wtorek, 6 grudnia 2011

Caracaskie klimaty...Los ambientes caraquenos



Widok z Parku  Wschodniego na górę Avila i Hotel Humbolt.
Vista del Parque del Este al Pico Avila y el Hotel Humbolt.

Caracaskie klimaty ...jeżeli chodzi o te pogodowe, to są tragiczne, pada deszcz, ponuro, ciemno, mokro, tak że polski listopad wydaje mi się teraz jasną plamą na pogodowej mapie. Ale w zeszlą niedzielę, rano, wyjrzało nieśmiało słońce  więc pognaliśmy do Parku Wschodniego (Parque del Este) na  zdrowotne chodzenie, w moim przypadku skończyło się to na śledzeniu ptaków , czyli powolne i kocie kręcenie się z zadartą głową wokół drzew .
 Ale najpierw chcę wprowadzić w nastroje grudniowe i pokazać  zdjęcie  drzewka, które przypomina że jesteśmy przed świętami Bożego Narodzenia. Jest to kuzynka Poinsetii, ale drobnolistna, przysadki ma białe i też niewielkie, pachnie słodko, i tworzy piękne białe kule, wolę to drzewko od tradycyjnej Gwiazdy Betlejemskiej.  Jest wilczomleczem (Euphorbia Leucocephala). Popatrzcie jaka delikatna!
En el ambiente caraqueño de nuevo...si se trata del clima, este es trágico , con una  humedad máxima, llueve constantemente,   días con  poca luz...así que el noviembre  polaco me parece ahora como un lugar  claro en el mapa del tiempo . Pero el domingo pasado por la mañana, salió  sol  tímido asi que corrimos al Parque del Este para hacer la saludable caminata, en mi caso terminé dando vueltas lentamente y  silenciosamente alrededor de los árboles para "cazar" fotograficamente  las aves.
Pero antes de hablar sobre el tema, quiero recordar que estamos en  diciembre,  y enseñar el arbolito  que al florecer indica que estamos cerca de la Navidad. Es de la misma familia del papagayo pero de  hojas y flores menuditas ,  con un dulce aroma , forma las coronas blancas  muy decorativas. Yo lo  prefiero   del  muy colorido papagayo. Se llama  Pacualita Blanca o Lechero Blanco. Miren que delicado esta!






Widok z parku na góry otaczające Caracas.  Szczyt widoczny na zdjęciu to Pico Naiguata (2765 m n.p.m.) Tutaj zasłania się zalotnie białym chmurkowym szalem.
La vista desde el parque para las montañas que rodean a Caracas, en el fondo  Pico Naiguatá envuelto con  chal  de nubes blancas.


Panorama z Parku Wschodniego na inny szczyt...Pico Avila  .
 Otra vista,  esta  vez para  el  Pico  Avila.


Szpaler palmowy w parku.
Una fila de bellas palmas.


A tu już moje ptaszki...ten zwie sie Cristofue...czyli Bentewi Wielki.
Tiempo para mostrar los pájaros...este es el Cristofue.



Tordo Maicero....Kacyk Wilgowaty

     
  Muchołówka, jedna z wielu z  obszernej rodziny, są tak podobne że nie potrafię ich odrożnić.
 Un representante de la familia atrapamoscas...muy dificil de distinguirlos entre si.


Zamurita,  Ibis Żalobny



El Canario del Tejado, czyli Szafranka Złotogłowa



Carpintero Real Barbirayado....Dziecioł Czerwonołbisty


W zbliżeniu....de cerca


Guacamaya   Bandera  ...     Ara zółtoskrzydła



Guacamaya azul amarilla  ...     Ara zwyczajna


Akrobatka...     la acróbata



Garza Real, Czapla Biala



Pato Criollo, kaczka piżmowa


Iguana ładnie zgrana kolorystycznie z przedstawicielką bromelii.
La iguana muy bien combina  con color de la bromelia.


Oj! jaka ładna wiewióreczka!
Que linda ardilla!


Siedziała na palmie i zajadała sie jej owocami. 
 Estaba bien  acomodada en la palmera saboreando sus fruticas.


A to bardzo ciekawy kwiat.
 Una flor muy interesante.


 Kwiat drzewa czerpni gujańskiej
La flor del taparon

ktory wyrasta wprost z pnia, crece directamente del tronco
.
A w ogródku zakwitl  dziki  irys. En el jardin floreció iris.

Jakie piekne kolory i skomplikowany rysunek.
 Que bellos colores y tan complicado el dibujo.

Saludos ...pozdrawiam

19 komentarzy:

  1. Grażynko, w latach 60-tych mieszkałam w Caracas przez 4 lata. Byłam wtedy małym dzieckiem i wiele rzeczy już nie pamiętam, ale sentyment pozostał... To tam chodziłam do przedszkola i przesiąknęłam południowoamerykańskimi klimatami na zawsze, aby potem stale wracać - a to do Urugwaju, a to do Ekwadoru, a to do Peru...

