niedziela, 4 grudnia 2011

Gwoli porządku..relacja z ostatnich dni w Tatrach napisana z Caracas....para terminar , el relato de ultimos dias en Los Tatras descrito desde Caracas.

Już trzy dni w Caracas,  i  ani jednego zdjęcia, pada deszcz i trudno wysciubić nosa z domu ..ciemno i mokro, więc okazja na dokończenie sprawozdania tatrzańskiego...gwoli porządku. Ostatnie wędrówki to ..
w ósmy dzien...Dolina Chochołowska, dziewiąty... Morskie Oko i...dziesiąty...Zakopane.
Więc kilka zdjęć z trzech ostatnich dni.

Ya estoy tres dias en Caracas pero no hice ni una foto, llueve  y es dificil  salir de la casa....oscuro y húmedo,  así que escribiré la última parte del relato sobre  las vacaciones en Los Tatras y dejaré todo en orden. Ultimas caminatas fueron.... octavo día...El Valle Chocholowska, noveno...Morskie Oko  (lago Ojo del Mar), y décimo...  Zakopane.


 Doliną płynie Potok Chochołowski.
A lo largo del valle fluye el riito Chocholowski.


Na Polanie Chochołowskiej , trawa już taka wrześniowa .
En el Páramo Chocholowska  la grama ya no tan verde, es septiembre.


 Była niedziela więc przy kapliczce odbywała się msza św.
Fue el domingo asi que en la capilla del páramo los turistas pudieron oir la misa.


 Nie obyło sie bez  biegania za motylkami.
Como de costumbre corrí detrás de las mariposas.



Dziewiąty dzień
...Morskie Oko, jedno z najpiękniejszych jezior w Tatrach, w głębi pieknie wkomponowane schronisko...
Noveno día
...Ojo del Mar, uno de los mas bellos lagos de Los Tatras, en el fondo un refugio muy bien incorporado al paisaje.


Jak nie usiaść i nie zadumać sie nad pięknem tego miejsca. 
Vale la pena descansar y disfrutar del lugar.


Limba  a raczej jej niesamowite korzenie..
Pino cembra y sus increibles raices.


 Potok wypływający z Czarnego Stawu pod Rysami.
 El riachuelo saliendo de La Laguna Negra.



Jezioro w całej okazałości.
Ojo del Mar en toda su belleza.


Sarna złapana przy brzegu jeziora.
Una venada en la orilla del lago.


 Mam szczęście do par nawożeńcow, i nie mogę się powstrzymać od zrobienia im zdjęcia.
Tengo una suerte en  toparme con las parejas de recien casados, y  le tome, como acostumbro, la  foto.

 Delikatne dzwoneczki  tatrzańskie.
 Las delicadas  campanulas de los Tatras.

 Dziesiąty dzień
...niedbałe wlóczenie się po Zakopanem.
 Décimo dia
   ..Zakopane en paseo sin plan.


 W tyle domu na Krupówkach taki  ciekawy  widoczek.... ten kotek wyrażnie nie wzbudził zaufania u tej nie całkiem ubranej pani.
Detrás de una casa en la calle principal de Zakopane, Krupowki. encontré esta escena ...el gato no le dió demasiada confianza a la señora de poca ropa.


 Bardzo mi się podobają drewniane rynny zrobione z pnia sosnowego.
 Me encantan los canales de la lluvia hechos de troncos de los pinos.


 Rondo Jana Pawla II z ładnym skwerem.
La redoma de Juan Pablo II con un bonito arreglo de jardin


 Na zakończenie uświęciliśmy udane wakacje i 10 dni pięknej pogody pijąc wino przy muzykowaniu góralskiej orkiestry.



Para terminar las vacaciones y festejar los 10 dias de muy buen tiempo brindamos con vino y disfrutamos de la orquesta de los montañeses.
Saludos i pozdrawiam.

