaszkami. Piekne ujecia. Zycze udanego pobytu w Polsce.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ptaszek i niesamowite zdjęcia. To wielkie szczęście móc widzieć i fotografować takie urocze stworzonko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Piękne zdjęcia i fascynujące stworzenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Przepiękne zdjęcia , zazdroszczę Ci takich gości w ogrodzie
OdpowiedzUsuńPrześliczne! Dobrze, że masz zawsze aparat pod ręką. Dzięki temu my też możemy podziwiać te cudeńka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Przepiękny ten koliberek jest. Thunbergia rzeczywiście panoszy się na płocie, ale jest piękna, też bym jej nie wycinała, niech korzystają z niej koliberki do woli :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Twoje zdjęcia koibrów to po prostu arcydzieła ,a te maleństwa chyba lubią być fotografowane przez Ciebie :)
OdpowiedzUsuńBrama na Twoją posesję obrośnięta tunbergią wygląda jak brama do raju. Od tej strony jeszcze zdjęcia nie było :)
Pozdrawiamy serdecznie :)
Ten komecik to chyba najpiekniejszy paw (z racji ogona) wsrod koliberkow ;-)
OdpowiedzUsuńChyba bym nie wychodziła z ogrodu i na pewno nie ścinała thunbergii tylko patrzyła i patrzyła i zdjęcia robiła :-). Zawsze tych cudnych ptaszkach byłam zakochana. Dziękuję za miłe przeżycia jakie doznałam, gdy oglądałam Twoje śliczne zdjęcia. *** Już jesteś w Polsce, czy jeszcze w drodze ? Mój piesek jest po operacji. Trwało to długo, bo z wybudzeniem 4,5 godziny.Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńKolory na miarę Wenezueli :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńJuż sama nazwa tego przepięknego koliberka mnie zafascynowała.
OdpowiedzUsuńI bardzo mi się podoba, że to "pan komecik" musi zabiegać o względy oblubienicy:)))) Cudowne zdjęcia:)
Pozdrawiam serdecznie
Wiesz, ze dopiero dzięki Tobie i Twoim zdjęciom mogłam napatrzyć się do syta i pozachwycać tymi cudnymi ptaszkami?..dziękuję Ci Grażyno:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWitaj Grażynko.
OdpowiedzUsuńMyślę ,że to cudowne uczucie widzieć takie piękne cuda natury.
Bo tylko słowo " cuda"pasują mi do tych ślicznych koliberków i nie mniej pięknych kwiatów.Wiem ,że kolibry to bardzo małe ptaszki,ale patrząc na Twoje zdjęcia wciąż nie mogę się napatrzyć ,że kwiaty przy tych ptaszkach wyglądają jak olbrzymy.
Pozdrawiam serdecznie:))
pełna egzotyka, komecik jest nieprawdopodobny:-) ciężko wierzyć w ewolucję, która wypromowała takie ozdobne i zabawkowe COŚ. Tunbergia jako roślina wieloletnia też egzotyczna;-)
OdpowiedzUsuńhttp://agatuszka.blogspot.com/ nowy mój blog
OdpowiedzUsuńNiezwykłe zdjęcia!Takie klimaty musiały być w Raju:):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jeżeli jesteś Grażyną z 1 kwietnia, to wszystkiego najlepszego i najcudowniejszego w życiu. Pozdrawiam cieplutko i wiosennie, chociaż pada śnieg.
OdpowiedzUsuńOj dziekuje, nie jestem Grazyna z 1 kwietnia tylko z jakis wzgledow moje imieniny obchodzilismy 26 lipca, mimo ze urodzilam sie w lutym, wiec powinnam teraz je obchodzic. W Wenezueli obchodzi sie urodziny wiec troche zapomnialam o imieninach. Pozdrawiam Cie z Warszawy...
UsuńPero que cosita mas hermosa este colibrí!!lo mismo las flores , muchas gracias !
OdpowiedzUsuńCariños Alicia
Alicia!!! si este colibri es un espectaculo de la naturaleza, lo miro y miro, lo observo, hago miles de fotografias y no puedo parar. Abrazos de Varsovia!
OdpowiedzUsuńNiesamowite kolory i super ptak. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW moim ogródku takich ptaków się nie spotyka. Są za to wróble, szpaki, trznadle, skowronki, dzwońce i kilka innych. Fajnie popatrzeć na ptaki, które właśnie Ty masz na wyciągnięcie ręki. Są takie kolorowe i wyglądają jak klejnoty.
OdpowiedzUsuńBoskie są te ptaki... Uciekły z Raju i są z nami tutaj na Ziemi!
OdpowiedzUsuńME ENCANTAN LAS FOTOS Y LOS VEO CON SANA ENVIDIA, UN BESO GRETA
OdpowiedzUsuńMasz szczęście oglądając takie ptaki w swoim ogrodzie.
OdpowiedzUsuńKoliberek jak z bajki.