    Cieszę się, że tak zwanym przypadkiem znalazłam Cię w tym nieskończonym wirtualnym świecie :)
    Tyle wspomnień wraca, gdy zaczytuję się Twoim blogiem.

    Un abrazo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mar! musialas byc malym bardzo dzieckiem, do takiego wniosku doszlam patrzac sie na Twoje zdjecie. Ja przyjechalam do Wenezueli pod koniec 1973 roku. I od jakis 10 lat kraze miedzy Polska a Wenezuela. I tu sie chce i tam sie chce. Ciesze sie ze dotarlas do mego bloga a ja do Twego. Teraz bede 4 miesiace tutaj, wiec moze sobie cos jeszcze poprzypominasz. Pozdrawiam Cie serdecznie z Caracas!

    OdpowiedzUsuń
  3. Grazynko, jak zwykle piekne zdjecia, cudna wycieczke sobie sprawiliscie, przepieknie, pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za każdym razem zaglądając do Ciebie,mam wrażenie jak bym na nowo odkrywała świat i cuda w nim istniejące.Tak naprawdę się czuję:)))Tak jak przy oglądaniu zdjęć brata mam nieraz wrażenie przeniesienia się przez chwilkę gdzieś tam.....Tak i u Ciebie oglądając tą jakże cudowną przyrodę doznaję tak pięknych wrażeń,że nie ma słów którymi mogłabym je w pełni określić.
    Wiem że głupio się tak powtarzać ale znów jestem bardzo szczęśliwa ze kiedyś trafiłam do CIEBIE.
    Drzewko jest przepiękne.A Ibisa nie chciałabym chyba spotkać na swojej drodze:)))))
    Bardzo mnie ucieszyła wiadomość,że za kilka miesięcy znów będziesz TU:)))))
    Pozdrawiam jak zwykle baaaardzo cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. z wielką przyjemnością czytam i oglądam Twój blog, czuję się tak jakbym była i oglądała te wszystkie piękne krajobrazy razem z Tobą. Taka prawdziwa uczta dla ducha , choć klimat gdzie mieszkasz jest zupełnie inny niż u mnie, śniegu jeszcze nie ma ale wieje silny wiatr.
    Drzewko jest delikatne i ładne ale ja wolę swoja rodzimą sosnę czy świerk z jej aromatycznym zapachem.
    dostałam dziś pozytywny zastrzyk energii.... dziękuję Grażynko

    OdpowiedzUsuń
  6. Z rozkoszą zanurzam się w Twój świat, Grażynko, miejsca które pokazujesz są tak piękne, egzotyczne dla mnie, fascynujące... a zdjęcia są zjawiskowe, wspaniałe! Choć i relacje z tatrzańskich wypraw przeczytałam z zapartym tchem. Tęsknię za górami... To cudowne, że je tak pięknie pokazujesz ;-)
    A ptaszyska... niesamowite ;-) Ależ potrafisz je "ustrzelić"
    Ściskam Cię czule!

    OdpowiedzUsuń
  7. :DDD Zła pogoda mówisz, Grażyno? Dla mnie te zdjęcia to żar tropików, i nie chce być inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Grażynko
    Wszystkie te piękne okazy zobaczyłaś na jednym spacerze?
    Z daleka to i może zachmurzone,zawilgocone to Twoje nowe miejsce,ale z bliska to prawdziwy raj na ziemi.Nie dziwię Ci się ,że chodziłaś z zadartą głową,robiłabym dokładnie tak samo.
    Spaceruj Grażynko jak najwięcej,rób zdjęcia tym cudom natury i pokazuj nam je.Choć na chwilę zapomnimy o szarości za naszymi oknami.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Grażynko kochana brak mi słów za każdym razem jak do Ciebie zaglądam... Wspaniały blog, wspaniałe zdjęcia, przepięknie opisujesz wszystko - człowiek czuje się jakby tam był (taka wirtualna wycieczka w odległe krańce świata, a wszystko to dzięki Tobie :)). Uwielbiam Twój blog i cieszę się, że czystym przypadkiem do Ciebie trafiłam. Teraz już będę Cię "nawiedzała" regularnie ;) Dziękuję za to, że jesteś, za to co pokazujesz, co opisujesz, za to co dajesz ludziom... Serdeczne i gorące pozdrowienia dla Ciebie kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudownie cudowne zdjęcia,tak czekaliśmy na Twoje relacje z TU a kiedy się zaczeły przegapiliśmy:/ dopiero dziś przez bloga Mar (widzimy że naszej wspólne znajomej)zobaczylismy że JUŻ JEST PIERWSZY WPIS.My zatrudnilibyśmy Ciebie do ,,NTIONAL GEOGRAPHIC" przepiękne przyrodnicze zdjęcia,dzięki Tobie możemy poczuć się jak byśmy TAM byli.
    POZDRAWAMY

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękny świat, śliczne fotografie, miejsca jak dla egzotyczne! Bardzo lubię papugi, u Ciebie fantastycznie uchwycone na zdjęciach, a kwiaty przepięknej urody! Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Kamillo!! Wycieczka do parku wschodniego to na ogol nasze weekendowe chodzenie poranne, w moim przypadku jest to weekendowe ociaganie sie od drzewa do drzewa. Jest tam rzeczywiscie ladnie..