17 komentarzy:

  1. Witaj Grażynko.
    Jeszcze jeden piękny spacer po Tatrach z pięknymi zdjęciami.Zadziwiające jak rośliny radzą sobie w trudnych warunkach.Te korzenie limby są niesamowite.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę lepszej pogody, hen tam w dalekim świecie

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo szkoda że Caracas okazało się takie niewdzięczne goszcząc u siebie TAK wspaniałego fotografa.Ono chyba nie wie, jak wiele traci:)))
    Po obejrzeniu tych cudownych miejsc dzięki Tobie patrząc na to ostatnie zdjęcie, przychodzą mi na myśl jedynie słowa "Grażynko czy Ci nie żal......" Przepraszam za tą nostalgię,ale to tak jakoś samo....
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie życząc słoneczka:)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia są po prostu bajkowe! Dzięki za tę wycieczkę w szary dzień, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. mas un dia , que despierto y con mi gran taza de cafe a mi lado, admiro una y otra vez las fotos y los escritos; mas una vez haces que mi dia comienze lleno de alegria y con ganas de admirar como tu las cosas que realmente valen la pena!
    todas las fotos son increiblemente bellas, como me encantaria que el mundo entero disfrutara como yo de su belleza y de como tu trasmites la belleza de la naturaleza!

    OdpowiedzUsuń
  5. Swojskie klimaty, a ta pani urocza grubaska hehe świetna rzeźba i sarna piękna i wszystko!!! Zdjęcia bajkowe zrobiłaś!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładne zwieńczenie wyprawy w Tatry. Morskie Oko rzeczywiście bajkowe. Miałaś piękna pogodę na wycieczce. Teraz w deszczowym Caracas masz co oglądać i wspominać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze wcześnie, ciemno, około szóstej rano, nie padaaaaaaaa! aparat fotograficzny przygotowany, mam ochote na rozpoznanie terenu w Parku del Este (wschodnim) w Caracas...
    już przeczytałam Wasze komentarze..dziekuję

    Teniu, mam nadzieję, ze dzisiaj bedzie lepiej, pogoda dopisze, a ta limba nad Morskim Okiem znana mi jest kilkadziesiąt lat...zawsze patrzę na nią z sympatią za taką silę, zawzietość i wytrwalość!

    Jutko!!! jak tam jarmark? Dzisiaj, w niedzielę wybieram się uzbrojona w aparat , a jeżeli chodzi o to czy nie żal? oj żal żal....ale wracam na wiosnę!

    Ewkiki, szary dzien w Caracas, wczorajszy, byl nieporównywalny z tym warszawskim, to dopiero szarość! ściana deszczu i ołowiowe chmury!

    Mamurdziu! ta pani z kotkiem to moje ulubione zdjęcie, jaka ona ładna, trochę puszysta a ten kotek dopelnił scenę i nadał jej tresci.
    Wkraju! to były juz ostatnie zdjęcia z Tatr i pogoda caracaska pozwolila mi na rozprawienie się ze wspomnieniami.
    Saludos!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Olenkita mia!!!! te quiero mucho! esto sabes y tus palabras me hacen muy bieeen! para ustedes tambien este blog, para mis nietas, que sepan que es el verdadero placer en la vida. Todos estos animalitos fotografío para Ellas...besos, besitos

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak @olenka ma całkowicie rację, poranna wizyta z kubkiem kawy na Twoim blogu to piękna energia na cały dzień .Jesteś mistrzynią górskiego pezażu.
    Serdecznie pozdrawiamy życząc rozpogodzenia i cudownych zdjęć z Venezueli :)
    P.S.
    Na jednym z pięknych zdjęć jest łania czyli pani jeleniowa a nie sarna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ech, ci górale.........;DD
    2 lata temu byłam pod tą kapliczką ale na Mszę nie trafiłam..

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejna, piękna seria zdjęć z wycieczek po Tatrach. Dolina Chochołowska i Morsko Oko są mi znane. Nie miałam jednak takiego szczęścia nad Morskim Okiem, jak Ty. Było zachmurzone niebo i mgła.Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  12. By nowy tydzień minął Ci miło,
    wędruj ku słońcu z każdą swą chwilą…
    Życzę Ci, aby każdy dzień był miły.
    Jeszcze tylko, niech doda Słońcu trochę siły,
    by złotą koronę na swą głowę włożyło
    a chmury z deszczem, hen daleko, przegoniło...

    OdpowiedzUsuń
  13. wspaniale powędrować sobie z Toba tak pięknym szlakiem... dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny cykl tatrzańskich klimatów. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. I znów cudne wspomnienia z Polski. Z Twoich pięknych zdjęć mogłabyś już złożyć interesujący tatrzański album. Jak zwykle dziękuję za wycieczkę i pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Z zachwytem oglądam Twoje "tatrzańskie" zdjecia i wspomnienia, a jakie ładne chłopaki grają w tej kapeli! a Ty teraz tak daleko, dla mnie na końcu świata, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ech..., nasze cudne Tatry, jak ich nie kochać i nie dumać nad wodą:)

    OdpowiedzUsuń