    Juto!!! ibis zalobny ma twarz " de pocos amigos" czyli maloprzyjazna, ale gniezdzil sie na szczycie drzewa i trzba bylo mu zdobic zdjecie. Przyroda wenezuelska jest rzeczywiscie piekna tylko czesto czlowiek potrafi ja efektywnie niszczyc.

    Leptir! Tutaj o snieg trudno ale tez sie zdarza w Andach na wysokosciach okolo 4000mnpm, a ja lubie takze snieg .

    Inkwizycjo... ptaki to moja slabosc, ciagle jestem w pogotowiu z aparatem fotograficznym by "ustrzelic" jakiegos, Wenezuela jest pod tym wzgledem rajem ornitologicznym, a niedlugo bede w gorach andyjskich i postaram sie pokazac jak one tutaj wygladaja. Sa inne!

    Aneto! akurat pokazalam dzien sloneczny, reszta dni bylo prawdziwie ponurych...ale wlasnie wrocilam z weekendu na Kordylierze Nadbrzeznej i byl on przepieknie sloneczny..beda zdjecia!

    Teniu..tak! wszystko to odbylo sie w ciagu dwoch godzin jednego spaceru. A zdjecia bede zamieszczala zeby Wam przyblizyc tan egzotyczny kraj...mam jednak jedna wade, nie potrafie pokazywac to co mi sie nie podoba tutaj, wiec nie jest to najobiektywniejszy obraz Wenezueli.

    Wiktorio! bedzie tej wirtualnej wycieczki duzo wiecej..wiec ciesze sie ze bedziesz mnie ogladac!

    Los Alpaqueros! Dzisiaj o Was opowiadalam mojej kolezance Raizie,ktora zalozyla wczoraj wieczorem przesliczny sweterek z welny alpaki bebe. Miekki, delikatny, cudowny, dostala go w prezencie od przyjaciela peruwianczyka. Obiecalam jej ze pokaze jej Wasz blog!
    Niedlugo bedzie drugi wpis i dzieki za National Geografic!!!

    Todo!!!Papug ar w Caracas jest cale mnostwo, rozpanoszyly sie w sposob niezwykly! a Kwiaty maja wyglad rzeczywiscie egzotyczny..

    Wszystkim Wam bardzo dziekuje za odwiedziny , ktore mnie baaardzo ciesza! Besos y abrazos..czyli caluje i przesylam usciski!

    OdpowiedzUsuń
  13. Grażyno, w tak pięknej krainie to nawet deszcz, chmury, wilgotność chyba niestraszne, pięknie tam, a jakie zwierzęta, rośliny, góry, dla mnie to zupełna egzotyka. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mogę się doczekać Grażynko ;) Serdeczne pozdrowienia dla Ciebie :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak zobaczyłam co pokazałaś, to troszkę pozazdrościłam Ci, że jesteś teraz TAM. TU teraz tak szaro i smutno :-).Ale to tylko chwilka, bo przecież będziesz pokazywała jeszcze tak cudowne i kolorowe zdjęcia.Grażynko zrobiłaś przecudowne zdjęcia z wycieczki w parku. Dobrze, że chmury tylko przysłaniały trochę , zresztą uroczo, góry i pogoda była taka, jak sobie pewno wymarzyłaś. Kwiaty śliczne i te na początku i te na końcu. Za ptakami też bym pewno ganiała i cieszyła się każdym zdjęciem . Ty "złapałaś" ich sporo i do tego takich pięknych. Jakoś zauroczył mnie ten prawie cały żółty, bo to jakby nasz wróbelek, który wpadł do farby :-). I jeszcze wiewiórka :-). Dzięki za tak miłe wrażenia i pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy rankiem się Obudzisz
    słowa te przeczytasz.
    One chcą dziś mówić
    i Ciebie przywitać.
    Radosnego dnia Ci życzę
    i ukojenia od rana.
    Usłysz serca ciszę,
    tam jest piękna wiara.
    Niech ten dzień dla Ciebie
    będzie wspaniały…
    Niech przyniesie zmian wiele
    i będzie nadzieją owiany...Miłego dnia życzę Tobie.
    Pozdrawiam cieplutko i radośnie...

    OdpowiedzUsuń
  17. To chyba wielkie szczęście móc tak podróżować z jednego krańca świata na drugi...
    Wenezuela na tych zdjęciach wydaje się piękna, barwna i przyjazna. Do tego dochodzi wspaniały opis. Nic tylko pozazdrościć.
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam serdecznie
    Cieplutko pozdrawiam i życzę
    miłego Piątku oraz wspaniałego
    weekendu, pełnego słoneczka,
    radości i samych pięknych chwil
    w gronie Rodziny , Znajomych i Przyjaciół

    OdpowiedzUsuń
  19. Oszałamiająco piękne. Jestem zachwycona Twoją "ptasią pasją"
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń